- Opowiadanie: Anet - Ło matko!

Ło matko!

Wyciągnięte z czeluści archiwum

Oceny

Ło matko!

 

– Ło matko!

Aż się wzdrygnął na widok stworzenia, które tarasowało mu drogę. Było… duże. I przerażające. Wydawało z siebie krótkie świsty.

Kolorowe cętki zdawały się wypełniać całą przestrzeń korytarza. Szeroki pysk pokrywała maź o dziwnej konsystencji. Potężna łapa dzierżyła podłużny przedmiot, którego nie rozpoznał.

Zrobiło mu się słabo. Spróbował przełknąć ślinę, ale wysuszone gardło nie chciało współpracować. Drżąc ze strachu, wpatrywał się jak zahipnotyzowany w zmrużone ślepia, nieomal czując bijącą z nich nienawiść i pogardę.

Istota uniosła broń ponad głowę, zamachnęła się.

Zanim zdążyła zaatakować, padł na ziemię.

– Nie zabijaj!

– O której się do domu wraca, ty pijaku, mendo jedna?!

Koniec

Komentarze

To chyba ta fantastyka socjologiczna, co?

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Nie wiem, nie znam się ;)

Przynoszę radość :)

Bardzo zacny drabelek. Pierwszy, ale mam nadzieję, nie ostatni.

 

Szeroką twarz pokrywała maź o dziwnej konsystencji.Twarz jest zarezerwowana dla przedniej części głowy ludzkiej. To co widzi ten, który zaraz padanie, jawi mu się bestią przestraszną, która z człowiekiem nie ma nic wspólnego. Dlatego zamiast twarzy proponuję szeroką mordę, szeroki pysk lub szeroką paszczę, albo jeszcze inaczej. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fakt, że fantastyki zbyt wiele nie ma (może, gdyby chociaż wracający zobaczył zjawę przestaczającą się w ufoludka?), ale rozbawiło i element zaskoczenia się znalazł. :-)

Babska logika rządzi!

     Zaśmiałem się pelną piersia… Spdziewałem się, ze zakończenie będzie zaskakujące, ale nie spodziewałem się takiego zakonczenia. Podwójne zaskoczenie.       Bardzo sprawnie napisane. Fantastyki tu nie ma, ale…      Brawo!       Pozdrówko. 

…Anetka nasza miła nareszcie się ujawniła. Ochota we mnie szczera by już wołać Rogera.   Droga Anetko, mnie się ten socjologiczny tekścik spodobał. Mam nadzieję, że nie jesteś taka groźna, jak ten potwór z korytarza. Ja napisałbym, że gardło zawiodło. Pozdrawiam rozbawiony.

Kochani jesteście :) Tę twarz rzeczywiście bym poprawiła, ale nie widzę opcji edycji. A co do braku elementu fantastycznego… ten aspekt jakoś mi umknął w samozachwycie, że w ogóle coś napisałam, że mam te 100 słów i niektóre nawet do siebie pasują ;)

Przynoszę radość :)

Myślałem, że to będzie teściowa :-)

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

  Anet i Ryszard w jednym stali domu. Anet na górze, nasz Ryszard na dole. Ryszard był twórcą wielkim i znanym po piórze. Anet czasami skrobnęła cosik po kryjomu.   Ryszard człek – trusia, spokojny, nie wadził nikomu. Anet jako krytyk straszliwe czyniła swawole. Genialny Ryszard z rozmachem kreślił śliczne parabole. Anet pisała, że jest poetą jednego idiomu…   

No i dostałam wierszyk :) Dziękuję :)

Przynoszę radość :)

Dwa :)

Przynoszę radość :)

Edycja: wchodzisz na swój profil, tam masz listę swoich portalowych dokonań. Przez 24 h przy tytule świeci napis "edytuj".

Babska logika rządzi!

