
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 6
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 6
Piękny prezent na Święta:) Dzięki, Bemik, za kolejną opowieść. Jak dla mnie – super.
Bemik, domyśliłam się, ale konstrukcja zdania mnie trochę zdziwiła;) Ada
Byłam, przeczytałam i … podobało mi się. Tylko jedno zdanie wprawiło mnie w lekką konsternację : “Jak śpię z Jonathanem, to jeszcze dwadzieścia osiem dni po nie mam jej tam gdzie zwykle.” Hmm, sławetne pytanie – co Autor miał na myśli?
Ta, a jedna zakochana kobieta cały misterny plan wiedźm schrzaniła;)
Noooo, Diuna:) Jedna z moich ukochanych powieści. Choć o potomka raczej będzie im trudno;)
Nie na darmo Bemik nazwała mnie “pędziwiatrem”. Staram się opanować swoją tendencję do rozmnażania bohaterów przez pączkowanie i skracania fabuły.
Nie szukam błędów, dla mnie najważniejsza jest treść. Czytałam dużo Twoich tekstów, czy tutaj, czy gdzie indziej i każdy w swoisty sposób do mnie przemawia. Ten szczególnie, tak samo zmęczona i zniechęcona miastowym życiem chętnie bym uciekła w jakąś dzicz.
Dzięki za komentarz. Przyznaję się bez bicia, że ten tekst miał być łatwy, prosty. W sumie był pisany w ramach zakładu. Wiem także, że moja interpunkcja nieraz woła o pomstę do nieba, ale usilnie nad nią pracuję.
W ramach wyjaśnienia : rzadno w gwarze śląskiej znaczy brzydka, więc Brunia chyba słusznie Maxa zdzieliła za brak delikatności.
Cześć Bemik:) Zostałam wielbicielką pani Genowefy od akcji z policją;) I dzięki za namiary, teraz się mnie nie pozbędziesz.