Profil użytkownika

Dzwoneczek i Klub Solipsystów – antologia “Ja, legenda”

https://fantazmaty.pl/czytaj/antologie/#ja-legenda

 

Dziś będziesz z nią w raju – Esensja

https://esensja.pl/tworczosc/opowiadania/tekst.html?id=27328

 

Paradoks hipnotyczny – Silmaris

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4881681/magazyn-silmaris-nr-1-2019-12

 

Lustereczko, wysłuchaj przecie – Silmaris

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4853410/magazyn-silmaris-nr-2-2018-9

 

Nieświadoma rzeczywistość – Biały Kruk

https://magazyn.bialykruk.org/magazyn/

 

Głową w asymptotę – Szortal

https://szortal.com/node/9357

 

Artysta-programista – Szortal

https://szortal.com/node/9832

 


komentarze: 1979, w dziale opowiadań: 1489, opowiadania: 823

Ostatnie sto komentarzy

ChatGPT 3.5 na pytanie o Ostycję:

Ostycja to specjalna forma komunii świętej w Kościele katolickim. Jest to postać komunii w postaci chleba, który został konsekrowany podczas mszy świętej i jest przechowywany w tabernakulum. W czasie celebracji liturgicznej, kapłan wyciąga Ostycję i podaje ją wiernym podczas komunii świętej. Ma to symbolizować ciało Chrystusa, które wierni przyjmują w akcie eucharystycznym.

ChatGPT 4 jest bardziej pokorny:

 

Wygląda na to, że termin "Ostycja" nie jest powszechnie rozpoznawany ani nie odnosi się do czegoś konkretnego w literaturze, nauce, czy kulturze. Może być to literówka lub lokalny lub nieznany termin. Jeśli masz więcej kontekstu lub szczegółów na temat tego, co mógłbyś mieć na myśli mówiąc "Ostycja", chętnie spróbuję pomóc dalej!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Google sugeruje, że to jakiś inside joke. To tłumaczy, czemu nie rozumiem :P

 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ja też nie skumałem…

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Wow, gratulacje, Cet!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Gratki, Staruchu!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję, Żonglerko! Cieszę się niezmiernie, że aż tyle rzeczy Ci się spodobało w świecie posklejanych pająków i dziwnych piesków. ;) Wątki robaczywego miasta i ludzi z rojamj w głowach są jeszcze bardziej rozwinięte w poprzedniej części :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Oczywiście ten ktoś mógłby awansować również, ale rozumując w ten sposób, Grzesiek doszedł do wniosku, że taki łańcuszek awansów powinien skończyć się na samej górze detronizacją Najwyższego.

Może te żółwie ciągną się do samego końca ;)

Sympatyczny tekst, pośmiertne rozważania to wdzięczny temat do kreowania absurdu. Podobały mi się lekkie, nienachalne i nienaciągane rozważania filozoficzne. Klikam.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Wilku! Miło, że się spodobało :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, NigdzieCzłowieku!

Dzięki raz jeszcze Bruce.

 

Przy okazji zapraszam do poprzedniego opowiadania z tego świata, które ukazało się tu:

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/21598

Opowiadania są luźno powiązane i można je czytać w dowolnej kolejności. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Staruchu. Miło mi, że się spodobało :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ja myślałem, że przyjaciół się nie kupuje, tylko nęci biedą.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

No tak właśnie kojarzyłem, że było jak Finkla prawi

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Piórka rozdają? To dejcie mnie i Gekikarze po złotym ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Ksawery!

Moje serduszko się raduje, że ten filozoficzny szort skłania ludzi do refleksji i własnych poszukiwań i przemyśleń. Co do nazwy filozoficznego zombie, to dla mnie zawsze było jasne, dlaczego filozoficzne i dlaczego zombie :P. Chociaż samo zombie rozumiane jako “żywy trup” jest oksymoronem, więc może zbijać z pantałyku.

