Profil użytkownika


komentarze: 161, w dziale opowiadań: 142, opowiadania: 85

Ostatnie sto komentarzy

„Wszyscy będą chodzić po wodzie” – fajna dwuznaczność, zabawne! Czyli opady atmosferyczne sprzyjają cudom. No cóż, w końcu deszcz pada z nieba.

 

Fajny Dribble, pozdrawiam

rr

Serwus,

 

Komentarz napisany ośmiozgłoskowcem – chapeau bas! Gratuluję pomysłu i wykonania.

Szukałem, co w nim takiego szczególnego, ale nie przyszło mi do głowy, żeby liczyć zgłoski.

Fajny pomysł na komentarz.

 

Pozdrawiam,

rr

„Właściwie to DyingPoet jest szanowną koleżanką”cóż za karygodne faux pas z mojej strony!

Szanowna Koleżanko DyingPoet, najmocniej Cię przepraszam za tę pomyłkę. Edytuję powyższy post, żeby nie było wątpliwości. Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona moją pomyłką.

 

Kolego Ślimaku,

Tak, wiem, że rym wyraz oraz naraz nie jest dokładny – i masz rację, że mógłby być lepszy. Tymczasem zmienię te wersy na:

Odzew na to był wręcz zaraz

Przyszło chętnych kilku naraz

 

Co do drugiego zagadnienia – Twoja propozycja „każdy wnet dygocze w strachu” jest bardzo dobra i z chęcią z niej skorzystam. Zmieniam tylko dygoce na dygocze.

 

Odnośnie pytania, czy zauważyłem coś szczególnego w budowie Twojego komentarza – obawiam się, że niestety niczego nie dostrzegłem. Wybacz, ale najwidoczniej jestem mało spostrzegawczy. Wyjaśni proszę, o co chodzi, co mi umknęło?

 

Jeszcze raz dziękuję za korektę i dobre pomysły!

Pozdrawiam,

rr

Dzień dobry, szanowna koleżanko DyingPoet oraz kolego Ślimaku Zagłady,

 

Miło mi, że zagadnęliście do tego tekstu, zważywszy że upłynęło już przeszło dwa miesiące od publikacji.

 

DyingPoet – cieszę się, że fraszka/bajka Ci się spodobała i że zauważyłaś oraz doceniłaś koncept, w którym każde ze zwierząt odbiera krytykę do siebie. W gronie tych „strasznych” zwierząt tak naprawdę tylko pingwin od początku był pewny siebie i swoich możliwości.

 

Ślimaku – również dziękuję za miłe słowa i pochylenie się nad sprawami technicznymi. Dodatkowa para oczu, wskazująca ewentualne niedociągnięcia, jest zawsze przydatna.

Jeśli chodzi o Twoje zastrzeżenia co do morału – masz rację, że można go rozpatrywać na różne sposoby. Choć, szczerze mówiąc, nie patrzyłem na utwór z perspektywy, że pingwin ulega presji środowiska i schodzi na złą drogę, służąc diabłu – to ciekawe spostrzeżenie.

Pisząc tę bajko-fraszkę, miałem przed oczami morał, że nieważne, kim jesteś i jak wyglądasz – bo gdy masz wystarczająco dużo samozaparcia, możesz osiągnąć swój cel. W tym wypadku celem miało być zostanie straszakiem, mimo że pingwin to raczej stworzenie „zabawne” niż „straszne”. Czyli swoją pewnością siebie przełamał stereotypy na swój temat.

Niemniej nie da się ukryć, że finalnie pingwin służył diabłu – a to faktycznie może wydawać się niegodne pochwały.

 

Co do spraw technicznych:

„Poczet chętnych zaraz przylazł” – dzięki za poradę, ale w tym przypadku zostawię „kilku naraz”, bo wydaje mi się, że zdanie „Poczet chętnych zaraz przylazł” ma wewnętrzny rym: zaraz – przylazł, co osłabia (i tak słabawy) rym z wersu wcześniejszego.

– „(Przyszedł mimo śmiechów i drwin)” – kropka po nawiasie uciekła na widok srogich zwierząt – już ją przywracam.

– „Każdy zaraz drży ze strachu” – owszem, to może nawet bardziej pasuje, ale słowo „drży” jest „trudne” w wymowie i nie jest mi z nim po drodze, więc zostawię „wnet”.

– „Po co stoi tu to bydle.” – faktycznie, „bydlę” zjadło ogonek!

– „Jestem jak pies Baskervilów!” – racja, poprawnie powinno być Baskerville’ów. Pisząc ten wers, sprawdzałem, jak się to pisze, i zasugerowałem się tym, że występuje też forma Baskervilów (choćby w księgarni PWN czy Empiku), ale masz rację, że powinno być Baskerville’ów, więc zmieniam na -e'ów.

– „atakuję, pokazuję” – fakt, zabrakło ogonków. Widać, czart ogonem przykrył.

– „Półalbinos” – poprawiam.

– „Temu to się nie dziwuję,” – zmieniam.

– „I wyskoczysz z wrzaskiem, krzykiem” – zmieniam, ale na wykrzyknik.

– „Od tej pory we wsi Stogi,” – usuwam przecinek.

– „dalej kontynuuje” – to faktycznie pleonazm, więc zmieniam na „I tak rzecze dalej hardo.”

 

Dziękuję za Waszą wizytę i miłe komentarze.

