- Opowiadanie: Marcin Robert - Spełnienie

Spełnienie

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Biblioteka:

Finkla, regulatorzy

Oceny

Spełnienie

 

Jakub przyszedł do pracy tuż przed ósmą, kilka minut przeglądał korespondencję, a następnie polecił sekretarce wpuścić pierwszego klienta.

 

– Dzień dobry, panie Grzegorzu! – zawołał, gdy do gabinetu wszedł chudy mężczyzna pod trzydziestkę, w tanim garniturze, za dużych okularach i z podniszczoną aktówką w dłoni. – Dawno już mnie pan nie odwiedzał.

 

– Chorowałem ostatnio. Ale przy okazji napisałem takie małe opowiadanko. – Mężczyzna klapnął na krzesło, pogrzebał w teczce i wyciągnął z niej kilka zadrukowanych kartek spiętych zszywką. – Jest to mrożąca krew w żyłach historia łowcy wampirów.

 

Podał dziełko Jakubowi, który przez chwilę w skupieniu je kontemplował, a potem przeczytał na głos pierwsze zdanie:

 

– Niebo rozjaśnił księżyc, gdy pogromca zbliżał się do zamku ze swoim nieodłącznym kołkiem.

 

– Zapowiada się na głębokie i pełne wymowy dzieło – stwierdził i na powrót pogrążył się w lekturze:

 

"Sala wysoka była na dziesięć metrów, szeroka zaś na dwadzieścia. Wiszące na ścianie kinkiety rzucały budzący trwogę światłocień. Naprzeciw wejścia stały katafalki, na których ustawiono straszliwe, wykonane z mahoniu, zamknięte na głucho trumny, wyłożone czarnym materiałem. Cały ten obraz aktywizował w obserwatorze uczucie przejmującej grozy".

 

Jakub czytał. Nie straszne mu były literówki, błędy kompozycyjne i problemy z podmiotem. Szczycił się wszak umiejętnością znalezienia sensu nawet tam, gdzie go na pozór nie było. W jego wyćwiczonym umyśle zdania, tworzące na pierwszy rzut oka bełkotliwy zlepek, układały się w przejrzyste frazy napisane piękną polszczyzną.

 

– Całkiem niezłe – oznajmił, gdy doszedł do końca. Odłożył opowiadanie na biurko, wyjął z szuflady czystą kartkę, zanotował na niej kilka uwag i podał ją autorowi. – Proszę. To wszystkie istotne myśli, jakie udało mi się wydobyć z pańskiego dzieła.

 

– Aż pięć! Strasznie się cieszę. Domyślałem się, że moje utwory są coraz bardziej wysublimowane intelektualnie, ale dopiero pan to potwierdził. Przyznam, że trochę obawiałem się dzisiaj przychodzić, bo nie zdążyłem dopisać puenty.

 

– Ależ zapewniam, że puenta się tu znajduje, tyle że jest ona domyślna. Wydedukowałem ją z całego pańskiego utworu i opisałem w punkcie piątym.

 

– Naprawdę bardzo, bardzo dziękuję! – Uradowany autor zerwał się z krzesła, wyciągnął ręce, jakby chciał uściskać dobroczyńcę, lecz zamiast tego chwycił teczkę i ruszył do wyjścia

 

– Za tydzień przyjdę z kolejnym dziełem – rzucił od drzwi.

 

– Będę czekał, owocnej pracy! – Jakub pożegnał klienta i uśmiechnął się z satysfakcją. Na pewno nie umrze z głodu, jeśli nadal będzie jedynym czytelnikiem w mieście, w którym tworzy dziesięć tysięcy autorów.

 

– Następny proszę!

 

Koniec

Komentarze

Życiowe! He, he!
Niezły pomysł na interes.  
Dorzucić  bussines- plan i dotacje z UE gwarantowane.
Pozdrawiam

Dzięki kaz73 za komentarz. :) Nieładnie anonimie oceniać bez komentarza. Mam nadzieję, że redakcja wprowadzi proponowaną w innym wątku modyfikację, aby powiązać prawo do oceny z obowiązkiem jej uzasadnienia.

Marcinie Robercie, niniejszym jednocześnie:
--- gratuluję;
--- protestuję przeciw nieuzgodnionemu używaniu telepatii.
Chyba wiesz, co miałem na myśli, protestując. Ale szóstkę, gdybym wstawiał oceny, dałbym. Skąpy nie jestem.

ha ha ha!Doskonałe z wiadomych powodów:)Ja również protestuję przeciw użyciu telepatii!Chodziło mi po głowie cuś podobnego i pewnie nie tylko mi.  Bardzo zabawne choć pewnie nie dla każdego: dla autorów na pewno tak:) Przypowieść z czarnym humorem. Masz odemnie 6. Normalnie oceny bym nie wystawiła ale niechaj Ci czytalność wzrośnie i niechaj każdy autor to przeczyta.

