nie wiem skąd była czarna krew
kto złamał barwne światła
komu się przyśnił sczezły sen
i kto go w noc zagmatwał
stare modlitwy tchnęły z ran
stadami nietoperzy
zamigotane w chybot świec
pomknęły w górę wieży
mechanizm, zegar, dziwny zgrzyt
gdy noc ciemnością broczy
piszczele trybów mierzą czas
co dawno zamknął oczy
półmroczny gnomon żuje dni
godzina po godzinie
wypluwa z ust upiory chwil
i topi w dziwnym płynie
przez niebyt prochu pył i rdzę
chce wracać się do ludzi
lecz komu śni się czarna krew
ten już się nie obudzi
https://youtu.be/Yp3IoC01drc
Nie było Cię tu jakiś, ale wróciłeś z przytupem. Wiersz, jak na Ciebie, trochę w wersji pop. Nie wiem na ile treść wynika z Twoich osobistych doświadczeń, więc powstrzymam się od interpretacji, ale wyczuwam jakiś bunt, niezgodę, żal, może nawet utratę sensu wiary. Czyta się rewelacyjnie.
Pokazałeś nam klimatyczne i niepokojące obrazy. Podobało i się bardzo.
Czytałam kilkakrotnie, za każdym razem nieco inaczej.
delulu managment
Niezły nastrój. Nocą wszystkie koty i wszystkie rodzaje krwi są czarne…
Babska logika rządzi!
Witaj. :)
Przejmujące obrazy i nietypowe epitety trafiają do wyobraźni Fantastów. ;) Klimatyczne i upiorne. :)
Pozdrawiam serdecznie, klik. :)
Pecunia non olet
Naprawdę ładnie napisane. Z przeplatanki jambicznej 8m/7 można wiele wydobyć (Zaledwo wiem… Staffa to w ogóle jeden z moich najulubieńszych wierszy), a ta jest perfekcyjnie utrzymana. Obrazowanie też raczej udane, wyraźnie widać tę gotycką katedrę i wyłaniający się z mroku zegar wieżowy, i że nie jest to płaskie, lecz ma zamierzony sens symboliczny. Czytałbym to głównie jako utwór o rozpamiętywaniu przeszłości i grzęźnięciu w dawnych krzywdach. Chociaż przeszło mi też przez myśl, że można by to interpretować jako poetycki opis momentu zrozumienia nieuchronności upływu czasu i przemijania (raczej w skali cywilizacji niż jednostki, sądząc po tym, jak cofasz się od zegara z trybami do gnomonu – może wręcz skojarzenie z Drzewem Wiadomości).
nie wiem skąd była czarna krew
Najciemniejsza jest zwykle przy krwotoku z układu wrotnego, ale raczej wiadomo, że nie to miałeś na myśli.
chce wracać się do ludzi
Tu tylko nieco się potknąłem: czy to zdanie bezpodmiotowe z przestawionym szykiem, “chce się wracać”, czy to ten gnomon, wciąż potencjalnie zawieszony jako podmiot, chce kolokwialnie “wracać się” do ludzi?
Kliknięcie wydaje mi się zupełnie uzasadnione. Pozdrawiam –
Ślimak