Profil użytkownika


komentarze: 168, w dziale opowiadań: 142, opowiadania: 78

Ostatnie sto komentarzy

Outta Sewer:

dzięki za szczery komentarz;

nie roszczę sobie prawa do bycia prozaikiem (o czym napisałem we wstępie);

co do dalszej części Twojej wypowiedzi: podzielam Twój sceptycyzm;

mnie także trudno uwierzyć w jakąkolwiek religię

choć nie ukrywam, że np. stosowanie niektórych zasad biblijnych

jest życiowe i praktyczne;

poza tym nie dowierzam również większości nauk;

jedyną moją religią jest wiara w matematykę;

np. zawsze wątpiłem w teorię wielkiego wybuchu a to z tego względu

że nie istnieje aparat matematyczny opisujący osobliwość;

i nie ukrywam, że ze złośliwą satysfakcją obserwuję

jak Webb rozwala współczesną kosmologię…

 

serdeczne :)

 

AP:

oczywiście nie da się obliczyć istnienia Boga;

jednak liczby mają swoją wymowę, niepokoją;

to tak jak w polityce:

wszystko pięknie, wszystko cacy, a dane przerażają;

AP:

bardzo dziękuję;

Wniosek narratora zbyt daleko idący. 

czasami liczby przekonują bardziej niż słowa;

serdecznie pozdrawiam

Adexx:

nie tak dawno rozmawialiśmy z szanowną Finklą na temat rozumienia wierszy;

padł przykład, że zupełnie nie rozumiem sonaty księżycowej Beethovena 

a jednak słucham jej bez opamiętania;

liryka często przemawia do emocji, więc trudno o zrozumienie

kiedy czasem nie rozumiemy własnych…

warto więc zaprezentować swoje utwory liryczne;

Ślimak Zagłady jest znakomitym znawcą poezji i potrafi służyć poradą;

nieskromnie dodam, że i ja trochę wiem na ten temat;

Bolly:

Dla mnie religię dyskredytuje właśnie samo to, że istnienie Boga jest kwestią wiary.

trafiłeś w sedno; mnie też od ateizmu odstręcza fakt,

że trzeba wierzyć że Boga nie ma;

Adexx:

rozumiem Twoje stanowisko i dziękuję za czytanie i komentarz;

jednak zachęcam Cię do pisania wierszy

bo prozaicy tak samo jak poeci

operują intelektem, emocjami i wyobraźnią;

pozdrawiam;

Bolly:

ateiści wierzą, że boga nie ma;

kreacjoniści wierzą, że Bóg jest;

tak czy inaczej kwestia istnienia Boga

jest zawsze kwestią wiary;

moja wiara jest słaba

ale kiedy obserwuję niektórych ludzi

zaczynam wierzyć w ewolucję…

 

Ślimak Zagłady:

szanowny Ślimaku, Adenina, Cytozyna, Guanina i Tymina

to zaiste świetne klocki i w pełni się z Tobą zgadzam;

rozważałem Twoją wersję, ale obawiałem się 

że opowiadanie zmieni się w nudny, stochastyczny wywód;

postawiłem na wersję którą powyżej prezentuję

i przyznać trzeba, że liczba 100! przeliczona na miliardy lat

robi wrażenie;

(i aż trudno mi uwierzyć, ale nie użyłeś ani jednego średnika)

jakby nie było epika to sztuka operująca zdaniami

a zdanie musi się rozpoczynać od wielkiej litery

i kończyć kropką, toteż pisząc utwór epicki

dostosowałem się do wymogów;

za to w moich komentarzach średników nie zabraknie :)

serdecznie Cię pozdrawiam :)

AS

 

Bartkowski.robert:

bardzo dziękuję za czytanie i za Twój komentarz;

w mojej twórczości dominuje liryka, więc komentarz bardzo mnie ucieszył :)

szczerze mówiąc nie wiem czy jest to temat fantasy

czy po prostu jest to coś co leży poza granicami naszego pojmowania;

nawet wielkości fizyczne (czas, siła) nie należą do pojęć definiowalnych

nie wspominając o pojęciach takich jak inteligencja, świadomość

czy reinkarnacja;

koń jaki jest każdy widzi

to poziom większości naszych definicji

a ich ubóstwo wynika wyłącznie z granic naszego postrzegania;

opis czy próba definiowania tego co jest poza horyzontem

może się opierać wyłącznie na domysłach i spekulacjach…

 

Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba :)

prawdziwa historia przeniesiona na grunt współczesności

zastanawia i zadziwia :)

 

klik i serdeczne :)

 

Bruce:

bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)

 

Fascynator:

kropki które Ci się nie podobają służą do ustawiania przerzutni:

 

w czasach gdy budowano pałac w Knossos /

w Knossos ciągle padał deszcz /

ciągle padał deszcz kiedy dzwoniłaś /

kiedy dzwoniłaś otworzyłem drzwi /

otworzyłem drzwi tak samo jak wtedy

 

tak to działa;

przerzutnie m.in. zapobiegają rozwlekłości tekstu

i są wskazówką dla recytujących;

dzięki :)

 

Rybak3:

bardzo dziękuję :)

 

GalicyjskiZakapior:

niestety, interpretacja to nienaruszalne prawo czytelnika;

autorowi nic do tego;

pozdrowienia :)

 

exedunder:

ciekawie…

a może czas nie jest ciągły, lecz dyskretny?

i może dlatego istnieją luki w jego postrzeganiu?

namęczyłeś się, ale dzięki za przemyślenia;

pozdrawiam :)

 

Finkla:

nitka jest bardzo długa;

zaczyna się w roku 1900 p.n.e.

a kończy współcześnie…

Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,

dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?

Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,

człowiecze z końca wieku?… Głowę zwiesił niemy.

 

tak to widzi Tetmajer i bardzo mi do niego blisko…

 

serdecznie pozdrawiam i klik :)

Finkla: wygląda na to że już blisko smiley

 

pnzrdiv.117: bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)

o jakości wiersza decyduje przede wszystkim jakość użytych metafor;

nie wskazując palcem – znam takich, którzy potrafią tworzyć metafory

lepsze od moich :)

ważne jest również nowatorstwo w sposobie przedstawienia tematu

i oryginalność poruszanych kwestii, ale

nawet banalne tematy ujęte w niezwykły, nietypowy sposób

mogą być źródłem wspaniałych wierszy;

 

i choć ocena wierszy jest zawsze subiektywna

miło mi, że uważasz mnie za osobę utalentowaną

ale na te temat mam inne zdanie;

serdeczne, raz jeszcze :)

Ale ja się nie znam na poezji.

wręcz przeciwnie;

a jako że jestem uparty, to w końcu napiszę coś co Ci się spodoba;

serdecznie pozdrawiam :)

exe­dun­der

mi­łość przy­po­mi­na pro­ces w któ­rym żrący sód i tru­ją­cy chlor

prze­mie­niają się w po­ży­tecz­ną sól ku­chen­ną…

po­zdra­wiam :)

 

sza­now­ny Śli­ma­ku

mam bar­dzo dobry słuch, więc nawet w nie­re­gu­lar­nych for­mach

w moich wier­szach "śpie­wa­ją" ak­cen­ty;

jeśli idzie o zapis:

uwa­żam, że utwo­ry li­rycz­ne są nie­mal z de­fi­ni­cji prze­zna­czo­ne do re­cy­ta­cji

dla­te­go układ wer­sów w moim za­ło­że­niu, ma pod­po­wia­dać spo­sób re­cy­to­wa­nia;

przy­to­cze­nie Nor­wi­da (któ­re­go uwiel­biam) 

trak­tu­ję (z wła­snej próż­no­ści) jako ogrom­ny kom­ple­ment;

ni­skie ukło­ny dla Cie­bie i ser­decz­ne po­zdro­wie­nia :)

 

bruce

w od­po­wie­dzi na Twój ko­men­tarz użyję cy­ta­tu z wier­sza nie­zna­ne­go au­to­ra; 

na tego au­to­ra nie na­tra­fi­łem nigdy wię­cej, ale jego słowa po­zo­sta­ły we mnie

na za­wsze:

małe są uczu­cia które się w nas miesz­czą

bar­dzo ser­decz­nie po­zdra­wiam :)

