
Pamięci Wybitnego Człowieka.
Zapraszam. :)
Pamięci Wybitnego Człowieka.
Zapraszam. :)
– Tato, popatrz w obiektyw, kiedy robię zdjęcie.
– Chwileczkę, muszę odpocząć. Daj mi dwie minuty. – Starszy mężczyzna dyszał ciężko, siadając na najbliższym kamieniu.
Znowu osiągnąłem ponad pięć tysięcy! Tym razem to nie Atlantyk, lecz groźne Kilimandżaro! – myślał z dumą, spoglądając na okoliczne szczyty.
– Dzika Afryka! – zawołał z uśmiechem, ledwie widocznym wśród gęstej, siwej brody.
Przed oczami ukazały się życiowe dokonania siedemdziesięciolatka – powróciły niezliczone wyprawy kajakowe, jachtowe i kolarskie, samotne opłynięcia oceanu, loty szybowcem, skoki spadochronowe, rekordy, nagrody, wyróżnienia, tytuły honorowe… I brawa, mnóstwo braw. Spełnił tyle marzeń, pokazał, że niemożliwe nie istnieje.
Patrzył z radością na syna, myślał o żonie, drugim synu i wnukach. Nie miał żadnych wątpliwości – był wielkim szczęściarzem.
– Przeszkadzałem ci nieraz – powiedział spokojnym tonem potężny stwor, który niespodziewanie stanął tuż obok podróżnika.
Przypominał człowieka, lecz ogromne rozmiary, spowita mgłą prawie cała sylwetka i nienaturalny wyraz twarzy wskazywały na postać fantastyczną.
– Kim jesteś?
– Przekleństwem wielu ludzi. Zwę się Zwątpienie.
– To ty zsyłałeś na mnie przez tyle lat wszystkie sztormy, prądy morskie i wichry? – Aleksander przyglądał się mu bez cienia strachu.
Tamten przytaknął w milczeniu.
– To była strata czasu. Nie wątpiłem nigdy w sukces, sam przecież wiesz.
– Wiem. Odtrąciłeś mnie za każdym razem. I zawsze po zdumiewającej, bohaterskiej, długiej i wyczerpującej walce.
– To prawda, bo cię nie potrzebowałem. Nigdy nie miałem żadnych wątpliwości! Podobnie jak teraz.
– Podobnie jak teraz – przyznało z uśmiechem Zwątpienie.
– Wiedziałem, że wejdę na ten szczyt!
– I dlatego już ci nie przeszkadzałem. Nie dziś. Nie teraz.
– Dziękuję. – Aleksander Doba skłonił głowę z szacunkiem.
– Żegnaj, przyjacielu. – Stwór odwzajemnił ten gest, pomachał mu i odszedł.
Aleksander pomyślał z niewymowną ulgą, że przeżył życie tak, ja chciał. Zapomniał o pozowaniu do zdjęcia i tylko kontemplował spokój oraz ciszę, ogarniające z wolna umysł.
Odetchnął ostatni raz i zwiesił głowę. Zasnął, wciąż siedząc na tym samym kamieniu.
Na wieki.
(Aleksander Doba, 1946-2021, Instagram.pl)
Myśli zapisywałabym jako myśli.
Znowu mam osiągnięte ponad pięć tysięcy!
To zdanie jest brzydkie i jak z google translatora.
Tekst sympatyczny.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
75 lat to nie żaden staruszek! Zwłaszcza Pan Aleksander! Starość zaczyna się po osiemdziesiątce!(dla Mężczyzn, bo dla mężczyzn znacznie wcześniej)
Już tylko spokój może nas uratować
Ambush, Rybaku3, dziękuję, poprawiam, pozdrawiam.
Pecunia non olet
Ave, Bruce Anonimie! ;)
Przyjemny, a do tego pozytywny tekst. Aleksander to był Gość;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Ave, Cezarze, bruce-anonim dziękuje i pozdrawia.
Pecunia non olet
Bruce-Anonimie, Rybak3 nie do końca ma rację, bo starość niektórych mężczyzn zaczyna się po osiemdziesiątce. Jak Ty znajdujesz takie ciekawe wątki? :)
Koalo75, dziękuję; odmłodziłam Aleksandra zastępując wyraz “podróżnikiem” :) ; znajduję przypadkiem i chętnie się z Wami dzielę. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
A niektórych po 95-ce. Profesor endokrynolog, który uleczył me dziecię, miał wtedy 82 i umysł jak brzytwa.
Już tylko spokój może nas uratować
Rybaku3, masz rację, bywają nawet stulatkowie z umysłem i energią, której ja już od dawna mogłabym im tylko pozazdrościć. :)
Pecunia non olet
Przyjemny shorcik, dobrze napisany. Z twoich tekstów zawsze można się dowiedzieć czegoś nowego. Dodajesz elementy fantasy, co zdecydowanie działa na plus i sprawia, że całość jest ciekawsza. Pozdrawiam.
Świetne.
Co więcej dodać? Mogę tylko napisać, że u nas w Szczecinie bardzo znany i ceniony człowiek.
Pozdrawiam
Bardzo mi miło, i dziękuję, Adexx. :) Przy dzieleniu się ciekawostkami z miksem fantastyki, staram się nie przesadzać w żadną ze stron. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
TomaszObłuda, wielkie dzięki, o ile dobrze pamiętam, ten Wybitny Człowiek był nawet działaczem politycznym. :)
Pozdrawiam serdecznie. ;)
Pecunia non olet
Zahaczył o politykę, ale z tego co pamiętam chyba odpuścił i dobrze. Ostatnie lata poświecił temu co kochał. Miał dobre życie.
