Profil użytkownika

Jestem szalonym nastolatkiem, który pisze quasi-opowiadanka, zamiast scrollować tiktoka kilka godzin dziennie. d:

Drogi Czytelniku, czytasz moje potworki na własną odpowiedzialność!


komentarze: 264, w dziale opowiadań: 251, opowiadania: 85

Ostatnie sto komentarzy

Reg 

obawiam się, że podręcznego kuferka nie znajdziesz w internetach

Oh no!

nie w tej kolejności

Oh no!

a kiedy poczujesz, że pod kopułką już się nie mieści, kuferek sam się pojawi. :)

Oh… yea.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Reg 

ale śmianie się przez rozciągnięcie warg/ uniesienie ich kącików jest tak oczywiste, że zbędne jest dopowiedzenie, że uśmiechał się ustami.

Tak jest!

Chyba w głowie, ale mam też specjalny podręczny kuferek.

O, będę musiał poszukać czegoś podobnego w internetach. d: Może wtedy przyswajanie wiedzy przyjdzie szybciej.

 

laugh

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Reg Dziękuję za tak szybką reakcję na moją prośbę. (: Można wręcz powiedzieć, że jesteś zespołem szybkiego reagowania. Takim jednoosobowym zespołem szybkiego reagowania, ale to podobno cecha płci pięknej. :)

Czy ja Ci już kiedyś mówiłam, że Twoją przyszłość twórczą widzę świetlaną?

Zbędne dookreślenie – uśmiechamy się ustami. Nie brzmi to najlepiej.

Tymczasem Stanisław Lem:

Uśmiechała się samymi oczami”.

Koszule noszą panowie, a panie bluzki.

0_0 Gdzie Ty mieścisz całą tę wiedzę?

 

Dziękuję bardzo za Twoje poprawki! Jesteś niesamowita. :D

Pozdrawiam.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Heeeeeej!

 

Oh yea, z takimi umiejętnościami fotomontażu to prosta droga do Akademii Sztuk Pięknych.

 

Przyjemne, misiowe, idealne na sobotnie popołudnie. Chętnie zobaczyłbym więcej opowiadań poświęconych bohaterom Pytania.

Nie chcę się wymądrzać, ale… się powymądrzam:

Relacja Kosmatego:

Ja bym dał “Oto relacja Kosmatego:”.

No, to na tyle na dziś z bycia profesorem czepialstwa stosowanego.

Resztę umieściłem tak, żeby było ładnie.

Jestem u…satysf…fak…cjowany. Trudne słowo z przekleństwem w środku

E, e, e! A tag “wulgaryzmy” to gdzie? laugh

(Też umiem żartować jak ork, nieprawdaż?)

Jeszcze jak!

 

Pozdrawiam serdecznie! :D

 

  1. S. Szukając w internecie Twojego zdjęcia profilowego, znalazłem świetny quiz, z którego dowiedziałem się, że moje nerki są na czarnym rynku warte pół miliona złotych.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Leclercu Masz rację, język ewoluuje. Przeżywa ciągłą ewolucję a nie rewolucję. Nie żyjemy w orwellowskiej Oceanii, żeby przez jeden dekret Partii połowa słów zmieniła, albo nawet straciła, swoje znaczenie. Zmiany zachodzą stopniowo, więc chyba nie tak trudno jest być z nimi na bieżąco. Ja przynajmniej nie słyszałem, by jakiś pisarz twierdził, że jego życie to ciągłe cierpienie.

Po prostu nie chciałbym wyjść na debila przed Ufoludka mi:)

Chiba nie zrozumiałem, cóż miałeś na myśli.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo

Niewykluczone, że opinia Twojej wychowawczyni o MEN nie odbiega zbytnio od naszych. :-)

Może masz rację…

Tarnino

nasz system edukacji jest w tej chwili prawie tak zły, jak zachodni.

O cholera. 0_0 Czyli to już nie jest tak łatwo, jak z ucieczką przed socjalizmusem? Już nie wystarczy przyjąć na klatę trzech kilo ołowiu od NRD-owskich pograniczników i przeskoczyć na zachodnią stronę kilkumetrowego muru?

A życie miało być takie proste…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Synku, Ty o starości nie masz pojęcia XD

Oho! No, to proszę wykład tutaj. Nienawidzę nie mieć pojęcia o czymś.

(:

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Leclercu A, poproszę. Wakacje są, liczba utrapień w mym życiu drastycznie zmalała poniżej średniej, a natura nienawidzi próżni.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Ja tu przybyłem, by zaznać krytyki i rygoru językowego.

d:

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Och, Dżizas! Świetnie się czytało, choć wykreowany przez Ciebie świat przyprawił mnie o dreszcze. Niby wizja wielkiej złej korporacji, która najwidoczniej nigdy nie słyszała o czymś takim, jak ustawy antymonopolowe, jest oklepana, ale nie bardzo mnie to obchodziło, podczas czytania. Teraz w sumie też. d:

Skorzystałbym z niedawno otrzymanej możliwości, fałszowania procesu demokratycznego brania udziału w procesie demokratycznym, ale byłem za wolny i inni mnie uprzedzili. d:

Chciałoby się sparafrazować dwie linijki “LBJ told to nation”:

Wondering about Big Daddy

And I know that Lyndon SOI.Corp loves me so

 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tarnino 

Ministerstwo edukacji od początku a) jest miejscem zsyłki wariatów ideologicznych

Matulu, jakbym wiedział, że będę brał tu udział w takich rozmowach, to nie dawałbym wychowawczyni linku do mojego profilu. Ale w takim wypadku poważną rozmowę będę miał nie tylko z psychologiem, ale też komisarzem politycznym.

Czy cuś.

Świetna zabawa. laugh

 

Koalo Niesamowicie mnie cieszy Twa radość płynąca z mego tekstu. (: 

Nie byłoby tak, gdyby nie poprawki TarninyBruce Zakapiora, którym jestem bardzo wdzięczny. :D

Dziękuję za klik i życzę Ci miłego dnia. laugh

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tarnino No, muszę. (:

Ciekawe, że ta stronka uczy mnie życia lepiej, niż program nauczania skrupulatnie tworzony przez Ministerstwo od dawna.

C i e k a w e

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Hej! Miło mi, że tekst się udał. Mam jakiś dziwny nawyk twórczy, że wrzucam quasi-poważne tematy w najbardziej głupiutki twór, jaki jestem w stanie stworzyć. d:

A Twoje wytłumaczenie problemu ma sporo sensu. I masz zupełną rację, że już po ptakach. d:

 

Zakapiorze Okej, zatem wniosek na przyszłość jest taki, by nie ulegać nastoletnim zmianom nastroju. :/ No cóż.