 

GO­CHAW

cóż mogę od­po­wie­dzieć na ko­men­tarz lep­szy od wier­sza?

naj­ser­decz­niej Cię po­zdra­wiam :)

 

Ga­li­cyj­ski­Za­ka­pior

Czy­tel­nik ma za­wsze rację :)

po­zdro­wie­nia :)

 

bar­dzo, bar­dzo Wszyst­kim dzię­ku­ję za czy­ta­nie i po­zo­sta­wio­ne ko­men­ta­rze :)

– Masz się ich pozbyć, książę! – rozkazała hardo przy powitaniu.

tyle zauważyłem;

 

Twoje opowiadania oparte na faktach historycznych, są po prostu wyjątkowe i niezwykłe;

gdzieś tam w głowie tłucze mi się nawiązanie do Mt 4:8-10

bo to przecież Szatan jest królem tego świata…

 

ukłony, pozdrowienia i klik :)

w liryce nie ma czegoś takiego jak interpunkcja 

choć i owszem, można wykorzystywać znaki interpunkcyjne;

w tym wierszu można je pominąć, bo zapis bardzo dobry;

wielkie litery również do pominięcia;

wiersz nie jest zbiorem zdań (jak proza), lecz zbiorem wersów

a tylko zdania muszą się rozpoczynać od wielkich liter;

wersy – nie;

to tyle;

ode mnie klik i pozdrowienia;

u mnie nie licz na merytoryczne poprawki, ale opowiadanie połknąłem w całości;

czy zło da się wyplenić? mnóstwo refleksji wywołał we mnie Twój tekst;

serdecznie pozdrawiam, klik

u mnie nie licz na merytoryczne komentarze, bo o konstruowaniu prozy

nie mam zielonego pojęcia;

wydaje mi się, że kolejnych bohaterów prezentujesz jak talię kart;

każda ma swoje znaczenie, którego nie można pominąć;

pod tym względem uważam Twoje opowiadanie za wyjątkowe;

klik i pozdrowienia

GalicyjskiZakapior: bardzo dziękuję za cenną opinię;

Twój komentarz przywołał w mojej pamięci Szymborską:

tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono

 

pozdrowienia :)

Ja osobiście lubię patos i mam na niego dużą odporność

nie mam wykształcenia polonistycznego, ale mam swoich Mistrzów

którzy uczyli mnie trudnej sztuki pisania wierszy;

zgodnie z naukami które przyswoiłem, patos jest dęciem w wielką trąbę

a od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok;

w poezji chodzi o to, żeby powiedzieć “świątynia” nie używając słowa “świątynia”

mówić o miłości nie używając słowa “miłość”

albo wyrazić swoją wiarę nie używając deklaracji “wierzę”;

 

nie do przyjęcia jest również kaskadowa metafora dopełniaczowa “ołtarz żaru duszy”;

chodzi o to, że metafory dopełniaczowe są tak powszechnie używane

że stały się synonimem poetyckiej tandety; są passe;

spróbuj poszukać pięknych metafor narzędnikowych a potem pokombinuj

nad bardzo rzadkimi metaforami celownikowymi, biernikowymi i miejscownikowymi;

 

podobają mi się wiersze, w których podmiot literacki wypowiada się w pierwszej osobie;

takie pisanie czyni wiersz najbardziej wiarygodnym;

to plus, a treść wiersza jak najbardziej zasługuje na uznanie;

 

serdecznie pozdrawiam :)

 