Dzięki :)

Przynoszę radość :)

Stworzenie, na widok którego ktoś się wzdryga, bo jest duże, przerażające i wydaje świsty, w dodatku ma łapę dzierżącą, może być tylko stworem fantastycznym. Tak to widzę i tego się będę trzymać. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ło matko, jak ja ryknęłam… aż mój własny mąż się przestraszył. Bardzo fajny stusłowiec!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Kobiety zawsze pytają mężczyzn o godzinę :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Bo im mężczyźni zegarków nie kupują ;)

Przynoszę radość :)

Czynią tak pomimo tego, że widać, iż pytany odpowiedzieć nie będzie w stanie…   :-)    Wałek do ciasta przetrwa (w dowcipach i anegdotach na pewno) do końca świata.   :-)  Anet, czy to z odwróconej autopsji?  :-)

Boszszsz… Faceci! Jeden mnie pyta, czy siebie opisuję, drugi, czy wracam na czworakach do domu… Nie moglibyście sobie wyobrazić mnie pięknej, młodej, wiotkiej i trzeźwej? ;) Nie sądziłam, że będę miała z tego tyle radości ;)

Przynoszę radość :)

Anet, to przez zawiść (że jesteś piękna, wiotka, młoda, trzeźwa i do tego ZDOLNA)a oni nie (nie-piękni,

nie-wiotcy, nie-młodzi, nie-trzeźwi i nie-zdolni), a na dodatek wkrada się straaaach.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Anet, zobaczysz, zaraz się uzależnisz. Witamy w naszej bajce ;) Poza tym, że tak zauważę, zrobiłaś sobie dobry PR przed pierwszym tekstem, po czym i tekst okazał się nieźle napisany. Dla mnie strasznie zgrany temat, więc czekam na jakieś opowiadanie, ale widać, że warsztatowo jest obiecująco. Panowie, panowie… otrzyjcie ślinę z podbródków :) Nie poznaję kolegów. Czytaliście ten dowcip milion razy w milionie podobnych do siebie wydań, prawda? Kobiecy czar jednak działa cuda.

https://www.martakrajewska.eu

Z oby nie samobójczym przekonaniem, że posiadasz odpowiednio silne poczucie humoru, wyrażam zaciekawienie: czy tylko we wyobraźni jesteś młoda, piękna, wiotka i (zawsze?) trzeźwa?   :-)   :-)  Zaciekawieniu dałem wyraz dlatego, że nie doczytałaś przedostatniego słowa…

Oj, rośnie nam Anet na celebrytkę. Jeszcze niewiele przeczytaliśmy a już i tak wszyscy się interesują i tylko czekać jak padnie pytanie, w co będzie ubrana, logując się dziś na portal :D

https://www.martakrajewska.eu

Przyznaję, że też nieźle się bawię, czytając komentarze i samemu je pisząc, bemiku i krajemarto.

Prawda, Adamie. Pod niektórymi tekstami zbiera się tak doborowe grono, że żal odejść od komputera :)

https://www.martakrajewska.eu

Adamie, już mnie chyba znasz i powinieneś wiedzieć, że dla mnie to też powód do radości. A Anet od razu się u nas zagnieździ i obrośnie tu w piórka: brązowe, srebrne, a może i złote. Zobaczymy, jak zamieści większy tekst.:-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Oj tak, tak…

Krajemar – świetnie się tutaj czuję, świetnie się bawię. Jak będę przeginać, kopnijcie mnie (wirtualnie!) w kostkę. Obawiam się, że jeśli chodzi o moją "twórczość" to jest szczyt moich możliwości ;) AdamKB – doczytałam, ale pewnie nie zrozumiałam ;)

Przynoszę radość :)

Jest nam miło i obiecujemy, że dla każdego przeginającego znajdzie się jakiś kopiący ;) Czego nie życzę. Tak sobie też myślę, że tutaj więcej osób pisze, niż czyta, więc przyda nam się "nałogowy czytacz".

https://www.martakrajewska.eu

To też nie jest dobre. Łapię się na tym, że po przeczytaniu kilku rzeczy jedna po drugiej, przestaję kojarzyć, która jest która. No i sami piszący wokół – strach pisać dłuższy komentarz, bo zaraz powtórzenia wytkną albo błędy znajdą ;) A poza tym, wracająć do jednego z Twoich poprzednich wpisów, myślę, że każdy najpierw pisze "cześć", a dopiero potem wrzuca coś swojego. Zawsze to jakoś inaczej, łatwiej, jak się z kimś trzy zdania zamieni.