Cześć, Bruce.
Miło, że napisałaś coś o Aleksandrze Dobie. Wyjątkowy człowiek, mógłby być bohaterem niejednej powieści.
Fajny tytuł opowiadania.
TomaszObłuda, o tak, poświęcił się bez reszty temu, co kochał. :)
Pozdrawiam. :)
Cieszę się, Robercie Raksie, dziękuję za wpis i Twój czas, pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Zahaczył o politykę, ale z tego co pamiętam chyba odpuścił i dobrze.
Nie odpuścił. Rok przed śmiercią był członkiem miejscowego komitetu poparcia dla
Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich.
Może żyłby jeszcze, gdyby…
Niezbadane są ścieżki losu…
Dum spiro spero. Albo coś koło tego...
Dziękuję, Fascynatorze. :)
Tak, tak, też o tym czytałam – że najpierw wygrał w wyborach, potem wycofał się z polityki, ale następnie do niej powrócił. :)
Artykuł bardzo zagadkowy. Kto wie, może z czasem dowiemy się prawdy?
Pozdrawiam serdecznie. ;)
Pecunia non olet
bruce Kłaniam pięknie…
Dum spiro spero. Albo coś koło tego...
Wzajemnie, Fascynatorze.
Pecunia non olet
Edukacja o wielkich ludziach zawsze mile widziana. (:
Chciałem zapodać ciekawostkę o tym, jak Chińczycy wydłużyli dobę, ale zorientowałem się, że tytuł to taka gra słów…
Może kiedy indziej…
Pozdrawiam! :)
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Hej, bruce! Ciekawy i optymistyczny tekst. Można się uśmiechnąć, czytając. Tylko nie wiem, czy tutaj "Przypomniał człowieka…" nie zrobiłaś literówki. Nie powinno być "przypominał"? Pozdrawiam i życzę dobrego wieczoru!
Gryzoku_Półpospolity, zapowiadaj, skojarzenia zawsze mile widziane, ja je uwielbiam. :)
Dzięki za wpis i pozdrawiam. :)
DyingPoet, oczywiście, że to literówka, bardzo dziękuję. ;)
Cieszę się z takiej opinii, miłego wieczoru także dla Ciebie, pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Bruce
Piękny hołd dla pięknego człowieka. A do tego nie w formie pomnika, co bardziej drogowskazu. Gdybyśmy wszyscy mogli tak łatwo odsyłać Zwątpienie z kwitkiem…
Pozdrawiam serdecznie!
Kwestia wizji.
Serdeczne podziękowania, Bartkowski.robercie, za tak mądrą uwagę. :) Mnie niestety Zwątpienie nie opuszcza i nęka aż nazbyt często. Bardzo chciałabym mieć siłę woli Pan Aleksandra. ;)
Pozdrawiam serdecznie. ;)
Pecunia non olet
Słowa pisane ku pamięci. Dlatego nie przeszkadza brak ekspozycji. Bo tutaj najważniejsze jest przesłanie: Wbrew wszystkiemu nie daj się pokonać rozpaczy! W mojej ocenie, ten tekst jest również napisany ku pokrzepieniu serc. Najbardziej dla tych, które dały sobie wmówić, że pokonał je wewnętrzny krytyk.
Cześć! ;)
Zwykle czytam tutaj horrory, ale z ciekawości kliknąłem i przeczytałem w zasadzie jednym tchem ;D
Fajnie napisane, nic mi nie zgrzytnęło. Ogólnie – podobało mi się!
Pozdrawiam! ;)
TaTojota, nie chciałam użyć tego określenia, lecz faktycznie – ciągle mi się ono nasuwało przy odpowiedziach na komentarze: “ku pokrzepieniu serc”. Dziękuję, pozdrawiam. :)
Cześć, Dovio, wielkie dzięki za taką opinię. :)
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Hej, bruce, przyjemnie się czytało! Nasze zwątpienia często to taka zmora, zatrzymują nas, odbierają energię, wiarę w to, co robimy. Są jak kamień u nogi. Dlatego personifikacja zwątpienia nabiera takiego niezwykłego sensu dla każdego. A przynajmniej dla mnie!
Nie znałam tego człowieka, ale cieszę się, że poznałam! Dzięki za ciekawy szort do śniadania! :D
Pozdrawiam cieplutko!
Pozdrawiam serdecznie, Jolu, i bardzo dziękuję za wpis oraz Twój czas. :)
Pecunia non olet
Znalazłaś i przyprowadziłaś do nas kolejnego interesującego człowieka.
Niech Zwątpienie boi się fantastów.
Babska logika rządzi!
bruce
jak zawsze subtelnie wpleciona w życie fantastyka. Tak myślę, że gdyby kiedyś kosmicie pokazać ludzkość wyłącznie poprzez Twoje teksty, to mieliby piękne mniemanie o nas :)
Popieram!
Niestety, cały ten ludzki zgiełk informacyjny idzie w kosmos i kto wie…
Dum spiro spero. Albo coś koło tego...
Dziękuję, Finklo. :) Fantaści górą! :)
Beeeecki, to przemiłe, bardzo dziękuję. :)
Fascynatorze, masz całkowitą słuszność. :)
Pozdrawiam Was!
Pecunia non olet