- Opowiadanie: bemik - Egzamin

Egzamin

Dziekuję Osze i Koikowi za wytknięcie baboli.

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Egzamin

Jakub wściekł się na siebie. Do tej pory cztery razy pokonywał trasę do Żabiej Woli i nigdy nie było problemu. Ale dzisiaj zabłądził. O tym, że nie będzie miał zasięgu w telefonie, wiedział doskonale. Tutaj był jakiś cholerny Trójkąt Bermudzki. Na dodatek droga po ostatnich deszczach okazała się absolutnie nieprzejezdna dla starego opla. Utknął w środku lasu i zaufał swojemu instynktowi, że już blisko i że dotrze na piechotę. Mało nie utopił się w cuchnącym bagienku, ale na szczęście udało mu się dobrnąć do pełnej dziur szosy. Potem zobaczył światła i wylądował w wiejskiej dyskotece. Miał się tylko napić zimnego piwa i zapytać o drogę, ale coś w niego wstąpiło. Gapił się na dziewczyny i sączył kosmicznie drogie drinki.

Kubie od dziwnego smrodu robiło się niedobrze, od błyskających świateł wirowało we łbie, a muzyka zagłuszała nawet najgłupsze myśli. Przetarł załzawione oczy, wzruszył ramionami i właśnie zamierzał przypalić papierosa, kiedy tuż przed nim pojawiła się dziewczyna.

– Samotny? Szukasz towarzystwa? – Jej głos brzmiał zmysłowo i w przedziwny sposób przedarł się przez jazgotliwą muzykę.

– Nie mam pieniędzy – odpowiedział natychmiast.

Zaśmiała się gardłowo i podeszła bliżej. Owionął go zapach ciężkich perfum.

– Myślisz, że jestem prostytutką? – spytała z lekką przyganą, ale jednocześnie nakryła jego dłoń ręką. Zanim się zorientował, wyjęła mu spomiędzy palców papierosa i wsunęła w pomalowane na czerwono usta.

– Masz ogień?

Spojrzał na nią zaskoczony. W kilka sekund zdążył zlustrować jej twarz. Ciemne oczy z długimi rzęsami pociągniętymi tuszem tak mocno, że aż porobiły się na nich grudki. Wąski, prosty nos, wargi wydatne, mocno uszminkowane. Nic, co zwykle mu się podobało. A jednak…

Jest perwersyjna, pomyślał. I świetnie zdaje sobie z tego sprawę.

– Tu nie wolno palić! – zauważył.

– Więc wyjdźmy na zewnątrz. – Ruszyła w stronę wyjścia, nie oglądając się, czy pójdzie za nią.

Kuba skupił wzrok na podążającej przed nim kobiecie. Mimo że miała na nogach monstrualnie wysokie szpilki, szła pewnym krokiem. Stawiała stopę przed stopą, prawie jak modelka – kołysała nieco zbyt okrągłymi biodrami, a pośladki opinała krótka spódniczka. Kretyńsko krótka, zdecydował, ale złapał się na tym, że myśli, czy zarobiłby w gębę, gdyby wsunął jej znienacka dłoń między ocierające się o siebie uda. Nie zaryzykował. Przeniósł spojrzenie wyżej: ciemne włosy zakrywały plecy, ale pomiędzy puklami przeświecało ciało.

Ma bluzkę z ogromnym dekoltem z tyłu, stwierdził. I nie nosi stanika. Ostatnia myśl sprawiła, że zrobiło mu się gorąco, choć byli już na tarasie. Nocny wiatr przyjemnie chłodził czoło i wywiewał z nozdrzy zapachy obcych ciał. Kuba czuł teraz tylko jej perfumy.

– Masz ten ogień? – spytała, odwracając się do chłopaka.

Jakub pogrzebał w kieszeni i wyciągnął zapalniczkę. Dziewczyna pochyliła się, by przypalić papierosa. Musiał przytrzymać jej włosy w obawie, że zajmą się od płomienia. Nie puścił ich nawet wtedy, gdy się wyprostowała.

Nie zaprotestowała. Zmrużyła tylko oczy i zaciągnęła się głęboko dymem. Przytrzymała chwilkę w płucach, a potem wypuściła w stronę twarzy Jakuba.

On również poczuł ochotę, by zapalić. Sięgnął po paczkę.

– Szkoda fajek – stwierdziła i nie pozwoliła wyjąć papierosa.

