
komentarze: 7, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 4
komentarze: 7, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 4
Bierze, ale im więcej piszę tym trudniej mi skończyć.
Dzięki, następnym razem spróbuję lepiej
Nieważne jaki będzie ten bohater. Może być nawet nijaki. W momencie gdy pojawia się jego główny wróg zaczyna się dopiero zabawa. Każdy protoganista ma swojego antagonistę. Ten "wróg" może nawet nie być osobą, ale zdarzeniem, czymś, co zmusza bohatera do wyborów. Jeżeli zaś sam bohater jest nijaki to masz niepowtarzalną szansę nadać taki bieg wydarzeń, aby bohater nabrał jakiejś cechy. Twoja rzeczywistość, twój bohater. Kiedyś gdzieś czytałem, że autor nadaje wszystkim swoim bohaterom cechy własnego charakteru - "dzieli siebie" w danym świecie. Jako, że żaden człowiek na tym "bożym" świecie nie jest nijaki, tak na pewno twój bohater nie będzie.
Samobójcy zamachowcy, którzy "wysadzili się" na zachodzie, byli w większości obywatelami tych krajów (vide Londyn). Byli wykształceni i oczytani. Nie tyle "czytali" scenariusze" ile sami je napisali, bo uważali że ich śmierć wraz z setkami niewinnych osób poruszy świat i zwróci jego uwagę na nich.
Polecam oglądnięcie początku drugiej serii Battlestar Galactica i webisodów Ressistance. Nie wszyscy zamachowcy nie potrafią przeczytać koranu. Często to ludzie wykształceni i myślący okazują się diabłami. Przyjedziesz do wioski w Afganistanie to ciebie ugoszczą, uśmiechną się. Nikt nie spyta ciebie o wiarę. Wystarczy, że do tej samej wioski przyjadą Talibowie (co jak co ale absolwenci szkół, potrafiący czytać) i już masz pogrom innowierców, obcokrajowców i zdrajców.
Nie lubię opisów ;/
Skrzywienie z czasów szkolnych.
memy? Chyba użyję w kolejnym "epickim" opowiadaniu.
beryl: Tak sobie myślę, że ani ty ani ja się nie zrozumieliśmy. Ja się oburzyłem, za to, że się czepiasz tego słowa, ty że ja błędnie go używam. Użycie słowa "epicki" i jego ciągłe powtarzanie w tekście to była z mojej strony zabawa konwencją, taka ironia (zaraz ktoś mi powie, że nie rozumiem słowa ironia). Racja, w tych "przygodach" nie ma nic epickiego i o to chodzi.
Co do mody i trendów. Tylko snob (polecam odcinek South Park'a o przeprowadzce Kyle'a do San Francisco) udaje, że jest ponad całym światem i nie próbuje czerpać z nurtów, które obecnie dominują w kulturze. Często wszystko co nowe i inne określamy jako złe, tylko dlatego że wydaje nam się gorsze od tego co my reprezentujemy. Co złego jest w używaniu języka i pójściu zgodnie z modą. Już wolę być konformistą niż fałszywym nonkonformistą.
beryl, gdyby iść za twoim oburzeniem zapożyczeniami z języków obcych, to trzeba by było 90% słów z języka polskiego wyrzucać. W każdej epoce byli ludzie, którym nie podobało się, że ktoś wplata słowa z łaciny, włoskiego, francuskiego i niemieckiego (vide historia słowa podomka). Język to rzecz żywa, a nie własność komitetu od słownika i magistra filologii. Co się zaś tyczy błędów składniowych, interpunkcyjnych i ortograficznych, to tutaj niestety nie mam żadnej obrony - jestem prostakiem bez wykształcenia wyższego i już. Opublikowałem opowiadanko, bo wydało mi się trochę (ale tylko trochę) śmieszne.