Pozdrawiam

rr

Serwus, Takisław

 

Bardzo dobre opowiadanie! Świetny pomysł i fajnie napisany. Naprawdę mi się podobało.

Uważam, że jest lepsze niż Twój poprzedni (również dobry) tekst z cyklu Antologia B.O.R. – tu jest mniej „filozofii”, a więcej konkretnej treści, co bardziej trafia w mój gust.

W sprawy techniczne się nie zagłębiam, bo to nie moja specjalność.

Jeśli napiszesz coś jeszcze z tego cyklu, to na pewno przeczytam. Choć uprzedzam, że tym tekstem sam sobie postawiłeś wysoko poprzeczkę.

Gratuluję znakomitego pomysłu na opowiadanie. Klikam do biblioteki.

 

Pozdrawiam,

rr

Serwus, AS

 

Gratuluję wiersza.

Nie wiem, czy dobrze odczytuję Twój tekst, ale ja również nie nazwałbym go optymistycznym.

Choć pewnie taki właśnie miał być – pozostawiający miejsce na różne interpretacje.

Na słowa: „jest tyle drzew, na których się nie powiesisz” zawsze można odpowiedzieć, że skoro jest tyle, na których nie to może jest też jakieś jedno, na którym tak.

Daje do myślenia.

 

Klikam do biblioteki.

Pozdro,

rr

Cześć,

Opowiadanie mi się podoba – to ciekawy dramat fantasy.

Fajnie, że całość jest… „spokojna” (nie wiem, czy to najlepsze słowo), bez bitew, smoków i typowych fajerwerków – to zdecydowanie wyróżnia ten tekst.

Dobrze napisany kawałek.

 

Gratuluję udanego opowiadania.

Klikam do biblioteki.

 

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

Niestety, jak dla mnie tekst jest trochę zbyt „filozoficzny” – albo, jak to ujął Galicyjski, „przegadany” – Ale rozumiem, że taki był zamysł.

Pomijając moje osobiste preferencje, trzeba przyznać, że tekst jest dobry. Ma klimat i to „coś”, co sprawia, że chce się czytać dalej.

Dużym atutem jest też forma – monolog dodaje całości fajnego charakteru.

Ogólnie na plus!

 

Gratuluję udanego tekstu.

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

Muszę przyznać, że zakończenie zaskoczyło mnie… brakiem zaskoczenia.

Początek zapowiadał się naprawdę ciekawie. Dałeś do zrozumienia, że intruzem jest prawdopodobnie Mikołaj, a na końcu okazało się, że to faktycznie był Mikołaj. Czyli większa część tekstu skupia się na opisie walki nowożeńca z intruzem, bez większych zwrotów akcji. Nie mówię, że to źle – po prostu w moim odczuciu zabrakło czegoś, co by mnie mocniej wciągnęło.

Jeśli chodzi o określenie nowożeniec – pojawia się bardzo często. Rozumiem, że być może wynika to z braku imienia czy innej wyrazistej cechy bohatera, więc „nowożeniec” i „gospodarz” to jedyne dostępne określenia. Niemniej powtarzalność rzuca się w oczy.

Podpisuję się pod słowami Adexxa: „Tekst nie wzbudził we mnie zachwytu, ale też nie był tragiczny”.

Czekam na kolejne Twoje opowiadania – chętnie przeczytam, co jeszcze przygotujesz.

 

Pozdrawiam,

rr

George Hornwood:Kiedy umrę, zabiorę was wszystkich ze sobą”

https://fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33513

Serwus,

Bardzo fajne opowiadanie. Czuć lekką atmosferę tajemniczej grozy. Miałem wrażenie, że naprawdę słucham radiowej audycji.

Ciekawy i trafny wywód o AI – że „technologia jednocześnie tworzy nowe zjawy i je obnaża”.

 

Gratuluję tekstu, klikam do biblioteki.

 

Pozdrawiam

rr

Szanowny KoscianIx,

„Poza Waszą piątką nikt tu nie czyta moich opowiadań…” – szczerze mówiąc, próbowałem czytać zarówno ten, jak i wcześniejsze Twoje teksty, ale niestety utykałem w połowie – stąd brak komentarzy.

Nie jestem ekspertem od językowych błędów, ale moim zdaniem piszesz bardzo dobrze – bez powtórzeń, jasno i konkretnie. Nie trzeba się domyślać, co autor miał na myśli. Ale…

Twoje opowiadania są mocno techniczne, pełne szczegółów i konkretów, co utrudnia mi lekturę. Mówię tylko za siebie, ale być może inni odbierają to podobnie i dlatego też nie komentują. Dla pasjonatów tematu to pewnie prawdziwa gratka, ale mnie nadmiar technicznego żargonu odciąga od fabuły i nuży.

Podpisuję się pod słowami Bruce– „dla laika jak ja to arcytrudny tekst”.

Z całą pewnością trzeba Ci jednak oddać, że świat Twoich opowiadań jest spójny, dopracowany i przemyślany. Widać, że masz dużą wiedzę w tej dziedzinie.

 

Pozdrawiam

rr

Serwus, Bruce!

Znowu masz fajny tekst z przeplataniem faktów i magii. Gratuluję historycznej wiedzy, wyobraźni i umiejętności łączenia jednego z drugim.

Opowiadanie mi się podoba – lecę zaklikać Cię do biblioteki.

