Profil użytkownika


komentarze: 42, w dziale opowiadań: 24, opowiadania: 12

Ostatnie sto komentarzy

Witam. Ja jestem kilka dni po mojej maturze :) Za bardzo się nie wychylałam (polski rozszerzony, matma na podstawie i angielski też na podstawie). Za to prezentacji nie chciało mi się pisać. Proponowałam od siebie 3 tematy, z czego żaden nie dostał się na listę, więc byłam ogromnie zła. Do ostatniego dnia przed maturką ustną myślałam, że nie napiszę prezentacji (dwóch książek nie przeczytałam do końca, a jednej wcale - tylko tyle, co omówiliśmy na lekcji), lecz parę godzin przed maturą stwierdziłam, że jednak by się przydała:). Polski zdałam na 100% - było co oblewać;) (choć to wcale nie takie trudne). Ogólnie prawie zero stresu - w końcu uczyłam się coś przez te cztery lata w technikum (ściślej technik elektronik). Planuję wybrać się zaocznie na Politechnikę Śląską do Gliwic - mechatronika bądź automatyka, jeszcze się waham. Zobaczymy, jak pójdzie egzamin zawodowy 13 i 15 czerwca - na razie to właśnie przed tym mam stres :D

Suede, ja nie piszę fanfików - ten był wyjątkiem. Osobiście wolę nie przetwarzać czyichś historii, może dlatego nie do końca wyszło, jak powinno;)

Umieściłam tutaj, bo chciałam się dowiedzieć, co inni o tym myślą. Fasoletti, jeśli chodzi o wampiry i wilkołaki to, o ile mi wiadomo, są to postaci fantastyczne. Co do tego "znów", to osobiście nie próbowałam pisać ani o elfach, ani też o smokach, bo mnie nie ciekawią za bardzo. Choć jakbym napisała coś o elfach, krasnoludach, to mógłbyś napisać "znów elfy", itp. Zawsze można napisać "znów".

Dzięki;) postaram się jak tylko będzie trochę luzu, choć teraz przed maturą ciężko trochę ;)

Mam plan, żeby to dokończyć. Tak poza tym, to miało być na "Wampirezę", ale przez szkołę nie zdążyłam napisać do końca. Długo więc tkwiło zapomniane i odkopałam je właśnie.

możemy już ustalać;)

baazyl, jeśli Ty napiszesz część pierwszą, żeby pokazać, co i jak, to ja w to wchodzę;)

"Równo trzy minuty we wrzątku(...)"; " Równo cztery minuty, ani chwili krócej." - zdecyduj się;)
Poza tym bardzo dobre opowiadanie.

I książka, i serial są dobre wg mnie. Gdybym nie obejrzała wpierw ekranizacji, to nie wiem, czy zajrzałabym do książki, bo recenzje słyszałam różne. A tak... podoba mi się wizja wampirów wytworzona w książce. O wiele bardziej, niż te błyszczące na słońcu i "dobre".  Serial dobrze oddaje klimat, aktorzy dobrani, tylko Anna Paquin czasami denerwująca.

Wierz mi, że jest to możliwe, bo znam takie przypadki osobiście (najbliższa rodzina). Poza tym umieranie spokojne też jest możliwe, w końcu każdy ma inny charakter i prawo do zupełnie innego przeżywania różnych rzeczy.

Maxencius, to, że się mówi, że "pojechali w kilka samochodów", nie znaczy, że trzeba to przenieść w narrację. Źle brzmi  w tekście. Co do "normalnego" i "nienormalnego" chleba, to można by to określić inaczej, np. "wypiekany tradycyjnym sposobem".
Co do tego: "Wielu seriali nie dało się oglądać jeszcze bardziej niż kiedyś", po prostu nie rozumiem sensu tego zdania.
I jeszcze co do "Jadł obiad i wszyscy zasiadali przed telewizorem."  - co ma jedno do drugiego?
Myślę, że Jakubowi z "ładnym dramatyzowaniem" chodziło o to, że pisarz powinnien oddać nastrój paniki bohatera, który znalazł się w ekstremalnych warunkach, przedstawić jego sposób myślenia w niecodziennej, trudnej sytuacji tak, żeby czytelnik też mógł się wczuć w klimat.