Maszynę do amputację świadomości można kupić w każdym sklepie z maszynami do amputacji świadomości!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Gratki, bardzie!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Property dualism <3 Jutro wracam z wygnania i dołączam do dyskusji.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Irko, Daniel stał się zombie, więc narracja musiała się zmienić. Przyjąłem więc narrację najbardziej neutralną, czyli 3 osobową wszechwiedzącą.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tarnino, miałem na myśli stany psychologiczne w sensie, że na przykład jest smutny i ma wszystkie fizjologiczne oznaki bycia smutnym. Ogółem w tym opowiadaniu przyjąłem (kontrowersyjny) twardy podział na prosty i trudny problem świadomości. Czyli poza zmianą narracji na 3 osobową mam pełną wolność i mógłbym nawet opisywać że ktoś coś myśli (analogicznie jak w przywołanym przez Ciebie eksperymencie z telepatią)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Irko, tak, eksperyment się udał, jedyną zmianą jest utrata perspektywy pierwszoosobowej. Potem przeszedłem na zwykłą narrację 3 osobową, nie znaczy to, że Tomek nie mógł odetchnąć z ulgą ani mieć swoich preferencji. Powyżej była też dyskusja, czy zombie mogloby mieć stany psychologiczne. Ja zakładam, że tak ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Kartezjusz chyba obstawiał szyszynkę ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Nazgul! Cieszę się, że spodobały się posklejane pająki. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Ambush. Miło mi, że dziwna maszyneria się spodobała :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Finklo! Lubię sięgać po nietypowe motywy :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dla mnie bardziej opowiastki obyczajowa, zgadzam się z przedpiścami, że fantastyka jest tu jedynie pretekstowa.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Brzmi jak początek bajki z morałem "Trawa zawsze wydaje się zieleńsza tam, gdzie nas nie ma". Fajny pomysł, no i wiadomo, że lubię pytania w stylu "jak to jest być …" ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Fajne, takie weirdowo niepokojące. Stopniowo obserwujemy jak bohater zatraca siebie, rozum a może tożsamość…

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo dobrze napisane. Spodobała mi się formą przeplatających się fragmentów i przyjęta (alfa)numeracja.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zakończenie mnie zaskoczyło. Myślę, że zdanie o tym, że spotkamy jeszcze tych staruszków jest zbędne. Takie wtręty w stylu "Ale nie uprzedzajmy faktów" są dość zużyte i zamiast budować napięcie je psują.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Przeczytałem, ale nie mój typ humoru. Fajny pomysł z Piaskunem, bo dało motywację działaniom wulgarnego gnoma.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nigdy nie mów nigdy. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

W sumie tytuł sprawił, że zabrakło mi tu jakiegoś zaskoczenia. Natomiast podobały mi się nawiązania do stagnacji we współczesnej fizyce jak chociażby kontrowersyjny status teorii strun. Mamy wielkie teorie i hipotezy, ale nie mamy jak ich weryfikować.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Główna bohaterka i jej metody szydełkowych egzorcyzmów wzbudziły moją sympatię. Momentami, zwłaszcza w scenach akcji odniosłem wrażenie, że tekst był skracany. Weszły do pokoju, załatały dziurę, tak rachu ciachu.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki za wizytę, Crucisie! Tak, Thomas Nagel przyjechał w swoim batmobilu. ;) Myślę, że zamiana narracji to nie tylko subtelny sposób, żeby to pokazać. To chyba jedyny sposób. Części z Castoramy, ale instrukcję składania trzeba wyczarować że snu. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ja się włączę do rozmowy, ale dopiero jak we wtorek odzyskam laptopa. Jednak pisanie elaboratu z telefonu byłoby cierpieniem. Toteż narazie jedynie cicho obserwuję w zachwycie fascynującą rozmowę <3

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ten pośrodku wygląda jak Sartre, ale brzmi jak Camus :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

A dzięki ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Całkiem ciekawe. Leki od psycholożki również mnie zaskoczyły, ale wyjaśnienie z podwójnym fakultetem ma sens.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Czytało się przyjemnie, główny bohater wzbudzą sympatię. Chociaż całość jak dla mnie brzmi jak niezbyt oryginalny felieton wieszczący dystopijną przyszłość motywowanych ekologicznie regulacji.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ciekawy pomysł, mnie brak wyjaśnienia nie przeszkadzał. Nadawał miejscu tajemnicy i sugerował, jakby losem wynalazków ludzkości sterowały większe, mistyczne siły.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zakończenie ze snem mnie rozczarowało, ale sam klimat starożytnego opuszczonego miasta bardzo fajny.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Fajne, ciekawie nawiązuje do zagadnienia bezpieczeństwa danych osobowych.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nie przekonało mnie. Ja tam czytam książki do porzygu, ale nie umniejszałbym roli wyobraźni w innych mediach jak filmy czy gry komputerowe. Ogólnie średnio mnie przekonują scenariusze przyszłości rodem z Idiokracji.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Spoczko