 

nie wiem jakim cudem ale przeoczyłem…

a byłaby to wielka szkoda, bo bardzo wgryzła się we mnie pierwsza część

i wywołała wspomnienia o mojej babci…

dlatego śpieszę z gratulacjami i kliknięciem smileyyes

najpierw bardzo dziękuję wszystkim Czytelnikom i Komentującym;

nie wiem czy potrafiłbym skomentować własny tekst, bo to żywe emocje;

to może być mąż (lub żona) która zdradza, przyjaciel który zawodzi,

lina która pęka, albo hamulec który w decydującym momencie nie zadziała;

dlatego wszystkie Wasze komentarze uważam za cenne i wyjątkowe;

nie spodziewałem się awansu…

więc jeszcze raz Wszystkim dziękuję i serdecznie pozdrawiam

 

piękna proza poetycka, osobliwość, która jest początkiem tworzenia;

ukłony i serdeczne pozdrowienia :)

Finkla

bardzo bardzo dziękuję :)))

piękna synestezja i kwintesencja magicznej kobiecości;

można się rozmarzyć smiley

do najserdeczniejszych pozdrowień dołączam klik

stylizacja znakomita, ale fabuła wybrzmiewa mi współcześnie…

wybacz że mam takie skojarzenia;

klik i pozdrowienia

a ja to sobie myślę, że sztuka uników jest równie ważna

jak sztuka zadawania ciosów…

klik i pozdrowienia

Storm: bardzo dziękuję; podążam do Ciebie z rewizytą :)

 

Chalbarczyk: dziękuję za komentarz i uśmiech smiley

serdecznie pozdrawiam :)

MichaelBullfinch: bardzo dziękuję; komentarz jest dla mnie cenniejszy od punktu;

również życzę powodzenia :)

 

AP: dziękuję; miła jest dla mnie wizyta ulubionego Autora :)

 

Ramshiri: miotła była, niestety wcięła mi także ostatnią paczkę papierosów…

serdecznie pozdrawiam :)

GOCHAW wielkie dzięki i serdeczne pozdrowienia smiley

dzięki Bruce smiley

zamiast latania po niebie wolałbym zapalić, niestety

przeraża mnie rozmiar gaśnicy którą anioł trzyma w rękach smiley

uwielbiam takie historie, a czas i miejsce akcji potęgują wrażenia :)

 

co do opowiadania: chyba sam mistrz Poe nie napisałby go lepiej;

 

serdecznie pozdrawiam, klikając smiley

najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

 

ale czy to tytułowe bielmo sprawia, że nie dostrzegamy

czegoś, co jest rzadkie, wyjątkowe, unikalne, a czasami nawet

jedyne?

 

z takim pytaniem przemierzam Twoje opowiadanie

odkrywając niezwykłe światy…

 

serdecznie pozdrawiamsmiley

zagadki doskonale rozwiązała GOCHAW w drugiej części;

serdecznie polecam jej komentarz

no nie wiem… bohater fra I spłonął na stosie, a bohater fra II ten stos mu zorganizował;

jednak uważam, że prawo czytelnika do własnej interpretacji i oceny jest święte;

pozdrawiam :)

zgadzam się z twierdzeniem że jest to proza poetycka;

doskonale spójna i pięknie napisana;

nie mam pojęcia czy Autor był w Australii

ale chyba nie ma to znaczenia

bo to i tak świetny poetycki reportaż;

brakuje mi tylko zachwytu nad nocnym widokiem południowego nieba;

kto kiedykolwiek je widział, nie może o nim zapomnieć…

ukłony i pozdrowienia

szanowna Finklo żeby od góry szło po kolei;

w tej samej kolejności publikowane były Weroniki;

swoją tezę podpieram długim stażem na literackich portalach, ale zwykle bywa tak,

że osoby piszące znakomite komentarze prezentują przeciętną twórczość;

jesteś Tarnino wyjątkiem, a to opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu;

pozdrawiam :)

Robert Raks: dziękuję :)

niewielu zakonników spłonęło na stosie i to była najważniejsza wskazówka

ale ciekawy jestem kogo obstawiałeś :)

pozdrowienia :)

szanowny Ślimaku, skwapliwie dokonałem poprawek w niedoróbkach;

dziękuję :)

 

“Ręce chwytające oddech” brzmią dosyć dziwnie

mówcy bardzo często podkreślają gestami swoje przemowy;

zdarza się również, że unoszą ręce w górę;

ponieważ bohater tego wiersza mówił szybko i sugestywnie

mogło się wydawać, że w ten sposób łapie oddech…

 