 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Bruce & Tarnina :-)

Zakapiorze Miło, że wpadłeś! Osobiście, spośród wszystkich gazetowych nagłówków, jakie widziałem, nie zapamiętałem żadnego stonowanego. d: 

No i serduszko do odbioru dla Ciebie ---> heart

Pozdrawiam!

 

Tak w ogóle to dlaczego Szajsu nie ma na liście nowych opowiadań? d:

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Koalo Zabawna sprawa, kwadrans po tym, jak wstawiłem komentarz, zaczęło lać. laugh Ale dzisiaj już pięknie i ładnie, nawet się rozchmurzyło.

A jak tam u Ciebie, w Krakozji Krakowie? 

(Matko, wypytuję innych ludzi o pogodę, a to znaczy, że jestem stary… 0_0)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Bruce & Tarnina Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję. (:

Odbierzcie tu sobie po jednym serduszku:

heart heart

 

Oby Zakapior też tu wpadł, bo inaczej będę musiał Mu wysłać serduszko kurierem. :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Imponująca długość!

Nie mam jak się utożsamić z narratorem, u mnie suchutko.

Miłego dnia. laugh

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

O matulu, co żem przeoczył?

Ślady Misia, co tutaj kroczył.

Śpiewkę zacną opublikował.

Ja bym się bał i swe rymy schował.

(Np. dlatego, że właśnie zburzyłem rytm. d: )

 

1. To nie jest szort, to w ogóle nie jest opowiadanie.

Słuszna uwaga, proponuję to zaklasyfikować jako niezidentyfikowany obiekt latający.

 

No to jeszcze mały produkt rymowanko-podobny:

Niczym duch się tu nagle zjawiam

i Misia serdecznie pozdrawiam. 

 

:)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Dzień dobry, cześć i czołem.

Przyjemny tekścik stworzyłeś. Zastanawiająca jest kwestia tego, jak bohater mógł przeoczyć emigrację z Układu Słonecznego całej ludzkości. Kwestia wzrostu entropii momentalnie skojarzyła mi się z Ostatnim pytaniem Asimova, które Ci bardzo polecam! Jest genialne. :)

Nie będę Cię poprawiał, bo jestem młodym padawanem. Inne osoby zrobią to lepiej. :D

 

Serdecznie pozdrawiam i raz jeszcze polecam Ostatnie pytanie!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Miło się czytało. :)

Zastanawia mnie jednak to, że nowa ludzkość ani myśli o zabijaniu, czy choćby zwykłej przemocy fizycznej, ale wyrzucanie ludzi na bruk, podczas gdy elity licytują takie luksusy jak książki, jest już ok. Coś mi się tu nie klei. Jak już majstrowali w DNA, by pozbyć się przemocy, to nie pomyśleli o podkręceniu empatii? 

Zresztą, nieważne. Ważne, że miło się czytało.

 

Pozdrawiam! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Ślimaku Akurat kolegów, takich prawdziwych a nie tak zwanych, to ja szukam jak socjaliści dobrobytu klasy robotniczej na kartach historii. Tj. szukam, szukam i nie mogę znaleźć. ;_;

Pytanie więc brzmi, jak rozpoznać porządne liceum. Bowiem brat mój starszy zaaplikował do takiego, zdawałoby się, porządnego liceum, a grupa rówieśnicza, z paroma wyjątkami, zakrawa o patologię, a nauczyciela żądają nauki dwadzieścia pięć godzin na dobę.

Jak więc znaleźć taką placówkę? Oto jest pytanie.

Pozdrawiam. 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tekst nie zachwycił mnie tak bardzo, jak inne Twoje. Może dlatego, że jeszcze nie przestałem chcieć być singlem. :)

Pozostaje jednak pytanie. Skoro zamieniła się w kwiat, ale taki umiejący mówić kwiat, to czemu się nie odczarowała? Może to tak naprawdę intryga, mająca na celu znalezienie dobrego partnera? 

Tego nie wie nikt. No może oprócz Ciebie.

Pozdrawiam! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Nie będę ukrywać, że przeczytanie było pewnym wyzwaniem, bo jak czytam długi tekst na monitorze, to się łatwiej rozpraszam, wolę mieć na kartce. No, ale było warto, mimo, że jakoś nie pociągają mnie około-wojenne opowiadania. Opisy techniczne też stanowiły pewne wyzwanie, bo moje umiejętności w tym temacie ograniczają się do rozróżniania skody favorit od skody octavii. laugh

Pomimo tych utrudnień fabuła chwyciła mnie tak, jak na załączonym obrazku i powiedziała “Doczytasz.” No to doczytałem. 

 

Widząc te cztery kliki, wykorzystam niedawno nabytą możliwość fałszowania procesu demokratycznego brania udziału w procesie demokratycznym i wrzucę ten tekst do biblioteki.

Dlaczego w wieku trzynastu lat mogę brać udział w procesie demokratycznym?

Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów! laugh

 

  1. S. Imperator Palpatine nie wiedział o masakrze na Ghorman, jeśli wiesz o co mi chodzi.

Za dużo Andora…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Reg To tylko wierzchołek góry lodowej… ;)

Głębiej jest Focza Junta Wojskowa, artykuły geograficzne i historyczne o państwach, które nie istnieją, a także wiele innych rzeczy, na które nie są przygotowani normalni ludzie.

I swoją drogą to zgodnie z Twoją rekomendacją wypróbowałem bety, więc jakoś w przeciągu tygodnia powinien ujrzeć światło dzienne “Szajs do podróży w czasie”. laugh

Pozdrawiam serdecznie!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Hej.

Jestem młodym autorem, który nie może się doczekać, aż, zgodnie z obietnicą PscyhoFisza, wataha żądnych rozpierduchy bet rozerwie mój tekst na strzępy.