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo fajne, też motyw i dylematy moralne mi się skojarzyły z X-men. No i ciekawe połączenie między tytułem a puentą. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Całkiem, całkiem. Zakończenie takie słodkogorzkie.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Słusznie, Staruchu, o to chodzi, żeby każdy pisał jak lubi. Każdy ma swoje koleiny ;) No to precyzując, nie tyle dowcip, co długi build-up do prostej puenty. Oczywiście z przesłaniem, że kult ignorancji jest ble się zgadzam ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Odniosłem wrażenie, że pomysł bardziej nadaje się na coś dłuższego. Tutaj zabrakło mi więcej wyjaśnień co do tego, czemu właściwie kolapsoid był wyjątkowy i do czego miał służyć. Druga część była bardzo gęsto napakowana żargonem, który niewiele mi wyklarował.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Popieram przedpiśców. Klimat ciekawy, scena z syrenami super, ale zakończenie wybija. Ostatnio usłyszałem taką wskazówkę, że dla autora wszystko wydaje się 10 razy bardziej zrozumiałe niż dla czytelnika ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Miałem to samo wrażenie. Że chodzi o Boga, dopiero przy opisie rycerza się zorientowałem. Jakoś nie zwróciłem uwagi na tytuł. Ogółem sympatyczne, jak to smoczki

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

To tak, nie przekonały mnie motywy alko ani historia złotej rybki. Taki banalny humor jak dla mnie. Ale uśmiechnąłem się przy opisie nowoczesnych sanek oraz zdaniu z wymienianiem kolejnych jednostek samorządu terytorialnego. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Początek zaciekawił, środek pobudził ową ciekawość. Zakończenie niestety brzmiało dla mnie jak dość prosty dowcip. Wiem, że ostrzegałeś w przedmowie, ale nadal oczekiwałem czegoś wow w wyjaśnieniu tajemnicy ;) Fajna ta klamra i twist, że początek jest z punktu widzenia strzelanego a nie strzelającego.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Czytało się ok. Zaskoczyła mnie bierność ludzi wobec inwazji. I w sumie nie rozumiem, po co była ta zamiana ciał. Co kosmici chcieli tym zweryfikować. Podsumowując: średnie ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Myślę, że tekstowi mocno zaszkodził limit znaków. Przez to trudno mi było zrozumieć znaczenie wynalazku. No i wielki finał nie wybrzmiał zbyt głośno.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Haha, spoko, dyskusja jest dla chętnych. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zapraszam do kolejnego opowiadania ze świata mózgowych robaków, które właśnie ukazało się w kwietniowym NF: https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/31695

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję serdecznie za kolejne znakomite komentarze. Odniosę się potem, teraz idę się lansować. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Podoba mi się pomysł na promieniujące gusta i odczucia. Ciekawie pokazane, jak przypadłość srtopniowo wpływa na narratora.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo fajne. I pomysł i nazwa steampunkowek maszyny. Czuć majestat tego stalowego bydlaka.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Plastyczne, najpierw wygooglałem, co to revelo i pokazało mi, że taki rower. Co przyznam na moment zbiło mnie z pantałyku. :P I dla mnie cel podróży i zakończenie nie było zrozumiałe.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Super, Tarnino, wielce rad jestem z tak przemyślanych komentarzy! Tym bardziej mi się przyda polemika, bo obecnie jestem na etapie bycia fanboyem Chalmersa. Jak ten koleś z młotkiem, co wszędzie widzi gwoździe ;)

Wrócę tu, po zapoznaniu się z tematem i stycznymi do tematu. A priori nie stwierdzę, jaki pogląd będę wtedy mieć. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Miło mi gościć Cesarzową w mych skromnych progach. Nawzajem :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tarnino, no to lecimy z tematem.

Nie oryginalne, ale znalazłam: https://consc.net/papers/facing.pdf Z tym, że tego jest 27 stron, i dziś już nie zdążę – jutro

To jest oryginalne ujęcie z 1995. Później to rozwinął w książce. Czytałem, ale przyznam, że pominąłem rozdziały z gwiazdką, były zbyt hardkorowe, stwierdziłem, że bez wcześniejszej lektury Kripkego nie ogarnę.