“kości wydarte z rzymskich cyfr” można też czytać bardziej abstrakcyjnie

niekoniecznie; wprawdzie już wcześniej cyfry arabskie były popularyzowane

(np. przez Fibonacciego), to jednak cyfry rzymskie nie odeszły w niepamięć;

w tamtych czasach królowały na zegarach, a do naszych czasów przetrwały

w numeracji wieków i kolejnych papieży;

 

w moim zamiarze "rosochate ręce" i "kości wydarte z rzymskich cyfr"

miały podkreślać chudą, suchą i ascetyczną posturę bohatera lirycznego;

 

nadmienię jeszcze, że teksty kursywą nawiązują do Apokalipsy św. Jana;

 

serdecznie pozdrawiam :)

AP: strzał w dziesiątkę, gratulacje yessmiley

GOCHAW: też yessmiley

 

MichaelBullfinch:

niewiedza nie psuje odbioru całości

ten fragment Twojego komentarza zapisuję jako złotą myśl

i serdecznie pozdrawiam :)

GOCHAW yes

ukłony i gratulacje, bezbłędnie zidentyfikowałaś obu bohaterów smiley

bruce, Inspiratorko smiley

odgadłaś epokę, ale postaci – nie;

skojarzenie z Cobainem jest ok, jednak przyszła mi na myśl wspaniała dewiza

księżniczki Anny Bretońskiej: potius mori quam foedari ;

nb. księżniczka (późniejsza królowa Francji)

była “klientką” bohatera lirycznego tego wiersza;

najserdeczniej Cię pozdrawiam smiley

chalbarczyk szanowna, nie odgadłaś, ale mam nadzieję, że nie żałujesz wizyty u mnie;

jestem gościnny smiley

Sztuka, która nie wywołuje oddźwięku w ludzkim sercu, jest sama głucha, nie jest sztuką. 

W każdej sztuce jest rytm i rym, na który musisz odpowiedzieć, czy to łzami, czy okrzykiem radości, podziwu, bólu, ale musi w tobie rozbrzmiewać!

Karol Schulz (autor powieści "Kamień i cierpienie")

 

przywołuję ten cytat dlatego, że ładunek emocjonalny Twojego krótkiego opowiadania jest ogromny;

znakomity tytuł i doskonała ilustracja muzyczna świetnie uzupełniają przekaz;

 

podobny pogląd na temat twórczości wyraził również Stanisław Barańczak:

Kocham wiersze, którym można wszystko wybaczyć.

 

nie licz Autorze (Autorko?) że poprawię Ci ewentualne błędy, bo się na tym nie znam

ale jeśli nawet są, to wybaczam, pomny nauki mistrza Barańczaka;

klik i ukłony

dziękuję szanowny Ślimaku :)

jutro odpowiem u siebie

dołączam do braw;

klik i pozdrowienia :)

nie zgaduję, kim są ONI

Reptilianie? Poetycki jam Reptilian? XD

 

szanowna Tarnino, trochę niefajne jest wyśmiewanie się

z osób chorych na schizofrenię;

warto obejrzeć “Piękny umysł” Howarda, czy “Krzyk kamienia” Herzoga

żeby zmienić zdanie o wyjątkowych ludziach ze schizofrenią;

 

Autora przepraszam za off top;

swego czasu na JL (już nieistniejącym niestety) pojawił się autor

piszący niesamowite wiersze;

zapytany skąd czerpie inspiracje do swoich utworów, odparł krótko:

ONI mi je dyktują…

tak więc ONI są trochę w opozycji do Twojej Weny, ale opowiadanie super;

pozdrowienia

nie będę oryginalny i powtórzę, że ostatnia strofa najlepsza

dla mnie to opowiadanie jest metaforą traktującą o tym

jak z powodu zwykłych zdarzeń tracimy czasem kontakt z bliskimi;

podoba się :)

poezji najbliżej jest do muzyki;

jednej i drugiej daleko jest do ogarnięcia całości rozumem;

choć zasady pisania wierszy i zasady harmonii są zrozumiałe

to jednak na utwory reagujemy przede wszystkim emocjonalnie

a nasza wyobraźnia tworzy obrazy, które nie wymagają komentarza;

