Profil użytkownika

Dziewczynka z mandarynkami (drabble):
https://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=19973

 

“Stare kino” (tribble):
https://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=22259

 

“Gdy papier zapłacze”, tekst 1 bitwy:
https://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?f=43&t=22730

 

“Karykatura”, tekst 6 bitwy.

(Ilustracja do obrazu  Honoré Daumiera “Massacre de la rue Transnonain”):

https://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?f=236&t=22330

 


komentarze: 196, w dziale opowiadań: 106, opowiadania: 68

Ostatnie sto komentarzy

Miasto to Zielona Góra, a drugi tom wyszedł niedawno.

The KOT

Podpowiedź:

 

Jestem tylko przechodniem, osobą, która dostrzega magię, jednak nie potrafi się nią sprawnie posługiwać, bo to domena obywateli, prawdziwych magów i alchemików. Dawniej wiele bym dał, aby móc o sobie powiedzieć civis sum – w świecie magii nadal mówi się po łacinie. Dziś po prostu prowadzę antykwariat. Prawda, że nie do końca zwyczajny.

Dwa wypchane homunkulusy flankowały pomieszczenie nazywane sanctum, co oznacza tyle co  azyl albo świątynia. Tu mieli wstęp jedynie obywatele, ludzie zdolni przejrzeć iluzję.

The KOT

Zagadka: Magia, książki i pewne polskie miasto.

Odpowiedzią może być nazwa cyklu, albo tytuł jednego z tomów.

The KOT

No ładnie. Czekałem cierpliwie 5 miesięcy na swoją kolejkę, a na mnie dobę za długo było czekać? :P

The KOT

nawet nie próbuję dorastać do pięt analizy Ślimaka. Bo ta pięta, paradoksalnie jak na ślimaka, jest bardzo wysoko.

“Wysoka pięta Ślimaka”. To dopiero jest poezja heart Bardzo mi się to spodobało. I wierci mi ten cytat dziurę w brzuchu, żeby go jakoś literacko rozwinąć smiley

Cieszę się słysząc, że przyjemnie się czytało. Nawet jeśli tekst tylko do Ciebie mówił, ale nie grał wink Na taki prosty tekst to wiele – starał się jak mógł smiley

Pozdrawiam!

The KOT

ETA: A Finkla wstawia wiersze tymczasem XD

Inspiruję! laugh

 

 (Co to ETA? Znalazłem tylko Estimated Time of Arrival. Albo baskijska ETA laugh).

 

Ale wiesz, że to tylko takie przyjacielskie dogryzanie, prawda? :-)

Zaraz… dowiodłem i wywierszowałem, że między nami być nic nie może i zakończyłem, co się nawet nie zaczęło… A Ty przeczysz moim wywodom i w żart obracasz… To co teraz będzie?

 

 

 

Nie łaskocz poezją, zawalcz jak mężczyzna.

Odmawiam! Kulturalny i rozsądny mężczyzna nie walczy z kobietą! Kulturalny i rozsądny mężczyzna chce żyć!

 

 

 

Tarnina – zobacz, znalazłem kobietę fatalną, sama przyszła! I dopiero pojąłem głębię terminu – ona jest kobietą, a ja fatalnie skończę…

 laugh

The KOT

Czyli nie chciałeś podtrzymywać ze mną żartobliwego dialogu? Foch. ;-)

 Wiosną czy latem, Finklo szczerozłota

Tęsknie ku Tobie wyciągam ramiona

Nie dbam o słońce, nie dbam o kwiaty

Bez Ciebie serce me w mroku skona

 

Jedno w mej głowie tylko przestaje

Nie skryje tego żadna zasłona

Słowo tak krótkie, a wciąż powtarzane

To Ona, Ona, Ona, Ona!

 

Łańcuchem srogim nas rozdzielono

I żadną siłą tego nie zmienię

I mrozi nas bezdusznych lód

I parzą nas złości płomienie

 

I uciec chciałem z Tobą w miriady

Światów, co dają zbiegom schronienie

A w żadnym miejsca dla nas nie stało

A w każdym nam szepczą: nie, nie, nie!

 

Najgorsza z przeszkód nam jest przeszkodą

Pisane nam – nic, prócz tylko zawodu

Bo Tyś Capuletti, o światło mych snów

Tyś Capuletti, jam z Montecchich rodu…

The KOT

Użytkownicy są z Was dumni!

Przy okazji kajają się za zagubienie głosu. Patrzcie użytkownikom na ręce, bo są omylni;)

 

Prawda?

Poniewczasie zobaczyłem także moją pomyłkę: nie dodałem po zakończeniu pojedynku fragmentu, przez co opowiadania nie ma na Głównej. Dziękując za szybkie odnalezienie brakującego głosu nr 4 u mnie i dodanie do biblioteki, proszę też, jeśli to możliwe, o zaradzenie mojej pomyłce, i dodanie informacji o  opowiadaniu do Głównej smiley

 

Eldil – Studium w ultrafiolecie

 

(jeśli to info dodaje automat, to można wywalić tekst z biblioteki i wrzucić jeszcze raz – fragment już wprowadzony, teraz powinno być dobrze smiley ).

 

The KOT

… ale że co? :D

Ja sam się krępowałem odgryzać Finkli, czy żarty nie przejdą w zgrzyt. A Tarnina proszę, jaka zadowolona laugh

 

”Prowadź, okrutna Mistrzyni!” laugh

 

_________________

 

Mam tak samo, jak paru innych czytelników – przy każdym kolejnym przeczytaniu, coraz bardziej ten tekst mi się podoba smiley

The KOT

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit

 

 Pomyślmy…  Dziwny wirtuoz i trupy… Kod dla mordercy! Ha, śledztwo z tekstów przeniosło się do tego wątku wink

Któż to może być? Hmm… Cytat z Kazika… Czy cytowanie Kazika może pomóc w odnalezieniu sprawcy?  Ktoś z podejrzanych też cytował? 

laugh

The KOT

To powinna być szyszka ;D

Koniecznie powinna być micha pierogów jako nagroda pocieszenia. Dużo pierogów, żebym był bardzo pocieszony heart

laugh

The KOT

Proponuję jesienny konflikt poetycki.