Dzięki za dobre słowo i nieanonimowe punkty. (Zarówno te rzeczywiste, jak i wirtualne) :-) A co do telepatii, to niniejszy projekt jest już dość stary. Ma dwa i pół roku i pierwszą, bardzo prymitywną jeszcze postać, przybrał w grudniu 2007 roku.

A tak przy okazji wiadomość dla Jakuba, jeśli tu wpadnie: Potwierdzenie wysłałem.

Fajne. Autor pisze i publikuje tutaj nieczęsto, ale teksty mają swoją wartość. Ode mnie 6.
Pozdrawiam.

Złamię się. Pewnego rodzaju nepotyzm, sitwiarstwo ewidentne --- wyjątecznie wstawiam łoj-cenę...

MarcinRobert!
Może mam, jaką zaćmę, albo po prostu małobystry jestem, ale tak to napisałeś, że wychodzę na "anonima".????
Mam nadzieję, że nie o mnie chodziło bo wystawiam oceny zawsze! razem z komntarzem.
Co do nepotyzmu itp. to się zgadzam, że niestety zjawisko to tutaj dość powszechne. Zresztą nie tylko tutaj.
Pozdrawiam

Kaz73, tu chodziło, jak mniemam, o kogoś, kto bez komentarza wystawił jakieś niskie noty, nie o Ciebie. Po Twojej pozytywnej ocenie pojawiły się 1-2 jakieś nieuzasadnienie niskie. Tak to odczytuję:) Pozdrowionyś

kaz73 - Dla Ciebie były podziękowania za nieanonimową ocenę. :D A przygana była skierowana do anonimów nie za niskie oceny - bo przecież nikomu nie muszą się podobać moje dziełka - lecz za brak ich uzasadnienia.

Toż to piszę, żę za 'nieuzasadnienie niskie' choć winno być "niskie bez uzasadnienia":) pozdro.

Krótko i na temat. Bez zbędnych 'dupereli'. Lubię gdy można się chwile nad tekstem zasiedzieć. Lubię wciągające opisy itd.... ale nie można przesadzać i pisać bredni, które nijak nie przynoszą tekstowic hluby. A w Twoim opowiadanku jest zawarte wszystko co potrzebne. 100% normy w na jednej małej stronce. Podoba mi się i podoba mi się ten sposób na interes, jak to nazwał kaz73. Fajne. Pozdrawiam.

Tajemniczy szóstkowicz zaatakował!

Chyba jednak trochę temu bohaterowi współczuję. Tekst świetny. :) Ale nie wiem, czy nie lepiej byłoby bez "Następny proszę" na końcu.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

brajt: Chyba jednak trochę temu bohaterowi współczuję.

Czytelnikowi czy autorowi? ;-)

brajt: Ale nie wiem, czy nie lepiej byłoby bez "Następny proszę" na końcu.

Chciałem, żeby zakończenie było bardziej dynamiczne. Ale może masz rację.

PS Oczywiście jeszcze raz dziękuję za wszystkie oceny i komentarze. :D

Dobre!

Przynoszę radość :)

Sympatyczny tekścik, tylko po co Ci te dziury między akapitami?

Zaiste, jest domyślna puenta. Fantastyka też trochę domyślna, ale niech Ci będzie. A jakbym też chciała taką robotę, to na jaki adres wysyłać cefałkę? ;-)

Czy ktoś jeszcze uważa, że tekścik godzien Biblioteki?

Babska logika rządzi!

Sympatyczny tekścik, tylko po co Ci te dziury między akapitami?

 

Dzięki. Wklejałem go, o ile dobrze pamiętam, z Dokumentów Google’a jeszcze za starego Portalu i te dziury same się wtedy zrobiły.

 

Fantastyka też trochę domyślna, ale niech Ci będzie.

 

Może lepszą kategorią byłaby “fantastyka socjologiczna”?

Socjo-sf? No, troszkę by trzeba naciągnąć definicję, ale nie będę się upierać.

Babska logika rządzi!

Pomysł niezły i wykonanie takież. ;-)

 

To wszyst­kie istot­ne myśli, jakie udało mi się wy­do­być z pań­skie­go dzie­ła. – …które udało mi się…

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dobre, zakończenie najlepsze. :)

Pecunia non olet

Dzięki, bruce! :)

Warto sięgać do starych tekstów i dawać im drugie życie. :)

Nowa Fantastyka