Ponownie zaciągnęła się, a potem przysunęła do Kuby i wydmuchnęła mu dym w usta. Ledwie musnęła wargi chłopaka – dym rozwiał się szybko wraz z wiatrem.

– Słabo – powiedział lekko zażenowany, ale nie wykonał żadnego ruchu. To ona odchyliła się i pociągnęła papierosa, a potem wolną ręką schwyciła głowę Jakuba i przycisnęła usta do swoich warg.

Czuł dym wmieszany ze smakiem jej śliny, kiedy wsunęła mu język. Poczekała moment, a potem ponowiła procedurę, jakby prowadziła jakieś doświadczenie. Moc papierosa była zwielokrotniona, aż mu się zakręciło w głowie. Ale nie przerwałby tego nawet, gdyby miał zemdleć.

Niestety, kilka takich oddechów i dotarli do filtra. Kuba bał się poruszyć, żeby nie spłoszyć dziewczyny, ale ona nie należała do strachliwych. Odeszła kilka kroków, by zgasić niedopałek w stojącej popielnicy i oparła się o szeroką, betonową barierkę otaczającą taras.

– Zobacz – pokazała ręką – widziałeś takie cudo?

Kuba zbliżył się i spojrzał we wskazanym kierunku. Przed nim rozciągała się czarna tafla wody. Wysokie trzciny chwiały się na wietrze i wydawały odgłosy jakby ktoś szeptał niezrozumiale. Księżyc oświetlał całą okolicę sinym blaskiem, a jego bliźniak kąpał się w jeziorze.

– Popatrz tam, widzisz? – spytała, zniżając głos, niczym w obawie, że ktoś ich może podsłuchać.

Na obrzeżu lasu zapaliło się mnóstwo światełek. Jakby ktoś dmuchnął w ognisko i rozsiał po drzewach tysiące iskier.

– Co to?

– Świetliki. Zbierają się na gody. Trafiłeś na wyjątkową noc.

Przysiadła bokiem na barierce. Absurdalnie krótka spódniczka nie ukrywała w zasadzie niczego. Jeden nieuważny ruch, a odsłoni brzeg majtek. O ile je w ogóle ma, pomyślał Kuba i nieco zawstydzony odwrócił wzrok, by podziwiać migoczące blaski.

– Fujć – krzyknęła dziewczyna, ściągając ponownie jego uwagę.

– Co się stało?

– Chyba jeden z tych chrząszczy zaplątał mi się we włosy. Nie znoszę tego…

Kuba przysunął się, a ona wygięła się do tyłu i odchyliła głowę, pozwalając, by loki luźno spłynęły. Chłopak zanurzył obie ręce w gęstych puklach i przeczesywał je palcami jak grzebieniem.

– Nic tu nie znalazłem – wyszeptał po jakimś czasie. Nie miał ochoty przerywać zajęcia, bo doznanie było bardzo miłe, a dodatkowo miał okazję podziwiać krągłe piersi. Najchętniej przeniósłby dłonie na sterczące od wieczornego chłodu sutki.

– Dobrze szukałeś? – spytała cicho. – A może wpadł mi za bluzkę? Na plecach mam ogromny dekolt…

Ale wbrew temu, co mówiła, nie odwróciła się do niego tyłem. Wręcz przeciwnie, przesunęła się lekko i objęła udami jego nogi, zmuszając, by zbliżył się do niej.

– Sprawdzisz? – wyszeptała, a potem przygryzła mu delikatnie płatek ucha. – Z przodu ta cholerna bluzka ma takie szerokie rozcięcie…

Ciałem Kuby wstrząsnął leciutki dreszcz, gdy poczuł jej dłonie na plecach. Przyciągały go do siebie tak mocno, że aby nie stracić równowagi, musiał się o coś oprzeć. Położył jedną rękę na barierce, a drugą sięgnął do szyi dziewczyny. Opuszkami zbadał zagłębienie w obojczyku, a potem przesunął się do biustu. Bluzeczka posłusznie rozchyliła się nieco, a on objął dłonią miękką pierś. Wymacał palcami sztywniejący sutek i ścisnął go lekko, wywołując cichy jęk. Kobieta nie protestowała, gdy rozpiął jedyny guziczek podtrzymujący materiał i pozwolił, by opadł. Wygięła się, eksponując krągłości i zachęcając chłopaka do śmielszych poczynań. Nie potrzebował wielkiej zachęty – pochylił się i chwycił wargami ciemniejący szczyt, ssał i przygryzał, a dłonią pieścił drugą pierś, by nie poczuła się osamotniona.