Ciekawe, ale boję się, że za trudne. Dołączyłbym, jeśli bitwa byłaby otwarta: podane z góry zasady i w oparciu o nie próbuję, czy będę miał co przedstawić, gdy zabije dzwon smiley

The KOT

Pacz pan, na zbrojenia fundamentów nie wpadłam. Ale tylko fundamenty się zbroi?

Może stropy, rogi, kolumny? Nie wiem, więc założyłem, że czytelnicy też nie wiedzą. Gdybym wpadł na kalenicę, tobym jej… nie użył – podejrzewam, że jeszcze mniej czytelników wiedziałoby, co to.

 

potem przeczytałem po raz drugi i już wszystko mniej więcej się skleiło w jedną całość :D

Tekst, który pozwala odkryć w sobie coś nowego przy każdym kolejnym czytaniu, jest świetny. Tekst, który trzeba przeczytać kilka razy, żeby w ogóle załapać, o co w nim chodzi, jest… co najmniej do przepracowania. A taki odzew powtarzał się. Vox populi, vox dei (z papieru wink ).

 

Tekst jest nieziemsko zakręcony, ale pozytywnie.

Jełop wymiata :D

Mnie samemu ten świat się spodobał smiley

 

Dzięki i jeszcze raz gratuluję! 

The KOT

Dobry tekst, bohaterka, której można kibicować (dlaczego ją zabiłeś, potworze! wink ). Śledztwo okazało się Uroborosem – ciekawa puenta.

 

Pojedynek oprócz stresu (czy jest na sali Brutus? Wynajmę Brutusa! laugh ) przyniósł mi także pomysły, z których jestem zadowolony. I to jest moje małe, osobiste zwycięstwo – z Realuciem (Vivat Realuc!) i Wami (Vivat Żongler! Vivat… no gdzie ten Brutus… laugh ) przełamałem dłuższy okres posuchy, za co szczególnie dziękuję smiley

 

Jeszcze raz, gratuluję smiley

The KOT

Dobrze napisany tekst, ciekawy świat, wart dalszej eksploracji (Kurczę, Tarnina wciąż daje karkołomne zadania pojedynkowe, które wciąż owocują światami do dalszej eksploracji. Matka Światów laugh ). Ładne połączenie technologii, mitologii i polityki.

Mój warsztat też skorzystał na tym pojedynku – tym bardziej dziękuję rywalomsmiley

The KOT

Znasz odpowiedź? Jeśli tak, fajnie byłoby ją podać – czekam prawie kwartał…

The KOT

Podał dziełko Jakubowi, który przez chwilę w skupieniu je kontemplował, a potem przeczytał na głos pierwsze zdanie:

Który z nich przeczytał?

 

– Zapowiada się na głębokie i pełne wymowy dzieło – stwierdził i na powrót pogrążył się

Kto stwierdził i pogrążył się?

 

– Niebo rozjaśnił…

"Sala wysoka…

Nieujednolicony zapis fragmentu czytanego na głos – raz myślnik, raz cudzysłów.

 

Dobry pomysł i sympatyczna puenta.

The KOT

Zrobiłeś cztery pudła na trzy możliwe, bo pomyliłeś i płeć. Napisałeś, że stawiasz na “Żonglera” (jego), zamiast obstawiać tam “Żongler” – czyli ją laugh

 

Osiągnięcie tym samym jest jeszcze większe laugh

The KOT

Ananke, osobne podziękowania dla Ciebie. Przegrana nie martwi, skoro jest w wielkim świecie młoda, piękna dama, dla której to ja jestem zwycięzcą smiley

The KOT

Gratulacje dla Zwycięzcy (nie zgadłem tożsamości, raczej w Kopciuszku widziałem kobiece pióro). Podziękowania dla Żongler (i tak jesteś zwycięzcą – wobec mnie smiley ).

Osobne podium powinno być w dziedzinie organizacji pojedynków i tu Tarnina jest moim numerem jeden smiley

Dziękuję serdecznie głosującym i komentującym heart

The KOT

Ja komentuję na bieżąco, ale akurat tę linijkę czytałam parę razy i dalej nie wiem.

 

Znaczy, źle napisane smiley Na razie to zostawię, może ktoś to odczytał i da znać w komentarzu? Za jakiś czas dopiszę, jak to wyglądało w zamyśle.

 

Ja zauważyłam te fundamenty. Nawet mi się pomyślało, że to dziwna przeróbka, bo po zęby oznacza wysoki poziomo (prawie jak po kokardki), a co mają sugerować fundamenty? Nie lepiej po kalenicę?

 

Moje skojarzenia wobec przysłowia “uzbrojony po zęby” związane są raczej z tym, że też są bronią w razie walki. Jakby chodziło o wysokość, pewnie by było faktycznie coś w stylu “po czapkę”.

Wobec budynku to i tak metafora. Fundamenty wydały mi się zabawne, bo są… zbrojone smiley

The KOT

Vacter – nie wiem, co odpisać. Chyba muszę więcej czytać, skoro brakuje słów laugh

 

Tarnina – dzięki za rozwijające wena zadania pojedynkowe, kompetentne i aktywne prowadzenie. Oraz (zacznę od nowego zdania, żebyś mi podziękowań nie podkreślała na czerwono laugh ) wyczerpujący komentarz.

Widzę, jak długo go chowałaś – o zębach pomyślałem krótko po wrzuceniu i zmieniłem na “uzbrojonej po fundamenty”. Btw., to świetna gra słów, marnuje się, bo nikt nie zauważył wink

 

… wut. Moffat się nie liczy :P

Liczy się. I to Twoja wina laugh

Po pierwsze primo (cierp! laugh ), nie sprecyzowałaś, do jakiego Sherlocka ma być nawiązanie. Aż się prosi wynaleźć jakiegoś, który nawet nie był detektywem.

Po drugie primo, własnopaluszkowo zatwierdziłaś Sherlocka BBC gifem smiley Zatwierdzenie gifem przebija podpisy, pieczęcie i ustępuje tylko krwi wink

 

? To wygląda na ważne, ale nie jest całkiem zrozumiałe.

Trochę się dziwię, bo dostałem kilka komentarzy, w których jako trudne opisane są momenty, wyjaśnione dalej w tekście. Nie wiem, jak to traktować. Równie prawdopodobne jest, że motam, jak i to, że specyfika tego portalu, przyjmującego masę tekstu różnej jakości, skłania do pobieżnego czytania… Co nie jest usprawiedliwieniem – miałem swoją szansę, żeby wymusić na czytelnikach uwagę wink

The KOT

Pozdrawiam pojedynkowych Sąsiadów. 

 

Oba teksty spełniły założenia bitewne, Larus wprost, niecierpliwy Boren odkrywa je dla siebie, poznaje ich wartość.

Z autorstwem ciekawie, widzę że idę pod prąd dotychczasowym rozważaniom – na mój nos Mag jest autorstwa Vactera, a Larus Dogsdumplinga. Eldil kontra reszta świata, zobaczymy, ile warty mój nos :D

 

Lżejsze w czytaniu pióro okazał IMHO autor Maga od półksiężyca i tu oddaję głos.

The KOT

Pozdrawiam bitewnych Sąsiadów i zachęcam do pochwał i krytyk (oraz głosowania) u nas :)

Tekst pisany, mam wrażenie, trochę jak gawęda bardziej niż opko, przynajmniej w częściach opisowych. Brakowało mi trochę zrealizowania zasady “show, don’t tell”. Zasady pojedynku zrealizowane, choć subtelnie. Co może być i plusem i minusem – sam nie wiem, czy autor tak nieszablonowo poradził sobie z “odkrywaniem”, czy sam sobie za dużo dopowiadam ;)

 

Z dwu tekstów ten czytało mi się lepiej, oddaję głos na ten tekst.

Główny podejrzany: Vacter.

The KOT

Pozdrawiam bitewnych Sąsiadów i zachęcam do pochwał i krytyk (oraz głosowania) u nas :)

Dopisuję się do listy tych, którzy pomyśleli o Sapku ;)

Tekst powoli się rozkręca, czytając miałem wrażenie, że trochę suchy. Na plus: zaciekawiło mnie, jak to wszystko się skończy, Autor spełnił też założenia pojedynku.

Obstawiam Dogsdumpling.

 

Powodzenia Sąsiadom!

The KOT

Zdążyłem z tekstem i jestem z niego zadowolony, lepszy nie będzie. Od strony tekstu nic by się więc nie zmieniło, gdyby rywale okazali mi więcej cierpliwości i życzliwości. Od strony wspólnej zabawy, szkoda, że rozbawienie i życzliwość wyczerpały 4 dni oczekiwania i ustąpiły tylko rywalizacji. Niech i tak będzie, koniec zabawy, rywalizacja otwarta.

The KOT

Wie, działa wbrew trudnościom i próbuje być dzielny, bo nie wie, czy jak nie zdąży, znów będzie mógł liczyć na cierpliwość… A tekst zapowiada się dobrze…

 

The KOT

Trochę się rozjechałem z terminami. A moi wrogowie zawzięci woleli raczej podjąć ryzyko przegranej, niż wygrać ze mną przez walkover. Ich szlachetność… zostanie zapomniana, ale tu i teraz doceniam smiley

Do niedzieli tekst powinien być gotowy.

The KOT

Będę jaja, jeśli ten tekst okaże się popularniejszy i lepiej oceniany od bitewnych laugh

 

przyznam też bez bicia – strasznie się pogubiłem w przedstawionej intrydze. Na małej ilości znaków przewija się multum postaci, masa wątków i nawiązań, więc w czasie lektury nie mogłem się połapać kto jest kim i dlaczego postacie robią to co robią…

A ja się nie pogubiłem. Jeszcze się nie zaczęło, a już wygrywam laugh

Dzięki Anonimie! Przyjemnie się czytało i miło, że tak kreatywnie kibicujesz naszej bitwie smiley

The KOT

Szlifujcie swoje teksty i się łudźcie, a ja oddalę się napawać myślą, jaki wspaniały będzie mój tekst. Gdy już będzie smiley

 

Zamierzam to wygrać i nie powstrzymają mnie żadne zadrapania ani nawet powierzchowne rany!

 

 

 

(Brak tekstu też nie powstrzyma mojego zwycięstwa, prawda? Prawda? surprise ).

The KOT

Zaraz się okaże, że Żongler to Ida. I wszystko zostanie w rodzinie. ;-)

 

 

Pani Ida Marzec pilnie proszona!

Pani Ida Marzec pilnie proszona!

The KOT

Tak się przekomarzamy, a Cezar swój chłop. Jeśli o mnie chodzi, może mnie traktować jak przyjaciela, jak brata – ba, jak syna. Mów mi po imieniu. Jestem Brutus smiley

 

 

The KOT

Z ciekawości, jak to jest traktowane w bitwach na forum NF – jeśli wybrane motywy mają być 2/3, to jest traktowane jako “co najmniej dwa z trzech”, czy literalnie, i 3/3 to błąd? 

The KOT

Doskonały szort. Wartka fabuła. Świetnie oddane postaci. Najbardziej z bohaterów podobał mi się… jak mu… o, Eldil, czy jakoś tak. Jak żywy, mógłbym się z nim utożsamić laugh

The KOT

Dynia to moja wina. Przez Ciebie mamy most. Wychodzi, że to Cezary przyprowadził nam Femme Fatale wink

 

Nigdy nie czytałem nic noir, nie mówiąc o fantasy noir. Jak zrozumiałem, to nie ma być tylko dark fantasy, ale i detektyw?

 

Pilnuję definicji gatunku, odkąd kiedyś odpadłem w bitwie na horrorze. Okazało się, że mój tekst lepszy, ale to drugi spełnia wymogi bitwy – mój nie był horrorem surprise

 

The KOT

Odhaczcie anonimowość – są na Was głosy do piórek, a mogą przepaść, jeśli nie zdejmiecie anonimowości do końca 5 IX.

The KOT

No ja jestem przeraż..eee… przeraźliwie pewny zwycięstwa!

 

 

 

(niech mnie ktoś przytuli… sad )

The KOT

Dziękuję serdecznie, że przeczytaliście tekst i wzięliście udział w pojedynku jako sędziowie. Gratulacje dla Cezarego i Krokusa, którzy odgadli autorów.

 

Tarnino – świetna robota smiley

 

Przy okazji – w tekście jest parę “eastereggów”, na razie znalezione dwa:

– oczywiste nawiązanie do Pinokia (tu kukiełka ma szansę stać się nie chłopcem, tylko dziewczyną)

– “Kwiat Jabłoni” zaśpiewa “Wodymidaj” laugh

 

Oczywiście, to skojarzenia, które mnie samemu przyświecały. Te które Wam przyszły do głowy (jak Pigmalion, czy Lies of P) to element, który najbardziej lubię w tekstach – jak są “mądrzejsze od autora”, można tam dać pohasać wyobraźni, znaleźć sprawy, o których autor nie myślał.

The KOT

Gratulacje! Czyli Eldil awansuje do następnej rundy, czy o co chodzi? :D

 

Nie chowaj się za mną, bo Ty też laugh

The KOT

To co dalej? Pierwsza runda pojedynków za nami i lecimy systemem pucharowym? devil

 

Chociaż nie, Eldil raczej nie przystąpi do kolejnego pojedynku, tak myślę… devil

 

Eldil zadziera mocno głowę, żeby dojrzeć źródło dźwięku. Obserwuje wraży pancerz, tak ciężki, że natychmiast by go zmiażdżył, miecz, większy od niego, ciężkie buty stworzone do deptania maluchów jak on. Przykłada dłonie do ust i krzyczy w górę, niepewny, czy olbrzym go słyszy:

– Stawaj Waść! Twoje szanse na zwycięstwo są nie większe niż dziewięćdziesiąt dziewięć na sto. Już po Tobie, Cezary! Jam jest Eldil, Ten-Który-Sprawia-Niespodzianki!

 laugh

Czyżbyś, cezary, zamierzał zostać Wielkim Mistrzem Pojedynków? XD

#tarninapodżegaczka #jamtoprzewidział

No to mamy już Wielkiego Mistrza Ceremonii laugh

 

 

Życie w pigułce – jedna bitwa cudem wygrana, nie zdążyłem się nacieszyć nieoczekiwanym zwycięstwem, już trzeba znowu walczyć surprise

Ci, co polegli, idą w bohatery

Ci co przeżyli, muszą walczyć dalej

J.K.

 

laugh

The KOT

Dziękuję serdecznie za ten pojedynek – to pierwszy nowy tekst od ponad roku. Takie imprezy ładnie przełamują mi blokady smiley

 

Dziękuję Realucowi. Nasza bitwa mogłaby być wzrorcem w Sevres na wyrównaną stawkę laugh To przypadek, kto ostatecznie wygrał. Jeszcze chyba nie uczestniczyłem w bitwie, której wynik byłby tak bardzo do końca niepewny smiley

Dziękuję Tarninie. Darowała nam obu nie tylko swój czas i opiekę w bitwie, ale też – dzięki ustawieniu dziwacznego gatunku –  dwa bardzo ciekawe światy do eksploracji. Aż się prosi, żebyśmy obaj z Realuciem badali je dalej

 

Dziękuję wszystkim za komentarze, głosy i zgadywanie tożsamości autorów smiley

The KOT

I który to ja, Tarninosmiley

 

Stan na dziś: 

 

Tekst A trafił do biblioteki niewielką przewagą heart

Tekst B uzyskał tu niewielką przewagę heart

Tożsamość autorów zgadywano dwa razy. Odgadnięcia przeczą sobie nawzajem surprise

 

Spisek remisistów wysubtelnił się laugh

The KOT

Świetnie się bawiłem czytając Przystań. Autorka postawiła na humor, co zgrało się z lekkim piórem.

W trakcie lektury zajrzałem do konkurencji, sprawdzić, czy jest równie dobre. Okazało się, że mnie odpycha. Znaczy, już wiem, komu dam punkt. Wróciłem do Przystani. Skończyłem zadowolony, z myślą – teraz jakoś skończę drugi, żeby zagłosować na ten. Zerknąłem na komentarze do Pereł, zdziwiłem się, że takie dobre. Może ludzie z Forum NF mają krańcowo inny gust od mojego? A może mają rację, wracam do początku i szukam dobra. Ała. Nie znalazłem. No nie mogę.

Byłem blisko napisania w tym wątku, że Przystań to jedyny z dwu tekstów, który udało mi się ukończyć laugh A potem przebrnąłem przez początek. I wsiąkłem. Ojej, jakie to dobre! surprise Autorka postawiła na nostalgię i nostalgia u mnie wygrała.

 

W którejś powieści było zjawisko “nur” – wewnętrzny przymus, by rzucić wszystko i oddać się bez reszty wyprawie i jej celowi. Tak się poczułem – jakbym szedł sobie spokojnie, poukładałem sobie, który tekst tu jest lepszy, na który zagłosuję… aż usłyszałem nur pozbawiający mnie woli. Nie ma znaczenia, co chciałem zrobić, teraz bezwolny idę niosąc swój głos w odwrotnym kierunku wink

I tylko się dziwię, że w głosowaniu nie widać tych pozytywnych komentarzy. Hmm… Może ludzie z Forum mają krańcowo inny gust od mojego? laugh

 

 

Oba teksty mają wieś dobrze wkomponowaną w opowiadanie. Oba są dobre. Obie fabuły opierają się mocno na zadanych hasłach. Kiedy jeszcze byłem wolnym człowiekiem, chciałem głosować na A. To przeszłość. Teraz nie mam innego wyjścia:

 

Oddaję głos na tekst B: Perły przed ryby.

 

smiley

The KOT

Najbardziej brakowało mi w tym tekście lepszego pierwszego akapitu wink A może jest dokładnie taki, jak trzeba, tylko w Twój tekst trzeba wejść – a bez tego czytelnik się odbije? Odbijałem się kilkukrotnie, aż powiedziałem sobie – albo go w końcu wymęczę, żeby uczciwie zagłosować na tamten, albo odpuszczę i oddając punkt dla drugiego tekstu – świetnego, zabawnego, lekkiego w czytaniu, dodam notkę, że tamten taki och-ach, a tego mi się nie udało… Dziwiłem się tylko, czym tutaj zachwycają się komentujący?

 

I wymęczyłem – początek. A po nim… poczułem moc. Nie dotarłem nawet do połowy, a już wiedziałem, że skradłaś mój głos, który przecież miała dostać Przystań. Twój świat okazał się głębszy, prawdziwszy, pochłonął mnie. 

Tak jak głoszą Wasze nicki: Żonglerka bawi, a Vera jest prawdziwa smiley

Nie chciałem głosować na Perły, a okazało się, że… nie mam wyjścia surprise

 

Co mnie szczególnie poruszyło:

– na początku nawet tytuł mi nie zagrał. Kojarzyłem związek z “perłami przed wieprze”, cennym darem i marnym obdarowanym; zabrakło mi jednak najważniejszej roli tytułu – przyciągnięcia do przeczytania reszty, wzbudzenia ciekawości. Dopiero po doczytaniu do końca przyszło zaskoczenie: to bardzo dobry i adekwatny tytuł.

– morał, jaki wyciągnąłem z tekstu, będzie prawdziwy w bardzo wielu rodzinach z problemami (czy są inne?): jedna z bardziej toksycznych spraw w rodzinie, to… mieć rację. Kto chce zgody i miłości, musi jak dobry naukowiec podważać wszystko, co uważa za pewnik. Zwłaszcza opinie typu: “to ja jestem ten biedny, skrzywdzony i ten dobry” …

 

Zajrzę do innych Twoich tekstów, sprawdzę, czy między nimi a mną szykuje się dłuższy związek, czy to było tylko chwilowe fatalne zauroczenie wink

The KOT

Tekst urzekł mnie humorem, lekkością czytania, opowieścią. Od tekstu konkurentki się odbijałem, więc sądziłem, że to formalność – doczytam tamten albo i nie doczytam, wpiszę, że wygrywa Przystań, bo Pereł mi się nie udało…

Niosłem Ci swój głos, o Pani, a zagubiłem się w drodze. Wybacz, Anonimie, wybacz, Żonglerko, nie wytrwałem na Rzece, Syrena zwabiła mnie na pełne morze…

The KOT

Taką ładną teorię spiskową mi popsuli….

 

Póki co, najbardziej zajmuje mnie nie wynik głosowania, tylko którym jestem jednorożcem. Bo jeden taki śliczny i fajny, a drugi brzydal…. Z drugiej strony ten śliczny to chyba ona?

Hm…

The KOT

To jest spisek. Sprzysiężenie remisistów – dbają, by nasza walka pozostała nierozstrzygnięta i byśmy daremnie walcząc na pióra, wyciągnęli w końcu ostrza surprise Realuc, pogódźmy się lepiej sami, bo nas tu do zguby przywiodą surprise

 

Bard już się wygadał, że na czele spisku stoi Tarnina #tarninapodżegaczka #jamtoprzewidział

 

 

 

Swoją drogą, szukałem do bitwy kogoś z grubsza na moim poziomie, ale że będzie aż tak równo, nie spodziewałem się smiley Dzięki głosującym za dodatkowe emocje, dobrej niedzieli smiley

The KOT

Mała apokalipsa normalnie. Nie powiem, kto namieszał – ale Realuc teraz już wie, że po swym wrogu może się spodziewać wszystkiego, co najgorsze wink

 

Bardzie – Twą wyrozumiałość będą opiewać pieśni laugh

The KOT

Kuźnie Morii… były zamknięte z powodu urlopów (wiedzieliście, że krasnoludy jeżdżą na wakacje? surprise ). Z elfami trochę się ostatnio poprztykaliśmy.

Przyszło mi miecz kuć samemu. Oto jest, gotowy i przed czasem (aż się sam zdziwiłem laugh )

 

laugh To już jutro laugh

 

Nie miej mi za złe, Realuc – jutro zginiesz.

laugh

The KOT

I dla mnie to nowość. Dzięki! (Rozumiem, że w części “przedmowa” można coś wstawić? Widziałem w innych bitwach przeklejone tam warunki pojedynku).

 

Jam już oręż wykuł. Oczekuje jeno na naostrzenie. Zacny Eldil herbu Mandarynka pewnikiem pierzchnął, zrozumiawszy uprzednio błąd swój, znaczy rzucenie rękawicy pod stopy Pana Gwiezdnego Tronu (mała prowokacja przed walką).

 

 

Oby każda mandarynka na sklepowej półce napawała Cię lękiem, Niegodziwcze! Wygrażam Ci mym miecz… eee… połówką miecza? surprise Niech Cię własna wyobraźnia przeraża, jak straszny będzie ów miecz. Gdy już będzie.

 

laugh

The KOT

Księżniczka Alijah zmierzyła krytycznym wzrokiem swoje odbicie w lustrze i z aprobatą skinęła głową. Była śliczna. Rzecz jasna, była też mądra, ale tego lustro nie pokazywało.

The KOT

De Sarnac nie lubił kłopotów, ani tych, którzy je sprawiali. Wolał też, aby pewne sprawy nie wychodziły…na wierzch. Dlatego większość jego problemów znajdowała się dwa metry pod ziemią.

The KOT

Dołączyć do pojedynku? Musiałbym wybrać czyjąś stronę. Za nic, bo obu Was lubię i cenię. :)

 

 

 

Równouprawnienie! Zabij obu laugh

The KOT

A ja mam nie reklamę, tylko reklamację. Realuc to hrabia Gwiezdnego tronu, a u mnie mandarynka? Pfff… To będzie krwawa walka…

 

Swoją drogą, Tarnina lepiej ode mnie rozumie rolę, do której ją zaprosiłem. Nie opiekunka, tylko podżegaczka… laughlaughlaugh

 

 

The KOT

Jestem pod wielkim wrażeniem. Minus mam tylko jeden – wolałbym to mieć w papierze: w łapkach, na półce.

Rozbuduj ten świat, jestem za – ale nie na stronie….

The KOT

SBT – po pierwsze i najważniejsze – żaden stracony czas. Ty się uczysz, my się uczymy, obie strony mogą dzięki takim rozmowom uporządkować przemyślenia i podciągnąć warsztat. Tematu schizofrenii w tekście żaden z nas nie ma raczej tak opanowanego, żeby nie warto było się nad tym zastanowić. Już pomagasz.

 

Co do tekstu:

bohaterowie mogą mówić dowolnie kiepsko, nie wiedzieć, o co im chodzi, i nie mieć pomysłu, co dalej. Ale gdzieś w tym tekście warto pokazać, że Ty – Autorka – potrafisz, wiesz, masz pomysły i robisz to wszystko świetnie smiley Może przez narratora, może przez dziwnie opowiadaną, ale ciekawą przygodę, może przez to, że pozorny chaos układa się w coś mądrego. Te rymy mogły być czymś takim, raczej nie zagrało (mnie osobiście kojarzy się z jakąś próbą hiphopu, nie schizofrenią), ale nie musi się udać za pierwszym razem. Ćwiczenia budują warsztat.

