
komentarze: 39, w dziale opowiadań: 39, opowiadania: 29
komentarze: 39, w dziale opowiadań: 39, opowiadania: 29
zacne! muszę dorwać tego gnoja spod wyra, coby mnie znowu do strzelby ojca nie ciągnęło.
Ode mnie piątka - nie trzeba więcej komentarza.
wtrącenia w nawiasach przywodziły mi na myśl pana Kinga.
Co poza tym, masz świetny styl, a dialogi nie szeleszczą papierem - przy czym nie odnosi się wrażenia, że są nieudolnym naśladownictwem nastoletniego slangu.
Good job, ode mnie piąteczka.
btw uwielbiam utwór, który jest Twoim nickiem.
fuckt, poniosło mnie w sobotni wieczór. Mea culpa. Zwyczajnie, piszę, co myślę, choć pewno często poddaję wątpliwość drugiego procesu.
paulocoellowate - przesycone mądrościami, których mój prosty łeb nie ogarnia. Nie przyjmuję zwyczajnie do świadomości przesadnie patetycznych tekstów - wolę, kiedy słowa są proste, a postacie przyziemne, bo zawarte w nich myśli uderzają tym bardziej.
*purpura - a propos stylu, popracuj nad swoim, bo po pierwszym akapicie Twojego opowiadania naszła mnie ochota na danie na mszę w intencji nietrafionych przysłówków.
...a ja przy deszczu "przeradzającym się w monotonię"...
bdb opowiadanie, zaskakujące zwroty akcji. Literówki jak literówki, zdarza się, rażą w oczy, ale da się naprawić.
*Purpura - może jakieś uwagi co do wartości tekstu? BTW sama zapomniałaś o kropce w ostatnim pouczającym zdaniu, o ironio.
bardzo ciekawy pomysł, tylko wykonanie kuleje - braki interpunkcyjne psuuuują radość czytania. Świetne wyczucie nazw, kury kamikadze pokazują, że można wpleść inteligentne zwierzaki bez mdłego doctora Dolittle.
kawałek fajnego opowiadanka, zzzzzajefajnie się czyta. Co do strun, znam ten ból, ale mi dżin za uja by nie dogodził :>
Pozdrawiam
ano fakt, cieszy ;)
Dreammy:
haha, na najlepszy tekst miesiąca to to nie zasługuje, aj noł, aj noł :D
Dziękuję za uwagi - czytając to sama ciężko mi wychwycić właśnie takie drobne zgrzyty - ktoś mi podpowiedział, że warto byłoby poczytać kilka razy NA GŁOS to, co się pisze - bardzo cenna uwaga.
nie no, drugi raz tu wracam, tak mi się spodobało.
Grafika własna? Niezwykle sugestywna.
First - fucktycznie, nie przekraczam limitu znaków, jednak to w moim wypadku jedyna droga, żeby historia trzymała się kupy. Taka opowiastka w odcinkach, słyszano o takiej formie? Nie dyskryminujmy opowiastek w odcinkach. Tymczasowo zajmuję się nieco naglejszymi sprawami, niż spamowanie głównej na nf, więc nie będziesz zmuszany przesuwać kursorem w dół w poszukiwaniu czegoś sensownego. Cholernie męcząca praca, przesuwanie kursorem w dół.
I chwila wyjaśnienia - zakładając tu konto autor spodziewał się, że opowiadania wpływają nieco częściej - okazuje się, że rzadko kiedy coś tu wpada i stąd ilościowy dysonans, nie z chęci zawładnięcia wirtualnym światem.
Mi tam narracja Twojego bohatera się podobała, choć, sądząc po pozostałych opowiadaniach, masz po prostu taki nonszalancki styl. Dobrze to czy nie, nie mnie oceniać. Ode mnie piąteczka, bo zwyczajnie nie mam się do czego przyczepić. Szóstkę daję tym autorom którzy sprawiają, że ogarnia mnie wściekła zazdrość o talenta.
fakt, mój błąd - jestem nowicjuszką jeśli chodzi o fantastyka.pl i sądziłam, że ludzie wrzucają tu częściej opowiadania - a tak się wyróżniam i wcale nie pozytywnie - dziś wieczorem wyjeżdżam na granko i studiowanko, więc przez parę dni byndzie spokój :>
Co do Twoich opowiadań - sądząc po tym, zapoznam się z resztą, bo wywarło na mnie dobre wrażenie - niezłe podsumowanie naszej rasy. Masz niezłe wnętrze głowy, od cholery tam pomysłów.