Tytuł: Szajs do podróży w czasie

Gatunek: Sci-fi/inne (z określeniem tego potrzebuję pomocy, bo tyle w tym science ile mięsa w parówkach)

Długość: 24 tys.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tarnino O cholera, coś czułem, żeby nie ściągać z chomikuj.pl Manifestu Komunistycznego w pdf-ie…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

GalicyjskiZakapiorze Oczywiście, że próbowałem. Mój brat chodzi od trzech lat do liceum o kierunku informatycznym, więc przekazał mi to rozwiązanie. Co ciekawe jednak problem znikł dopiero po nadejściu nowego dnia. laugh

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

O, problem znikł. (:

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Co do podejścia do wojny osobistego i grupowego, uważam, że to bardzo ciekawy temat. Wydaje mi się, iż Twoje podejście, że każdy (lub prawie każdy) w pojedynkę uważa wojnę za straszną, może być błędne. Bo widzisz, ludzie od zawsze kumplowali się z innymi o podobnych poglądach, a teraz do akcji wchodzą jeszcze internetowe algorytmy podsuwające nam środowiska jakie lubimy, abyśmy czuli się przyjemnie, spędzali więcej czasu na platformie, oglądali reklamy… No, i tu może być pies pogrzebany. Może Ty i ja znajdujemy się bańce informacyjnej, w której wszyscy jednogłośnie skandują “Nigdy więcej wojny!”? Może gdzieś tam, hen daleko, po drugiej stronie internetu jest grupa jednogłośnie krzycząca “Kiedy wojna?”, co najmniej jakby to był koncert z ograniczoną liczbą miejsc. Spotykałem się niekiedy z takim właśnie podejściem, któż wie? Może takich ludzi jest więcej. A większość decyduje…

Zresztą jeżeli komuś zależy na ewentualnej możliwości wypowiedzenia wojny, to będzie lobbował taki przekaz medialny, a prtzekaz medialny kształtuje poglądy większości… Dobrym przykładem są “Czterej pancerni”. Przecież z tego serialu aż wylewa się przekaz “Hej, towarzyszu! Sowieci to spoczko ziomeczki! A wojna to kozacka przygoda! Nie chciałbyś zapisać się do Ludowego Wojska Polskiego i zostać czołgistą? A jeśli tak to nie chciałbyś pojechać na małą wycieczkę do Czechosłowacji w 69’?”

Wojna to biznes. Do biznesu potrzeba pracowników. By mieć pracowników trzeba ich czymś zachęcić. W normalnym biznesie będzie to duża pensja, miłe środowisko, a w wojsku będzie misja wyzwolenia świata, siania demokracji, albo jakichś innych pięknych idei wyjętych z kontekstu.

 

Co do Twoich wątpliwości do mojego wieku, nie będę kłamać, bardzo miło mi to słyszeć. (:

Wydaje mi się, że zaczęło się od wstępnego zainteresowania bardziej dorosłymi sprawami. Przez to moi tzw. koledzy dystansowali się ode mnie, próżnię wolnego czasu wypełniali rodzice albo znalezione w necie programy gospodarcze, historyczne lub kulturowe, które pogłębiały moje zainteresowanie dorosłymi sprawami, rówieśnicy się dystansowali… Rozumiesz, cykl się powtarza przez parę lat i kończę z tym, że niemal nie rozumiem tzw. kolegów, a oni nie rozumieją mnie.

Czy żałuję? Raczej nie.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Aha, no tak, nie załapałem. Chciałoby się powiedzieć that’s make sense.

plus 20% do obrażeń osób bojących się o anglicyzację języka polskiego

 

 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Co?

 

Chyba nastąpiło jakieś nieporozumienie. Ja po prostu mówię, że z Tobą jest zabawnie.

 

:)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Myślę, że to świetny pomysł! Uważam, iż w połączeniu z tym że podałem wychowawczyni link do mojego profilu, na którym znajdują się takie dzieła jak to o strzelaniu do bezbronnych Gruzinów, albo to o wyłączeniu wszechświata jednym pstryczkiem, będę miał rozmowy ze szkolnym psychologiem przez calutki rok! Po co się ograniczać? Idę na rekord.

Pozdrawiam serdecznie, pod przemówieniem Ederka miałaś rację, mówiąc, że barak z Tobą jest najweselszy. Nawet jeśli jest cyfrowy. :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tarnino

Ale podmiotem zdania jest partia, a nie partyjniacy. Wiesz, ludzie faktycznie tak mówią. Coraz częściej. Ale mnie i tak coś trafia…

Być może, ale lud tego nie zauważy, bo będzie zajęty wieszaniem ZChPK-owców na latarniach ulicznych. 

I tak by wysłała. Państwo prawa i państwo partii – to nie to samo państwo.

Masz rację, ale jak sama zauważyłaś, chodzi o udobruchanie ludu. (: Poza tym, raz jeszcze, lud nie zauważy, bo będzie zajęty ozdabianiem latarni ulicznych.

Ku chwale marchewki!

Ekhem, ekhem. O 12:45 przyjdzie do Ciebie smutne chomiki w garniturach i okularach przeciwsłonecznych, które dadzą Ci do wyboru niebieską i czerwoną tabletkę. Jeśli wybierzesz niebieską, przyznasz, że jedynym majestatem ku którego chwale możesz to robić, jest tow. Giward Ederek. Jeśli wybierzesz czerwoną, chomiki wezmą Cię ze sobą na Nizinę Bląską, gdzie będziesz przez 25 lat nieodpłatnie pracować 25 godzin na dobę przy zbiorach marchewek.

Komitet centralny pozdrawia!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tarnino

W tekście nietechnicznym lepiej nie używać skrótów. Also: :P

To w gazetach nie używa się skrótów? Dziadek mi mówił, że w Trybunie Ludu było samo tow. tow. tow. …

Jej socjalizm i jej cel. Argh, ludzie, to nie takie trudne: jak partii, to jej. Rodzaj żeński, liczba pojedyncza. Jak bałwanów, to ich. Liczba mnoga. Po to mamy deklinację, żeby w zdaniu istniały związki zgody, a po to mamy związki zgody, żeby zdania były jednoznaczne. W miarę.

Nie jestem pewien, czy zrozumiałem, ale chyba chodzi Ci o to, że Ederek mówi o Partii jako o organizacji? No nie, z tego prostego powodu, że organizacji nie da się powiesić na latarni ulicznej, za to tych złych partyjniaków już tak.

Ale co ma… aaaa… aha… nie, nie wiem, co ma prawo, którego i tak nikt nie przestrzega, do wiatraka

To ma do wiatraka, że jak ktoś je łamie, to Partia ma prawo wysłać wojsko, bo przecież tak stoi w konstytucji. Ale w jednym masz rację:

chyba że chodzi o udobruchanie ludu.

 

Odwraca uwagę od samej siebie :P (dajcie se spokój z tą sztuczną inteligencją, co?).

Nie dam se spokoju z tą sztuczną inteligencją, bo to przezabawne przepalać tysiące dolarów tych wielkich firm technologicznych, na pytanie się, czy SI woli ZChPK czy WPP.