Przynoszę radość :)

     Ale debiut znakomity… Drabble jest trudną formą. Meksico twierdzi nawet, że to sztuka, a zadebiutowac trudną formą nie jest łatwo…

CZy ktoś podszywa się pod Rogera, czy ja czegoś nie wiem?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Anet, łatwiej, łatwiej. I właśnie o to chodzi, że jak widzisz tekst np. w NF (papierowej) debiutanta, to czytasz to, co widzisz i oceniasz to, co czytasz. Nie przez pryzmat sympatycznego człowieka, któremu powiedziałaś "cześć". Ale też z drugiej strony, cytując klasyka Koika80: nasze nicki to nasza marka. Nie będę kłamać, chciałabym na każdy tekst patrzeć obiektywnie, ale nie potrafię. Jak widzę markę, którą lubię, czytam chętniej.

https://www.martakrajewska.eu

Bemik, prawda, że Roger coś zbyt słodki? Zakochany, czy co? ;)

https://www.martakrajewska.eu

Gdyby Anet wcześniej nie zrobiła tego "PR", Roger by wpadł, napisał "mocno średnie na jeża. Pozdróweczko" a tak – pieje z zachwytu. Żeby nam tylko nie ochrypł ;)

https://www.martakrajewska.eu

Wydaje mi się, że to Ty, Rogerze, napisałeś, że jak już się pisze drabble, to jest proste ;) A poza tym wydaje mi się, że łatwiej jest napisać naraz słów sto niż sto tysięcy ;)

Przynoszę radość :)

…Tajemnicą powodzenia Anet jest to, że najpierw zadbała o reklamę, starała się przypodobać, a dopiero potem wypuściła swój tekst. Tak więc marketingowo bardzo dobrze. A przecież Ty marto, też miałaś piękne wejście smoka. Ale Anet, teraz musisz pokazać więcej niż te sto wyrazów. Pozdrawiam.

Krajemar, wychodzi z Ciebie jędza:-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bemik, Ryszardzie, bo ja jestem jędzą :) Wiedźmą prawdziwą, co nocami po portalach się snuje i opowiadania zacne komentarzami swymi zatruwa…   Też czekam na opowiadanie w wykonaniu Anet. I na beryla, który wpadnie i zwyzywa wszystkich od TWA ;)

https://www.martakrajewska.eu

Możebne.

Cóż – mnie drabel nie kupił ; )

I po co to było?

bemik napisała:  CZy ktoś podszywa się pod Rogera, czy ja czegoś nie wiem?   krajemar odpisała:  Bemik, prawda, że Roger coś zbyt słodki? Zakochany, czy co? ;)   bemik ma prawo nie wiedzieć, ale że Ty, krajemarto, udajesz niezorientowaną…  :-)

…A cóż tu za tajemnice?

Jestem wiedźmą, która ma wiele tajemnic ;)   A serio, to ja wiem jedynie, że Roger to nie Anet. A każdy, kto tak myśli, zaiste jest dziecinny.

https://www.martakrajewska.eu

Czytanie komentarzy dostarcza czasem rozrywki ; )   A drabel – bez rewleacji, ale w sumie niezgorszy ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

I tak jestem z siebie dumna ;)

Przynoszę radość :)

Drabel zacny, a fantastyki być nie musi, bo to przecież horror jest. ;)

Bardzo ładny drabelek

Dziękuję wszystkim, także tym "niezachwyconym", że tak to ujmę ;) Ogólnie czuję się przyjęta ciepło i z życzliwością ;)

Przynoszę radość :)

Może być. Zakończenie mnie zaskoczyło, ale bardziej z racji tego, że to portal fantastyczny. Oczekiwałem potworności lub aliena na koniec. A tutaj kobietka.   Pozdrawiam

Mastiff

Dobre :) Aż żem śmiechem parsknął ;)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Taki sobie drabel.

Bardzo mi się podobało. Zakończenie zaskakujące. Lepsze chyba nie mogło być.

Ho, ho, spodziewałem się lipy, a tu proszę – zacny drabble. Zakończenie dokładnie takie, jakie powinno być – wywołujące uśmiech i nieprzewidywalne. Miły tekścik.

