Profil użytkownika


komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Ok, dzięki. Ale mnie zmiażdżyliście ;p chciałem coś napisać, żeby się sprawdzić, a teraz wiem, że jeszcze będę musiał dużo ćwiczyć :) fajnie, że znalazł się ktoś, komu chciało się wytknąć błędy. Postaram się stworzyć coś lepszego i mam nadzieję, że będziecie mieli na tyle siły i wytrwałości, by to przeczytać.

Pozdrawiam

Dzięki za krytykę. Muszę jednak coś wyjaśnić:

1) Następne zdanie: Instynkt nakazywał walczyć o przetrwanie. Wewnętrzny głos, nawoływał do podjęcia wyzwania... - mówi o adrenalinowym kopie, ale wykończony organizm, mimo wszystko zmusza umysł do poddania się. Jednym z objawów wychłodzenia ciała jest zapadanie w śpiączkę i utrata świadomości.

2) Mężczyzna próbował wstać. Nie wyszło. Nogi stały się balastem - pewnie się czepiam, ale czy on próbował stanąć na rękach, że nogi były balastem? => Zapierając się rękami o pień drzewa, próbował się podnieść, lecz bez pomocy nóg było to niemożliwe. Upewnił się, że nogi są bezużyteczne.

3) Nic godnego uwagi nie wyróżniało okolicy, śnieg tudzież skały urozmaicone kilkoma iglastymi drzewami - najbardziej przekonujący i klimatyczny opis okolicy, jaki dane mi było ostatnio czytać => chodziło tu o pokazanie "bezkresnego" pustkowia, które potęgowało beznadziejność sytuacji, w jakiej znalazł się bohater, tzn. nie może on wykorzystać elementów otoczenia, w celu ocalenia się (do czasu)

4) W ogóle tak sobie myślę, że jeżeli ktokolwiek leżałby na mrozie na tyle długo, żeby ponad śnieg wystawały tylko czubki skórzanych butów to - nie jestem lekarzem - ale wydaje mi się, że taki człeczyna by się już nie obudził.

=> po protu ... ostro sypało, żeby zasypać wyprostowane nogi w pozycji siedzącej, wystarczy jakieś 30cm śniegu, przy bardzo mocnym opadzie w górach, jakaś godzina do dwóch.

Ogólnie zgadzam się, że są w tej części opowiadania błędy i dziękuje za ich pokazanie, będę mógł się nad nimi zastanowić i starać dopracować następne części. Pozdrawiam!

Nowa Fantastyka