Trochę to robi wrażenie reklamówki czegoś dłuższego. Czekam ;)

No to ktoś tu nie przeczytał przedmowy, albo dałem zbyt szerokie pole do domyślenia się. Uczestniczę w politycznym role-playu, dla którego powstała ta przemowa. Więc nie, nie będzie niczego dłuższego, chyba że chcesz zobaczyć artykuły geograficzne o Nizinie Bląskiej i Górach Dupijskich. XD

 

Pozdrawiam i podziwiam, że chciało Ci się włożyć tyle wysiłku w wypominanie błędów językowych chomikowi w garniturze.

 

Tow. sekretarz Giward Ederek, pierwszy od lewej, od prawej w sumie też.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Michaelu Zatem przepraszam, o późnych godzinach często różne słowa nadinterpretuję. (:

Pozdrawiam.

 

Bruce Jasne że, nawet gdybym mógł, nie pokazałbym moim tzw. kolegom nagrań ludzi wykręcających się w komorach gazowych, sam bym nie wytrzymał. Tak jak mówiłem Michaelowi, nie chodzi o to, by do porannej kawy czytać artykuły holokauście. Chodzi o to, by na względnie wczesnym etapie życia ludzie poznali metody, którymi zbrodniarze doszli do władzy, machając sztandarami szczytnych idei oraz podstawy tego, czego ów zbrodniarze się dopuszczali. Tak by do osiemnastego roku życia ludzie wiedzieli jak to zaczynało i jak potem było przesrane.

Dlaczego? Bo ludzie chcący sobie ukształtować elektorat dla swojej dyktatury nie czekają do osiągnięcia pełnoletności. To, stety niestety, nie są już czasy w których calutki przekaz medialny kreują redakcje gazet, radia, czy telewizji dobierające każde słowo, aby żaden odbiorca nie wyciągnął złych wzorców. (wiem, idealizuję, ale jakaś kontrola była.) Teraz mamy czasy, w których każdy popapraniec, albo i sztab popaprańców, może tworzyć część przekazu trafiającego do młodych. Zdaje mi się zatem, że z uświadamianiem nie możemy czekać, aż ludzie będą mogli wysłuchać wykładu o nazizmie bez drgnięcia ani jednego mięśnia twarzy, bo wtedy będą już ukształtowani przez nieodpowiednich ludzi i będą wiedzieli, na jaką jedyna słuszną partię mają zagłosować, aby wszystko było super.

Może jestem pesymistą, może zrobiłem wam teraz sesję czarnowidztwa, ale tylko takie myśli spływają mi do głowy, kiedy moi tzw. koledzy z uśmiechem na ustach hajlują, bo to takie zabawne, albo patrzą spode łba na każdego o choć odrobinkę ciemniejszej skórze, bo przecież “Polska dla Polaków, hehehehehe.”, nawet na mnie patrzą spode łba tylko dlatego, że mam AZS, muszę się smarować różnymi kremami, przez które wyglądam jakbym był ciągle nieco opalony.

Pewnie prowadziłem ten monolog mocno chaotycznie, więc podsumuję. W pełni się z Tobą zgadzam, nie powinniśmy rzucać młodych na głęboką wodę. Niepokoją mnie jednak dotychczasowe skutki zamaczania nam tylko paluszków. Może z tego wyrosną, a ja po prostu widzę drogę jedynie przed ów wyrośnięciem z populistycznych idei. Dlatego ważna jest dla mnie dyskusja z Tobą, w końcu jako nauczycielka masz calutki przekrój.

Serdecznie pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Michaelu Moim skromnym zdaniem, ta tematyka nie może ruszyć “za mocno”. Oczywiście, porusza, często doprowadza do łez. I bardzo dobrze, bo właśnie tak powinna oddziaływać. Nie mówię oczywiście, że codziennie rano, zamiast postów na facebooku, powinniśmy czytać artykuły o holokauście, tak można pewnie wpaść w jakieś poważne zaburzenia psychiczne. Ale czasem powinniśmy o tym przypominać, a nie panicznie uciekać od tego jak od ognia.

Mnie to wyjątkowo, przepraszam za słownictwo, wkurwia. Bo w mojej szkole panuje takie podejście, że lepiej nie wdawać się w szczegóły, bo przecież dzieci się wystraszą i będzie im smutno… I co? Moi tzw. koledzy na przerwach hajlują, bo przecież tak robił jakiś śmieszny pan na tiktoku. No przepraszam bardzo, ale tak chcemy budować tą mityczną świadomość społeczną?

Zdaje mi się, że na szeroko pojętym Zachodzie zapominamy już, że wolność, egalitaryzm, równość itd. nie są stanem naturalnym. Stanem naturalnym jest to, że wbijamy do drugiego plemienia z maczugami, zabijamy mężczyzn, kobiety sprzedajemy do burdelu, a dzieci na targach niewolników. Sorki, ale nie możemy udawać, że w 1989 obaliliśmy komunę i teraz to już wszystko będzie super. Pamięć o tym czym są i jak wyglądają totalitaryzmy trzeba pielęgnować. To jak z wizytami u dentysty, nikt tego nie lubi, ale jak będziesz opuszczać wizyty i nie myć zębów przez 20 lat, to będziesz musiał sobie całą zawartość jamy ustnej wyrwać i wstawić sztuczną szczękę. Tyle że z społeczeństwem jest o tyle gorzej, że nie można ot tak go wymienić.

Nie chcę, aby to zabrzmiało jak atak personalny. Po prostu proponowałbym, abyś raz na kwartał obejrzał jakiś dokument historyczny i przeżył mniejsze lub większe katharsis. Wiem, że to nie będzie zbyt przyjemne, ale wciąż to chyba lepsze niż żołnierze z bronią gotową do strzału stojący na każdej ulicy.

Chętnie poznam kontrargumenty, może po prostu popadam w paranoję.

Pozdrawiam serdecznie. 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Bruce Nie mogłem dzisiaj zasnąć przez dobre pół godziny i tak przewracając się z boku na bok, myślałem wciąż o wszystkich tych okropieństwach jakie popełniliśmy sami na sobie na przestrzeni wieków. Sprowokowało mnie to do zastanowienia się na wizjami społeczeństwa przedstawionymi w Nowym wspaniałym świeciePowrocie z gwiazd, czy nawet po części Człowieku demolce. Wizja zniewolonego i prostackiego, ale powszechnie szczęśliwego społeczeństwa wydała mi się nagle znacznie bardziej zrozumiała, lub nawet po części… kusząca?

Chętnie dowiedziałbym się co Ty myślisz o wizji Huxleya, zwłaszcza że bodajże jest lekturą w liceum. Czy gdybyś była jedną z tych zarządców świata, to byłabyś gotowa złożyć wolność w ofierze na ołtarzu wiecznego pokoju, dobrobytu i płytkiej, ale ciągłej, szczęśliwości każdego człowieka?