Dzięki wielkie :)

Przynoszę radość :)

Heh, dobre! :D

Przyjemne i zabawne! Podoba mi się.

Cieszę się :)

Przynoszę radość :)

Urocze i zabawne :))

Dzięki :)

Przynoszę radość :)

Dołączam do niewielkiego grona czytelników trzymających się na nogach po przeczytaniu Twojego drabla. Trochę mi on pachnie starym dowcipem, takim o teściowej, jak już się tu komuś skojarzyło.

Dzięki za komentarz :)

Przynoszę radość :)

O Jezu, jakie to piękne. Banan na twarzy. :)

Nie wiem, czy piękne, ale mnie się podoba ;)

Przynoszę radość :)

Zacne. Krótkie a z humorem.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Bardzo ładnie napisane. Z narastającym napięciem czekałem puenty, która mnie nie zawiodła i szczerze rozbawiła. Dość obrazowy sposób przedstawienia codziennej rzeczywistości ;)

 

Pozdrawiam

Gnoom, Kugg – dzięki, ale mam nadzieję, że jednak nie codziennej ;)

Przynoszę radość :)

Rzadko zdarza mi się uśmiechnąć po przeczytaniu tekstu. Bardzo fajne :)

Cieszę się, że Ci się podobało :)

Przynoszę radość :)

Lekki i przyjemny humor, a zarazem… przestroga, by nie wychodzić na libację, kiedy żoneczka może potrzebować pomocy przy pieczeniu ciasta :P

No i ten fartuszek z gepardziego futerka! ^^

 

Fajny drabble :)

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Dzięki :)

Przynoszę radość :)

Podobało mi się ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Cieszę się :)

Przynoszę radość :)

Hi hi, czyżby "stworzenie" trzymało wałek do ciasta? :D Świetne.

Cętki, świsty i wałek do ciasta – zabójcze połączenie ;)

It's ok not to.

Każda pora jest dobra na makaron własnej roboty? ;-)

Babska logika rządzi!

Pewnie, że każda! ;)

Dzięki za odwiedziny :)

Przynoszę radość :)

Podobało mi się. Ech, trudne jest życie mężczyzny. ;)

Blackburn, fajnie, że Ci się podobało, ale widzę pomyłkę w drugim zdaniu: tam powinno być “kobiety” zamiast “mężczyzny” ;)))))

Przynoszę radość :)

Co ja tam chlapnąłem… a, tak… no przecież, phe, ależ przejęzyczenie. ;-D

Rozumiem, ta głupia autokorekta ;)))))))))))))))))

Przynoszę radość :)

Ahahahaha :D Przednie, Anet, przednie :D

 

Dzięki, Iluzjo, dobra ilustracja :)

Przynoszę radość :)

Anet, bardzo mi się spodobał Twój tekst. Lubię krótkie formy, szybciej do mnie trafiają :)

I szybciej się czyta ;)

Dzięki :)

Przynoszę radość :)

Dzięki za odwiedziny, Piotrze :)

Przynoszę radość :)

nmzc

O, nareszcie jakiś skrót, który rozumiem! :D

Przynoszę radość :)

laugh

 

Haha !! Samo życie :)

Ale nie moje (na szczęście) ;)

Przynoszę radość :)

Bardzo ładnie napisane. Uśmiechnęło.

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Cieszę się, El Lobo Muymalo :)

Przynoszę radość :)

Klasyczny dowcip, ale w tej formie mnie zaskoczył.

Fajne. :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

@Anet

Powinnaś publikować na forum częściej. Dwa krótkie teksty to zdecydowanie za mało. Tym bardziej, że oba mi się podobały. Ten powyższy naprawdę mnie zaskoczył (może dla tego, że był taki krótki i nawet nie miałem czasu się zastanowić o co może tutaj chodzić) i sprawił, że zaśmiałem się w głos. A rzadko mi się to zdarza. Nieźle!

Dzięki, chłopaki :)

Na pewno coś tu wrzucę, jak już napiszę ;)))

Przynoszę radość :)

No to pisz! Już dosyć trenowania na komentarzach. ;-)

Babska logika rządzi!

Oj tam, oj tam.