Nogi dziewczyny znowu zmusiły go, by uczynił ćwierć kroku. Bliżej już nie mógł się przysunąć. Chyba to również zrozumiała, bo pięty przestały go uciskać w pośladki. Za to poczuł jej dłonie majstrujące przy pasku i suwaku.

O matko! Kuba zachwiał się, gdy poczuł zimne dłonie w najintymniejszym miejscu. Nie czekała na przyzwolenie, wprawnymi ruchami zsunęła mu spodnie i bieliznę. Czuł się trochę idiotycznie, stojąc z odsłoniętym przyrodzeniem w blasku księżyca. Dziewczyna natomiast przyglądała mu się bez najmniejszego zażenowania. Po chwili zeskoczyła z barierki, przyklęknęła przed nim.

Zamarł. Pochłonęła go zimna czeluść jej ust. Rytmiczne ruchy sprawiły, że zaledwie po kilku chwilach gotów był do eksplozji. Wyczuła to i odsunęła się. Zachichotała cicho i pogroziła palcem.

Wskoczyła sprawnie na barierkę i rozchyliła uda. Przez moment stał, zastanawiając się, czego od niego oczekuje. Przysunął się, ale prychnęła, okazując leciutko niezadowolenie. Zrozumiał. Pochylił się z odrobiną niezdecydowania. Była gładka, zimna i słodko-kwaśna. Pachniała trawą i lasem. Już bez obaw sięgnął do wnętrza, dłońmi rozchylił uda, by mieć lepszy dostęp, a potem drażnił ją ciepłem swojej śliny, szorstkością opuszek i delikatnością języka. Dziewczyna jęknęła raz, potem kolejny. To dodało mu odwagi. Wargami ssał ją, a palcami imitował mocne pchnięcia. Chyba jej się spodobało, bo widział jak pręży się i wygina w łuk ciało. Odchyla głowę, jakby chciała zajrzeć zachodzącemu księżycowi w twarz i spytać go, czy ma ochotę przyłączyć się do zabawy.

Wtedy wyprostował się i wszedł w nią głęboko. Zaledwie kilka ruchów wystarczyło, by ciepło rozlało się po jej wyziębionym wnętrzu. Jęknął przeciągle, a dziewczyna towarzyszyła mu serią okrzyków.

* * *

Obudził się wtulony twarzą w mokrą, zimną trawę. Obok niego walało się kilka butelek po winie, które miał dowieźć na imprezę w Żabiej Woli. Stary opelek zakopany był po dekle w błocie, a niedaleko zatrzymał się wóz drabiniasty zaprzężony w siwego konika. Woźnica obchodził wkoło samochód i zafrasowany drapał się po głowie.

– No, ja tam nie wim…

– Dzień dobry! – odezwał się Kuba, lekko zdziwiony, że nie ma kaca po takiej ilości alkoholu. – Czego pan nie wie?

– Ano, nie wim, czy mój siwy da radę wyciugnąć toto z błota.

– Jak popchniemy, to się na pewno uda! Za stówkę? Będzie dobrze?

Miejscowy pokiwał głową i zabrał się za przeprzęganie konia.

– A pan to stąd? – zapytał Kuba.

– A stąd. A skąd mam być?

– A znacie może taką dziewczynę, ładna, czarne włosy do pasa. Na dyskotece tu niedaleko ją spotkałem, ale zapomniałem spytać, jak ma na imię.

– Czarnowłosa? Na dyskotece? Chłopie, tu tancbudy od dziesięciu lat ni ma. Zamkli, jak się dwóch takich na śmierć pobiło. A ty mówisz, żeś dziewuchę spotkał?

– No, zgrabna i na szpilkach takich wysokich…

– Oj, chłopie, toś ty Jagnę spotkał!

– To jednak znacie?

– Ano, znam, znam. Będzie już jakie ćwierć wieku, jak łona się tutaj pokazuje. Łowi se chłopa, coby ją wychędożył.

– Co też pan opowiada? – Kuba prawie się zaczerwienił na wspomnienie nocy.

– Jak się chłopina nie spisze, to go tam w jeziorze topi. A jak jej się spodoba, to przy życiu ostawi. – Mężczyzna przerwał na chwilkę i spojrzał z podziwem na chłopaka. – Widać, żeś jebaka pierwszorzędny, bo cię zachowała.  