Pozdrawiam!
First - nie jestem chłopem, co najwyżej chłopką, bo natura nie obdarzyła mnie męskim zwisem, secondly: serdecznie upraszam o nie decydowanie za mnie, na co liczę na tej stronie, bo nie jest to z pewnością wysługiwanie się innymi w roli korektorów moich pożal się boże, dzieł (bo że wiele się muszę nauczyć, to wiem aż nadto dobrze).
Opowiadanie zacne - zdecydowanie nie w moim chorym stylu, ale oceniam je jako porządną robotę.
Co do przekleństw - są ludzie, którzy używają kurw w sposób bardziej błyskotliwy od królewskiego sil vous plait fermer la bouche i tu do pewnego momentu takie sprawiały wrażenie, jednak po jakimś czasie zwyczajnie działały na nerwy. Zastanawiam się tylko, co historia Skrzypka - poza zajazdem Gołodupiec - ma wspólnego z fantastyką.
mogę wstawiać oceny - co do Ciebie, powstrzymuję się od oceny, bo zwyczajnie za mało znam Twój styl, żeby określić cokolwiek za pomocą pustej cyfry.
Przejechałam się, sądziłam, że u góry są najnowsze opowiadania, spokojnie - nadrobię.
Tymczasem pozdrawiam kropka
dokładno, zwlaszcza jak komuś nabluzgasz, a potem wstyd :D
jakbyś coś dopisał, daj znać
pozdrawiam
a w sumie, jakby na to spojrzeć - faktycznie, krótsze. Ale, ale - się to i tamto rozwinie - na pocieszenie dodam, że Ci, którzy nie przepadają za głównym bohaterem będą mieli okazję do radości ;)
Dziękuję za... obecność :D
haha, to opowiadanie ma w sobie więcej mocy, niż większość patetycznych "dzieł" tutaj.
Inspektor Gajda jest zajebisty :>
Piąteczka za poprawę humoru - kropeczka na koniec.
a wiesz co, że ten szorcik ma potencjał. I fakt, że można to interpretować w dowolny sposób, jednak jakieś wprowadzenie w temat byłoby na miejscu.
yami! jak na debiut, bardzo konkretna robota. Ode mnie piąteczka.
Kto powiedział, że po "Pozdrawiam" nie stawiamy kropki? Oczywiście, pewnie ktoś mądry. Zasady, zasady, zasady. Nie pozwalają postawić małej kropki w miejscu, w którym człowiek uważa za stosowne - a chciałam jedynie zaakcentować dosadność pewnego wyrażenia. Skrócić o głowę! Pisać według szablonu!
Co do wyrażenia "kiepskie" - zgadzam się z tym, że większa część fucktycznie wpisuje się w tą kategorię i jest w tym wszystkim jakaś perwersyjna przyjemność, że po fali blogowych pochwał nad niebiosa ktoś wprost pisze, że coś jest zwyczajnie kiepskie. Mimo wszystko, jakiś głos pochwały daje motywację do dalszego odkurzania odstresorów, jakie stanowią dla mnie tzw. "opowiadania". Co nie znaczy, że przede mną jeszcze kupa nauki, cudów nie ma.
Nie szukam na siłę publiki, nie zasmucę się, kiedy ktoś zignoruję nick "Pawel_Tramal" na liście opowiadań i zajmie się poszukiwaniem czegoś naprawdę wartościowego, co przeczytałbym z chęcią i radością, bez poczucia zmarnowanego czasu.
"Odbieranie czegokolwiek personalnie" - co to, to nie, tutaj jesteśmy sumą wykorzystanych przez siebie znaków, więc nie ma czego traktować osobiście.