 

Pozdrówka

rr

„Matko Bosko, co to się stanęło!” – w tym opowiadaniu absurd goni absurd, ale muszę przyznać, że miejscami naprawdę szczerze mnie rozbawiło.

Jak dla mnie, tych absurdalnych sytuacji jest trochę za dużo – jedna za drugą – spokojnie starczyłoby ich na trzy opowiadania.

Mimo wszystko tekst jest bardzo fajny i zabawny.

Ciężko powiedzieć, który fragment jest najlepszy, bo jest ich naprawdę sporo. Niektóre nadawałyby się do Pythonów lub ZDCP – ktoś powinien to zekranizować!

 

Gratuluję dobrego tekstu.

Zdecydowanie klikam do biblioteki!

 

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

Gratuluję dobrego debiutu.

Tekst wciągnął od początku, ale na końcu pozostał lekki niedosyt – za szybko i za płytko.

Liczyłem na coś więcej, a tu nagle się skończyło. Szkoda, bo był potencjał.

Mam wrażenie, że przez to, że zdecydowałeś się na krótką formę, wygląda to jak streszczenie fajnej historii albo fragment czegoś większego. Ale oczywiście to Twój tekst i Twoje upodobania co do stylu i formy.

Niemniej podobało mi się i ogólnie jest na plus. Dobrze się zapowiada na przyszłość.

 

Pozdrawiam,

rr

Outta Sewer :  ".exe/geza"

https://fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33484

Cześć,

Dobre opowiadanie – wciągająca fabuła, fajny pomysł. Gratuluję!

Daję klika.

 

pozdrawiam,

rr

"Przez cały weekend nie wziąłem pędzla do ręki" również brzmi dobrze, ale słowo "pędzel" też jest użyte w tym akapicie. Dwa zdania niżej. Niemniej dzięki za rady.

Finkla,

„Nie dotknąłem (pędzlem) płótna” – to dobry pomysł, ale musiałbym wtedy zmienić też kolejne zdanie: „…a moje płótno wciąż było bielsze niż śnieg”, bo pojawiłoby się powtórzenie słowa „płótno”.

Oczywiście jest wiele sposobów, by przerobić ten fragment bez użycia słowa „kreski”. Przemyślę to w wolnej chwili – może faktycznie warto zmienić ten akapit.

Serwus, Hesket

Dzięki za przeczytanie, miły komentarz oraz za klika.

Co do „kreski” – to mój świadomy błąd/pół-błąd. Wiem, że „kreska” nie do końca pasuje do nomenklatury malarskiej, ale przy różnych wariantach tego zdania („pociągnięcie”, „maźnięcie” itp.), to najlepiej brzmiało mi coś krótkiego, dwusylabowego, na końcu – stąd padło na „kreski”. Nie do końca poprawnie, ale w moim odczuciu mieści się to w szeroko rozumianym, potocznym słownictwie malarskim.

Fajnie, że wyłapałeś parafrazę powiedzenia Picassa. W pierwszym szkicu opowiadania fabuła mocniej obracała się wokół tych trzech powiedzeń/przysłów wypowiadanych przez muzę do bohatera-malarza, ale ostatecznie poszło to w inną stronę.

 

Pozdrawiam

marzan: Matylda i Paladin

http://fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33438

Dobry tekst. Fajny koncept ludzi i cukinii.

W zasadzie wszystko, co dobre, zostało już wyżej napisane, więc nie będę się powtarzał – tylko dam klika

Regulatorzy: Może i kury domowej – skoro tak mówisz – ale za to kury ze wzrokiem sokolim. Wyłapujesz błędy jak drapieżnik na łowach. Nic, tylko pogratulować.

 

Finkla: Dzięki za wizytę. Fajnie, że zakończenie się spodobało – cieszy mnie to.

Cześć Ramshiri, Regulatorzy oraz Marszawa,

 

Dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie opowiadania oraz miłe słowa na jego temat.

 

Ramshiri: Cieszę się, że miło Cię zaskoczyłem. Dzięki za pochwały oraz dzięki za „klika” do biblioteki.

 

Regulatorzy: Dziękuję za wyłapanie potknięć w tekście. Nie ukrywam, że po cichu liczyłem na to, że się zjawisz i spojrzysz na tekst redaktorskim okiem. Twoje uwagi, jak zwykle, są idealnie celne. Poprawki wprowadziłem.

 

Marszawa: Również dziękuję za wyłapanie potknięć – Twoje sugestie także wprowadziłem do tekstu.

Gratuluję wyłapania w tekście dodatkowego dna, którego sam nie zauważyłem. Masz rację – dekoratorom dziecięcych pokoi również należy się natchnienie. Ja w tej scenie chciałem pokazać jeden z aspektów związku, który muza ukazuje bohaterowi, by nakierować go na myślenie o parze jako o związku dwojga ludzi. Chodziło tu o zazdrość i kłótnię. Niemniej natchnienie dla malarzy pokojowych to też fajny dodatkowy aspekt, na który sam nie wpadłem.

 

Dziękuję wszystkim i pozdrawiam

rr

Sewerus

Tak coś czułem, że z czytania książek nic dobrego nie wynika!

Fajny tekst – spodobał mi się.

Daję klika.