"Zima trzymała mocno" - niby tak się mówi, ale czy to jest poprawna forma?
"Którejś nocy pojechali tam w kilka samochodów" -  może pojechali kilkoma samochodami?
"W gniazdkach znowu pojawił się prąd" -  jestem przyszłym elektronikiem, więc to szczególnie mnie ubodło ;p
"Jednak dzięki maszynie do pieczenia chleba nie musiał jak inni sąsiedzi biegać codziennie do piekarni" - przykład braku interpunkcji.
Co rozumiesz przez "normalny chleb", jaki chleb jest nienormalny?
"Wielu seriali nie dało się oglądać jeszcze bardziej niż kiedyś" -?
"Jadł obiad i wszyscy zasiadali przed telewizorem." - nie trzyma się kupy.
i jeszcze więcej, ale nie chcę wszystkiego kopiować. Za dużo powtórzeń. Można dostać czegoś od nagromadzenia "był, były, było".  Pozostawiam bez dawania oceny.

Zlot chętnie, ale Warszawa za daleko:).  Wiadomo, nie wszystkim się dogodzi. Ale jak będziecie chcieli zorganizować też coś na terenie Śląska, to chętnie się piszę;)

Brawa to należą się redakcji za pozytywne i szybkie rozpatrzenie pomysłu;)

Kulejąca interpunkcja i dużo powtórzeń. Nie rozumiem końcówki, dlaczego bohaterka umarla? Tak jakoś bez ładu i składu.

Jeśli pytanie miało brzmieć "jak widzę Twoją obszerną wypowiedź zamieszczoną tu, pod tekstem", to równie dobrze możesz napisać swoje spostrzeżenia na e-mail: raisa1@interia.pl .
Jeżeli źle odebrałam to pytanie, to proszę o sprostowanie.

Tak na szybko zauważyłam na razie to "- Cześć. Wolałabym czuć się pewniej we własnym domu.
- Zaprosiłaś mnie.
- Tak, dwa miesiące temu! Co nie znaczy, że możesz tu wpadać, kiedy chcesz. Wolałabym czuć się pewniej we własnym domu. - Byłam zła na niego."   Nauczy mnie to czytania tekstu jeszcze raz na wszelki wypadek;) Możliwe, że skopiowało mi się to w jakiś dziwny sposób podczas wklejania tekstu tutaj.

Co do tego zdania, masz rację, rzeczywiście wkradł mi się tam mały błąd rzeczowy. Jak przeklejałam te teksty z Worda (odleżały w folderze parę miesięcy, ciąg dalszy w trakcie pisania), to nie czytałam ich już kolejny raz i zapomniałam widocznie poprawić.
Dzięki za dobrą opinię.
A mógłbyś jeszcze wskazać te błędy stylistyczne, które ja przegapiłam?
Też jestem bardzo ciekawa komantarza AdamaKB.

To samo, co wyżej. I te "rzygowiny". Nie lepiej zastąpić np. "zawartością żołądka" lub "wymiotami"? Zbyt potocznie.

AdamKB, wczoraj nasunęło mi się pytanie, czy jesteś po prostu wprawnym czytelnikiem, czy też masz coś więcej do czynienia z literaturą, np. studia?
Calmin, bardzo dziękuję za tak dobrą opinię:).

Calmin, zamieściłam już kolejne dwie części, gdzie jest napisane o zakończeniu kariery aktorskiej mojej bohaterki;). Mam nadzieję, że te także Cię nie znudzą. ;)

W następnej części przy ich rozmowie, zostało napisane, że on nie powinien zadawać się z nikim, kogo znał w dotychczasowym, ludzkim życiu.
A ja rzeczywiście powinnam Cię przeprosić, ponieważ - może to słabe tłumaczenie - byłam bardzo rozdrażniona i zmęczona, a ostatnią osobą, z którą miałam okazję porozmawiać, byłeś Ty. Więc mogłam nie zrozumieć do końca pierwszego pytania i dalej poszło samo.

Ok, może nie do końca  to wyjaśniłam, ale daję wzmiankę o tym, że to nowy wampir, a jego zachowanie jest porywcze i on sam się nie kontroluje. Dlatego przedstawiłam go w taki, a nie inny sposób. Myślałam, że to będzie jasne w odbiorze.