 

owszem, są fragmenty które się nam bardziej podobają

i akordy które wybrzmiewają najbliżej serca;

taki właśnie akord wychwycił znakomicie mój Poprzednik

(choć twierdzi, że na poezji się nie zna);

 

dodam od siebie, że skomponowałaś znakomity kawałek

z pięknymi przerzutniami

całkowicie zgodnymi z zasadami harmonii…

 

ukłony Autorko, serdecznie pozdrawiam smiley

prozaicy myślą zdaniami, poeci – wersami;

może stąd u mnie ta maniera eliminująca pisanie wielkimi literami,

a średnik jest tego konsekwencją;

ale uważam, że to bardzo wygodne narzędzie smiley

Bądź co bądź mam nadzieję, że nie odebrałeś mojego komentarza jako sugestii plagiatu

podziwiam Twoją spostrzegawczość, ale przez myśl by mi nie przeszło, 

że podejrzewasz mnie o plagiat;

jesteś osobą o ogromnej wiedzy i równie wielkiej osobistej kulturze;

 

serdecznie Cię pozdrawiam

wspaniałe opowiadanie;

potrafisz zainteresować, uczyć, ale przede wszystkim wzruszać;

 

serdecznie i ciepło pozdrawiam smiley

Czyli ten utwór byłby jednak wcześniejszy od tamtego? Zaskoczyłoby mnie to, byłem niemal pewien odwrotnej inspiracji.

ale jak to udowodnić, skoro portale na których jarzębina była publikowana już nie istnieją?

mogę Cię tylko zapewnić, że Miranda na pewno nie wzorowała się na moim wierszu; co więcej:

jest mało prawdopodobne, że w ogóle go czytała;

 

a teraz wyobraź sobie taką sytuację:

jakiś autor przychodzi tutaj pod mój wiersz, mówi że to plagiat i podaje link na jakiś portal;

to całkiem możliwe, bo likwidację BEJ-a zapowiadano pół roku wcześniej

więc ktoś mógł skopiować mój wiersz, a potem, po likwidacji, mógł zamieścić mój wiersz na innym portalu jako własny;

jak się obronię?

 

wypisz wymaluj taką sytuację miał autor Amarok na portalu Twoje Wiersze:

https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,RjEzN2wydTRnNGIzejQxOSwyQDA

tylko że wtedy niespodziewanie przedłużono termin likwidacji BEJ-a o trzy miesiące

i ktoś się przeliczył bo Amarok zdążył udowodnić że to jego wiersz…

 

mnie też zdarzyło się dwukrotne posądzenie o plagiat;

– za pierwszym razem chodziło o przekład wiersza Roberta Frosta "Fire and Ice";

poszło o ostatni wers, ale wtedy byłem w stanie udowodnić pierwszeństwo publikacji

mojego przekładu;

– drugi raz poszło o wiersz "Irlandzka czarownica", oparty na motywach ballady Loreeny McKennitt

"Beneath a Phrygian Sky";

skończyło się polubownie, plagiatorka usunęła wiersz, bo znaleźli się świadkowie gotowi zeznać

że moja publikacja miała datę wcześniejszą…

 

smutne to przemijanie…

Jeżeli tekst był już gdzieś pokazywany przed wrzuceniem na Portal, nasze zwyczaje raczej zalecają dzielić się taką informacją.