Koniec

Komentarze

Dla mnie to na razie najlepiej napisany erotyk. Podziwiam, jak długo byłaś w stanie snuć ten opis, żeby wciąż trzymał w napięciu i nie stał się niesmaczny. Zmieściło się też dokładnie tyle humoru, ile trzeba, żeby nie wyszło coś głupawego. Jedyne, co mi nie psowało to zimna czeluść ust – zwykle są jednak ciepłe.

Dzięki Klapaucjuszu. 

A nie zwróciłeś uwagi, że dziewczyna “ma wszystko zimne”? Nie tylko usta, bo i ręce i coś tam jeszcze.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Słusznie, musiałem być nieuważny. W takim razie wszystko na miejscu i w dodatku jest informacją ważną i dosyć znaczącą ;)

Niezłe, wydaje mi się, że to bardzo sugestywny tekst. Ale co ja tam wiem…

Powodzenia w konkursie.

Babska logika rządzi!

Dzięki Finklo.  

Oj wiesz, wiesz, nie bądź taka skromna!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bardzo dobrze się czytało od początku do samego końca. Porządne opisy, dobry klimat. Trafione w punkt.

Sho, dziękuję.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

To ja tylko powtórzę, że czytało się bardzo dobrze, warsztat Bemik jak zwykle pozostaje klasą samą dla siebie. Historia na pewno nie jest jakaś wybitnie oryginalna, ale ostatnia, bemikowa kwestia dialogowa woźnicy, stanowi pikantną, zabawną puentę. 

Opis seksu jest długi, mocny, ale nie przesadzony. A że jest tylko jeden, no to nie zdominował całego opowiadania.

 

Bardzo magiczna noc, przepełniona erotyzmem, papierosowym dymem, świetlikami… Wszystko co niegrzeczne zostało przedstawione nad wyraz obrazowo, ale niezwykle taktownie, z dużym smakiem i wyczuciem, a jednocześnie nie zostawia najmniejszych wątpliwości co do istoty rzeczy.

 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

I znów ŁAŁ. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Przeczytałam.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Wszystkim kobietkom kłaniam się nisko w podziękowaniu.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bałem się, że skończy się sztampą typu: “następnego dnia obudził się związany w piwnicy” albo po prostu go weźmie i utopi. Na szczęście Jagna to jednak dobra kobieta (topielec? zjawa?) była, a do tego historia całkiem zabawnie się skończyła. 

 

Awaria auta i spotkanie Jagny dość standardowe, ale z drugiej strony przecież jakoś musiał trafić do tej dyskoteki, więc nie ma co się czepiać.

 

Jak na razie, to chyba najbardziej erotyczny erotyk w konkursie. Opisy sugestywne, ale bez popadania w kicz, także warsztatowo też super. Dołączam do grona entuzjastów tekstu. ;)

 

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Dzięki Elanar. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Finał powalił mnie na kolana xD Świetny tekst, naprawdę świetny. Aż mi się mojego erotyka pisac odechciewa, bo i tak szans nie mam z taką konkurencją.

Zaskok był, a opisy takie, że mrrr…

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Pisz, Tenszo, Pisz. Ja też chciałam się poddać, ale co tam, grunt do zabawa :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Bemik nie zawodzi!

Choć gdybym miał marudzić, to fabularnie tutaj strasznie prosto. Rozumiem, że to limit zabił historię, a opko zdominowała wymagana erotyka?

Dobre, ale mogło być lepsze. Ale warte przeczytania.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Dzięki Tenszo i oczywiście, że pisz. 

Nazgulu dziękuję. Historyjka, jaka jest, każdy widzi, a chodziło o erotykę :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bemik, to jest nie fair! Sobie ot tak, lata doświadczeń strzepnęłaś na klawiaturę… :-D

 

Jestem zachłycony :-D Proporcja fantastyczna ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dzięki Rybo, widzisz, czasami wiek ma swoje zalety.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Chyba wiek rozpusty, bo jakim innym tu można mówić, hm? ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nie, jednak wiek fizyczny, ale po prostu trochę zostało w pamięci blush

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Mam wrażenie, że to całkiem spora połać pamięci u ciebie jest… I całkiem świeże wspomnienia ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda uwaga niewłaściwie stosowana zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

 

 

Tutaj był jakiś cholerny Trójkąt Bermudzki

Wg mnie z małych liter, bo jako rodzaj zjawiska, a nie rzeczywisty Trójkąt Bermudzki.