Ja bynajmniej nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie bez zawahania. 

 

Pozdrawiam.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo No, nie da się ukryć, że mocno wzorowałem się na Gierku, cała WPP spełnia właściwie rolę PZPR-u w latach 70’ – obiecuje, że będzie pięknie i wspaniale, no i bierze mnóstwo kredytów. (:

Co do wspomnianego przez ciebie AfD, owszem, są na “dobrej” drodze do powrotu czasów zdecydowanie słusznie minionych. Ale nie nazwałbym ich nazistami, Tarnina bardzo słusznie zauważyła, że pojęcia faszyzm i nazizm są bezrefleksyjnie rzucane przez lewicę, tak jak komunizm jest chochołem prawicy. Dlatego nie lubię określać tak kogokolwiek bez porządnego researchu. Naprawdę, nie trzeba być nazistą ani faszystą, aby zdecydowanie nie zasługiwać na władzę.

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Cześć.

Ambush powiedziała wszystko to, co myślę. Kiedyś dodałbym jeszcze “Nigdy więcej wojny!”, ale już nie jestem naiwny. Znaczy jestem, ale nie aż tak.

Z tego powodu o wiele bardziej lubiłem historię 1956+. No bo może i były reżimy, były brutalne pacyfikacje, był głód, była nędza, ale nie było, przynajmniej na naszym europejskim poletku, takich masowych i… przemysłowych zbrodni. Może i był wielki skok w Chinach, był reżim czerwonych Khmerów, było wiele równie masowych okropieństw… ale nie w Europie. I byłem już w stanie uwierzyć, że “u nas”, zwłaszcza po 1991, takie coś by się nie mogło wydarzyć. Bo przecież my wyciągnęliśmy jakieś wnioski, były potknięcia, nawet spore, no ale przecież my a Khmerowie lub Chińczycy to zupełnie inne kultury, zwyczaje itd. my niesiemy przecież dumnie sztandar praw człowieka, oświecenia, my na pewno wyciągnęliśmy jakieś podstawowe wnioski! Prawda?

Prawda…?

Wtedy doszedłem do lat 90’ i Jugosławii… To przecież nie było tak dawno, trzydzieści lat z hakiem… a jednak… Wujek był jakieś dwa lata temu na wycieczce po Bałkanach, odwiedził muzeum poświęcone oblężeniu Sarajewa i po powrocie opowiedział o tym, a w pamięci zapadła mi zwłaszcza jedna “anegdota”:

Serbowie wokół miasta rozstawili snajperów, na jakichś wzgórzach itp. z których można było strzelić w kierunku najczęściej uczęszczanych alei. Kiedy przechodził ojciec/matka z dzieckiem to… strzelali do dziecka. I to nie tak by zabić, ale tak aby na oczach rodzica powoli umierało… To ich… bawiło.

Nie jestem w stanie opisać stanu, w którym zadajesz długie i potworne cierpienie dwójce naraz ludzi, a twoją jedyną reakcją jest nikły uśmiech. To nie jest zezwierzęcenie, to jest jakieś absolutne odarcie się z człowieczeństwa, a i to wydaje mi się nazbyt łagodnym opisem…

 

“Pozdrawiam” wydaje mi się być w jakiś sposób… nieodpowiednie w tym kontekście… Zamiast tego pozwolę sobie więc na chwilę mojej dawnej, czysto dziecięcej naiwności i jednak zakończę mój chaotyczny wywód słowami:

Nigdy więcej wojny.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Hejka, MichaelBullfinch.

Rad jestem, że uniosło, a nawet spodobało się.

Przypomniałeś mi, że na zakończeniu roku szkolnego postanowiłem się pochwalić przed wychowawczynią i dałem jej liścik z linkiem do mojego tutejszego profilu… Nom, coś czuję, zważywszy na ten tekścik i Krótką historię Ruchu Separacji Gruzji, że we wrześniu dostanę pilną rozmowę ze szkolnym psychologiem. XD

Pozdrawiam serdecznie!

 

:)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Misiu Chciałoby się rzec:

Błogosławieni ci którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Mówię zatem raz jeszcze, że nie prześlę zdjęcia legitymacji szkolnej, gdyż ją zgubiłem.

:F

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Milutki szorcik. Misiowy. wink

Zapewne miałbym wkrótce z nią piekielne kłopoty, bo to jednak płeć piękna.

Wolę być singlem.

Bardzo piękny cytat. Chyba będę go recytował każdej ciotce pytającej się, czemu nie mam w wieku trzynastu lat dziewczyny, a najlepiej żony i dzieci. :)

 

Pozdrawiam serdecznie!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Koalo Może czas się zastanowić nad zawodem scenarzysty smoczej telenoweli?

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Chalbarczyk Cieszę się, że szorcik jest fajny.

Co do Twojej sugestii, to oczywiste że partia nie mówiłaby o sobie, nawet po gruntownych przemianach, w tak negatywnym świetle. To byłoby polityczne samobójstwo. Ale Zjednoczona Chomicza Partia Komunistyczna i Wszechgryzońska Partia Pracy to dwie różne organizacje. WPP odebrała zresztą władzę ZChPK na drodze puczu, więc… Nie chodziło o przyznanie się do winy, tylko o zdyskredytowanie przeciwnika i odebranie mu resztek poparcia społecznego.

Trafniejszym porównaniem byłaby, nie (ograniczona) samokrytyka KZPR, ale historia relacji ZSRR i Chin. Oba kraje były komunistyczne, ale wyznawały nieco inne podejście do tegoż ustroju, przez co występowały tarcia

Podsumowując, to są dwie różne partie. :)

Pozdrawiam serdecznie!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Zakapiorze Jest mało socjalistyczna, bo nie znasz lore tego uniwersum. I bardzo dobrze dla Ciebie. hehe

W skrócie: Wszechgryzońska Partia Pracy (WPP), po przejęciu władzy od ZChPK, wprowadziła szereg zmian gospodarczych mających na celu decentralizację rolnictwa, usług i przemysłu lekkiego, celem zwiększenia ogólnego dobrobytu społecznego. Pozostawiła jednak w swoich rękach (łapkach!) budownictwo, przemysł ciężki i tego typu kluczowe dla przetrwania państwa sektory, aby móc skutecznie reagować na działania sąsiedniej junty wojskowej i inne dynamiczne zmiany sytuacji geopolitycznej. Poza tym WPP zapewnia, że będzie przedsiębiorców trzymała za jaja na krótkiej smyczy.

Podsumowując: lepiej nie pytać o to uniwersum.