 

wiersz powstał na przełomie wieków a jego publikacje to smętna historia;

najpierw opowiem o publikacjach w necie:

chyba w roku 2002 opublikowany był na portalu poezje.com.pl;

ten portal należał do poetki Elżbiety Królikowskiej i przestał istnieć po sześciu latach;

 

przeniosłem się na "Jest Lirycznie" (JL);

to była solidna paka z wieloma autorami, których nazwiska można znaleźć w Wikipedii;

wiersz o jarzębinie wprowadził mnie – używając terminologii NF – do "biblioteki JL";

portal się rozpadł po ataku trolli;

wulgarne, niesmaczne komentarze tolerowane przez admina, spowodowały odpływ autorów,

aż wreszcie portal upadł;

 

równolegle publikowałem na BEJ-u ("Kobieta Wiersze");

niemiecki wydawca postanowił zlikwidować portal i pół miliona wierszy poszło w piach;

na BEJ-u też publikowali znani autorzy: Ewa Włodarska, Robert Miniak, Paweł Podlipniak…

wszystko diabli wzięli;

 

z doskoku bywałem na portalu "Ogród ciszy" (też padł) i na "Ósmym piętrze" (jeszcze istnieje);

te portale wydawały antologie i chyba gdzieś tam w nich jestem;

na "Ósmym" jarzębina została wyróżniona jako wiersz roku i to chyba wszystko;

 

rozmyślam z nostalgią o tym, że nic po nas nie zostanie;

portale upadają, nośniki padają, a my giniemy w informatycznym szumie…

 

pozdrawiam również

Bruce – dziękuję za wspaniały komentarz smiley

 

Finklo szanowna, jednym z głównych czynników decydujących o jakości wiersza

jest jakość użytych w nim metafor;

a czymże są metafory, jeśli nie fantastyką?

 

Gocho, dziękuję i odwzajemniam pozdrowienia smiley

 

Ślimaku, poniżej odpowiem szerzej;

chyba pójdzie w ruch brzytwa Ockhama

bo przecież każdemu z nas zdarza się głębokie zamyślenie…

tak głębokie, że właściwie nas nie ma

choć inni zauważają nasze istnienie;

 

serdecznie dziękuję wszystkim Komentującym i Czytelnikom

i równie serdecznie wszystkich pozdrawiam :)

wygląda na to, że muszę dolać oliwy do ognia;

publikuję nowy wiersz (tym razem będzie to miniatura);

oczywiście Wszystkich serdecznie zapraszam :)

nie mam już żadnych wątpliwości co do sensu publikacji na NF;

z szacunkiem dziękuję Komentującym, niskie ukłony :)

nie do końca zgadzam się z Przedmówczynią, bo to fantastyczny wiersz

zagrany doskonale na emocjach, w tonacji molowej, z właściwą dla Autorki

wrażliwością i subtelnością;

szacunek wzbudza również praca wykonana przez Autorkę

i studia konieczne do napisania takiego wiersza;

ukłony dla Autorki i jej tytułowej imienniczki;

najserdeczniejsze pozdrowienia smiley

 

nie da się ukryć

że dzięki Waszym komentarzom stałem się mądrzejszy;

dziękuję :)

ale pora zejść na ziemię i przypomnieć

że wiersze (jak też i inne dzieła literackie)

nie muszą być ani prawdziwe, ani logiczne…

serdeczne pozdrowienia :)

bardzo byłem ciekawy Twojego prywatnego zdania na ten temat, ale

Mu :)

jest świetne :)))

 

pogadamy, jak poczytam polecone przez Ciebie lektury;

póki co obejrzyj proszę powyższy link

który poniekąd uzasadnia moją tezę

 

będę przewrotny:

 

"…co to jest prawdziwa miłość, wiedzą tylko brzydkie kobiety;

piękne – zaledwie potrafią uwodzić…"

 

Audrey Hepburn

głosu nie mam, nie umiem oceniać prozy

ale przekazu emocjonalnego tego utworu

pozazdrościć mógłby niejeden poeta

anegdota którą tutaj opowiedziałeś kojarzy mi się również

z fabułą filmu "buntownik z wyboru";

kto nie oglądał – z czystym sumieniem polecam;

 

jeśli idzie o wiersz – bez cienia sarkazmu powiem

że warto go było opublikować dla wspaniałych komentarzy

które tutaj otrzymałem;

kłaniam się i dziękuję

 

a na koniec kamyczek do mojego ogródka;

to link do trzyminutowego klipu:

 

https://www.youtube.com/watch?v=YgJUtCgxDpA

Nowa Fantastyka