 

kołysała nieco zbyt okrągłymi biodrami, a pośladki opinała krótka spódniczka

Podmiot.

 

Kretyńsko krótka, zdecydował, ale złapał się na tym, że myśli

Zgrzyta mi.

 

Ostatnie zdanie mnie rozwaliło. Zwłaszcza, że po wcześniejszym opisie nie spodziewałem się, że Kuba tak dobrze wypadnie :)

No właśnie, Kuba trochę denerwował, bo taki niedorobiony przez większą część tekstu. A Jagna z kolei całkowicie drugi biegun. To spowodowało, że miałem wrażenie, że ci bohaterowie są przerysowani.

 

Pomysł ciekawy. Gdzieś w środku bałem się sztampy, ale Kuba spisał się, więc sztampy nie ma ;)

Fabularnie nie ma fajerwerków (nie obraziłbym się, gdyby były); zresztą motyw z topieniem kochanka w jeziorze też popularny, a jednak udało się zaskoczyć czytelnika.

 

Opisy nie pozostawiające nic w domyśle, ale to bardzo pasuje do tego tekstu. Czytało się przyjemnie, a o to chodziło :)

I pomimo przerysowania bohaterów, same sytuacje były jak z życia wzięte, więc wszystko się wyrównywało.

Fajny klimat.

 

Generalnie opko na plus.

 

 

Pozdrawiam,

 

B.A.

 

 

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Dzięki za wnikliwą analizę i uwagi. I doklepanie!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Zawsze do usług :)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Pięknie opowiedziane, mam wrażenie, że masz spore doświadczenie. :D

"Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę."

blush

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

:-) A niech Cię, bemik… :-)

Przyznaję, że w miarę lektury dziwłem się coraz mocniej: no nie, coś musiało bemik zaszkodzić, gdzie Jej styl, Jej pomysły? Ale na koniec, na deser, że tak napiszę, rozlałem pół szklanki dopiero co zaparzonej kawy – na szczęście nie na siebie i nie na klawiaturę – taki efekt wywołała z iście filozoficznym spokojem podane wyjaśnienie, że to Jagna była, selekcjonerka swego rodzaju…

Nie wiem, czy chciałaś rozbawić do łez, ale to zrobiłaś.

Idę zaparzyć kawę, bo te resztki to za mało…

Chciałam rozbawić, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Kiedyś zafunduję Ci kawę, żebyś nie był stratny.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Niesamowite, długie sceny erotyczne zazwyczaj niemiłosiernie mnie nudzą. Ale tutaj jakoś tego nie miałem. Wszystko opisane dosyć… dokładnie, ale daleko od wulgarności.

Aha, no i puenta świetna. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, starałam się bardzo.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Mniam :) 

 

Nie biegam, bo nie lubię

No, no, droga Bemik, mogłem się tego po Tobie spodziewać. Kuba za sto złotych (pomoc przy samochodzie), użył sobie jak należy.Ale czy na pewno? Pozdrawiam

Koreczku, Ryszardzie – dziękuję pięknie.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Mam Basiu nadzieję, że startujesz w konkursie na powieść. Czas do końca tego roku. Pozdrowienia.

Mam 200 tys. znaków. Trzeba dopisać jeszcze dwieście.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Takie dobre, że brak mi słów….:)

blush

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Kuba skupił wzrok na podążającej przed nim kobiecie. Mimo że miała na stopach monstrualnie wysokie szpilki, szła pewnym krokiem. Stawiała stopę przed stopą, prawie jak modelka – kołysała nieco zbyt okrągłymi biodrami, a pośladki opinała krótka spódniczka.

Coś za dużo tych stóp ;)

 

Trochę mnie rozczarowała końcówka. Nawet nie ogólny brak fabuły, bo tu dominuje erotyczny obrazek i tak ma być. Ale to wyjaśnienie, ten chłop zaciągający gwarą…jakoś tak banalnie. Chociaż sam opis jest dobry: sugestywny, prosty ale niepozbawiony uczucia, trochę jak u Murakamiego.

The only excuse for making a useless thing is that one admires it intensely. All art is quite useless. (Oscar Wilde)

Dzięki Mirabell.

Faktycznie, namnożyło mi się tych stóp – zaraz poprawiam.

Z Murakamim trochę przesadziłaś. On zupełnie inaczej pisze.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

1,15 Co… 

 

Nieźle, Bemik.