 

Pozdrawiam,

rr

W sumie możesz mieć rację. Użycie sformułowania „się w sobie” jest o tyle lepsze, że unika się zbitki s-i-e „sięsiebie”. Słowo „jakąś” nie jest zbyt eleganckie, więc właściwie też można by je wyrzucić – ale się waham. „Jakąś wewnętrzną strunę” sugeruje, że bohater nie wie, co ma zrobić, którą strunę poruszyć, natomiast samo „wewnętrzną strunę” wskazywałoby, że wie, co w sobie poruszyć. Zmieniam „sobie”, ale „jakąś” jednak zostawię.

 

Dzięki za poradę, pozdrawiam

rr

Serwus exedunder,

Dzięki za przeczytanie tekstu i słowa uznania. 

Ktore zdanie jest ewentuelnie do przeformułowania? 

Zawsze można coś doszlifować.

Pozdro 

rr

Serwus, Kolekcjonerze Liter,

Oczywiście, jeśli chcesz, mogę Ci wyjaśnić, w których miejscach chwilami straciłem rozeznanie w Twoim opowiadaniu.

Ale obawiam się, że niewiele Ci to da, ponieważ niekoniecznie są to Twoje błędy – to raczej kwestia moich preferencji w odbiorze tekstu. Nie jestem pisarzem ani żadnym autorytetem w dziedzinie pisania, nie mam też w tym temacie żadnej wiedzy ani wykształcenia. Moje wywody byłyby więc tylko „wyimaginowanymi misiami”, czyli: wydaję mi się…

 

Pozdrawiam,

rr

Dzień dobry, Beeeecki, Ambush, Regulatorzy

Dzięki za przeczytanie i komentarze. Miło mi, że przeczytaliście utwór.

Regulatorzy, dzięki za wskazanie błędu – poprawiam,

Pozdrawiam 

rr

AS: Dies irae

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33448

Dzień dobry wszystkim,

 

dzięki za przeczytanie i zostawienie śladu w postaci życzliwych słów.

 

George Hornwood:

„Prawie się w niej zakochałeś” – Ja? Czemu ja? Ja tej kobiety na oczy nie widziałem. Opisywany bohater – owszem, ale ja?

 

„Generalnie muzy nie odpowiadały za sztukę plastyczną” – faktycznie, masz rację! Cóż, zakładam w takim razie, że muzy idą z duchem czasu i obecnie dorobiły sobie taką profesję. Nie zdziwiłbym się, gdyby istniała nawet muza od pisania w necie.

 

„Jeżeli miałbym obstawiać, która to była, to przychodzi mi na myśl Erato” – być może Erato zrobiła fakultet z malarstwa i ma dodatkowych klientów. Nie wiem – jak wspomniałem wyżej, nie znam jej. Ale nie jest wykluczone, że ta muza nazywała się Misia S.

 

MichaelBullfinch – dziękuję za miłe słowa. Czy, jeżeli się nie mylę, to przypadkiem Twoja Szanowna Pani Matka nie mogłaby znać tej muzy? Jeśli tak, to niech spyta, jak ma na imię.

 

Chalbarczyk – miło mi, że Ci się podobało. Dzięki serdeczne za klika oraz za czujne oko – błąd poprawiam.

 

Galicyjski – również dzięki za pochwalenie. Masz rację, że wątek artysta–muza to dość częsty temat. Nawet w ubiegłym miesiącu koala75 miał drabbla z weną. Po prostu chyba „wszystko już było” i niewykluczone, że od czasów Homera wszystko jest wtórne. Czasem mi się wydaje, że zabawa polega na tym, żeby pokazywać to w nowych aranżacjach.

 

Pozdrawiam wszystkich,

rr

bruce: Rok przestępczy, czyli jak łatwo można się stoczyć i jak potem dojść do jedynego słusznego w danej sytuacji wniosku

https://fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33446

Cześć, vrchamps!

 

Bardzo dobre opowiadanie – historia prosta jak wędka, a naprawdę wciągająca.

Napisane zgrabnie, bez zbędnych udziwnień, dodatków czy opisów. Tylko to, co potrzebne, żeby zrozumieć akcję – idealnie.

Klikam na punkt do Biblioteki.

 

Pozdrawiam i gratuluję!

rr

Bruce,

Nie mogę się z Tobą zgodzić – chyba się pokłócimy! Wysyłam Ci maila.

Szanowna Bruce!, dlaczego „żenujących”? Co Ty gadasz?

Rozumiem, że może piszesz tak tylko z powodu skromności? Na profilu masz przecież kilkadziesiąt tekstów cieszących się uznaniem.

Poza tym – co to właściwie znaczy „żenujących”? Jednemu podoba się to, innemu tamto.

Pozdro,

rr

Cześć Bruce,

dzięki za wizytę, przeczytanie, komentarz oraz sugestie co do korekty.

Bo tobie ważniejsi są znajomi – jakoś zgrzyta mi to zdanie” – faktycznie trzeszczy -zmieniam.

Obraz, który… dzieło, które…” – dzięki za wyłapanie tych szkodników. Czasem ciężko mi je wytępić. Powtórzenia to zmora gorsza niż mole – zmieniam.

Przedstawiam Państwu dzieło…” – z przyzwyczajenia napisałem z dużej litery – zmieniam.

 

Dziękuję za klika!

 

Pozdrawiam,

rr

Cześć, Kolekcjonerze Liter!

Napisałeś ciekawe, oryginalne opowiadanie.

Choć miejscami się w nim pogubiłem i nie do końca łapałem, o co chodzi – to pewnie problem po mojej stronie.

Niemniej całość oceniam na plus – jest w tym potencjał.