Już widzę tę euforię pod tekstem składającym się samych fajnepodobało mi się ;)

Przynoszę radość :)

Podobno w komentarzach można używać innych słów. Ktoś nawet listę zamieścił. ;-p

Babska logika rządzi!

Widziałam, powiem nawet, że częściowo się zapoznałam ;)

Przynoszę radość :)

Ło Matko! Jakie fajne. :D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Cieszę się, że Ci się spodobało, AQQ :)

Przynoszę radość :)

Tak to jest, kiedy człowiek bierze ślub z kobietą-jaszczuroczłekiem.

Cóż… Jest ryzyko, jest zabawa ;)

Przynoszę radość :)

Przeczytałem i mnie akurat nie rozbawiło. Chyba żarty o brzydkich żonach i pijanych mężach wracających do domu już mnie tak nie bawią jak kiedyś. A może nigdy nie bawiły? Tak czy siak nie moja bajka.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Cóż… Przynajmniej było krótkie ;)

Dziękuję za odwiedziny i opinię :)

Przynoszę radość :)

Wszyscy robią wykopaliska, to ja też.

Fajna wariacja na temat starego kawału ;) Podobało mi się.

http://altronapoleone.home.blog

Cieszę się :)

Przynoszę radość :)

Anet – dokładnie! Kto nie ryzykuje, nie pije szampana! :P

Nie robi też wielu nieprzemyślanych i niebezpiecznych rzeczy ;P

Przynoszę radość :)

Wszystko zależy od poziomu podejmowanego ryzyka :3

I od potencjalnej “nagrody” ;)

Przynoszę radość :)

Ponoć faceci są naturalnymi ryzykantami :P

Chyba wszystko zależy od człowieka. Jeden nawet w drobnych sprawach będzie działał zachowawczo, drugi zrealizuje wszystko, co wymyśli.

Przynoszę radość :)

Zgadzam się.

No, ja, wyjątkowo, też się (ze sobą) zgadzam ;)))))

Przynoszę radość :)

;P

Powinnam dodać gwiazdkę, że to nie jest oczywista sytuacja ;)

Przynoszę radość :)

“Give me one-handed economist”? ;-)

Babska logika rządzi!

Good joke!

Yyyy… No, niby rozumiem poszczególne słowa…

Finklo, przywołuję Cię do porządku, to jest porządny portal, tu się po polsku pisze!*

 

 

*Bo inaczej nie rozumiem, czy mnie obrażają, czy nie ;)

Przynoszę radość :)

Finklo – pytanie tylko, którą rękę wolisz. Tę od ryzyka czy tę od zachowawczości? :3

Anet – to taki żarcik Donalda Trumpa o ekonomistach.

Ło matko, czyli wyszłam na ignorantkę nie tylko językową. Dzięki ;)

Przynoszę radość :)

Anet, przepraszam, ale to chyba nieprzetłumaczalny żarcik… Ależ gdzież bym śmiała obrażać?

Podobno to hasło rzucił kiedyś zdesperowany amerykański prezydent. Bo o co by nie spytał doradcy ekonomicznego, to słyszał: “On one hand… But on the second hand…”.

 

Edytka: Ja słyszałam ten dowcip bardzo dawno, więc nie o Trumpie. Za Clintona albo jeszcze wcześniej. Słyszałam, o kim to było – nie pamiętam.

Babska logika rządzi!

Mam taką koleżankę, która każdy szczegół analizuje tak drobiazgowo, że szału dostaję. Na szczęście ja jestem zdecydowanie bardziej konkretna.

Przynoszę radość :)

Anet – opisałaś typ zachowawczy i ten drugi, ryzykancki.

Moim zdaniem to modele i pewne skrajności. W rzeczywistości większość ludzi to jednak mieszanka obu tych cech, a do tego osobniki posiadające najróżniejsze osobowości i upodobania.

Najlepsza jest chyba opcja środkowa, a więc osobnik elastyczny od zdolnościach do dostosowywania się do nadarzających się okoliczności. Czasami nieugięty i nieustraszony, a czasem zasłuchany i pokorny.

 

Ależ oczywiście! Po prostu niektórzy znajdują się bliżej jednego końca skali, a inni drugiego. I mogą zmieniać “położenie” przez całe życie.