Jeżeli nie potrafisz przeczytać tekstu dokładnie, to już nie mój problem. Napisałeś "Też bardzo się zdumiałem. Nie stać go na buty, czy aż tak mu w stopy gorąco, że na boso lata po mieście?", więc odpowiedziałam na Twoje pytanie. A teraz mówisz, że piszę o czym innym. Jeśli przeczytałbyś uważnie, to nie zadawałbyś takiego pytania. Owszem, przychodził do sklepu codziennie, później jakiś czas przerwy zrobił, a następnie moja bohaterka zauważyła u niego pewne zmiany, które w nim zaszły i nie były one na porządku dziennym.
Natomiast co do tego, że wampiry Cię nudzą - nie chcesz, to nie czytaj, nie zmuszam przecież. Zamieściłam swoje prace o takiej, a nie innej tematyce i jeśli mają trafić do kogoś, to na pewno trafią. Nie każdemu musi się podobać.
Jeżeli nie lubisz wampirów, możesz przeczytać mojego Złodzieja Magii i ocenić. Może to przypadnie Ci do gustu, a może nie. Po to chyba jest ta strona, prawda?
Pozdrawiam.

Polska "Załatwiaczka" Mileny Wójtowicz także ukazuje wampira jako dodatek do dobrej fabuły;)

"Spojrzałam na niego i ze zdumieniem stwierdziłam, że ma na sobie tylko dżinsy i sweter, żadnej kurtki ani nawet obuwia. A przecież nie było aż tak ciepło – sama założyłam płaszcz."

ze zdumieniem, ponieważ wcześniej było napisane, że jest miesiąc luty i jeszcze zimno na dworze.

Ten ostatni akapit miał sugerować, że całe opowiadanie to był tak jakby odcinek  serialu. Niedługo wstawię ciąg dalszy;). Co do inspiracji, to prędzej "Wywiad z wampirem", niż "Zmierzch".

Jakub, może to jest właśnie to, że większość ludzi nie potrzebuje ambitnych tekstów? Mniej wymagająca literatura dociera do większego grona. Spotkałam się także ze zdaniem, że polscy pisarze nie są dobrzy, co jest oczywistą nieprawdą, ale wypowiadała się osoba, która właśnie nie potrafiła wymienić ani jednego polskiego autora. Smutne. Co poniektórych warto byłoby uświadomić, że jest inaczej, niż uważają.

Nie czytałam komentarzy przed przeczytaniem tego opowiadania, ale zrozumiałam, co autor miał na myśli. Jak dla mnie za mało narracji między dialogami. I daj nam poznać ciąg dalszy;)

chyba bulba ma już swojego zastępcę o nicku "Bóbr" ;/

AdamKB, wyjaśnię na pewno, bo staram się być konsekwentna, jeśli chodzi o opowiadania. Po wprowadzeniu wątku nie zostawiam go samego sobie;). Tylko nie wiem, kiedy wrzucę następną część, ponieważ nawet nie zaczęłam jej pisać. Pomysł jest w głowie od dawna, jednak są rzeczy ważne i ważniejsze. Niedługo piękny czas wakacji, więc postaram się nadrobić zaległości;).

Przepraszam za powtórzenie na końcu, ale dopiero teraz to zauważyłam. Niestety, nie mogę już edytować tekstu. Chodzi oczywiście o "wersja dość satysfakcjonująca - wersja obecna".

Cykl o Anicie Blake Laurell Hamilton chociażby.

Jakub, zgodzę się z Tobą, jest wiele takich pozycji, jednak dobry czytelnik potrafi doszukać się tych najlepiej napisanych. Co do samego tematu wampiryzmu - zrobił się za bardzo powszechny, lecz moja opinia w tym temacie nie będzie obiektywna, bo we własnych opowiadaniach wprowadzam postaci wampirów. Co do sagi "Zmierzch" - miała po prostu bardzo dobrą reklamę, dzięki której zdobyła taką wysoką czytelność. O wielu innych pisarzach bardzo mało się słyszy, a mimo to przecież i tak ich czytamy;)

Nowa Fantastyka