:)  Prawie ideał 

 

Nie biegam, bo nie lubię

1,15 Corcorana to o 1,14 za dużo jak dla mnie.

Bo i tak nie rozumiem.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Po aktualizacji  wzoru na “autorską responsywność” uzyskujesz wynik: 1.11

Przypominam, w teorii potymalnym rezultatem jest: 1,00

;) 

EDIT: model, jak na razie, okazał się do d…  Więc nie ma zupełnie się czym przejmować.;)

 

Nie biegam, bo nie lubię

Bardzo przyjemne opowiadanie, momenty były (i to jakie!), promowanie rodzimej demonologii też… Uśmiechnęło:)

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Nie powiedziałam, że pisze tak samo, tylko że Twoje opowiadanie przypomina ten bezpośredni, bezpretensjonalny styl. I tyle.

The only excuse for making a useless thing is that one admires it intensely. All art is quite useless. (Oscar Wilde)

Dzięki Alex.

Rozumiem, Mirabelko.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przyjemne opko, szczególnie scenka w blasku księżyca. 

Księżyc lubi odmieniać rzeczywistość :-) Dzięki, domku.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przeczytałam.

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Fabuła może i prosta, ale wykonanie pierwszorzędne. Bardzo mi sie podobało.

Dzięki, belhaj. I nie wzbudza kontrowersji jak Układ.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przeczytałem kilka dni temu i nadrabiam opinię. Nie wiem, czy po takim czasie będzie podobnie entuzjastyczna, jak pierwsze wrażenie, ale postaram się:)

Otóż na początku nawiążę do wcześniejszej naszej rozmowy o tym, że w konkursie tekst powinien „podziałać”. Otóż przyznam się uczciwie, że dopiero po przeczytaniu Twojego opowiadania zrozumiałem, o czym wówczas mi pisałaś;) Tekst odważny, ale w dobrym tonie. Pomimo regulaminowych ograniczeń, działa jak należy:)

Druga refleksja co do odbioru to taka, że mimo zdecydowanego unikania używek i kontaktów z używającymi naszła mnie nieodparta ochota na papierosa, a nawet drinka :D Oczywiście w dobrym towarzystwie.

Puenta z panną co to straszy w okolicy i zabija nieudolnych, to już wisienka na torcie.

Smaczne, pikantne i wyważone. Dzięki.

empatia

Dziękuję Ci empatio, bardzo mi miło.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przeczytałam.

Dopiero nadrabiam czytelnicze zaległości, kilka ostatnich tygodni to był jakiś planistyczno-logistyczny koszmar. Nie będę się więc zbytnio wymądrzał – wszystko już z pewnością skomentowane należycie zostało. Znakomicie zbalansowany erotyzm. Nie utopiłaś go (niczym Jagna niewydarzonych jebaków) w jeziorze poetyckich metafor, jest wystarczająco obrazowo i bezpośrednio, by rzecz kręciła takiego typowego samczyka jak moi. A jednocześnie klimatycznie, z dużą dozą delikatności i dobrego smaku. Brawo. Ale to już wiesz, po tylu komentarzach. Tak od siebie – no, kurde, polubiłem Jagnę. Jest jak Smutna Dziewczyna w wersji… Evil. Miodzio. Szkoda by jej było tylko dla jednego, krótkiego tekstu… Pozdrawiam!

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Dzięki Thargone. Może wykorzystam ją gdzieś jeszcze, o ile oczywiście taka dziewucha da się wykorzystać. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

“Pochłonęła go zimna czeluść jej ust“

To jest odchył w przeciwną stronę do “szpary”. Na szczęście jedyny.

Ktoś gdzieś mówi “zamkli“?

Wstęp naprawdę klimatyczny, “zahaczyłaś” mnie. W samym opisie seksu jakoś tak, no, nie dygnęło. Nie wiem, trochę to jak małżeństwo z trzydziestoletnim stażem, a nie przypadkowo spotkani ludzie. Nie chodzi mi o to, co robią, a o to jak wszystko drobiazgowo opisujesz. Zbyt po kolei, za mało gwałtownego nieuporządkowania.

Końcówka świetna, chociaż bez ostatniego zdania raczej nic by nie straciła.

 

A z imieniem, to przyznaj, że poszłaś na łatwiznę, żeby dało się zamiennie mówić Jakub/Kuba. No jak prawdziwy jebaka może mieć na imię Kuba, no jak?! “Kuba invades Poland” – jak to brzmi??