"możemy sobie wyobrazić" jest tu problematyczne

Tak, tu niepotrzebnie zamotałem, wystarczy logiczna niesprzeczność. Zombie są diametralnie innym argumentem niż Anzelm.

Mmmmm, chyba jednak muszą. Jeśli determinizm zdefiniujemy jako domknięcie przyczynowe świata fizycznego, to wolna wola albo musi być czymś fizycznym

Wolną wolę można np. definiować w sensie bardziej sądowo-prawniczym, że nikt inny cię nie zmusza i takie tam. Ja tego nie kumałem przez długi czas. Teraz na to patrzę tak, że jeśli odrzucamy istnienie duszy (jako umysłu, który może istnieć odrębnie od ciała), to to że nasze decyzje są zdeterminowane przez impulsy elektryczne w mózgu nie przeczy wolnej woli. Bo to nawet nie tyle są nasze impulsy, co one są nami, więc spoczko.

Najpopularniejszymi w nurcie filozofii analitycznej ^^ czyli teraz. Można się dogrzebać starszych, dobrze już ukiszonych argumentów.

Ano, ja głównie się jaram analityczną. Te wcześniejsze argumenty mi trącają duszą, co mi zgrzyta z innych powodów.

Mmmm…? Oj, chyba nie można. Jak rozumiesz duszę? Bo zasadniczo wiążemy ją ze świadomością (w wielu koncepcjach jest czymś więcej, ale to takie minimum).

Ja duszę rozumiem jako umysł, który może być odrębny od działa. Czyli dualizm w ujęciu Kartezjusza. Przykładem teorii która odrzuca materializm i duszę jest panpsychizm: świadomość jest nierozerwalnie związana z przetwarzaniem informacji. Ukochaną zabawką filozofów jest tu termostat. W tym ujęciu termostat, którego burzliwe życie sprowadza się do utrzymywania równej temperatury, ma świadomość, ale nie ma duszy.

Poza tym – jeśli materializm zrównamy z domknięciem przyczynowym świata fizycznego (muszę na to wymyślić jakiś skrót), to istnienie "nadprzyrodzonego" (albo w ogóle pozaprzyrodzonego) stanowi problem. Bo zobacz. Sięgam po kubek, żeby sobie zrobić kakao (zwróć uwagę na teleologiczność!), ale nagle dzwoni telefon, więc odstawiam kubek w inne miejsce, niż go wzięłam. Dlaczego kubek się poruszył? Jak to wyjaśnisz – odrzucając możliwość niefizycznego przyczynowania?

Nie wiem. Parafrazując Hume’a: Czym, do diaska jest przyczynowość? :P

 

… są? Książkę Whiteheada… mmm… miałam przeczytać. Mam. Przeczytam. Zaczęłam, ale w głowie mi się zakręciło :)

W sensie Principia? Przyznam, że nie wiem, gdzie dokładnie Russell porusza ten temat. Bo to znam z drugiej ręki – Chalmers tak opisuje jego poglądy i ta etykietka neutralny monizm to też od niego. Więc może ściemnia, musiałbym sięgnąć do źródła. :P Z Russella czytałem Problemy filozofii, ale nie kojarzę, by tam wnikał w te tematy.

Swampman (i wszelkie teleporty) ma związek z materializmem – jest dokładną fizyczną kopią zniszczonego oryginału, a pytanie brzmi, czy jest tą samą osobą. Materialnie jest ten sam, ale czy istnieje jeszcze coś poza "materialnie"?

Ja to tak kumałem, że argument brzmi, że nie jest, bo ma inną historię. Fakt, są tu pewne podobieństwa.

Sama idea tej machiny jest absurdalna, więc tłumaczenie, jak ona działa, przypomina tłumaczenie, jak się wzbogacić na perpetuum mobile :)

Ano. Maszyna jest czysto pragmatyczna: pojawia się z kapelusza, żeby zrobić zombie, dodać fantastykę i element konkursowy do opowiadania. ;) Ale bez niej nie ma opowiadania, więc liczę, że jury się nie przyczepi.

Trudne to do wytłumaczenia i nie jestem z powyższego zadowolona. Ale cóż.

Mnie się podoba, pierwszy raz się spotykam z tym argumentem z telepatią. Ale faktycznie, w sumie nawet solipsysta może być telepatą i nie obala to solipsyzmu.

