
komentarze: 1, w dziale opowiadań: 1, opowiadania: 1
komentarze: 1, w dziale opowiadań: 1, opowiadania: 1
Wypadałoby odpowiedzieć na Twój komentarz, gregster. Na początek wspomnę, że tekst ten powstał kilka ładnych lat temu, co jednak nie umniejsza ilości błędów w nim występujących. Zauważyłem natomiast, że strasznie czepiasz się do anatomii (z tego powodu mam wrażenie, że w Twoich opowiadaniach, o ile takie są, bohaterami są prostopadłościenne kloce) i do szczegółowego słownictwa. Cóż, nie ukrywam, że „compluvium” jest trochę przesadzone, jednak powiedz mi jak oddasz strukturę architektoniczną kościoła, nie używając słów takich jak nawa czy prezbiterium? I odpowiadając od razu na pytanie: tak, chodziło o kościół.
Idąc dalej, osobiście urzekł mnie komentarz dotyczący kości. Nie wiem, czego nie rozumiesz w sformułowaniu ,, spocona kość” – hmm, może to, że przed chwilą była miętolona w dłoni. Eureka, to nie było trudne. I czy nigdy nie słyszałeś o takim terminie, jak symetryczna kość? Jeżeli nie to wnioskuje, że z matematyki miałeś mierne oceny.
Co do kwestii dialogów. Są, jakie są i nie ukrywam, że co zdolniejsi mogą się o nie skaleczyć. Jednak ich sztywność może tłumaczyć duża pustka mentalna między pozycją wysokiego urzędnika a zwykłymi, nazwijmy ich ogólnie, rycerzami. Czy temat oklepany? Hmm, nie pokusiłbym się o takie stwierdzenie, tym bardziej, że ten fragment raczej enigmatycznie wnosi o charakterze całego ,,tworu”. Czy tym fragmentem kogoś zainteresowałem? Ciebie pewnie nie, jednak ile ludzi tyle gustów, więc jakoś mnie to nie zraża.
Podsumowując, świadom jestem ilości popełnionych przeze mnie błędów i nie uchylam się przed nimi. Mam jednak wrażenie, że Twój monograficzny komentarz jest faktycznie odzwierciedleniem paskudnego nastroju, o czym zapewne wiesz najlepiej. Mimo wszystko szanuje i doceniam, a wnioski wyciągnę.