Mr_D – imię Kuba bardzo lubię z przyczyn osobistych (syn Kuba, zięć Kuba). Ale faktycznie – rozszyfrowałeś mój zamysł.

“Zamkli, zamkłam” – nie uwierzysz, ale mam to na co dzień, pani w moim sklepie tak mówi.

I ponownie dzięki za wizytę.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Na nie – “zimna czeluść ust” – nie dlatego, że zimna, bo seks z Jagną może być szczególnym doznaniem własnie dlatego, że jest chłodna (kwestia, czy to nekrofilia zależy od tego kim/czym ona właściwie jest). To ta “czeluść” mało zachęcająco brzmi!

Na raczej nie – miłość na tarasie dyskoteki – z kwestii które Jakub wypowiada podczas dialogów i z jego sposobu myślenia wyłania mi się raczej obraz ostrożnego chłopaka (z którym zresztą dobrze kontrastuje jego kuszenie przez Jagnę). W tej sytuacji zgoda na oddanie się Jagnie na tarasie tuż za wyjściem z dyskoteki bardzo dziwi. Nie chciałby się schować choćby w oplu? Choćby za oplem? Jeśli w tekście była informacja, że się schowali to nie wyłapałem ;)

 

Na raczej tak – kuszenie Jakuba. Spodobało mi się jak opisałaś jak Jagna go zwabiła, pokonała jego opory żerując na pierwotnych instynktach. Dobre.

 

Na zdecydowane tak – puenta. Bardzo mi się spodobała.

 

Opowiadanie oceniam pozytywnie, opis szeroko rozumianej gry wstępnej lepiej niż “meritum" aktu, ale i tak było nieźle. Wielki plus za udane zakończenie, które jak wiadomo jest bardzo ważne przy pisaniu i czytaniu.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Dzięki Nevazie. Zimna czeluść ust właśnie dlatego, że mamy do czynienia z istotą… hym nie bardzo cielesną.

Opla w pobliżu nie było, został zakopany gdzieś na drodze.

Miłość w “otwartym miejscu” – tak Jagusia skołowała chłopaka, że nie baczył na otoczenie.smiley

Dzięki za wizytę i 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

“Kuba invades Poland”. I Cieniu invades podłoga. To tak z pobieżnego zerknięcia w komentarze.

Panie D. rozwaliłeś mi pan procesor. Swoją drogą, wiecie, że Jakub i Kuba do dwa różne imiona, podobnie jak Bartosz i Bartek?

 

Dla Ciebie, moja Bemiczko, jak na razie mam tylko jurorską kropkę:

. (Prawda, że piękna?)

 

Ale że nie zamierzam wystawiać niczyjej cierpliwości na próbę, to reszta – przynajmniej w teorii – już niedługo.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Dzięki.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

BE.MI.K. – Bezapelacyjna Mistrzyni Klimatu.

Babo, kurna, co i komu sprzedałaś za swój talent? Bo w naturze takie rzeczy to nie występują.

 

Moim zdaniem zakończenie padło niemal (ale tylko “niemal”) zupełnie. Nie tyle fabularnie – uwielbiam historie takie jak ta; zaskoczenia nie ma, z grozy też już dawno schemat się odarł, za to wonieje sztampą, a ja, głupi, wciąż nie mam dosyć – co w wykonaniu. A ściślej, to ostatnie zdanie. Jest ono bardziej niż zbędne. To już takie trochę… naddopowiedzenie (antonim niedopowiedzenia w każdym razie ;). Coś jak tłumaczenie puenty kawału, i to zanim ktokolwiek zdąży się roześmiać.

A szkoda, bo kawał – w ujęciu metaforycznym, rzecz jasna – naprawdę przedni.

Historia jest jaka jest – zbudowana na dosyć oklepanym schemacie, ale: 1) bardzo ładnie prowadzona, więc człowiek dochodzi^^ do samego twista, czując po kościach, że coś się za tym wszystkim kryje, ale aż do końca nie wie z całkowitą pewnością, co (aczkolwiek domyślałem się, kim, lub czym, jest tajemnicza nieznajoma. Tytuł, w gruncie rzeczy, również sugestywny). Wskazówki też bardzo ładnie wplecione. 2) Ja tam – jak już się rzekło – naprawdę lubię takie klimaty. Zarówno tandetną scenerię wiejskiej dyskoteki rodem z koszmaru pijanego mieszczucha, jak i nieświadome spotkania pierwszego stopnia z duchami i rusałkami (ten ją rusał, tamten ją rusał). 3. Klimat tej niezwykłej nocy – czysta magia. Jest i duszno, i straszno i jakoś tak nierealnie, eterycznie i poniekąd zabawnie.