 

Jestem w pełni świadomy, że dla osób żyjących w tym chorym systemie, mój szorcik nie będzie zbyt przyjemny. Kieruję go jednak w kierunku moich rówieśników, którzy, co wiem z własnego wywiadu środowiskowego, nie mają zielonego pojęcia o jakichkolwiek totalitaryzmach.

 

Również pozdrawiam.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Bruce No właśnie jeśli chodzi o opowieści rodziny to jakoś mało się o tym mówi. Królują tematy typu podróż do Bułgarii rozklekotanym Malczanem w 78’ albo jakieś śmieszne anegdotki z pracy. Wspomnienia o tych mniej wesołych aspektach ograniczają się do słów w stylu “Synuś, no widzę uwagę za bieganie po korytarzu. (śmiech) Za moich czasów to dostawaliśmy uwagi za rzucanie kamieniami w milicję.” A puste półki? Godzina policyjna podczas stanu wojennego? Protesty na wybrzeżu? Cisza…

 

Koalo Cieszę się, że uważasz moja wypociny za w jakiś sposób przydatne społecznie

 

Marzanie Oj, trzeba! Tym bardziej że społeczeństwo jakoś ignoruje ten chory ustrój… Nikt dzisiaj nie jest nazistą, a przynajmniej wstyd jest mu to powiedzieć wprost, ale komuniści? Oni się świetnie bawią! Nie tak rzadko spotykam w internacie i nie tylko ludzi, którzy otwarcie nazywają siebie marksistami. Zazwyczaj wywiązuje się wtedy taki mniej więcej dialog:

– Stary, ale ty wiesz, że jakby podliczyć “zasługi” Stalina, Mao, Fidela i reszty to wyszło by blisko sto milionów ofiar? Jakieś dwie i pół Polski zginęło na przestrzeni może stu lat.

– No ale to nie był prawdziwy komunizm.

No przecież po takich słowach uszy więdną i chce się po prostu zapomnieć tą rozmowę…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

A tą swoją przyrodnią siostrę to spotkał w willi ojca, tak? Ona mieszka tam sama, nikt nie zauważył śmierci, jakby nie patrzeć, bogacza,, czy to mi o tej godzinie wyłączają się wszystkie moce interpretacyjne?

 

Chyba będę musiał powtórzyć tekst rano…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Marzanie Cieszę się, że tekst wywołał opór Twoich kącików ust przeciw grawitacji planety Ziemia.

Łatwo zmienić na absurd/groteskę – “oklaski” zamienić na “strzały” :D

Ukryte zakończenie. ;)

Dziękuję za ten dogłębny research, jaki przeprowadziłeś. Już wprowadzam proponowaną przez Ciebie poprawkę!

Pozdrawiam!

 

Maciekzolnowski (Twój nick powinno się odmieniać?)

Cieszę się, że nie jest źle! Nie jestem zbyt dobry w słowotwórstwie, więc chyba lepiej aby świat nie ujrzał moich potworków. :D

Serdecznie pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Hej!

Tekst czytało się bardzo przyjemnie, trzymał w napięciu. Czytałem jak najszybciej, aby dowiedzieć się, do czego to zmierza, co połączy te wszystkie dzieci i… nieco się tu zawiodłem. Myślałem, że jakaś tajemna siła zbiera wybrane dzieci z każdego miejsca i czasu, by sformowały drużynę pierścienia i wyruszyły przeciw jakiemuś wielkiemu zagrożeniu, albo coś…

Wszystko trzymało w napięciu, było naprawdę dobrze, ale to zakończenie… no, mi nie przypadło do gustu.

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Bardzo je lubię!

Któż ich nie lubi? Nieprzepadanie za opowiadaniami Misia powinno być podstawą do uznania takiej jednostki za zagrożenie publiczne.

 

 

(Tak, to jest quasi żart. Tak w gwoli ścisłości.)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Nie powiem w tym temacie nic mądrego.

Ale ciekawe spojrzenie. :)

Pozdrawiam.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Hej!

Przyjemne opowiadanko. (Jeśli opowiadanie o ćwiartowanych ciałach w śmietniku może być przyjemne…) Ekhem. Chciałem powiedzieć, że dobrze się czytało. Znaczy się jest dobrze napisane… czy coś.

Zastanawia mnie jedna kwestia.

czemu akurat w dniu tak ważnej narady nie odbieram tak długo

Tylko mi to brzmi jakby pracowała w korpo? I to takim złowieszczym, wiesz, takim z tych wszystkich filmów, w których nikczemna korporacja wprowadza światową dyktaturę.

– Pa-pani profesor?

A tu się okazuje, że uczy w liceum.

No nie wiem, pewnie to tylko moje odczucia, ale po nauczycielce spodziewałbym się raczej jakiejś rady pedagogicznej, a nie ważnej narady.

Fajny tekścik, dałbym klika…

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

– Nie, ale podoba mi się, jak patrzysz na te dzieciaki.

Tylko mi to brzmi podejrzanie…?

 

Leciutki szorcik. Taki misiowy, Misiu. :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Reg i Pipboyu79 Jest między Wami jakiś konflikt? (0 o 0) Myślałem, że ta strona to taka wersja próbna światowego pokoju.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Marzenia się spełniają!

Wychwyciłem parę, jak mi się wydaje, błędów, ale po pierwsze jestem zbyt młodym padawanem, by wytykać błędy, po drugie byłem zbyt zaangażowany w historię, by notować. Profesjonaliści tacy jak Reg zrobią to lepiej.

Opowiadanie bardzo mi się spodobało, jedynym minusem było to, że musiałem tłumaczyć się rodzinie z słyszanych zapewne w całej wsi ataków śmiechu. Warto było czekać.

Pozdrawiam serdecznie!

 

  1. S. Znam Cię z yt i chciałem Ci bardzo podziękować, bez Ciebie nie poznałbym tej wspaniałej witryny internetowej i jej społeczności. A! No i Solaris też poznałem dzięki Tobie! Bardzo dziękuję, za to poszerzenie horyzontów!

 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Niestety mój nastoletni umysł jest za mało rozwinięty, by odpowiedzieć sobie na pytanie, co miałeś drogi Autorze na myśli.

Jedynym sposobem na jaki mogę się odnieść do tekstu, jest wspomnienie, że kiedyś napastowały mnie reklamy niemieckich kombajnów.

 

Aby zadośćuczynić Ci zmarnowanie paru sekund Twojego życia, życzę Ci bardzo wspaniałego dnia.

Pozdrawiam.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

 

 

Zabawne? Pewnie nie, ale ja lubię rzucać niezabawne quasi żarty.

