
Mała, starożytno-nowożytna impresja.
Mała, starożytno-nowożytna impresja.
Przodkowie twoi najazd Celtów widzieli.
Tyś rzymski podbój swej ojczyzny ujrzał.
Wnuków armia w bój z Serbami ruszyła.
Potomkowie podczas czystek skonali.
Teraz ja nad tym starym kurhanem stoję,
w którym ciało twe uroczyście złożono.
Ono dawno pożywką dla larw się stało
i zniknęło w czasu głębokich otchłaniach.
Jednakże w pamięci żywych pozostałeś
i długo jeszcze pozostaniesz, wojowniku.
Śmierć straszliwa przeznaczona ci była,
a tyś przywitał ją bez łez czy smutku.
Spoza dalekich krain czernią zasnutych
czuwaj nad śmiertelnymi braćmi swymi.
Oni również w kurhanach kiedyś legną
i oby nie przykrył ich całun zapomnienia.
Hmmm. Nie uwiodło. Jakoś nie dowiedziałam się, co wyjątkowego jest w tym wodzu i w tym kurhanie. Pewnie o każdym grobowcu przywódcy można coś podobnego powiedzieć.
Rymy niekonsekwentne. Na początku gramatyczne, potem w ogóle znikają.
Babska logika rządzi!
Nie bardzo rozumiem zamysł formalny i treściowy tego wiersza. Podział na strofy, wersyfikacja, archaizujący język sugerują osadzenie w klasycznej poezji, ale nie ma tu rytmu, nie ma średniówki, nawet sylabiczności. Rymy są niekonsekwentnie i wydają się przypadkowe. Z drugiej strony, nie ma też ciekawej metaforyki (”czasu głębokie otchłanie” taką raczej nie są), czy innych, bardziej nowoczesnych środków formalnych, które by to zrównoważyły.
W samej treści natomiast jest po pierwsze kila wątpliwych fragmentów (skąd wiadomo, że pogrzeb wodza był pośpieszny? usypanie porządnego kurhanu nie sugeruje pośpiechu; skoro to anonimowy wódz, to skąd wiadomo, że witał śmierć bez smutku?), a przede wszystkim brak tu konkluzji, która by uzasadniała powstanie wiersza. W sensie, koncept “elegijne rozmyślania na grobie sławnego męża z otchłani przeszłości” był już niezbyt świeży, kiedy Słowacki pisał “Grób Agamemnona”; oczywiście można po niego sięgnąć, ale wtedy jako czytelnik oczekiwałbym w tym jakiejś oryginalnej myśli, zaskakującego skojarzenia, zestawienia z czymś współczesnym, z czym jeszcze tego motywu nie zestawiano – słowem, żeby literacko cokolwiek się tu wydarzyło.
Finkla
Rymy wkradły się przez niedopatrzenie, już się ich pozbyłem, to wiersz biały.
Wyjątkową rzeczą w wodzu może być właśnie jego tajemniczość ;}
Zależy jak spojrzeć.
mistrz_szczepanko
Jak wyżej, rymy nie były zamierzone i już wyleciały, to wiersz biały.
A czy nie można łączyć klasycznej poezji z wierszem współczesnym?
Prawdą jest, że na jaki koncept bym nie wpadł istnieje 80% prawdopodobieństwo, że ktoś kiedyś gdzieś o tym napisał.
Spróbuję jeszcze tu podłubać, choć wiem, że magnum opus z tego nie uczynię, chyba że napisałbym go od nowa, a tego robić nie chcę.