Nie budzi, a przynajmniej nie głośnych, bo taki jest duch epoki. Ale to nie znaczy, że taka możliwość istnieje, choć paru ludzi twierdzi, że owszem (Churchlandowie na przykład). Mimo wszystko – przez większość swojego istnienia nasza cywilizacja w ogóle się nie zajmowała takimi modelami, a od kiedy zaczęła, podano parę argumentów za tym, że są one wewnętrznie sprzeczne (potem sprawdzę autorów).

To też jest ciekawa sprawa z tym duchem epoki. W innym eseju Chalmers rozważał pytanie, czemu problem świadomości jest stosunkowo nowy w porównaniu z innymi zagwozdkami filozofii. Tam była ciekawa teza, że powszechnie przyjmowano dualizm do czasu Darwina, więc mało kto sobie zawracał tym głowę. No i w sumie faktycznie: poglądy Kartezjusza na temat ludzi (niematerialna dusza) i zwierząt (maszyny) były bardzo przeddarwinowskie.

To nie jest stan psychologiczny. To jest stan fizjologiczny. Zob. tutaj: https://andrewmbailey.com/dkl/Mad_Pain.pdf (gawędziliśmy o tym ze Ślimakiem tu: https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/28078, zjedź prawie na koniec).

 Zerknę. David Lewis też jest na mojej kupce wstydu…

O, to, to. Widzę, że zmieniłeś tekst, na lepsze, mam wrażenie – teraz opis jest czysto behawiorystyczny.

Tak, zależy mi by tekst był bardzo klarowny, a wszelkie detale przenieść do komentarzy i dyskusji jako lekturę nieobowiązkową. ;)

Ale co zostanie? Bo kiedy badamy (hmm…) sam paradoks i się go pozbywamy – to co zostaje?

Powstanie nowy paradygmat. <3

Nie tylko Ty, sęk w tym, że nie każdy tak to rozumie i mało kto pamięta, żeby explicite to powiedzieć, przez to dyskusja się zaplątuje.

Tak, tak, tu się mocno machnąłem, powinienem być precyzyjniejszy.

 

Pora na Ślimaka Anihilacji:

 

Zasadniczo przecież o tym piszę – że jeżeli w świecie materialnym istnieje fundamentalna losowość, to może się w niej ukrywać wolna wola, bo nie bardzo jesteśmy w stanie to rozróżnić doświadczalnie.

Btw. rozróżnienie między determinizmem a losowością też jest szalenie trudne i nigdy nie uciekniemy od problemu indukcji. Przykładowo najmocniejszym argumentem za losowością mechaniki kwantowej jest doświadczalne łamanie nierówności Bella. Z tym, że część fizyków też tego nie kupuje: https://en.wikipedia.org/wiki/Superdeterminism nadal pazurami trzymając się tego, że Bóg nie gra w kości.

Nie, wcale nie odwrotnie. Argument Chalmersa – przynajmniej tak, jak go Szyszkowy przytoczył – bierze jako przesłankę wyobrażalność świata samych filozoficznych zombie, aby dostać wniosek, że taki świat fizyczny mógłby istnieć. A skoro czytelnik ma jednak subiektywne doświadczenie świadomości – rozumuje dalej Chalmers czy też Szyszkowy – nie mogą go wystarczająco tłumaczyć prawa fizyki.

Ano, ja tak to rozumiem. Oczywiście, mogłem coś pokręcić.

Ja zdecydowanie nie. Prawdę mówiąc, bardzo mnie zaskoczyliście, że ktokolwiek tak to rozumie. Jestem w miarę pewien, że umiem sobie wyobrazić konstrukty logicznie sprzeczne, a już niewątpliwie istnieje mnóstwo rzeczy logicznie niesprzecznych, których wyobrazić sobie nie umiem. Moim zdaniem nie ma tu nie tylko równoważności, lecz nawet zawierania w żadną stronę.

Możliwe, że to też kwestia językowa. Ja sobie w głowie tak przetłumaczyłem pojęcie “conceivability”. Technicznie chodzi właśnie o brak sprzeczności.

