Profil użytkownika


komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Nie twierdziłem, że sens jest głęboko ukryty - to była ironia.
Tłumaczyłem tylko dlaczego wybrałem taką a nie inną formę opowiadania.

Po pierwsze, dziękuję za komentarze.
Po drugie, przepraszam za brak poprawek w zapisie dialogów - nie miałem dziś czasu ich wprowadzić.
I po trzecie, krótka obrona mojego tekstu, który mi osobiście wciąż, mimo krytyki, się podoba.
1) Jeśli chodzi o rzekome niezdecydowanie w kwestii stylu narracji - to jest ono zabiegiem stylistycznym. W założeniu oddaje stan ducha bohaterów nie wprost (np. powtórzenia w momencie uczucia nudy u bohatera). Podobnie zmiany stylu w opisie snów poszczególnych postaci, które są odbiciem ich potrzeb i marzeń. Dlatego bywają patetyczne i tandetne.
2)Co do tandetności pomysłu - to wykorzystałem standartowy temat, by ciekawie napisać obyczajowe love story bez happy endu. I być może po prostu ta tematyka niespecjalnie Was chwyta za serducho.
3) Irrehaare świadomie się nie inspirowałem, ale utwór jest mi znany, także być może podświadomie... Co do "Kongresu..." - to zupełni inny zarówno styl jak i sens wypowiedzi, oba teksty łączy jedynie wszechobecna wirtualność. Lem pisze pięknie i klarownie, ja nieporządnie i zdawkowo*.
4) Zdawkowość wypowiedzi i natłok informacji też mają swój sens**. Pomysł polega na tym, że to Czytelnik ma wnieść do opowiadania swoją wyobraźnię i swoje opisy, układając je i wykańczając na swój niepowtarzalny sposób.

Takie były założenia przy pisaniu - z pewnością nie do końca spełnione. Co najgorsze, tekst nie broni się sam a wymaga obrony - a to bardzo źle o nim świadczy. Być może zabawa Formą i łamanie konwenasów okazały się za trudne, a może brak mnie talentu?

Cóż, to się pewnie jeszcze okaże.

*i do tego marnie - dop. Złośliwe Ego Autora
**OK, przyznaję, głęboko ukryty :P

Nowa Fantastyka