
komentarze: 8, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 1
komentarze: 8, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 1
liczyłem, że prawdziwe oblicze Williama mogłoby czymś takim być, ale nie będę się upierał, że faktycznie jest ;) dzięki za komentarz.
Ponownie - gdybyś przeczytał całość to wiedziałbyś jak doszło do "zmiany warty". Nie czytałeś i teraz dyskutujemy o czymś, co jest już napisane w tekście - bez sensu. Otóż maszyny były ludźmi, ludzie zaczęli się w nie zmieniać na drodze ewolucji, ale jak życie pokazuje często w którymś momencie stajemy się sentymentalni i przeszłość zdaje się być dużo lepsza niż była w rzeczywistości. Dlatego nagle maszyny próbują ratować to co jeszcze zostało z ich wcześniejszego wcielenia. Przypuszczam, że twoje komentarze "nie wychodzą" bo cały czas odnosisz się do swojego mniemania o moim tekście, a nie do samego tekstu. Oczywiście odpuszczam sobie twoją krytykę bo nie dotyczy mnie, nie odnosi się do tego co napisałem.
PS
Wiem, że pisze się "niemniej", jakoś w pośpiechu nie wyszło ;)
Za każdym razem kiedy ktoś pisze o bohaterze chwytającym za miecz (niezależnie od tego czy jego klinga jest stalowa czy laserowa) to powiela jakiś schemat. Jest bardzo niewiele fantastyki totalnie odkrywczej i jak najbardziej zgadzam się z tobą, że to co napisałem do niej nie zalicza się. Nie mniej to, że nie sprawdziłeś tych "pomiędzy" skutkuje tym, że nie zrozumiałeś. Przede wszystkim nie ma tutaj niczego z zoo, a jest rezerwat dla ludzi, którzy nie są ani rozrywką dla maszyn, ani obiektem ich zbrodniczej działalności. Maszyny próbują ratować ludzi, a robią to tak nieudolnie jak ludzie próbują ratować wiele zagrożonych gatunków zwierząt. Może zamiast jąć szukać jaki i czego egzemplarz lepiej byłoby po prostu przeczytać całość, jasno jest to określone... Widzę, że dla ciebie najważniejsza jest materia, dla mnie forma. Chciałem żeby fantastyka była tutaj tłem dla historii obyczajowej z postaciami rzadko pojawiającymi się na jej łamach (np. feministka w świecie gdzie jest jedyną kobietą, trzecia płeć z Samoa itd.). Może gdybyś przeczytał całość to wiedziałbyś też, że to nie jest "postapokalipsa", że żadnej zagłady nie było, a ludzie stali się po prostu gatunkiem wypieranym przez silniejszy. Parafrazując, odpuszczę sobie twoje komentarze: początek wywołuje zdziwienie, że komentujesz jakiś inny tekst, środek nie zachęca jakąkolwiek wartością krytyczną, koniec nie zaskakuje interesującą refleksją ;)
Na podobnej zasadzie można powiedzieć, że 90% sf to John Carter, ale oczywiście nie dyskutuję z twoim punktem widzenia. Ciekawi mnie bardziej co znaczy "odpuściłem ten tekst" skoro komentujesz jego początek, środek i zakończenie - tzn. co odpuściłeś?
OK, już znalazłem :D
o rany... oczywiście, że "wierzę"... przepraszam za bycie totalnym laikiem, ale gdzie jest funkcja edytowania opublikowanego pliku? mam jeszcze chwilę zanim upłyną 24 godziny ;)
Jest możliwość formatowania po opublikowaniu czy trzeba usunąć tekst i opublikować w nowym temacie?