 

Nieco prowokacyjnie dodam, że dla mnie wyobraźnia jest elementem każdego eksperymentu myślowego i bardziej kojarzy mi się z rozważaniami Einsteina niż Anzelma. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tarnino, zostawię rarytas odpisania Tobie dla jutrzejszego mnie. ;)

 

BardzieJaskierze, cieszę się, że się podobało. No i za klik. :)

 

CezaryCezary (13 posterunek zawsze na propsie), dzięki za wizytę. Tak, fabuła jest bardziej pretekstem i drogą do puenty. Przy takim drakońskim limicie uznałem, że ten pomysł pasuje. Może na ścieżkę B rozwinę skrzydła opowiadania. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Można, tylko żadnych katapult! Tylko trebusze!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki za kolejny ślimaczy komentarz. Ja to ogólnie jestem miły, a jak tekst o filozofii skłania do dyskusji i polemiki, to się raduję. Wszak o to chodzi, żeby poznawać różne punkty widzenia ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Wobec tego polecam niemożliwe konstrukty matematyczne, które dużo łatwiej sobie wyobrazić, przykładowo: https://omj.edu.pl/uploads/attachments/kwadrat-07-kolor.pdf.

Fajne! Jaki ten świat mały – znam dwie osoby tam wymienione, z czego z jedną pracuję. :D

Dobry argument, jednocześnie brakuje mi naświetlenia, w którym miejscu to co sobie wyobrażam nie jest tym, co sobie wyobrażam. Tak, jak widząc obrazek 2D, może mi się wydawać, że to istnieje w 3D. Brakuje mi tutaj takiego “odczarowania”, wskazania palcem, rozplątania paradoksu.

Nie, po prostu zauważam, że moja zdolność do wyobrażenia sobie czegoś nie świadczy jeszcze o tym, że mogłoby to coś istnieć nawet potencjalnie.

Rozumiem. Hmm… Ja rozumiem “Mogę sobie wyobrazić X” jako “Nie ma logicznej sprzeczności w istnieniu X”. W sumie można to zamienić i argument zostaje bez zmian. Naturalnie przesłanka o braku sprzeczności pozostaje kontrowersyjna.

. Jeżeli wolna wola ma istnieć faktycznie, nie być jedynie subiektywnym wrażeniem, to musi być obiektywnie weryfikowalna jako istotna statystycznie różnica

Oj, akurat takie pojęcie jak “obiektywna weryfikowalność” czy “istotność statystyczna” są dla mnie mniej ścisłe i klarowne niż zombie. ;) Np. istotność statystyczna to całe gniazdo szerszeni niedookreśloności: p-value mniejsze niż coś tam przy teście coś tam, założeniach coś tam, modelu matematycznym coś tam…

Rzeczywiście natomiast zastanawiałem się, pod jakimi warunkami zombie filozoficzne mogłoby istnieć w rzeczywistości, a nie tylko w eksperymencie myślowym.

A, no to tak. Ja jestem zdania, że zombie w naszym świecie istnieć nie mogę.

 

Dzięki za wizytę, OuttaSewer!

No to czym jest to filozoficzne zombie? Zadałeś pytanie, zmianą narracji niby coś pokazałeś, ale niczego nie wyjaśniłeś – zakładam oczywiście, że to ja jestem za głupi, żeby to wyjaśnienie dostrzec, jeśli ono jest.

Nie jesteś za głupi! Sama koncepcja jest kontrowersyjna wśród filozofów, więc luzik. ;)

Bo on pyta "Może spróbuj jeszcze raz?", co jest skierowane do Tomka, a przecież nie Tomek, a Daniel próbował raz i pytanie chyba powinno brzmieć "Może spróbuję jeszcze raz?".

Cholera, racja. To zostało po poprzedniej wersji, gdzie Tomek uruchamiał maszynę za pomocą dźwigni. Nie ma to jak pisać ostatniego dnia konkursu…

A świrki są tworzone w procesie sepulkowania.

 

Dzięki, WyrmKiller!

Czy w tekście ostatecznie zostało coś odkryte?

Hehe, też o tym myślałem i dlatego przed napisaniem obczaiłem regulamin. Jako żywo może być o wynalazku a nie odkryciu. ;)

Cieszę się bardzo, że tekst się przyjemnie czytało i zachęcam do innych. :)

 

Dzięki, Koalo.

 

Tak, z tym spróbowaniem jeszcze raz zostało z poprzedniej wersji tekstu, poprawione.

