
komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 1
komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 1
Choć to "żucie" to rzeczywiście wpadka. Czyli przez te lata Word miał rację... A się z nim tak biłem. ;-) Powtórka z gramatyki mi się kłania.
Poprawię wszystko zgodnie z Waszymi wskazówkami.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
To w sumie mnie pocieszyliście :-). Bo wówczas zakładałem, że właśnie tak to miało wyglądać. Jak najmniej zrozumiale, a sens i logika tego miała objawiać się w dalszych rozdziałach.
Co do warstwy leksykalnej, to ten "czerniący" i jemu mu podobne miał właśnie być "czerniącym", bo warstwa leksykalna miała być, idąc zgodnie z niezrozumiałością fabularną tekstu, równie niezrozumiała, czy może niejednoznaczna.
Trochę, mówiąc pokrętnie, chciałem rzucić Leśmiana koło jakiejś czarnej dziury, albo przynajmniej gwiazdy neutronowej ;-).
Dziękuję za krytykę i pochwałę atmosfery. Chyba wrócę do pisania tego "potworka".
Wyciągnąłem to z dna szuflady. Najzupełniej sentymentalnie - chciałem kiedyś wypocić z siebie książkę Sci-Fi i powstał oniryczny wstęp i rozlatujące się zdania pierwszego rozdziału. Zastanawiam się teraz po latach, czy ma to te swoje "ręce i nogi" lub chociaż jakiś mały korpus...