Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję za komentarze!

Tak jak pisałem, w “Pangur Banie” samym w sobie nie ma fantastyki, natomiast myślę, że warto ten wierszyk znać jako źródło uroczego motywu w filmie, w którym element fantastyczny jest już bardzo istotny. A może też jako niezobowiązujące wprowadzenie do wczesnej literatury irlandzkiej, która dla nowoczesnej fantastyki w ogóle jest źródłem fundamentalnym. 

Swoją drogą, poglądy o powadze i pobożności średniowiecznych mnichów jednak należy odłożyć między bajki. A poza zalinkowanymi przez Tarninę wesołymi marginaliami i kolofonami, za koronny dowód można uznać rękopis znany jako Carmina Burana, który zbiera co prawda utwory nieklasztornego pochodzenia, ale sama ich kompilacja w klasztorze powstała, a co najmniej była tam czytana – a jakie poważne i pobożne to utwory, to już sami zobaczcie: https://literatura.wywrota.pl/wiersz-klasyka/44079-poezja-sredniowieczna-pochwala-karczmy-in-taberna-quando-sumus.html  https://stcpress.org/pieces/alte_clamat_epicurus 

 

Ślimaku Zagłady, dziękuję za trafne sugestie i korektę płci, nie zauważyłem, w jakim przebywam tu ciele!

Nie bardzo rozumiem zamysł formalny i treściowy tego wiersza. Podział na strofy, wersyfikacja, archaizujący język sugerują osadzenie w klasycznej poezji, ale nie ma tu rytmu, nie ma średniówki, nawet sylabiczności. Rymy są niekonsekwentnie i wydają się przypadkowe. Z drugiej strony, nie ma też ciekawej metaforyki (”czasu głębokie otchłanie” taką raczej nie są), czy innych, bardziej nowoczesnych środków formalnych, które by to zrównoważyły.

W samej treści natomiast jest po pierwsze kila wątpliwych fragmentów (skąd wiadomo, że pogrzeb wodza był pośpieszny? usypanie porządnego kurhanu nie sugeruje pośpiechu; skoro to anonimowy wódz, to skąd wiadomo, że witał śmierć bez smutku?), a przede wszystkim brak tu konkluzji, która by uzasadniała powstanie wiersza. W sensie, koncept “elegijne rozmyślania na grobie sławnego męża z otchłani przeszłości” był już niezbyt świeży, kiedy Słowacki pisał “Grób Agamemnona”; oczywiście można po niego sięgnąć, ale wtedy jako czytelnik oczekiwałbym w tym jakiejś oryginalnej myśli, zaskakującego skojarzenia, zestawienia z czymś współczesnym, z czym jeszcze tego motywu nie zestawiano – słowem, żeby literacko cokolwiek się tu wydarzyło. 

Wielkie dzięki za wszystkie komentarze. Jest dla mnie bardzo ważne, że kilka osób uznało, że przynajmniej da się to czytać – to drugie opowiadanie, które napisałem po kilkunastu latach przerwy, poza tym jeszcze nigdy nie próbowałem bawić się w, za przeproszeniem, retelling. 

@GalicyjskiZakapior

Dzięki za lekturę i za trafne poprawki. 

Jedynie co do tego, czy “hala” brzmi nowocześnie, pewnie można dyskutować – w polskim to słowo funkcjonuje już jednak jako określenie typu rezydencji charakterystycznego dla ludów germańskich (jak Heorot z Beowulfa), tkwi też choćby w spolszczonej wersji nazwy “Walhalla”. Ale jeśli się tak nie kojarzy, to nie, co zrobić.

Nowa Fantastyka