Pozdrawiam,

rr

Serwus, beeeecki!

 

Jest klimat!

Fajne realia opowiadania – szlachta, XVIII wiek – oryginalnie.

Jak dla mnie na plus, podobało mi się.

Pozdrawiam i powodzenia!

rr

Serwus, Bruce!

Fajne opowiadanie z ciekawym pomysłem.

Motyw z imieniem – okulary (jego) Klarysa oraz ona, Klarysa – bardzo zaskakujący. Dobre!

Gratuluję Ci tego tekstu.

Pozdrawiam i powodzenia!

rr

Dobre opowiadanie. Podobało mi się.

Zgadzam się z tym, co pisali inni powyżej – połączenie piekła z cyberpunkiem to fajny pomysł.

Gratuluję.

rr

Chalbarczyk, Exedunder, OśmiornicoJPolsky, dziękuję za wizytę i komentarze pod tekstem, tym bardziej, że były miłe i pozytywne.

pozdrawiam i życzę powodzenia w konkursie.

Dzień dobry,

 

Gratuluję udanego tekstu – spodobał mi się.

Kupuję motywację bohaterki i jej postępowanie.

Opowiadanie bez zbędnych fajerwerków – idealnie w punkt, wszystkiego jest tu w sam raz.

 

Pozdrawiam i klikam na punkcik,

rr

Serwus, Koala!

 

Dzięki za przeczytanie i dobre słowo, mimo że od publikacji minęło już prawie dwa miesiące.

Jeśli chodzi o tytuł – jego zagadkę wyjaśnił Jim kilka wpisów wyżej.

„Chciałem użyć w tytule słowa koma – w znaczeniu śpiączki – z nadzieją, że nie zdradzi ono od razu zakończenia, a zostanie odczytane jako koma, czyli przecinek.”

Dzień dobry, George Hornwood,

 

Fajny pomysł na szorta.

Zaczyna się lekko i magicznie, a kończy jak uderzenie obuchem.

Podoba mi się.

 

Pozdrawiam,

rr

Dzień dobry, Anet,

 

Fajny szort – budzi niepokój, aż przechodzi dreszcz.

Gratuluję.

rr

Dzień dobry,

 

Bardzo dobre opowiadanie – wciągające, ciężko się oderwać.

Dobrze oddany stan bohatera, ciekawie opisany rytuał, interesująca konstrukcja kręgów, runy – ogień – krew.

Podobało mi się przeplatanie teraźniejszej akcji z retrospekcją – tekst się nie nużył i stopniowo odsłaniał kolejne tajemnice. To był udany zabieg.

Trochę przeszkadzały mi odstępy w akapitach i dialogach, a także jedno zdanie:

„I niech mnie chuj strzeli mówię naprawdę dużo” – nie chodzi o samo przekleństwo, tylko o to, że w tym miejscu wydaje się ono trochę niepasujące do całości.

 

Ogólnie – bardzo fajne, podobało mi się.

Klik

Pozdrawiam,

rr

bruce – “Przestroga rymowana po częstochowsku, czyli – nie serwujmy gościom truskawek!” 

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33269

Cześć,

 

Mam problem. Kto ich nie ma? – ale mój dotyczy Twojego tekstu.

„Mam coraz więcej, ale powoli opadam z sił” – bardzo dobre opowiadanie, ale… – do tego momentu. Dalej pewnie też jest w porządku, ale powiem tak: to już nie mój klimat.

Pierwsza część tekstu, jak wspomniałem, jest bardzo dobra – klimatyczna i świetnie oddająca stan bohatera.

 

Podchodzę bliżej i zauważam książki. Raczej same śmieci, ale coś mnie zbiera w moim małym, żydowskim serduszku. Bez zastanowienia biorę reklamówkę do ręki i przenoszę ją pod najbliższy dach.

W takich momentach zawsze przypomina mi się pewien letni dzień, w którym szedłem w deszczu w rodzinnym mieście. Zobaczyłem wtedy karton z rozmiękłymi okładkami i zrobiło mi się jakoś smutno.”

– Fajny, poruszający fragment.

 

Wokół mnie jest morze betonu. I żadnego schronienia. Gładka powierzchnia ciągnie się aż po horyzont, do tego mocno pali tu słońce.

Mój język jest wysuszony na wiór, a ciało nie ma już czego oddawać. Wiem i czuję, że to mogą być moje ostatnie chwile.

Jakiś czas temu próbowałem lizać beton, ale teraz nawet to mi przeszło. Nie mam nawet siły wstać. Leżę nagi na przeklętym betonie i nie mogę skosztować nawet kropli wody.”

Ten kawałek jest wyśmienity! Poezja w prozie – chapeau bas.

 

Do wspomnianego wyżej fragmentu opowiadanie jest świetne!

Pozdrawiam,

rr

fanthomas – “Cienie doktora Murnau” https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/33190

Cześć BarteQo,

 

Gratuluję opowiadania – jest interesujące.

Zapewne można je jeszcze trochę dopracować, ale jak na początek, nie jest źle.

 

Pozwól, że ze swojej strony wskażę Ci miejsca, które sugerowałbym poprawić:

na której pasły się dzikie na przykład dzikie kozy – w tym zdaniu chyba wkradł się błąd. Może miało być: na której pasły się dzikie zwierzęta, na przykład dzikie kozy”?

