Profil użytkownika

Obserwuję i opisuję ludzi, światy, czasy. Mam sentyment do gór, plaż, wędrówek i historii - tych prawdziwych i tych najbardziej fantastycznych. Piszę kilka powieści naraz, bijąc się z myślami, którą skończyć najpierw. Zapraszam, zachęcam, doceniam.


komentarze: 15, w dziale opowiadań: 15, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Przeczytałem go wczoraj i szczerze – nie ma się czym chwalić. Z perspektywy czasu widzę że pokonało mnie założenie połączenia opisu z dialogami + limit znaków. Chciałem show not tell i przy ograniczonym rozmiarze tekstu wyszedł chaos. Warsztatowo muszę nad nim usiąść (bez limitu znaków pewnie będzie łatwiej) i tu wrzucę do poznęcania się.

Witaj, przeczytałem z zainteresowaniem tym większym, że startowałem onegdaj ze swoim tekstem do tej samej antologii. Co więcej, pomysł na zderzenie światów miałem taki sami – tj. spotkanie Pizzara z Atahualpą. Twoje ujęcie tematu bardziej podeszło jury – po lekturze tekstu doskonale rozumiem dlaczego. Oryginalne, błyskotliwe, dobrze napisane. Chylę czoła. Więcej takich tematów i takich tekstów. Mam nadzieję że jeszcze się gdzieś spotkamy ;) 

Tak. Zdążyłem zastosować się do rad kolegów powyżej. Co do horroru, sam nie wiem – ja się nie bałem :) Ale dodam, skoro piszesz, że się nadaje.

A, to się przyłożę, żeby się nie podkładać. Dzięki za tipa

Oczywiście i w ekspresowym trybie jeszcze dziś wieczorem, jeśli taka wola i chęć. Póki co zostawiłem wersję niedoskonałą, ażeby czytelnicy mogli się znęcać nad oryginałem wypocin i wiedzieli czego się tyczą uwagi poprzednich komentujących. Trochę jeszcze nie bywałym w tutejszych zwyczajach i nie miałem pewności czy poprawianie po uwagach nie zostanie uznane za nietakt/chęć maskowania niedoskonałości.

Pomidor :) Nie przebiło się w każdym razie. Zabrakło “tego czegoś”, albo sam nie wiem. Prawda czasu prawda ekranu. Nie ten moment w dziejach. Będzie lepiej, dam chłopakowi imię i przygody. Przeszłość, przyszłość, perspektywy. Będzie z krwi (nomen omen) i kości. Ludzie go pokochają i trafi pod strzechy. Albo je spali. Jedno z dwojga.

Ejże, jest optymistycznie, chłopak przeżył :) A że inkwizytor Paulo się dał zastraszyć? Młody niedoświadczony, po studiach ledwie. No i przecie z upiorem miał do czynienia, nie lada jakim, dziadem kościelnym ;) Fakt, zabrakło gdzieś słowa “młody” może (ech te limity znaków…), choć lico gładkie jak u oseska też coś tam mówi uważnemu czytelnikowi.

Dziękuję. Zastanowię się nad prequelem i kontynuacją ;)

 

Słusznie wytknięte błędy w zapisach dialogów i nieścisłości. Stukrotnie dziękuję, obiecuję poprawę. Najbardziej doceniam i dziękuję za uwagę merytoryczną dotyczącą zakończenia. Nie miałem pewności czy przesłanie wybrzmiało dostatecznie mocno, jednocześnie nie będąc podanym wprost. 

Jestem zaintrygowany. Zręcznie napisane. Drobne uwagi – dla podkręcenia dramatyzmu skróciłbym zdania w kłótni kiedy ona go bije. Wygląda to trochę jakby żona pijanicę na nogi stawiała i trąci humorem, a nagle pojawia się krwawe zawiniątko (czytaj trup?) i to nie pasuje do siebie (tj. dialogi do ciężaru sprawy). Dlatego napisałbym krócej: “Daj spokój! Za co?!” by wystarczyło, podobnie na końcu: “Mówiłem ci. Nie potrafię inaczej”. W tym przypadku less is more. Poza tym (i pomimo uwag) świetny tekst.

ciekawy świat, choć trochę niezrozumiały. W sumie niewiele akcji, dobrze się czytało. Z usterek technicznych: Nie mogliśmy sobie pozwolić sobie na myślenie.

A – i “sliczny” ma być bez Ś. Una tak mówi

Tak wiem, dialogi. Ćwiczę i męczę. Uwierzcie – to nie niedbalstwo ani niewiedza, tylko uporczywe literówki przy poprawianiu. Tego chochlika nie sposób chyba złapać ;)

Dzięki za wszystkie komentarze, tylko gdzie te głosy (tak to działa?) ;)

Nowa Fantastyka