 

Podobnie jak GalicyjskiZakapior nie widzę tu trzeciego dna, pewnie go po prostu nie ma. Fajnie się czytało i to mnie w pełni zadowala.

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

O kurczaczki, nie myślałem nigdy, że pojawię się w czyjejś przedmowie! :D

Niestety jako że jestem nastolatkiem, mój mózg po piątym słowie czegoś choćby o zabarwieniu poetyckim się wyłącza. Jakimś sposobem wprawił mnie jednak w stan… błogości? Coś podobnego do półsnu, kiedy jest się kompletnie rozluźnionym, myśli już odpływają gdzieś tam do Australii, ale świadomość pozostaje.

Widząc te cztery kliki, chciałbym dokliknąć, ale nie mogę. ;d

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Makabryczne. Ale całkiem ciekawe. 

Zastanawiają mnie jedynie te przerwy między akapitami. Zapewne to ja po prostu nigdy się z takim zabiegiem nie spotkałem, ale jeśli tak to chętnie dowiedziałbym się w jakich przypadkach są stosowane. d:

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Na doradztwie zawodowym nie mówili nam o tej ścieżce kariery…

 

Zaprawdę zacny tekścik o jeszcze zacniejszej poincie. Ciekawe zarysowanie relacji nieba i piekła. Dałbym klika, ale nie mogę. crying

Pozdrawiam! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Demonizuję, bo mam, jakby to ująć, dość ekscentryczne poczucie humoru. (to by w sumie wyjaśniało, dlaczego nie mam znajomych)

Ale oświadczam, że nie zamierzam robić Ci krzywdy.

PZPR oświadczał, że będzie dbać o robotników.

Dobra, przepraszam, już nie będę. c:  

Pozdrawiam!

 

KoscianIxie (mam nadzieję, że dobrze odmieniłem…)

Cieszę się, że udało Ci się znaleźć tu jakieś powiązania z wielką trójcą SF, choć bez wątpienia są one poważnie wyolbrzymione. Najbardziej jednak cieszę się, że w ogóle spodobało Ci się!

Pozdrawiam. :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo 

Kilka lat temu chodziły tu dowcipy, że jestem androidem

Czas przeszły użyty w tym zdaniu w połączeniu z Twoim członkostwem w loży masońskiej maluje pewien obraz tego, co stało się dalej. Pat kat miał pełne ręce roboty.

Droga Finklo, czy mogłabyś udzielić mi zapewnienia analogicznego do tego, które złożył mi przemiły chatbot Gemini?

 

Pozdrawiam. :)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Ja tam nie wiem dlaczego, po prostu podświadomość na podstawie szczątkowych informacji zrobiła brrrrrrrrrr i powiedziała do świadomości “Misiu ty mój kolorowy, Finkla na pewno czyta książki o głębokich emocjach, a SF to przecież bohaterów ma tylko z przymusu, więc po co robić dokładną analizę, czy czyta SF? Nie czyta i koniec, nie dyskutuj bo będzie jedynka do dziennika. Pozdrawiam, twoja Podświadomość”

No, czy jakoś tak to było. Po więcej informacji trzeba przeprowadzić mojej podświadomości przesłuchanie w stylu rosyjskim.

 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Nasunęły mi się skojarzenia z pierwszym odcinkiem siódmego sezony “Czarnego Lustra”, samobójczy protest Kowlaskich skojarzył mi się z “Kongresem futurologicznym”, a osadzenie wszystkiego w Polsce nadaje charakter jakby… legendy miejskiej? To opowiadanie jest zupełnie jak dalekowschodnie dania, jest złożone z składników ,których połączenie wydaje się być skazane na katastrofę, a wychodzi coś niesamowitego. 

Zgadzam się z Koalą, życzę Ci spokojniejszych nocy. Niemniej jednak muszę jeszcze wyrazić podziw wobec tego, że Twoje sny mają tak spójną linię fabularną! Moje są… nie mówmy o fabule moich snów, grozi to znaczącym obniżeniem ilości szarych komórek.

Ekhem, ekhem. Podsumowując, to jest Black Mirror na jakie zasługujemy!

Pozdrawiam, Cezarze.

 

  1. S. Wioska nieugiętych Galów dalej stawia bohaterski opór najeźdźcom?

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo Serdecznie polecam. Wydanie które ja czytałem, ma 270 stron. Ale jak treściwych 270 stron… Powiem tak: Jeśli nie przekona Cię to, że w tej książce kosmici zasłaniają Słońce nad RPA, by dać wyraźną sugestię zakończenia apartheidu tamtejszym politykom, to nie wiem co Cię przekona.

Swoją drogą nie spodziewałem się, że czytasz Sci-Fi. :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo To brzmi podobnie do “Końca dzieciństwa”, tyle że tam rzeczywiście wszyscy byli szczęśliwi, nie było przestępstw, każdemu według potrzeb… Ale finał… to było coś.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo “Równowaga w przyrodzie musi być zachowana” – mawia mój tata. Na każdą jedną optymistyczną historię opowiadającej o beztroskiej kolonizacji calutkiej galaktyki, musi przypadać jedna mówiąca o Trisolarianach sabotujących zderzacz hadronów. A jako że w XX wieku miała miejsce nadprodukcja optymistycznych historii, naturalne prawa rządzące fantastyką naukową dążą do równowagi.

 

Koalo Dziękuję za uwagi! Poprawki wprowadzę jak najszybciej.

chochlik coś zjadł

A cóż ma robić, gdy głoduje?

Cieszę się, że Ci się spodobało! Pozdrawiam serdecznie! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Finklo

Ciekawy tekst. 

 

gaśnięcie gwiazd było w “Dziewięciu miliardach imion Boga”

TAK! Podpieprzyłem Zaczerpnąłem to stamtąd. c; Kocham Arthur’a C. Clarke’a!

Teraz chyba jest bardziej katastroficznie.

Co masz na myśli? Póki co nie zaglądałem we współczesne książki SF, jestem zajęty ubóstwianiem Clarke’a i Asimowa, a zaraz wjedzie i Lem. I wreszcie doświadczę dzieł świętej trójcy Sci-Fi.

trochę się powygłupiał.

W każdym wygłupie jest ziarno prawdy, jak to mówi przysłowie ludowe. Czy jakoś tak…

Pozdrawiam!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Chalbarczyk To Ty sprawiłaś mi ogromną przyjemność tym komentarzem! Bardzo cieszy mnie, że mogłem umilić Ci paręnaście minut życia, a w euforię wprawia to, że udało mi się wykrzesać jakieś emocje. :D

Co do beta czytelników, wiem to, Reg naprowadziła mnie na poradnik mówiący o tym. Niestety jednak niniejszy fragment ów poradnika oddala mnie od tej wizji:

Proces wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach. Poziom sarkazmu, ironii i ogólnej czepliwości w trakcie realizacji może okazać się zabójczy dla nieprzygotowanych psychicznie Autorów. Przed użyciem zapoznaj się z ulotką lub skonsultuj z psychologiem. Źle stosowane betowanie może być przyczyną depresji, niskiej samooceny, żyłki na czole lub hemoroidów z powodu stresu.

