Profil użytkownika

Miłośniczka kolei i literatury grozy


komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

Nostalgiczny opis chłopca dorastającego pośród kolei. Widziałam kiedyś taki “błysk nieziemski” kiedy pociąg wyłaniał się z tunelu i wjeżdżał na peron przystanku osobowego Warszawa Powiśle. Temat elektryczności na kolei jest dość rzadko poruszany a jest ważny. Obserwacja ludzi przez Bałdygę świetnie opisana. Niby zwykłe życie a tak wciągające. To jego “umiłowanie prądu” było czymś wspaniałym. Aż przypomniał mi się jeden z odcinków serialu “Kolejarze”. gdzie była energetyka pokazana. Widmowe znaki, które obserwował miały w sobie coś tajemniczego i jednocześnie mrocznego. Zwiastowały bowiem śmierć tragiczna a jednocześnie piękną i niezwykłą. Pieśń jaką mógł usłyszeć wydawała się pochodzić z innego świata niczym ta towarzysząca pociągowi gdy wjeżdża na Ślepy Tor. Chyba ostatni raz o porażeniu przez prąd na terenie kolejowym czytałam w książce Stephena Kinga “Ziemie Jałowe” gdzie pociąg w ten sposób zabijał ludzi. Można powiedzieć, że głównego bohatera tej opowieści wezwała kolej tak jak wzywała innych przez pokolenia. I w chwili śmieci zobaczył innych kolejarzy jakby patrzył na engramy zapisanych dawno wspomnień. Bardzo tez ujął mnie motyw kotów. Koty w opowiadaniach kolejowych odgrywają ważną rolę i potrafią widzieć to co dla człowieka pozostaje niewidoczne. Nie bez powodu w jednej z opowieści pociąg został porównany do kota.Choć Jasiek skończył już swą ziemską wędrówkę czekała go bowiem ważniejsza rola. I tak się dzieje przez pokolenia. Była to dla mnie bardzo przyjemna lektura.

Ujęło mnie to sformułowanie “ wnętrzności wagonu”. Gdy czytałam te słowa to aż przeszedł mnie dreszcz. W opowieściach kolejowych często pojawia się motyw picia alkoholu. Raz jest to po prostu kufel wychylony gdy spotkają kolejarze by razem powspominać dawne czasy albo po prostu ktoś jest już zawodowym moczymordą a czasem jak w tym przypadku trunek pozwala przynajmniej na chwilę zapomnieć . Bardzo realistycznie opisane wypadki kolejowe i ich ofiary. A także jaki to ma wpływ na psychikę ludzi. To też pokazuje, ze czasem najstraszniejsza jest właśnie groza taka z życia wzięta. Bardzo podobał mi się motyw snów i użycie w nich fragmentów z wiersza “Lokomotywa” Juliana Tuwima. Jak byłam mała to moja mama używała słów tego wiersza jako kołysanki Widziałam już różne sposoby przedstawiania tego wiersza czy to podczas imprezy XIII Uliczkę Tradycji – Kolej na Radom czy też podczas wycieczki kolejowej w “rejony żelaznych szlaków “ Olszynki grochowskiej gdy deklamował go nam dość nieporadnie nasz przewodnik. Jednak pierwszy raz widzę ten utwór poetycki w tak mrocznym zabarwieniu. Jest to zaiste znakomity pomysł. Sam motyw snów również bardzo ciekawy. Można by rzec sen przepowie ci śmierć. Te sny nie tylko wydawały się swoistym ostrzeżeniem ale też jakby były złowieszczą samospełniającą się przepowiednią. Sny mają w ogóle w kolejowym świecie ważną rolę. Zwykle są właśnie zapowiedzią wypadków lub sposobem w, który zapomniane tragiczne wydarzenia wychodzą na światło dzienne. Bardzo często śniące je osoby wkrótce umierają. Sama mam wiele kolejowych snów. W tym dwa szczególnie ważne w których ujrzałam obszary kolejowe w których wkrótce się znalazłam. Klimatyczne jest również pojawienie się duchów. Czasem pojawiają się one gdzieś pośród torów żeby ostrzegać, zabrać po śmierci duszę kolejarza w zaświaty czy nawet dokonywać zabójstw z zemsty za to co spotkało je za życia. W jednym opracowaniu dotyczącym twórczości Grabińskiego pada takie zdanie: “Przed Demonem Ruchu nie ma ucieczki” i myślę, że jest ono prawdą.

Nieco dłużył mi się wstęp i czekałam aż kolej objawi swoją nadnaturalność. Opis eksploracji budynków kolejowych przywodził mi na myśl zdjęcia opuszczonych miejsc ze strony Stare i Brzydkie Rzeczy. Myślałam, że opowiadanie skończy się po prostu śmiercią kolejarzy i nie zdarzy się nic poza tym. Cieszę się, że tak się jednak nie stało. Dodatkowy plus za to, że drezyna ujawniła tutaj niesamowite zdolności. Rzadko w opowiadaniach kolejowych się ona pojawia.Choć temat podróży do innych wymiarów został już wiele razy poruszony w opowieściach kolejowych to w tym przypadku można zauważyć dwa nowe watki. Zwykle tylko pociągi i same wagony mogły przekraczać granicę między światami. Tutaj zostaje poszerzony zasób pojazdów poruszających się po szynach, które mogą tego dokonać. Dotąd ta moc była zwykle wykorzystywana po prostu do szybkiego przemieszczania się pomiędzy różnymi rzeczywistościami. W tej opowieści chyba po raz pierwszy zostaje wykorzystana jako swego rodzaju broń. Scena gdy jechali drezyną do innego wymiaru przypominała mi klimatem film “Podróż do Wnętrza Ziemi” gdzie główni bohaterowie mkną drezyną i wagonikami górniczymi po kopalnianych torach. A do tego jeszcze scena po zakończeniu filmu gdzie te wagoniki mkną po torach, które zdają się unosić w czarnej otchłani. Mgła podobnie jak w opowiadaniach Marcina Kowalczyka przywodzi mi na myśl kolejowe zaświaty. Upiorne Cmentarzysko przypomina mi odbite jak w koszmarze sennym lokomotywy czy inne urządzenia kolejowe porzucone gdzieś w krzakach czy to z powodu jakiś uszkodzeń czy po prostu stały się dla człowieka zwyczajnie zbędne. W naszym świecie są to miejsca smutne i tajemnicze. W tamtym świecie smutek zmienia się w gniew a tajemniczość ustępuje miejsca złowieszczej atmosferze. Stosunek Adama do kolei po wszystkich wydarzeniach, które go spotkały pokazuje, że trzeba szanować kolej a może wręcz się jej strzec czy nawet bać gdyż nie do końca jest wiadomo na ją stać.Jest taki cytat w jednej z książek Stephena Kinga: Tysiąc światów, dziesięć tysięcy a ten pociąg codziennie przejeżdża przez nie wszystkie jeśli tylko zdołasz wprawić go w ruch”. Myślę, że ten wymiar jest właśnie jednym z owych światów.

Nowa Fantastyka