Swoją drogą, po tak konstruktywnym komentarzu odnośnie mojej kiepścizny spodziewałam się wzoru postępowania tutaj, jednak rozczarowałam się. Pozornie wszystko jest w porządku - jest jakaś historia, jest jakieś wykonanie, ale to wszystko "jakieś", nie porywa. Calkiem współczesne wyrażenia w konwencji legendy odbierają jej tak pielęgnowaną z pietyzmem powagę. Częste powtórzenia: Dłonią wykonał gest jakby chciał ją chwicić, zaraz jednak gwałtownie otworzył dłoń, zamachał nią bezładnie. Dłoń parzyła. Przecież język polski jest tak bogaty! Warto byłoby zastosować się do udzielanych innym rad i przeczytaćna głos to, co się publikuje. Co oznacza słowo chwicić? Kilka literówek, o których nie warto wspominać, bo nie jestem korektorką, a żaden z tutejszych autorów nie jest laureatem Pulitzera, aby stawiać się na piedestale.
Wyjustowanie nie boli, a działa estetyczne cuda.
Przypomniała mi się moja nauczycielka z liceum (LO im Zygmunta Działowskiego, Wąbrzeźno), która była okropną pedantką - wypracowania dla niej pisane musiały być ide-al-ne, nie uznawała żadnych błędów. Kiedyś koleżanka z klasy przepisała wprost tekst z podręcznika w nadziei, że to zadowoli panią magister. Na próżno - polonistka zarejestrowała szereg błędów stylistycznych i językowych...
początek mnie oczarował "chujowa ta twoja ballada"...
Swoją drogą, fajnie by było, gdybyś wstawił nieco wiecej tekstu - człowiek sie zaczytuje i bum! - koniec.
Pozdrawiam
"Rozmowy w toku" się oglądało, nic ponad to :)
o, tu proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=49Ax4RJGFf4
jakby nie wchodziło wpisz "mroczny wampir maksiu" i wyskoczy :>
Swoją drogą, opowiadanie cholernie ciekawe. Drobne błędy, jak to błędy, nikt z nas nie jest zdobywcą Pulitzera a ja nie zamierzam bawic sie w redaktora więc krótko - bardzo sugestywnie przedstawileś postać bohatera. Krótkie, ale mocne.
Pozdrawiam
do exturio: mój problem polega na tym, że dostęp do internetu mam w granicach weekendu, potem nauka i sprawy ważniejsze od tej strony. Twój problem natomiast polega na tym, że zbyt poważnie traktujesz tą... stronę właśnie. Spokojnie, to tylko internet.
Pozdrawiam.
"spierdalam cię" - w sensie, nie Ciebie :p - takie wyrażenie, którego używał mój wuefista ;)
chyba, że gdziśpopelnilem literowke za co praszam
dzięki :)
spoko, ja mam podobnie, z tą pierwszyzną na tej stronie - z góry uprzedzę, że użytkownicy potrafią nieźle dowalić, ale lepsza konstruktywna krytyka, niż obłudne słówka.
Btw, jak na pierwsze opowiadanie, podoba mi się.
fajna koncepcja. Lekko napisane, ale może o to chodzi. Obcy niebezpiecznie przypominają mi zgrupowanie Rydzyka. Czekam na nexta.
chciałem uwidocznić skromność przedstawianego pomieszczenia - jak widać, z różnie odbieranym skutkiem ;)
dzięki za wszystkie komentarze - im bardziej rzeczowe, tym więcej mam szansę się nauczyć.
świetne przedstawienie tzw łówców przygód, ciekawy opis elfa - w końcu ktoś przedstawił go inaczej, niż świętego na wysokościach. Czekam na nexta.
eine kleine literówken. Święta racja, już poprawiam
za [pzytywne komentarze serdecznie dziękuję, za uwagi krytyczne zgłaszam chęć poprawy.
swoją drogą, podoba mi się Twoja wizja tzw Nieba.
nic dodać, nic ująć - podoba mi się siła tkwiąca w prostocie tego opowiadania. Niestety, póki co nie mogę wtawiać ocen, ale masz u mnie wirtualną 5tkę.
jedno słowo: obiecujące. Ale co dalej?
ujmę to tak: do końca jeszcze trochę drogi, ale zabawa jest w trakcie realizacji ;)
pani Pratchettowa! kawał dobrej roboty, coś serio świeżego nie na siłę.
oj tam, żaden kicz, po prostu klasyka ;)
z uwag technicznych nie pasowało mi słowo "bolid" użyte w opisie lotu strzał - niezły dysonans czasowy, ale za resztę brawa. Czekam na nexta.
jak najbardziej celowa. Resztę zwalam na karb mojgo dziurawego łba :>