Wypróbuję w wakacje, kiedy problemy z tzw. kolegami odejdą na dalszy plan. Trzeba sobie dawkować przeżycia. :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za klika! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Koalo Jesteśmy inwigilowani w wiadomościach prywatnych…? :)

hehe

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Koalo Ależ to nie będzie reklama, to informacja handlowa! ;)

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Poproszę adres tej plantacji lawendy. Ja tej mięty bardzo, ale to bardzo, potrzebuję!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Koalo Jesteś pewien? Widziałem gdzieś kiedyś bardzo przekonujący argument, brzmiał on mniej więcej:

Przejdź na ciemną stronę mocy. Mamy lody!

Nie wiem, czy mają eukaliptusowe, ale zawsze warto spróbować.

A teraz sorki, nie mogę rozmawiać. Mam tu anty-imperialne protesty na Ghorman do spacyfikowania.

 

  1. S. Imperator Palpatine nie wiedział o masakrze na Ghorman!

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Tarnina Z jakiego to filmu? Lubię stare podejście do podróży w czasie, chętnie obejrzę.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Koalo Och, co takiego niby może się stać? Przez moje zmiany w przeszłości koale stworzą cywilizację techniczną, po kryjomu zbudują na orbicie gwiazdę śmierci i postawią ludzkości ultimatum? No proszę Cię…

 

Och… eeeem… Może rzeczywiście masz… troszeczkę racji…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Czy w wieku trzynastu lat można odczuwać nostalgię? Chyba tak, bo wywołałeś u mnie naglą potrzebę powrotu do wieku pięciu lat i ówczesnych gier w warcaby z babcią. ;) Z dziadkiem grałem może dwa razy, podobno nigdy ich nie lubił. Kłóci się to jednak z wspominkami taty twierdzącego, że w dzieciństwie grał z dziadkiem dużo w warcaby. A to nasuwa sugestię, że przemiana z małego maga w wielkiego maga, musiała być dla dotychczasowego hegemona bolesna… 

Dziękuję za tą krótką podróż osiem lat do tyłu! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

No to lecę z ingerencją w przeszłość!

 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Więc tak zaczęło się to wszystko…

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Misiu Mógłbyś przełamać milczenie i zdefiniować dwie ostatnie wymienione przez Ciebie grupy? Brzmią… ciekawie.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

 Cholera… Nie wiem co powiedzieć, więc może lepiej nie powiem dużo.

Szacun, że przy takiej sytuacji dalej robisz swoje. I robisz to naprawdę dobrze.

Jeszcze raz: trzymaj się tam. Jak wydasz książkę, to podeślij mi linka czy coś, z chęcią zobaczę.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

 Jakbym mógł zapytać: jakie stany chorobowe? Jeśli oczywiście nie będzie dla Ciebie problemem o tym powiedzieć… Też mam swoje komplikacje zdrowotne, więc zrozumiem jeśli nie będziesz chciał.

Trzymaj się. Pozdrawiam.

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

 

 Gurb mógł zapytać: – Dlaczego nie przyjechałaś z bratem? Co tym razem zatrzymało Kepa?

O! Dobre! W wolnej chwili zamienię na coś podobnego.

Niekoniecznie – Kep mógł być także partnerem Belb i oficjalnie jeszcze nie należeć do rodziny.

Racja, o tym nie pomyślałem.

Dziękuję bardzo za to szczegółowe objaśnienie!

Pozdrawiam. :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Oczywiście nie jestem tak kompetentny, jak eksperci powyżej, w ogóle nie jestem kompetentny, ale jakbym mógł zasugerować jedną rzecz…

– Yyy… – Król odchrząknął, wyprostował się na tronie, dyskretnie poskrobał w głowę (udając, że poprawia koronę) i spytał: – A jeśli to nie zadziała? Słyszałem coś o baranach wypchanych…

Nawias jest konieczny? Osobiście we mnie, z powodów niezbadanych przez naukowców z owego królestwa, nawiasy przywołują pierwotną żądzę mordu. Nieśmiało proszę zatem, o zastanowienie się nad rolą i koniecznością obecności tego nawiasu.

Pamiętaj, że nastolatkowie są najbardziej nieprzewidywalnymi ludźmi!

Pozdrawiam. c:

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

 

Gryzoku, jeśli coś ma miejsce znowu, to znaczy, że tak działo się już wcześniej, a wcześniej nie było o tym choćby wzmianki.

Ale wypowiedź chyba powinna być zgodna z wiedzą postaci ją głoszącej, a nie czytelnika? Tak żeby dialog był naturalny. Gdyby Gurb powiedział tylko “Gdzie się podział Kep?” brzmiałoby to jakby to był pierwszy kiedykolwiek wybryk Kepa. Wydaję mi się, że to “znowu” jest kluczowe dla ukazania frustracji Gurba.

No i do końca nie dowiedziałam się kim jest Kep i dlaczego Gurbowi tak zależało na jego obecności.

Tarnina na przykładzie Krótkiej historii Ruchu Separacji Gruzji zwróciła mi uwagę, że walę bezczelne infodumpy. Zatem zrezygnowałem z napisania wprost, że to jego syn. Stwierdziłem, że skoro rozmawia o tym z Belb, to oboje znają Kepa, więc nie ma mowy o żadnym współpracowniku Gurba. A skoro potem Belb zapewnia, że wyciągnie Kepa na spotkanie rodzinne, to Kep jest ich bliższą rodziną. A jeśli jest bliską rodziną, to najlogiczniejszą opcją jest to, że to syn Gurba i brat Belb. Tym bardziej że na samym końcu mówi: “Kocham was. Ciebie i Kepa”. Chyba by nie stawiał na tym samym poziomie swojej córki i jakiegoś tam kuzyna/wujka, czy kogoś tam jeszcze.

 

Przepraszam, że jestem taki natarczywy, ale ta kwestia serio mnie zaskoczyła. 

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Spodobało mi się. Krótkie, ale treściwe. ;)

Zastanawia mnie jedynie klasyfikacja jako fantasy, przecież to jest rasowe Sci-fi!

Pozdrawiam! :D

ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz

Nowa Fantastyka