Przynoszę radość :)

Są też tacy, no… zablokowanie na końcu skali. Ci bierni raczej niczego nie osiągają – patrz bezdomni, ci drudzy – siedzą w więzieniu za morderstwo.

Bezdomny bezdomnemu nierówny, domyślam się, że masz na myśli uzależnionych, i tutaj się zgodzę, że to sytuacja szczególnie utrudniająca – a czasami (często) uniemożliwiająca – jakąkolwiek aktywność. 

Ale ogólnie większość osób jakoś jednak funkcjonuje ;)

Przynoszę radość :)

Miałem na myśli ludzi z krawędzi skali, o skrajnych cechach.

Oczywiście, nawet bardzo nietypowe cechy przydają się w jakiejś niszy pożytecznej, lecz jednak na ogół elastyczność jest z punktu widzenia społecznego cenniejsze.

Oczywiście wszystko to – moim skromnym zdaniem.

Możesz być nieskromny ;)

Jasne, że elastyczność jest ważna. Tego się człowiek uczy z czasem, gdy przestaje widzieć świat czarno-biało.

Przynoszę radość :)

:)

Gdyby posiadał zapas magicznego bimbru przetrwania, to nie przydarzyłaby mu się taka historia. Magiczny bimber przetrwania powoduje teleportacje opóźnioną, ale bez przeszkód, niekoniecznie co prawda w miejsce pożądane.

Widocznie nie miał magicznego gumofilca ;)

Przynoszę radość :)

Podoba mi się:), fajne.

Aha, i to jest drabble. Ma sto słów bez tytułu? i na samym końcu musi być fikołek.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Tak. Są różne szkoły – niektórzy liczą razem z tytułem. Ale u nas przyjęło się bez. Fikołek nie jest obowiązkowy, ale wielu czytelników woli, kiedy jakiś jest.

Babska logika rządzi!

Dzięki, Asylum :)

I uważaj, Reg liczy słowa ;)

 

Drabble chyba trudno skończyć inaczej, jest mało miejsca na wszystko.

Przynoszę radość :)

Spróbowałam jeden napisać, taki ze słownika, ale truuuudne. Wyszło dwieście. Nie do ścięcia;p 

Skąd wiedzieć, co wyrzucić, bo niepotrzebne?

A z liczeniem – domyślam się :), że sprawdzane byłoby w punkt:D Mało miejsca, więc tym bardziej fajnie, że Ci się udało:)

A fikołek – obowiązkowy, tak myślę Finklo:D

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Dwieście słów to droubble – podwójny drabel.

Babska logika rządzi!

Nie rozumiem?

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

100 słów – drabble.

200 słów – droubble.

50 słów – dribble.

Do wyboru. :-)

Babska logika rządzi!

Dzięki Finklo :D

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

A jak Ci wyjdzie 205, to oznaczasz “szort” ;)

Przynoszę radość :)

Dobrze, ale coraz bardziej bojam się cokolwiek zamieszczać, bo nikt nic nie rozumie i co tu począć:DDD Iść dalej, czy zaprzestać? Oto, jest pytanie!

Żartuję, Anet, ponieważ pewnie popisywać dla siebie będę – ujście myśli, obrazów i emocji, lecz publiczność nie jest do tego niezbędna:)

A ten short ze słownika pewnie zamieszczę:), za jakiś czas.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

W stuwyrazowcach, alias drabblach, specjalizuje się “Szortal”. Warto tam zerknąć.

Link-> http://szortal.com/

Pozdrówka.

Publikowanie RR jest takie trudne, a o wysłaniu nawet nie myślę, dopóki sama nie będę pewna, ze kształt w miarę ostateczny, ale bardzo Ci dziękuję.

Anet, przepraszam, za offtop i już z nim kończę.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ja tam lubię offtop ;)

Pisz, Asylum, w końcu znajdzie się ktoś, kto zrozumie i mu się spodoba ;)

Roger też pisze czasem drabble, mój ulubiony jest tutaj.