 

“Przepraszam pana… – podjęła – ale czy nie nazywa się pan przypadkiem Robath Agarath” – to może nie jest błąd, ale sformułowanie pan brzmi dość współcześnie. Zastanów się, czy w konwencji fantasy nie lepiej byłoby użyć bardziej archaicznej formy, np.: Przepraszam, czy wy, panie – podjęła – nie nazywacie się przypadkiem Robath Agarath?

 

Pozdrawiam,

rr

Dzień dobry, Nikodemie,

 

Świetny pomysł na opowiadanie – wciągający od samego początku i do tego dobrze wykonany.

Kieszonkowy reaktor jądrowy – absurdalnie ciekawy koncept!

Nie do końca usatysfakcjonowało mnie zakończenie – nie piszę tego w ramach negatywnej krytyki, tylko chcę zaznaczyć, że fabuła była bardzo dobra, a zakończenie „tylko” dobre. Domagam się lepszego! (żart, oczywiście)

Jakbym się miał czegoś na siłę przyczepić, to może tego fragmentu:

„Dzwonek do drzwi rozbrzmiał akurat w momencie, gdy miałem wyjmować pizzę z piekarnika. Poirytowany zrzuciłem rękawicę kuchenną, wyłączyłem piekarnik i poszedłem otworzyć drzwi.” – jak dla mnie trochę zbyt wiele powtórzeń.

 

Niemniej – w ogólnym wydźwięku: super!

 

Pozdrawiam,

rr

Przednie opowiadanko!

 

Lekkie i wesołe.

Rycerz na smoki analogią stracha na wróble – super

Odzywki króla – naprawdę zabawne.

Rycerz, naturalny wróg smoka, ogranicza populację tegoż i prędzej czy później doprowadza do jego wyginięcia.” – cóż za oryginalna teza, genialne!

 

Podoba mi się – gratuluję!

rr

Serwus, Kolekcjoner Liter,

dziękuję za wizytę i za atrakcyjny (także wizualnie!) komentarz. Miło mi, że fraszka Ci się spodobała.

Widzę, że masz też swoje opowiadanie w becie – czekam zatem na jego odsłonę!

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

Miło, że zrobiłeś kontynuację „Dziesiątego pokolenia”, bo – jak pamiętam, pozostawał niedosyt.

Ten szort jest równie dobry jak tamten. Gratuluję!

„Nie będzie dwunastego pokolenia.” – Na pewno? Ojciec nie miał gdzieś nieślubnego dziecka?

Pozdro,

rr

Serwus,

 

„To rak kości grożący przerzutami. Trzeba amputować nogę.

– Co? – Załamany Fox nie mógł uwierzyć w diagnozę. – W takim razie będę grać dalej, lecz na wózku!” – Brawo, to się nazywa hart ducha!

Nie słyszałem wcześniej o tym człowieku. Fajnie, że przedstawiłaś taką postać.

Dobry pomysł – zrobić bohaterem tekstu kogoś prawdziwego.

 

Pozdrawiam,

rr

Mimo wyeliminowania przez Ślimaka Giordana Bruna, to ja i tak obstawiałem jego – głównie ze względu na fragment: „trudno było określić jego wiek”. – Nie znamy dokładnej daty urodzin Bruna – według Wikipedii urodził się w styczniu lub lutym.

Co prawda nie zgadzał się koniec średniowiecza i początek odrodzenia, ale poza tym pozostałe fakty dało się w miarę dopasować.

Serwus,

 

A więc Savonarola – obstawiałem inny trop.

Przyznam, że czekałem na rozstrzygnięcie.

Fajny pomysł z pisaniem wierszy-zagadek. Bawi i uczy.

Oby więcej takich!

 

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

 

Ciekawy szort – intrygujący początek, który potrafi wciągnąć.

Oczekiwałem, że coś jeszcze wyniknie z wątku muchy – a ten został urwany.

Niestety, trochę zawiodło mnie zakończenie. Człowiek przepadł… i tyle?

Niemniej, jak dla mnie szort jest raczej na plus

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

Ciężki kawałek – przynajmniej tematycznie. Niesie ze sobą dużo emocji. Druga połowa tekstu skręca nawet gdzieś w stronę wiersza?

Czy te nawiązania do wilków to odniesienie do Wolfganga? (Link na końcu)

 

Pozdrawiam,

rr

Serwus,

 

Przeglądam starsze opowiadania i natrafiam na kapitalny kawałek – gratuluję!

Porównania mijanych pojazdów: „przegubowy transatlantyk”, „wyprzedzam nosorożca”, „panią ślimak” – idealne.

„Widma. Huśtają się, siedzą, stoją, tłoczą ze wzrokiem wbitym w tanie ekrany.” – huśtające się widma – świetne! Od razu widzę te szare postacie uczepione górnych uchwytów i barierek.

A na koniec – idealne zakończenie. Doceniam.

Lubię, gdy teksty mają zakończenia z morałem, twistem albo zdaniem, co kujnie jak szpilka – a to niestety rzadkość, więc tym bardziej brawa.

 

Pozdrawiam,

rr

Fajny tekst, zwłaszcza początek – intrygujący.

Ciekawy pomysł na bohatera, można by z tego zrobić większy cykl.

Ogólnie mi się podoba.

 

A propos ukrywania końcówek -em / -am – chyba trzeba by wprowadzić bezosobową formę słowa anonim (bo feminatyw to może „anonimka”?)

