Hejo
Dzięki za rozbebeszenie. Wiwisekcja zawsze w cenie (rym niezamierzony).
“Eks-psycholog” chyba?” – już sam nie wiem, bo poprawiałem dwa razy, ale skoro do trzech sztuka.
Od razu może nadmienię, że z interpunkcją w zasadzie nie dyskutuję, tylko z marszu się zgadzam, gdyż ta materia niezwykle dla mnie ciemną (albo to ja niezbyt jasny).
“cumy człowieczeństwa poluźniały więzy.” – po pokazaniu paluchem, widzę, tylko co z tym zrobić, nie wiem.
“Dochodziło do szarpań i rozdzierania rękawów bawełnianych koszul”. – skoro na tym etapie patetycznometr już dygnął, wiadomo, że lepiej nie będzie. Więcej ckliwości, świąteczny czytelnik wytrzyma.
“Kiedyś podczas jednej z takich nocy użył ciężkiego młotka,” – ciekawe, sprawdzę to.
“Im bliżej wrót agonii, tym czuł się samotniej.” – nie grało mi to wydłużenie melodycznie, ale że to nie kabaret, to przemyślę.
“Im bliżej grobów, tym trel ptaków stawał się coraz bardziej zachowawczy.
Mi to zazgrzytało”. – widocznie mamy inny level naoliwienia, bo mi się to ślizga jak trza.
“Polski literat post-1989 nie zaśnie, jeśli tego lastrico gdzieś nie walnie :)” – użyłem tego chyba w dwóch tekstach, ale doceniam technicznego kuksańca.
“Siadał i opowiadał. Przepraszał za to, że był dłonią, co nie umiała jej złapać. Robił z butelek po alkoholu i ciosanych gałązek świerku półminutowe znicze. Po jakimś czasie wiatr odłupał datę jej narodzin, a trzon krzyża oblał polewą chwastów. Wnętrza butelek wypełniła gęsta, pajęcza nić.
Tu jest wiele dobrych i mocno uderzających fragmentów, ale ten to cymes.” – po wyguglowaniu młodzieżowego slangu pokraśniałem na przejedzonym licu, że to nie jakiś zawoalowany kop. Tera idę uzmysłowić domownikom jakiego zucha chowają pod dachem.
kiedy jesień już pędziła światem,
Nie wiem, czy to nie przegięcie. W tomiku poezji uznałbym, że głębokie (sprawdzić, czy nie cytat).” – jesień pędząca światem, to chyba takie ooo. Pewnie było już ze sto tysięcy razy, ale nie jest na tyle wybitnym sformułowaniem bym jakoś planował się za to zabrać. Ot, jest.
Trup gęsto słał się w opadłych liściach, kiedy, wsparty o drzewo, łapał oddech.
Konfundujące zdanie, bo dopiero po przeczytaniu całości uspokajam się, że zmarli nie wstali z grobów :)” – ano faktycznie
Bladosina mgła sunęła niczym kobra
Mmm. “Kobra” odsyła mnie do pola semantycznego blokowiskowych twardzieli, agencji ochrony i filmów akcji, ale może jestem prymitywny.” – tu wirtualnego kopa widać z daleka i nawet guglować nie trzeba. W sumie – pomimo tego, że jestem fanem nawet miliardowych zmian w napisanym tekście – to akurat ten traktuję trochę neutralnie i jeśli nie muszę wywalać mu bebechów na glebę, wolę tego nie robić. Przecinki, jawne nieporadności, nielogicyzmy, ułomnościzmy i inne, jak najbardziej, ale kobra niech se sunie.
Widział, jak idzie w odmęty mroku niczym wnętrze cembrowanej studni przynależnej do głębi.
Ta metafora przytłacza zdanie, jak dla mnie. Nie myślę już o duchu/widziadle/etc, tylko zastanawiam się nad cembrowaniem.” – prawda, za bardzo wpada pod powiekę i odwraca uwagę. Czujne oko, dobry dyg do tego redakcyjnego sportu. Uchylam wirtualny kapelusik.
I kiedy tylko popatrzył, źrenice przeobraziły się w kształt płomienia świecy.
Taniec na krawędzi banału.” – haha, to prawda. Pytanie czy w obrębie, czy poza nawiasem typu: pląsawica w kapuścianym kiczu :)
Edan natomiast nawiedzony silnym zawrotem głowy, siadł pod drzewem.
Lekko mi ta zbitka zazgrzytała.” – taaa. Jak odtajam, wypierdzielę: natomiast.
Gwiazdy świeciły śmiercią, tak bardzo bez celu.
Trąci slangiem internetowym. Jeśli to celowe, to akurat do mnie nie przemówiło.” – nie no, kamulec węgielny i jeden z czterech rozruszników melancholii. Jak to nie zadziałało? :(
“W pierwszej połowie każde zdanie uderza mocno, ale też precyzyjnie pod względem doboru frazy. Z drugiej strony od pojawienia się ducha można odczuć lekki przesyt.” – to jest dobre, bo w zasadzie cały osobowościowy podkład Edana służył właśnie temu i jeśli miałbym wysłać Wiedźmina, by zlikwidował legowiska kiczu, wskazałbym mu pierwszą część tekstu.
No cóż.
Pięknie dziękuję za dokładne i precyzyjne wyłuszczenie, co i jak. Na pewno nie przejdzie to bez echa i jutro trochę poprawię.
Ukłonias.