Przynoszę radość :)

Uff, dziękuję, a do drabble zajrzę:)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Lubię takie drabble :) 

Nieśmiało polecam moje ;)

Cieszę się, homarze :)

Myślę, że możesz polecać śmiało ;)

Przynoszę radość :)

Pewna byłam, że skomentowałam, a tu nie :(

Świetnie wykorzystane sto słów – cudowny opis potwora i mimo, że ostatecznie okazało się, że zamiast fantastyki mam do czynienia z pijackim majakiem, to zupełnie nie szkodzi. Zakończenie zaskakujące i naprawdę zabawne!

Cieszę się, Nir, dzięki :)

Przynoszę radość :)

Ojejku, widzę, że były czasy, kiedy sama Anet nawet pisywała ;)

 

Kolorowe cętki zdawały się wypełniać całą przestrzeń korytarza. Szeroki pysk pokrywała maź o dziwnej konsystencji. Potężna łapa dzierżyła podłużny przedmiot, którego nie rozpoznał.

Trzy kolejne zdania mają niemal identyczną sekwencję początkową (przymiotnik, rzeczownik, czasownik). Przydałoby się w tym drugim coś zamieszać w szyku, bo robi się z tego mantra.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

O, no pewno!

Ledwie mi się udało równo sto słów poukładać w jakim takim porządku, a Ty mi tu rewolucję szykujesz! Przecież ja się w miesiąc nie doliczę!

Może mi coś wpadnie do głowy ;)

Dzięki, Chrościsko, za odwiedziny :)

Przynoszę radość :)

Anet, ale jak zamienisz kolejność słów, to ich liczba się nie zmieni :)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

:))))))

Przynoszę radość :)

Takiej puenty się nie spodziewałam :3

Kolorowe cętki zdawały się wypełniać całą przestrzeń korytarza. Szeroki pysk pokrywała maź o dziwnej konsystencji. Potężna łapa dzierżyła podłużny przedmiot, którego nie rozpoznał.

Spróbował przełknąć ślinę, ale wysuszone gardło nie chciało współpracować. Drżąc ze strachu wpatrywał się jak zahipnotyzowany w zmrużone ślepia, nieomal czując bijącą z nich nienawiść i pogardę.

Długie i malownicze opisy w drabblu? Anet, jesteś mistrzynią! :D

Taaa, zwłaszcza lania wody ;)

Dzięki za odwiedziny, Sonato :)

Przynoszę radość :)

Fajne ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Z życia wzięte…

Nad wyraz anetne ;)!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Dzięki, chłopaki :)

Przynoszę radość :)

Ależ proszę! Uwielbiam rozpalać gwiazdki ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ja wpadam w euforię, gdy się świecą ;)

 

Przynoszę radość :)

*

Gwiazdka. :-)

Babska logika rządzi!

Prawie jak w Wigilię ;)

Przynoszę radość :)

Nie wyrzucałaś jeszcze choinki, prawda? ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Oczywiście! Tylko dokładam nowe światełka ;)

Przynoszę radość :)

A tymczasem nadrabiam ze wstydem przegapiony drabble. Przynajmniej łatwiej mi będzie czekać trzy lata na kolejne opowiadanie. A drabble fajne, taki żarcik sytuacyjny, zawierający napięcie i przebojowe zakończenie. devil

Cieszę się, że Ci się spodobało :)

Przynoszę radość :)

Jakim cudem mnie tu nie było z komentarzem?

No trudno. Jestem teraz.

Ładne długie opisy mające, poza swą podstawową rolą przedstawienia czytelnikowi obrazów, także pewną ukrytą, jak sądzę, w postaci… dobicia do stu słów. ;-)

Dobrze zaakcentowana, ukryta życiowa puenta typu: ścierą po pysku. :)

Lekko i fajnie przedstawiony częsty obraz typowej prozy życia.

Podsumowując: Anetne!

 

Zapalacz gwiazdki. ;-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Ładne długie opisy mające, poza swą podstawową rolą przedstawienia czytelnikowi obrazów, także pewną ukrytą, jak sądzę, w postaci… dobicia do stu słów. ;-)

No, trzeba było trochę wody polać, ale jakoś dociągnęłam ;)))

Dzięki, CM :)

Przynoszę radość :)

No, trzeba było trochę wody polać, ale jakoś dociągnęłam ;)))

Jesteś chyba jedyną osobą na tym portalu, która mając do dyspozycji ledwie sto słów i tak ma problem, bo… to za dużo. XD

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

No :)

Często widzę, jak ludzie jęczą, że limit za mały (jakikolwiek by nie był).