 

Pozdrawiam,

rr

Serwus,

 

„– Napisali, że pomysł nie jest nowy.

– To prawda, ale tak ci się spodobał, że zostawiłam cię z nim. Oświadczyłeś, zanim odeszłam, że wykorzystasz go w nowy sposób. Jestem od pomysłów, a nie od wykonania.” – dobre!

 

Podobno „od Homera wszystko już zostało wypowiedziane”, więc cokolwiek by człowiek nie napisał, zawsze można powiedzieć, że to parafraza czegoś wcześniejszego. Ale chyba właśnie o to chodzi – żeby starsze było inspiracją dla nowego.

 

Gratuluję dobrego tekstu, tym bardziej że to drabble.

 

Pozdrawiam,

rr

Życie to nie bajka. Jak widać – oszustwo, zdrada i podstęp popłacają.

Kto by się przejmował grawitacją – grunt(?), że są medale!

Najważniejsze, że nasza wygrała!

Fajny szort – brawo.

Pozdrawiam,

 rr

Uszanowanie,

 

na betalistę dodałem szorta. Proszę i zachęcam zarazem do betowania – mam tam kilka wątpliwości, co do których chętnie usłyszę Wasze opinie.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

 

Tytuł: Polak zwyczajny – czyli siła Złego na jednego

Gatunek: inne, absurd i satyra w realiach czarcich mocy

Długość: 7684

Nie żebym się przymilał, ani, broń Boże, wpadał w samozachwyt, ale z właśnie z tych cytatów, które wymieniłeś, jestem zadowolony.” – O! Nieźle, że akurat wytypowałem te fragmenty, z których jesteś zadowolony.

 

Chyba trochę jednak się przejąłeś, zegarze. Lubisz, gdy cię słychać.” - Nie ukrywam, że to zdanie chętnie bym kiedyś „podkradł” i gdzieś wykorzystał  wink

Serwus MichaelBullfinch,

 

Chyba wszyscy już wcześniej wszystko napisali, więc niewiele mogę dodać.

Opowiadanie dobre – gratuluję. Wszystko napisane gładko i lekko, mimo piekielnej tematyki (choć może fragment z gwałtem śrubokrętem był dla mnie trochę zbyt mocny).

Podobnie jak Cezaremu, podoba mi się pomysł połączenia mitologii z wiarą chrześcijańską – kapitalne!

Gratuluję dobrego tekstu.

Powodzenia i pozdrawiam,

rr

Szanowny AP, moje nawiązanie do The Last of Us bynajmniej nie było krytyką Twojego tekstu – wręcz przeciwnie. Niech HBO/Maks wykupi od Ciebie prawa do scenariusza prequela!

Dzień dobry, Bartkowski Robercie,

 

„Rozwinięcie snu, który miałem jakiś czas temu.” – niezły sen!

 

Przeczytałem i co mogę powiedzieć ze swojej strony:

Jak dla mnie opowiadanie mogłoby być ciut lepiej dopracowane, zwłaszcza pierwsza część, ta ze snem. Niektóre zdania czytałem po dwa razy, żeby dobrze je zrozumieć. Część druga – ta w bunkrze – jest bardziej czytelna. Wydaję się, że tam zdania są krótsze i mniej rozbudowane. (zgaduję, że to celowy zabieg z Twojej strony, żeby wyraźniej oddzielić sen od jawy?).

Technicznych kwestii wolę nie oceniać – nie czuję się do tego kompetentny, a zresztą są tu lepsi specjaliści, ale pozwól, że wspomnę tylko o pierwszym akapicie i tych miejscach, które najbardziej rzuciły mi się w oczy:

 

„pożądaniem. oczy. Tak” – Oczy z dużej litery,

 

„chyba nawet nie warto choćby próbować tego liczyć. Poza tym, takich chwil nie warto mącić takimi ruminacjami” – powtórzenie,

 

„zwyczajnie zamrugałem oczami” – raczej bez oczami.

 

Niemniej jednak całość oceniam pozytywnie i samo opowiadanie mnie zaciekawiło, szczególnie fragment ze snu – jest intrygujący.

 

Wyłapałem też kilka – jak dla mnie – ciekawych zdań:

„Nie mógł to być Bóg, bo Bóg przecież nie ucieka.” – dobre.

„Chyba trochę jednak się przejąłeś, zegarze. Lubisz, gdy cię słychać.” – nie wiem czemu, ale to też mi się podoba. Fajna gadka do zegara.

 

Pozdrawiam,

rr

Cześć,

 

Fajny tekst – zdecydowanie bardziej zabawny niż straszny. To opowiadanie mogłoby spokojnie służyć jako prequel (albo alternatywny prequel) do „The Last of Us”.

Czy w nazwisku Jimiego H. nie wkradła się literówka?

 

Pozdrawiam,

rr

Serwus, Mariouszsz!

 

Bardzo udany tekst – ciekawa narracja w czasie przyszłym, fajnie napisane scenki, jakbym oglądał slajdy z życia. Do tego dobre zakończenie. Jak dla mnie wszystko siadło. Gratuluję!

 

Pozdrawiam,

rr

Serwus, Sajmon15,

 

Cóż powiedzieć – dobre opowiadanie, podobało mi się.

Koniec opowieści również bardzo dobry. Sprowadzenie igraszek z diabłem do „pigułki dzień po” jest rozbrajające. Jakie czasy, takie sposoby na diabła – trafione i pomysłowe!

