
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2
Myślałem o tym, żeby w ogóle skasować ostatni akapit. Nie ukrywając pomyślałem o tym dopiero po waszych komentarzach :) Wtedy ogólny wydźwięk mógłby być lepszy, ale niestety minęły już nieubłagane 24 h.
Russ. Nie bojowo. Nie lubię ludzi, którzy mądrzą się na wyrost.
Bellatrix. No dobra. Tu mnie masz z tym metrem :P
Nadszedł więc czas, żeby wziąć się trochę za obronę.
Co do powtórzeń wszelakich to z góry przepraszam, ale to po prostu siła przyzwyczajenia, że nie zwracam na nie uwagi, bo od 3 lat ze względu na uczelnię piszę prawie tylko i wyłącznie po angielsku. Jednakże bez nich tekst czyta się z pewnością bardziej gładko :)
Nie usprawiedliwia to jednak zbyt częstego użycia 'się', czy potknięcia składniowego.
"Brak maszynisty w kabinie to aż taki szok? Że się zdziwił, to bym zrozumiał, ale żeby od razu wrzeszczeć i słowa nie móc wydusić? Gdyby trupa tam znalazł to ok, ale tak, to reakcja troszki według mnie za mocna." - nie wiem, czy mówił byś to samo gdyby metro bez maszynisty zawiozło Cię w środku nocy na nieznaną pustą stację i nie chciało ruszyć.
"Ta pracująca na wysokich obrotach też mi zgrzyta. Nie lepiej napisać np. wybujała, pobudzona dziwną aura tego miejsca?" - to już kwestia osobistych preferencji.
"Aria złożona z kół? Też to trochę nie bardzo." - Aria pisku zablokowanych hamulcami kół trących o szyny. Zmieniłem troszkę to zdanie. Mam nadzieję, że teraz jest bardziej przyswajalne i przejrzyste.
Pomysłu jak go wyciągnąć z kibla nie miałem, bo taki był pomysł od początku, żeby go nie wyciąga. Dzięki za konstruktywną krytykę :)
Russ. Komentarz skusił mnie to przeczytania Twojego opowiadania. Szkoda, że Twój tekst nie wzbudził w Tobie irytacji i przemyśleń w guście "a może poprawię te wszystkie błędy ortograficzne, które straszą już od drugiej linijki?'.
Jeśli w końcu wzbudzi to pogadamy o innych walorach tekstów pisanych.
Rozbroiłeś mne tym opowiadaniem i to w jak najbardziej pozytywnym sensie.
Ładnie splecione wydarzenia fikcyjne z faktycznymi, niezły pomysł (zresztą niezgorzej zrealizowany), no i ładny opis posągu w ruchu.
Jest pewnien mały iśus, ale to już pogadamy innym razem.