Ale to może dlatego, że mają (troszeczkę) więcej do opowiedzenia ;)

Przynoszę radość :)

Poczekaj, ile razy ktoś teraz będzie miał problem ze ścinaniem tekstu do limitu, będzie Cię zapraszał bo bety, jako jedyną osobę, której nawet limit stu słów nie straszny. ;-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Anet, pamiętaj, że są jeszcze dribble. :-)

Babska logika rządzi!

… an absurd oversimplification of actual events.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Oj, tam, nie obrażam się. Ale jeśli tylko tyle zrozumiałaś, to pora odwiesić długopis na kołek, bo wyraźnie źle wybrałam hobby.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Usunęłam swoje ostatnie komentarze, przepraszam.

Przynoszę radość :)

Anet, skarbie, naprawdę nie ma za co. Wiem, że jestem ostatnio trochę drażliwa, ale to, co powiedziałam wyżej – to był tylko zgryźliwy humor. Nikogo nie pogryzę, na pewno nie Ciebie.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Mnie nie, bo na wszelki wypadek chowam się za monitorem ;)

 

Przynoszę radość :)

Miś się uśmiał. Zaparskał sobie eukaliptus. Będzie uważał, żeby nie zjeść za dużo na raz. Ło Anet! laugh

O, ile radości :)

Dzięki! :)

Przynoszę radość :)

Humor? Toż tu podźwiękuje dramat! ;> 

Ja tam nic nie słyszę ;)

Przynoszę radość :)

Gdybym trafił wcześniej na Twój nie pisałbym swojego :)

 

I tak, to fantastyka – nawet jeżeli stwór jest tylko wyobrażony :)

Cudowne, uśmiałam się ;P

LRS – e tam, Twój też niczego sobie, taki życiowy, powiedziałabym ;)

 

Gruszel – cieszę się bardzo, że Ci się spodobało :)

 

Dzięki, że tu zajrzeliście :)

Przynoszę radość :)

Za drugim razem jeszcze śmieszniejsze ;P Dzięki za to złoto, element zaskoczenia zrobił swoje ^^

No za drugim razem to element zaskoczenia chyba nie był już zaskakujący ;)

Przynoszę radość :)

Ale wiedziałam jak wyobrażać sobie ową bestię ;P No tak, ten element zaskoczenia był o pierwszym czytaniu, trochę się zaplątałam xD 

Kompletnie mi to nie przeszkadza ;)

No ale bestia była przerażająca, wiadomo ;)

Przynoszę radość :)

Ło matko!

Слава Україні!

Hmmm… Aż tak źle?

Przynoszę radość :)

Ależ skąd! Udzielił mi się strach bohatera D:

Слава Україні!

A, no chyba że tak ;)

W sumie to opowiadanie grozy. Prawie. ;)

Przynoszę radość :)

Drabble grozy :P

Слава Україні!

Toteż napisałam: prawie. Prawie opowiadanie prawie grozy ;)

Przynoszę radość :)

Ło sympatyczne ;)

Known some call is air am

Cieszę się, OS :)

Przynoszę radość :)

Podobało mi się :)

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Cieszę się, Krokusie :)

Przynoszę radość :)

To jest świetne! 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Drugi raz miś przeczytał i znowu się uśmiechnął. Dobrze podany żart, smakuje nawet znany.

O, jak fajnie, cieszę się, że się Wam spodobało, Misiowi nawet po raz drugi :)

Przynoszę radość :)

Było nie pić!;) Ubawiłam się.

Lożanka bezprenumeratowa

Cieszę się, Ambush, dzięki za odwiedziny :)

Przynoszę radość :)

Bardzo dobre! laugh

Dzięki, Kronosie :)

Przynoszę radość :)

Hahaha, jakież to życiowe XD

Pozdrowionka :)

O, jaka niespodzianka!

Dzięki, Basko, też Cię pozdrawiam :)

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka