Profil użytkownika

Magia, magia, ale tak najbardziej ze wszystkiego to magia : )

 

Gdzieś we wczesnym dzieciństwie zachorowałam na miłość do baśniowych stworów i niestworzonych światów, i tak mi już zostało. 

 


komentarze: 7, w dziale opowiadań: 6, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Chciałabym zarezerwować:

87. Natalia jest nastolatką, która wpadła w złe towarzystwo i nałogi. Rodzice postanawiają odesłać ją do szkoły z internatem prowadzonej przez zakonnice.

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

regulatorzy Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie, poprawki i opinię, chociaż była bolesnym kopem w tyłek.

Chyba nie pozostaje mi nic innego jak mocno popracować nad warsztatem.

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

regulatorzy, zmieniłam oznaczenie, dzięki za słuszną sugestię.

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

Bardzo mi się podoba. Trochę nostalgiczne a trochę z humorem. Przemyślane i dobrze wyważone ; )

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

Przyjemne i fajny, lekko baśniowy klimat. Zachowanie kobiety jest jednak dla mnie trochę niezrozumiałe. 

  1. Dlaczego ścinała paprocie, zamiast zastanowić się skąd się wzięły i sprawdzić co się stanie jeśli je pozostawi?
  2. Dlaczego po wycięciu paproci nie sprzedała magla, tak jak planowała tylko wrzuciła go do studni.?

W pierwszy akapicie jest mowa o tym, że magiel pokrywały pajęczyny i pająki. W drugim natomiast, że kobieta czyściła go każdego wieczoru. Dostrzegam tu pewną nieścisłość. Chyba, że te pajęczyny również były jakimś elementem magii magla. 

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

Początek bardzo fajny, trochę jakbym ponownie czytała Gniazdo Światów. Tam było trochę analogicznych sytuacji + pierwsza osoba. 

Niestety potem następują dialogi między głównym bohaterem, a dziewczyną w “fikuśnych pończochach”. Kto tak prowadzi rozmowę z kimś, kogo dopiero poznał? : D

 

– Jestem dzisiaj prawie naga. Nie mam zbyt dużo gotówki, żeby za siebie zapłacić. – skwitowała nowa znajoma.

– Nie przejmuj się. Widziałem cię parę razy u “Nicka Nuclearnicka”, w dziale narzędzi i surowców wtórnych.

 

Co ma piernik do wiatraka? : ) Czy oni aby na pewno prowadzą jeden dialog? Istnieje jeszcze opcja, że główny bohater po prostu lubi płacić za kogoś, kogo już kiedyś, gdzieś tam widział. Hojny gość. Przepraszam, że się czepiam, ale ludzie po prostu tak nie rozmawiają. 

 

W końcu zacząłem odczuwać na własnej skórze fluktuacje czasu. Starość dopada nawet najtwardszych podróżników.

– Ciekawe. Patrząc na ciebie, nie czuję się jakoś specjalnie staro.

– To miłe co mówisz, ale mam o wiele więcej lat, aniżeli ci się wydaje.

 

Tu chyba wkradł się jakiś błąd. Bo Daria, co chyba miała w zamiarze, nie mówi bohaterowi, że nie wygląda staro. Przeciwnie ona mówi, że patrząc na niego sama nie czuje się staro. Za co on jej dziękuje. 

 

Jest też problem z osobą, w jakiej jest pisane opowiadanie. W większości jest pisane pierwszoosobowo, ale czasem pojawiają się wstawki przez które czuje się jakbym trafiła na sesję RPG.

Chcąc odwrócić twoją uwagę, Daria nerwowo potarła prawe oko, cichaczem przewracając na purpurowy obrus swoją kawę.

 

Dalej następuje dialog, który jest już kompletnie od czapy. 

 

– Przepraszam, ale ze mnie gapa… wylałam wszystko na stół.

– Może kelnerka?

– Możesz zdradzić, jak masz na imię?

 

Co proszę?! Serio nie mogła sobie znaleźć lepszego momentu na zadanie tego pytania?

 

– Kazimierz. – zadeklamowałem – Ludzie z moich stron, życzliwie patrzą na moją osobę. – powiedziałem “pół żartem, pół serio”, próbując nieco poprawić jej humor.

 

Nie bardzo wiem co w tym zabawnego : (

 

W oczach Darii zauważyłem figlarny błysk, który świadczył o tym, że przypomniała sobie coś śmiesznego, a zarazem nudnego.

 

Jeśli coś jest zabawne, to raczej nie jest nudne + nie wiem jak można coś takiego wyczytać z błysku w oku. Chyba że używał okulmencji, to już inna sprawa ; )

 

Nie znęcając się dalej, widzę w tym opowiadaniu potencjał ale… Kazika i innych bohaterów trzeba uczłowieczyć. Teraz on jest takim trochę potworkiem. Twardy, ale wrażliwy, filantrop z poczuciem humoru i grubym portfelem, dom zbuduje, obiad ugotuje, a w przerwie pokona armię kosmitów i oprowadzi wycieczkę po galaktyce + bo oczywiście nie mogłoby być inaczej łamacz kobiecych serc. 

Daria to samo figlarna aż zęby bolą. Do tego, co jest bardzo miłe z jej strony, taktownie pomija milczeniem wszystkie od czapy odpowiedzi Kazika. 

Podsumowując sama historia spoko, opisy też, ale musisz popracować nad postaciami i dialogami, żeby nie były takie sztuczne. 

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

Podoba mi się. Lekkie, przyjemne, pokrzepiające, chociaż dziesięciolatek nie brzmi do końca jak dziesięciolatek. Ten fragment o ludziach pozytywnie patrzących na świat, godnych zaufania i niezawodzących w trudnych sytuacjach pasuje mi bardziej do osoby dorosłej niż dziecka. Ogólnie jednak jestem na tak. 

“No a czary, jak wiadomo, skoro raz się zaczną, to nic już ich nie powstrzyma.”

Nowa Fantastyka