 

Ślimaczy link zaiste bardzo ciekawy.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo fajne, podoba mi się, że w takim ciasnym limicie zawarłeś historię od początku do końca. No i tak, też jestem wrażliwy na dźwięki. Klaksony to zło!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardziej taka pocztówka z dystopijnej przyszłości wyszła. Nie skumałem o co chodziło z tym magicznym polskim procesorem.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zaczęło się fajnie od prostej koncepcji, ale potem za dużo absurdu w absurdzie :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zbyt dosłownie i banalnie, jak na mój gust

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Całkiem sympatyczne i puchate

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ciekawe. I w formie i w treści. Gdy ojciec napomknął o dacie zgonu, spodziewałem się czegoś spooky, ale poszło w milszym kierunku.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo mi miło, że uważasz moje przemyślenia za ciekawe czy wręcz fascynujące – naprawdę mamy tu jedno z niewielu miejsc w Sieci, gdzie takie słowa nie są czczym komplementem, lecz obietnicą wspaniałej dyskusji!

Wiadomix, forum NF zawsze na propsie :)

Przynajmniej rozumiem, co chciałeś napisać. Nie miałbym żadnych wątpliwości, gdyby było “Daniel, wyglądający na wielce rozczarowanego”, ale nie nalegam na zmianę. Może dla innych odbiorców to i tak czytelne.

A w sumie zmienię, żeby było bardziej klarownie. :)

Owszem, ale wydaje mi się, że Twój (Chalmersa?) argument wywodzi z możliwości wyobrażenia sobie jakiegoś świata jego potencjalne istnienie (które miałoby obalać wyjaśnialność fizyczną naszego świata), a tu już chyba jest analogia. Jeżeli mogę sobie wyobrazić parzystą liczbę pierwszą większą od 2, to świadczy o mojej chorej wyobraźni, a nie o matematycznej niewyjaśnialności teorii liczb.

A możesz wyobrazić sobie taką liczbę? Ja nie mogę. :) Z kolei jeśli założę, że mam chorą wyobraźnię, to w tym momencie wpadam w pułapkę sceptycyzmu zjadającego własny ogon. Jak mając chorą wyobraźnię, mogę prowadzić jakiekolwiek rozważania?

Argumentowałem zupełnie inaczej (możesz zajrzeć do mojego pierwszego wpisu). Jeżeli wolna wola istnieje w sensie istotnym (a nie tylko jako znane nam wszystkim subiektywne poczucie), to wyraża się obiektywnie weryfikowalnymi różnicami w podejmowaniu decyzji (w stosunku do jej braku)

A jakbyś obiektywnie zweryfikował wolną wolę?

Tak – a przecież jednak niezbędne, aby umożliwić istnienie filozoficznego zombie, skoro chcesz pozbawić Daniela świadomości bez wprowadzania żadnych zmian materialnych? Również to wskazywałem w pierwszym wpisie.

Tak, tu mnie masz. Niestety, istnienie maszyny wymaga, by zombie mogło istnieć w rzeczywistości. (Co jest sprzeczne z głównymi tezami argumentu Chalmersa). To akurat jest element fantastyczny. :P Powiedzmy, że wprowadzam ją na scenę jak perpetuum mobile w opowiadaniu s-f, nie wnikając w szczegóły.

--------------

Zainteresowanym tematem polecam wersję śpiewaną:

https://www.youtube.com/watch?v=jyS4VFh3xOU

Koleś jest zdecydowanie lepszym filozofem niż wokalistą xd

 

A bardzo zainteresowanym tematem:

https://en.wikipedia.org/wiki/The_Conscious_Mind

 

Genialna książka i są tam wombaty z ektoplazmy!

Serio:

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Spoczko, dla mnie taka wariacja na temat Pinokia wyszła;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Czyli narcyzm szkodzi. Sympatyczne :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, ślimaku, bardzo ciekawe uwagi i przemyślenia! Jak najbardziej zachęcam do dyskusji, wiedzy filozoficznej nie wymagam, bardzo mi zależy, by zrozumiale przedstawić złożone koncepcje.

 

 Teraz to już zwątpiłem w historię, którą chciałeś opowiedzieć. Jeżeli bohater rzeczywiście wciąż ma stany psychologiczne, to jest część życia wewnętrznego, czyli gilotyna nie zadziałała.

Ma stany psychologiczne w tym sensie, w jakim ból możemy zdefiniować jako działanie nerwów, które można zbadać doświadczalnie. Ale nie ma bólu w sensie: “Jak to jest być Danielem i odczuwać ból”. “Wielkie rozczarowanie” można też opisać z perspektywy zachowania/mimiki. Można użyć skrótu myślowego i przypisać wielkie rozczarowanie chatGPT, gdy go ochrzanisz, że się pomylił i zmyśla. Ale nie trzeba do tego żadnych założeń co do świadomości AI. :P

Mogę się mylić, ale podejrzewam tutaj analogię do argumentu ontologicznego Anzelma z Canterbury: wyobrażalność w żaden sposób nie wpływa na własności fizyczne podmiotu wyobrażanego.