Krótko: postawiłaś na drugiego gatunku amerykański horror dla nastolatków i poradziłaś sobie z tym zadaniem naprawdę fenomenalnie.

A erotyka – miodzio. Co prawda, Kuba wyglądał mi bardziej na prawiczk, w dodatku ze sporymi zaległościami również w teorii, niż pierwszorzędnego jebakę, ale scenka sama w sobie jest piękna, mocna i naprawdę świetnie napisana. I to od chwili spotkania Kuby z Jagną, aż do końca.

Co tu dużo gadać:

BE.MI.K.

 

Gratuluję wyróżnienia.

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Prawdziwie erotyczny tekst! Policzki przy czytaniu miałam czerwone, a z uszu prawie para leciała, tak było gorąco! Twój tekst idealnie wpisał się w tematykę. Erotyka w tekście tu chyba nie muszę nic mówić… Był ogień! :P

A końcówka mnie powaliła. Prawie miałam marudzić nad brakiem fantastyki, ale była i to jeszcze jaka! :) Naprawdę fajnie wyszło.

 

 

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Bardzo Wam dziękuję za takie przemiłe komentarze. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Czytając, słyszałam echa „Smutnej dziewczyny” – też dyskoteka, też dziewczę mordercze. Twój warsztat jak zwykle doskonały. Jest coś ujmującego w nieporadności Jakuba, a końcówka cieszy twistem (że przeżył). Erotyka trochę mnie razi dosłownością, bo ja z tych, co to się rumienią przy Leśmianie, więc zamiast instruktażu obsługi pani, wolałabym więcej klimatu. Ale tekst daje radę, świetna rozrywka.

Dzięki, rooms.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Cóż tu napisać… Doskonały warsztat, przepiękny i przewrotny obrazek, mściwa erotomanka, zajeb…czy kochanek. No śliczne, jak nic. Trudno krytykować coś, co mi się tak bardzo… ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Emelkali, dziękuję Ci bardzo za taki komentarz smiley

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Tematyka nudna do wyrzygania, za to warsztat znakomity. Zakończenie z przymrużeniem oka – fajne.

Dano temu napisałem, że bez względu na to, jaki temat zostanie przez Bemik podjęty, tekst jej autorstwa i tak będzie dobry.

Sorry, taki mamy klimat.

Sama nie wiem, czy to komplement, czy zarzut, ale na wszelki wypadek dziękuję 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Fajna historyjka w tym sensie i że kopulacja nieźle opisana, i puenta dobra. Warto chyba jednak zauważyć, że wywalenie ¾ opisu seksu i tym samym przerobienie tekstu na krótkiego a zwięzłego szorciaka wyszłoby opowiadaniu na lepsze. 

Ale rozumiem – kwestia wymogów konkursu  ; P

I po co to było?

Oczywiście syfie – wszak pisane tylko i wyłącznie na konkurs. Dlatego nominacje mnie zaskoczyły, ale wcale zdziwiona nie będę, jeśli nie przedrę się przez sito loży.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Tego, koniec końców, nie napisałaś Ty, lecz ktoś podszywający się pod Ciebie. { ;-) } Tak, wiem, że to zarzut, argument praktycznie bezsensowny, bo sprawdzałaś swoje umiejętności (jak gdyby było w co powątpiewać…) na tak zwanym nowym polu, ale dla mnie jako czytelnika wielką wagę ma ten kontrast między oczekiwaniem a rzeczywistością. Końcowy żart udał się, bez pudła, wszak pomysł jako taki przewrotny i zabawny, lecz tej przewrotności i zabawności, lekkości i ciepłego stosunku do postaci zabrakło w jądrze tekstu. Niedopasowanie, rzekłbym… Więc z przykrością wyjawiam, że nominacji nie popieram.

Adamie, byłabym zdziwiona, gdybyś popierałsmiley

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Oryginalne opowiadanie. Zjawa przywodzi mi na myśl zjawy z bestiariusza słowiańskiego, ale nie chciałbym spotkać takiej damy na zabawie. :)

Dzięki.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Nowa Fantastyka