Najbardziej brakowało mi w tym tekście lepszego pierwszego akapitu
A może jest dokładnie taki, jak trzeba, tylko w Twój tekst trzeba wejść – a bez tego czytelnik się odbije? Odbijałem się kilkukrotnie, aż powiedziałem sobie – albo go w końcu wymęczę, żeby uczciwie zagłosować na tamten, albo odpuszczę i oddając punkt dla drugiego tekstu – świetnego, zabawnego, lekkiego w czytaniu, dodam notkę, że tamten taki och-ach, a tego mi się nie udało… Dziwiłem się tylko, czym tutaj zachwycają się komentujący?
I wymęczyłem – początek. A po nim… poczułem moc. Nie dotarłem nawet do połowy, a już wiedziałem, że skradłaś mój głos, który przecież miała dostać Przystań. Twój świat okazał się głębszy, prawdziwszy, pochłonął mnie.
Tak jak głoszą Wasze nicki: Żonglerka bawi, a Vera jest prawdziwa 
Nie chciałem głosować na Perły, a okazało się, że… nie mam wyjścia 
Co mnie szczególnie poruszyło:
– na początku nawet tytuł mi nie zagrał. Kojarzyłem związek z “perłami przed wieprze”, cennym darem i marnym obdarowanym; zabrakło mi jednak najważniejszej roli tytułu – przyciągnięcia do przeczytania reszty, wzbudzenia ciekawości. Dopiero po doczytaniu do końca przyszło zaskoczenie: to bardzo dobry i adekwatny tytuł.
– morał, jaki wyciągnąłem z tekstu, będzie prawdziwy w bardzo wielu rodzinach z problemami (czy są inne?): jedna z bardziej toksycznych spraw w rodzinie, to… mieć rację. Kto chce zgody i miłości, musi jak dobry naukowiec podważać wszystko, co uważa za pewnik. Zwłaszcza opinie typu: “to ja jestem ten biedny, skrzywdzony i ten dobry” …
Zajrzę do innych Twoich tekstów, sprawdzę, czy między nimi a mną szykuje się dłuższy związek, czy to było tylko chwilowe fatalne zauroczenie 
The KOT