 

Gratuluję dobrego tekstu.

Pozdrawiam,

rr

Nie omieszkam zajrzeć do wskazanych osób – a nuż się czegoś nauczę. Może w szkole miałem za mało zajęć z interpretacji wierszy… Albo po prostu jak ktoś jest kamieniem, to kamieniem zostanie laugh

 

P.S. Te cztero-znaki zapytania to nie celowo – strona rozbiła mi dwa uśmieszki i smutną minkę

Gochaw, Gochaw, Gochaw…

 

„Podziwiam Twoją odwagę” – słodkie. Miło mi, że wywarłem wrażenie swoją odwagą ???? Właśnie poczułem się jak uczeń, który pierwszy podniósł rękę.

Mam nadzieję, że napisanie czegoś jako pierwszy niczym mi nie groziło ????

Wierz mi, że doceniam Twój wiersz, ale ciężko mi powiedzieć o nim coś więcej – niestety nie potrafię interpretować poezji, więc wybacz, że omówiłem tylko jedno zdanie.

Z pewnością włożyłaś w ten utwór mnóstwo serca i jest pełen Twoich uczuć.

Ale chyba jestem zbyt prosty na poezję tych lotów – ja to raczej rymowanki ????

 

pozdrawiam wielce serdecznie 

rr

Cześć, Galicyjski!

 

Miło, że znalazłeś czas na mój wierszyk i że doceniasz.

Jeśli chodzi o rymy, tłumaczyłem już wcześniej, że przeważnie mają charakter gramatyczny, więc w tej kwestii jest jeszcze trochę do poprawy.

Co do rytmu – wydaje mi się, że wszystkie wersy są ośmiozgłoskowe, z akcentem na 3., 5. i 7. sylabie. Jeśli jednak zauważyłeś jakieś nieścisłości, chętnie to poprawię, bo choć czytałem tekst wielokrotnie, najtrudniej jest mi znaleźć błąd we własnym tekście.

 

Pozdrawiam serdecznie,

rr

Serwus,

 

Niestety nie umiem w poezję, ale:

nie będziesz Ikarem bo skrzydła odrastają

wraz z nowym natchnieniem” – to piękne zdanie, pokrzepiające.

 

Gratuluję i pozdrawiam,

rr

Dzień dobry Rybak3

 

Dzięki za szczerą opinię – czasem właśnie takie wypowiedzi pchają mnie do działania. Doceniam, że poświęciłeś czas, by zapoznać się z tekstem i podzielić spostrzeżeniami.

Co do rymów – to prawda, w przeważającej części są to rymy tylko gramatyczne, ale wydaje mi się, że w konwencji bajki nie są aż tak rażące. Niemniej zawsze jest coś do poprawy, więc nad tym będę pracował!

Pozdrawiam

rr

Serwus Krokus!

 

Dzięki za komentarz. Miło mi, że mimo pewnych technicznych niedociągnięć oceniasz fraszko-bajkę na plus – to mnie naprawdę cieszy. Mam nadzieję, że przyszłe fraszki, jeśli jeszcze jakieś powstaną, będą lepsze.

 

Dodam jeszcze, że w tej bajce nie zginęło żadne zwierzę, a już na pewno nie pies – tego też nie lubię.

Dzięki i pozdrawiam,

 

Robert psiarz Raks

Dzień dobry, GOCHAW,

 

Widzę, że i Ciebie wzięło na bajkę.

Udana bajka – a już na pewno bardzo smakowita: „mróweczki o smaku czystej koli, tuż po nich pomarańczowe żyrafy i do tego migdałowe wilki” – pychota! Tylko nie wiem czy wypada je smakować wink

Pewnie świetnie nadawałaby się na wieczorne czytanie do snu.

 

Pozdrawiam serdecznie,

rr

Finkla, a niech to pierwiastek sześcienny! Racja! Sigma był z Matplanety – że też o tym zapomniałem. Ciekawe, czy Pi-ngwin z Madagaskaru miał tam przodków.

Dzień dobry, Panowie,

 

dzięki za wizytę!

 

cezary_cezary, miło, że pozytywnie oceniłeś tekst – zwłaszcza że, jak sam piszesz, wiersze omijasz łukiem. Podobnie jak Ty, mam problem z ich oceną. Dla mnie są one zazwyczaj niedostępne ze względu na zbyt wysoką wartość artystyczną – czyli za wysokie progi na moje nogi.

Jeśli już zdarzy mi się pójść w formy wierszowane, to tylko proste bajki, fraszki, rymowanki.

Dzięki za kliknięcie!

 

MichaelBullfinch, dziękuję również za pozytywny komentarz. Tak, chyba masz rację – jak nic, pingwin to sigma!

 

Skryty, czekam, aż ujawni się skryty komentarz wink

 

Dzięki wszystkim,

Pozdrawiam

rr

Cześć, Lenti!

 

Wow – mocno udany szort!

Tak krótki, a tak głęboki.

Jak dla mnie – bardzo poruszający. Zostaje w głowie na długo.

 

Pozdro,

rr

Serwus, Bardjaskier!

 

Bardzo dobra rzecz!

Nie czytałem innych części cyklu, ale widzę, że koniecznie trzeba nadrobić.

Długie – owszem – ale jeśli coś jest ciekawe i dobrze napisane, to wchodzi jak szorcik.

Gratuluję!

 

Pozdrawiam

rr

Nowa Fantastyka