Pozdrawiam smiley

The KOT

Bardzo mi się spodobało. Jedyne, co mnie zazgrzytało przy lekturze, wyłapał wcześniej Sagitt – mało wiarygodne zajęcie. Co łatwo można było naprawić, nie wdając się w szczegóły, co dokładnie tam robił.

 

Z drugiej strony, tekst może się obronić i w tym – skoro to symulacja, może być uproszczona, czy nierealistyczna.

 

Pozdrawiam,

The KOT

Przyjemne. Co do formy – brzmi (IMHO) troche jakby dziecko próbowało oddać swoimi słowami tekst, który mu się spodobał. Już wiem, że Koala potrafi, i można wymagać więcej smiley

 

Pierwsze zdanie mnie zawiesiło, bo przecież Draco niczego nie obudził, tylko sam został obudzony.

The KOT

Ludwik Jerzy Kern: "Ferdynand Wspaniały" Polecam;)

 

A ode mnie Michaił Bułhakow: “Psie serce”. Nowak lepiej by sobie poradził, gdyby to przeczytał smiley

 

Zabawny tekst, spodobał mi się smiley

The KOT

Brak happyendu dodatkowo podkręca ten tekst. To zbiorowe głośne “nieeeee”, kiedy jednak książę nie odczaruje żaby księżniczka nie odczaruje ślimaka pocałunkiem sprawia, że tekst bardziej zapada w pamięć :) 

 

Podoba mi się historia i styl pisania, będę wypatrywał kolejnych tekstów :)

The KOT

Ten tekst jest pięćdziesiątym skomentowanym, zaraz będzie pierwszym poleconym laugh

 

Dobry, czytałem z zaciekawieniem.

 

Podoba mi się wszystko prócz Twista.

Nie łapię go – nic mi wcześniej nie wskazało na taką możliwość. Ale w sumie nie musiało.

Nie rozumiem logiki, która się kryje za postępowaniem Joanny. “Mam wątpliwości, czy to nie mój mąż katuje androidy – nie założę kamerek, przebiorę się i zobaczę, czy będzie mnie katował?” ???

Na jakiej zasadzie kopnięta w kolano i uderzona krzesłem w twarz Joanna, z uszkodzeniami tu i tu, zamiast wyć z bólu i wyzywać męża, kontynuuje akcję? Dostała krzesłem w twarz, poprzedni android został przez bohatera zabity / “zabity”. Jeśli miała wątpliwości, czy to mąż zniszczył Anitę, to już ich nie ma. Czy to za mało danych, żeby domyśleć się, co będzie z nią dalej? Widzi, że sytuacja eskaluje, co takiego sobie pomyślała – “sprawdzę, czy nie zrobi czegoś gorszego?” Serio?

 

Mściwa AI – bardzo dużo “jeśli”.

– jeśli ma emocjonalność w ogóle

– jeśli potrafi przełamywać ograniczenia nałożone właśnie po to, by nie sądziła niesprawiedliwie

– jeśli stawia emocje wyżej sprawiedliwości

– jeśli nie ma moralności wg ludzkich kanonów / ma własną, odmienną

– jeśli ma uczucia więzi / stadne

– jeśli te uczucia zakładają raczej współpracę, opiekę, ochronę, a nie konkurencję, przepędzanie, “pożeranie” istot podobnych sobie

– jeśli czuje więź nie tylko z konkretnymi osobnikami, ale z całym “gatunkiem”

– jeśli czuje więzi tylko z innymi AI, a z ludźmi nie / mniej, więc jest stronnicza

– jeśli dla takiej potężnej AI z superkomputerów i sieci androidy będą ziomkami, a nie prymitywnymi zwierzętami, takim samym badziewiem jak ludzie.

 

 

The KOT

Pomysł intrygujący.

Wykonanie

– przede wszystkim przegadane. Jak wyżej napisał Adam – pokazuj, nie opowiadaj o tym. Np. zamiast informacji o wizycie Gary’ego i opisu laboratorium mogłeś pokazać, jak tam idzie. Zamiast gadać, że strach, co by mogło być – otruj pół planety i pokaż, co się dzieje laugh;

– o czym chcesz opowiedzieć? Jedna, konkretna rzecz;

– PLAN. Wypisz sobie w punktach, jak widzisz historię, jak ma się rozwijać. Tu planu chyba nie było, albo wyglądał tak: 1. Bohater mysli o odkryciu, którego dokonał. Nie wyjaśnia go czytelnikowi. 2. Dzwoni do szefa. Szefowi też nie wyjaśnia. 3. Przedstawia przemyślenia, w których w końcu wyjaśnia o co chodzi.

– Gdzie opowieść, fabuła, która ma swój początek, środek i koniec?

– Gdzie akcja?

– Dlaczego coś tu MOŻE SIĘ STAĆ, zamiast po prostu STAĆ SIĘ?

– Dlaczego czytelnik dostaje przemyślenia, zamiast wydarzeń? 

– tnij, tnij, tnij. Masz opowiedzieć jedną, konkretną rzecz. Plan ma dotyczyć tej jednej rzeczy, jak się zaczyna, jak rozwija, jaki ma punkt kulminacyjny, jak się kończy. Tekst ma to przekazać. Wszystko, co się nie odnosi do tego, ozdobniki, w zasadzie wszystko, czego wycięcie nie popsuje tekstu – wytnij. Cokolwiek, co nie popycha do przodu fabuły – tnij;

– “strzelba Czechowa”. Jeśli powiesiłeś na początku na ścianie strzelbę, wystrzel z niej na koniec. Użyj ją, albo ją usuń z tekstu. Wprowadzasz np. inspekcje zdalne. I co z nimi? Znów – zamiast je pokazać, dajesz tylko przemyślenia bohatera na ich temat. Ale najważniejsze – do czego one potrzebne w tekście? Do niczego ich dalej nie używasz, dajesz informację, że są takie. Wspominasz Obcych – i znów, tylko informacja, nic z nią nie robisz, nie wpływa na opowieść.

 

– Masa powtórzeń. Znajdziesz je sam, jeśli odstawisz tekst na kilka dni, żebyś go czytał jak cudzy, i poszukasz takich rzeczy:

 

Po odkryciu genialności tego pomysłu, zachodziłem w głowę jak oni sobie poradzą z tymi inspekcjami zdalnymi, które od dawna były stosowane na Trytonie

Na dodatek oba niepotrzebne.

 

Zawczasu jednak Specjaliści ds. Wytwarzania mieli się przygotować na to zbliżające się novum.

“Nadchodzące” – i już jest ładniej. Bez “to”. Zaimki wskazujące, przysłówki – to zwykle pierwsze słowa do wycięcia.

 

A tu w ogóle koszmarek:

Aż strach pomyśleć o tym., że ci którzy kupowali potem te leki w większości umierali. Natomiast do prasy nie trafiały o tym w ogóle, nawet jednostkowe informacje, bo większość Ziemian nie wiedziała, że takie rzeczy są możliwe. Leki były bardzo drogie leki, a z powodu ich braku umierali ciężko chorzy ludzie, dla których bardzo drogi lek miał być często lekiem ratującym życie.

 

Jeśli doczytałem do końca i przedstawiłem Ci rady, to dlatego, że coś w Twoim tekście spodobało mi się i widzę potencjał na przyszłość. Dużo czytaj, podpatruj, jak robią to mistrzowie. Pisz wprawki i korzystaj z rad pod nimi.

 

Pozdrawiam.

The KOT

Oj tam, od razu trolling… Wszyscyśmy się tutaj wygłupiali. To takie niewinne psoty były, a nie trollowanie.

 

Jak to wszyscy? A to nie było poważnie? surprise

 

laughlaughlaugh

The KOT

O wiele gorsze od pachnideł i silnych pachnideł jest perfumowany smródwink

 

Drabelek sympatyczny. I wprowadził mi do głowy wizję ludzi obwąchujących się na przywitanie wink

The KOT

Byłbym przegapił, a tekst wart przeczytania.

Mam wątpliwości co do końcówki fabuły: 

– zabrakło krótkiego choć wyjaśnienia, dlaczego nie słyszy psychologa. Łatwo to uzasadnić, a bez, czegoś brakuje;

– łapy które trzymają kobitkę, mają utrzymać silnych mężczyzn, zaprawionych w takich akcjach. A tu babeczka się wyrywa;

– łapacze są za wolni jak na kogoś, kto jest profesjonalistą, a ona za szybka na kogoś, kto nie jest. Nie traci czasu na zastanawianie się, co może zrobić, rozglądanie, ocenę sytuacji. Jak wyszkolona agentka, jednocześnie i błyskawicznie ocenia swoje szanse, wybiera metodę działania, dopada do narzędzia, rozbija je, przystawia do szyi – zanim łapy jej to uniemożliwią. Wow. Możliwe, ale za tym musiałaby być historia np. jak w “Total recall”;

– psycholog załatwia wiadomością tekstową panów silnorękich… mało realne. Jakieś tło uzasadniające, okruch informacji. Znów – da się, a bez tego dziwnie;

– dźwięk przelewu oznacza, że w bezpośrednim kontakcie był ktoś decyzyjny. Kolejna rzecz do domyślania się;

– mam wrażenie, że skoro w opcji są pieniądze, zamiast przemocy, to można było od tego zacząć. Znów brakuje jakiegoś tła – o co chodzi? Psycholog pracuje dla mafii, to jakaś tyrania? A można by to pokazać w pół zdani;

– prośba do Autora: jeśli będziesz rozbudowywał tę historię – miło by było, gdyby częścią zapłaty dla pani było coś przykrego dla terapeuty– świni laugh

 

Silną stroną szorta jest zostawienie detali czytelnikowi – skoro sam zadaję te pytania, sam sobie powinienem na nie odpowiedzieć laugh Za Ciebie odpowiadam sobie: “dopowiedz sobie to, to przecież miniak” laugh 

Ale jakbyś rozbudowywał tę opowieść – a warto i chętnie przeczytam – to moje uwagi może się przydadzą?

 

Pozdrawiam i dzięki za ciekawy tekst.

The KOT

Ha. Ślimak widzi same pozytywy, ja same negatywy. Jak to świadczy o każdym z nas? laugh

 

Tekst dobry – oczywiście smiley 

Negatywy wyłącznie w interpretacji.

 

Dla mnie to połączenie trzech egoizmów. Każdy sięga po to, czego chce i przez to nikt nie dostaje tego, czego potrzebuje.

 

Mieszkańcy wioski zachowali się paskudnie, świetnie to podsumował Ślimak. Idą po trupach do celu – wodniki w końcu topiły ludzi. Można się było spodziewać, że nie tylko kury tu zginą. W rezultacie, wygląda na to, że nie dostają wody.

Dziewczyna – znów, nie wiemy na pewno, ale można sądzić, że wodę ma jako jedyna z wioski. Wydaje się być zadowolona ze wszystkiego po kolei – ze zmiany swojego położenia, z braku wody dla swoich dawnych krewnych, przyjaciół, znajomych, sąsiadów. Nie wstawia się za nimi. Też myśli tylko o sobie. W rezultacie – siedzi w bańce w jeziorze. A to oznacza więzienie, małe, bez wygód, w którym w tylko jednym miejscu można wygonie stanąć, chodzić trudno i nie ma gdzie. Była częścią społeczności, miała tam swoje miejsce i rolę, ograniczoną w ramach swoich powinności swobodę. Tu jest naprawdę tylko przedmiotem, zabawką. Trzymaną w ciasnym pudełku. Do nikogo nie pójdzie, to Wodnik decyduje czy ma ochotę na spotkanie z nią. Ile razy będzie płakać za słońcem, ludźmi, spacerami, nawet za zmęczeniem fizycznym?

Wodnik – nie cieszy się tym, co ma. Skoro nimfy głupie, bo chcą tego, czego chcą, jak szybko ją tak oceni? Bo tylko siedzi w swojej bańce, bo nawet jeśli nauczy się nurkować, w jego wodnym życiu będzie uczestniczyć tylko krótką chwilę. Bo tylko chce na powierzchnię, do słońca, poza to wszystko, co liczy się dla niego… A kiedy się znudzi, czy nie zrobi tego, co wodniki robią – nie utopi dziewczyny?