To jest bardzo ciekawe skojarzenie i faktycznie, część krytyki filozoficznych zombie sprowadza się do krytyki założenia wyobrażalności. Kluczowa różnica tkwi w tym, że argument z zombie nie wywodzi z możliwości wyobrażenia sobie zombie ich istnienia. Dla mnie ta analogia między argumentem Anzelma jest kusząca, lecz fałszywa. ;)

Przecież uargumentowałem, dlaczego moim zdaniem ma związek (w jaki sposób istnienie wolnej woli wyklucza filozoficzne zombie).

Tu mam problem z precyzją – wolna wola ma mnóstwo definicji. Jeśli przyjąć najbardziej popularną u osób wierzących definicję libertariańską, że wola może naginać prawa przyrody, to faktycznie może tu być pewien konflikt między taką wolnością a żywotem zombie. Choć tu też jest masa niuansików.

Dziękuję, teraz rozumiem zamysł. Jakoś nie wpadłem na to, że Daniel w tym miejscu rozważa różne argumenty przeciw materializmowi.

Spoko, co ciekawe wspomniany tutaj argument z Marią w czarno-białym pokoju jest tak kontrowersyjny, że sam jego twórca się go wyrzekł :D

Wydaje mi się, że świadomość odrębna od organizmu materialnego i wykazująca wolną wolę, o której pisałem w tym podpunkcie, spełniałaby wprost definicję słownikową duszy. Oczywiście nie musimy w nią wierzyć w sensie religijnym.

Nooo świadomość odrębna od materii to już jest grube założenie i faktycznie tu już wchodzimy jak nie w duszę to w dualizm kartezjański. Czyli świat składa się z dwóch substancji materii i umysłu. Choć należy podkreślić, że poza materializmem i dualizmem kartezjańskim istnieją inne opcje, które mnie osobiście jarają. Np. rzeczywistość może być fundamentalnie i nierozerwalnie psycho-fizyczna.

 

Dzięki serdeczne za fascynujące ślimacze przemyślenia, zawsze chętnie się odniosę! :)

 

 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Makabryczne :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Mnie ciekawi, czy ktoś tak kiedyś zrobił. Bo brzmi w opór niepraktycznie – żeby zmieszać oocyty dwóch matek. No i sam proces nie jest losowy, bo embriolog wybiera najbardziej rokującą zygotę. I jak dostanie pulę z różnych matek, to zaburza cały proces i metodologię wyboru embrionu, który już jest szalenie trudny. Dla mnie to jest osobliwe i naciągane medycznie na potrzeby dramaturgii :P

Chyba, że ktoś tak faktycznie zrobił…

 

No i jeśliby jednocześnie przechodziły stymulację, to nie wiem, czy da się zsynchronizować cały proces, żeby w podobnym czasie miały podany trigger i pobrane jajeczka…

No i niepotrzebnie zwiększone ryzyko hiperstymulacji…

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Mnie emocjonalnie nie ruszyło, za mało czegoś poza tytułowym smutkiem… Ciekawi mnie za to kwestia techniczna.

Miałam tylko nadzieję, że podczas wymieszania jajeczek przy in vitro to nie moje stało się naszą córką.

Tak się robi? Pobranie oocytów od obu partnerek wymagałoby stymulacji hormonalnej dwóch kobiet, co brzmi mało praktycznie i kosztownie. Chyba, że obie miały je wcześniej zamrożone. Z tego, co czytałem, raczej jedna z kobiet jest dawcą jajeczek, natomiast po zapłodnieniu jest implantowane w macicy drugiej: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10158901/

 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Regulatorzy, bywa i tak. Dzięki za odwiedziny! :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ładny klimat, dobrze napisane, przyjemne spotkanie z mitologią Polinezji.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Podoba mi się pomysł i ogólnie opowiadanie jest przemyślane. Ciekawy opis problemów obyczajowych jaki stwarza nagła telepatia. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Fajny pomysł i przyjemna historyjka. Spodobało mi się zdanie o pomijaniu niezaufanych aptek.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nowa Fantastyka