 

W tej scenie każdy się czymś cieszy – wieśniacy ze swojej pomysłowości, dziewczyna z odmiany, wodnik z prezentu… I tylko Eldil robi za Kasandrę… laugh Za to wszystko się zgadza z tytułem. Nawet i czytelnik – chciałem poczytać coś jeszcze Koali, będzie miło, myślałem…

laugh

The KOT

Dobry tekst.

“Numer pięć” początkowo skojarzył mi się z Channel. Nie pomyślałbym o przykazaniach – ciekawy twist.

Wraz z rozwojem tekstu bylem ciekaw, jak prezydent sobie poradzi z sytuacją – i kompletnie nie spodziewałem się, kogo zapyta o radę smiley

The KOT

Format pamiętnika zastanowił mnie – tak trudniej zaciekawić, czy to się uda? 

Udało się znakomicie, przyjemna lektura.

Nikt nie dorzucił komentarza do relacji bohaterki z “mamą Rafała” – a to dobry, klasyczny motyw smiley 

The KOT

Dobry tekst, dziękuję za niego.

Trudno mi tylko było zinterpretować go po “huhorowemu” wink Przy puencie bardzo siedziało mi w głowie zakończenie z filmu “Adwokat Diabła”, gdzie sukces bohatera, wycofanie się zła – to była tylko przymiarka do kolejnego podejścia. Czy miła pani doktor okaże się w jakiejś kontynuacji sługą ciemności? Ciekawe. Zachęcam do rozwinięcia opowieści smiley

The KOT

Ciekawy tekst. I faktycznie smutny – koniec końców nawet bogowie okazują się bezradni wobec globalizacji i współczesnych ludzi.

 

Ciekawy punkt widzenia – nie pamiętam w czym (może “Eternals”?, ale widziałem podobną scenę, w której działania jak Twojej bohaterki zostały przedstawione jako raczej złe, wynikającej z pragnienia władzy, posiadania sług, którzy odeszliby, gdyby mieli wolny wybór. Tu bohaterka jest dobra, ale czy na pewno? Twój tekst nie pokazuje na czym opiera się oddanie tubylców bogini, ale chyba nie na świadomym wyborze, skoro bogini musi pozbawić ich choćby możliwości wyboru. Oczywiście, dla ich dobra.

 

Najciekawszy, IMHO, jest motyw poświęcenia, wnosi głębię w motywy. Skoro jest do niego zdolna, dlaczego nie będzie dobra do końca i nie pozwoli swojemu ludowi na wolne decydowanie o sobie? Jeśli jest tyranem, dlaczego się poświęca?

Może to po prostu typ nadopiekuńczy? smiley

 

Jak widać, tekst skłania do poświęcenia mu kilku chwil na pomyślenie smiley

The KOT

Zaglądam po poprawkach i przycięciu, nie widziałem pierwotnego tekstu.

 

Pierwszy akapit trochę mnie odstraszał. Niestety, nie potrafię tak mistrzowsko jak Ślimak wskazać problemu, czy jak Jim, udzielić dobrych rad.

 

A dalej… dalej opowieść mnie wciągnęła. Udzieliło mi się pragnienie bohatera, by dowiedzieć się, co stoi na końcu tych wszystkich doświadczeń smiley Zakończenie nie powalało na kolana, ale też nie rozczarowało. Przyjemny koniec miło spędzonego czasu smiley

The KOT

Uwielbiam w szortach treści sygnalizowane, tworzenie bogatego świata, dając czytelnikowi tylko znać, że on tam jest. 

 

Pokazanie potencjalnie groźnej natury wynalazku okrężnie, przez zastanawianie się nad możliwymi zakazami prawnymi, przez złowrogie zakończenie mówiące o kresie dobrego, przyjemnego świata – to bardzo dobry zabieg. Nic na tacy, wszystko w głowie czytelnika. Implantowane, wszczepiane tam laugh

The KOT

łatwo wpa­da­ła w gniew, jak to ko­bie­ta.

 No i nie wiem co teraz mam zro­bić z moim dzia­der­so­me­trem wy­ska­lo­wa­nym w wu­jach ja­nu­szach smiley

M.G.Z., cza­sem lubię pro­wo­ko­wać przez uży­cie ste­reo­ty­pu

 

Chwa­ła bo­ha­te­ro­wi, nie­ulę­kle zmie­rza­ją­ce­mu do tra­gicz­ne­go końca, niby po­stać z grec­kiej tra­ge­dii! laugh

 

Dobry tekst, widzę, że “Koala” jako autor za­czy­na przy­cią­gać moją uwagę, jako za­po­wiedź miłej lek­tu­ry. Jak po­psu­jesz markę, rzucę w Cie­bie wia­der­kiem wink 

(Edit: rzucę w cie­bie am­fo­rą. Grec­ka tra­ge­dia zo­bo­wią­zu­je laugh ).

The KOT

Teraz go rozumiała. Mógł wygrać wszystko, co chciał, ale w głębi serca wiedział, że jest ktoś, kto może go zniszczyć. Wiedział, że nie zwycięża naprawdę, gdyż istnieje Peter, niepokonany mistrz.

– Chcesz pokonać Petera?

– Nie.

– Pokonaj robali. Potem, kiedy wrócisz do domu, zobaczysz, kto jeszcze będzie zwracał uwagę na Petera Wiggina. Popatrz mu w oczy w chwili, gdy cały świat będzie cię wielbił i szanował. To będzie dla niego porażką. Tak możesz wygrać.

– Nic nie rozumiesz – odparł.

– Owszem, rozumiem.

– Wcale nie. Ja nie chcę pokonać Petera.

– Więc czego chcesz?

– Żeby mnie kochał.

Na to nie znała odpowiedzi. O ile wiedziała, Peter nie kochał nikogo.

The KOT

Dialog na początku sprawił na mnie wrażenie (może niesłusznie) drętwego. Dalej wciągnąłem się i wrażenia do końca były pozytywne.

Autor trochę może straszy techniką, ale wnioski są jedyniesłuszne – maszyny, w tym te z AI, to tylko narzędzia. To co przerażające, pochodzi od tych, którzy ich używają…

The KOT

Nowa Fantastyka