- Opowiadanie: tintin - Przyczyna i skutek

Przyczyna i skutek

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Przyczyna i skutek

 

Nazwiecie mnie paranoikiem, wiem, ale cóż na to poradzę: ktoś dybie na moje życie, i to już od czasów szkolnych. Nie wiem, czemu. Jestem spokojnym człowiekiem, z nikim się nigdy nawet nie biłem. Niektórzy zamachowcy próbują mnie udusić, inni otruć (jem teraz tylko to, co wyhoduję w ogródku), jeszcze inni zastrzelić. Boję się własnego cienia. Wychodzę z domu tylko, kiedy muszę. Ale i we własnym pokoju nie jestem bezpieczny. Nawet malując nie mogę się skupić, bo cały czas podświadomie oczekuję ataku.

 

Wczoraj zaniosłem obrazy do Akademii – oczywiście nie spodobały się nikomu, i trudno się dziwić. Zobaczyli kiepskie płótna i początkującego malarza z tikiem nerwowym. Ale coraz lepiej wyczuwam zagrożenie. Wyrobił mi się szósty zmysł ostrzegający przed niebezpieczeństwem. Przestałem słuchać Beethovena, usypia moją czujność. Ćwiczę strzelanie do celu.

 

Najgorsze, że w końcu może im się udać. Niedawno ktoś użył przeciwko mnie broni, jakiej nigdy jeszcze nie widziałem. Wrzeszcząc "nazisto! morderco!" próbował uderzyć mnie jakby… połyskującą srebrzyście latarką. Uciekając, kątem oka zauważyłem jak mężczyzna rozpływa się w powietrzu. Nie rozumiem, o co mu chodziło. Postanowiłem: następnego zamachowca spróbuję zabić.

 

Potrzebuję lepszej ochrony. Potrzebuję pieniędzy. Władzy. Muszę strach przekuć w siłę. Nie wierzycie mi. Poczekajcie, dranie, jeszcze uwierzycie.

Koniec

Komentarze

Szort związany tematycznie z konkursem "Zabić Agolfa H."

Na początku przeczytałem komentarz odautorski, który nieco spojleruje ;) Przydałby się jednak na koniec mocniejszy akcent wskazujący, kim jest główny bohater. Można się niby domyślać, ale tak naprawdę dopiero kometarz autora wszystko wyjaśnia.

Oj, no nie wiem, Kael. Wydaje mi się, że tropy są wystarczajace. Mnie się podobało.

Edytowałem tekścik. Właściwie to nie powołałem go do samodzielnego życia, tylko jako żartobliwy komentarz do tych wszystkich opowiadań o zabijaniu jednego człowieka na tyle różnych sposobów. Ale może teraz opowiadanie jest trochę lepsze:)

A, to może po prostu przeczytałam już po edycji, dlatego wydaje mi się jasne :).

Czy to "Wrzeszcząc "faszysto! morderco!"" zostało dopisane, czy to moje przeoczenie? Zamieniłbym wprawdzie na "nazistę", ale ten fragment wiele wyjaśnia ;)

Dopisane później. Oj, faktycznie. Zmieniam: był faszystą, a konkretnie nazistą. Dziękuję:)

A, nie. Jednak zdaje się zdążyłam przed edycją. I przed edycją bardziej mi się podobało :P. Jak widać, wszystkim nie dogodzisz, tintinie ;).

No, a mi się jednak teraz bardziej podoba. Mógłbyś jeszcze dopisać, że to napewno Żydzi chcą go zabić ;)

No niestety. To czekaj, zmienię z powrotem. Wtedy ci, którzy byli przy tym będą pamiętać obie wersje - zmienioną przeszłość i teraźniejszość. Zupełnie jak przy podróżach w czasie;) Nie no, już edytował nie będę, chyba że objawią się jeszcze jakieś błędy.

Kael: albo "to mówiłem ja, Adolf Hitler. TEN Adolf Hitler." :D

Proponuję przeliterować dla większej jasności:).

A może właśnie "nie ten Adolf Hitler" :D

Kael: zwariowałeś? Od razu by się na mnie rzucili, że znów niejasno piszę... Dziękuję za pozytywne komentarze! :)

Pomysł ciekawy, wykonanie takie sobie. Można z tego dobre opowiadanie sklecić. Dłuższe, wielowątkowe.

 

Pozdrawiam

Mastiff

Przeczytałam i od razu wszystko bardzo zrozumiałam. Nie wiem, która to wersja, ale dla mnie wszystko jest jasne.

 

„…inni otruć (jem teraz tylko to, co mi urośnie w ogródku)…” –– Ja napisałabym: …inni otruć (jem teraz tylko to, co urośnie w moim ogródku)…

Bo gdyby tak, podczas bytności w ogródku, urosły mu włosy, paznokcie, albo pryszcz jakiś… ;-)

 

„Wyrobił mi szósty zmysł ostrzegający przed niebezpieczeństwem”. –– Pewnie miało być: Wyrobił mi się szósty zmysł ostrzegający przed niebezpieczeństwem.

    

Pozdrawiam. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zmieniłem na "wyhoduję" i dodałem oczywiste "się". Dzięki!

Zawsze do usług. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Czy to o Adolfie, hę? :D
Nie jest niejasne. Jest dobrze. Pozdrawiam

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Oj, ten Twój odautorski komentarz... Chyba złośliwość wobec czytelników kazała Tobie napisać, co napisałeś.

AdamKB: Ten pierwszy komentarz? Nie, on akurat był na poważnie. Opowiadanko wyraźnie nawiązuje do konkursu, o którym niekoniecznie słyszał każdy czytelnik.

Kto gapa, temu komentarz nie pomoże, kto bystrzejszy, temu komentarz niepotrzebny.

Mi się podoba. Super. Czekam na kolejne!

Kiepska jestem w domysłach w tego typu tekstach, ale myślę, że Twoje tropy są odpowiednie. W każdym razie nie miałam wątpliwości, o kim mowa. Fajny pomysł.

Lubię takie :)

Też uważam, że fajny pomysł. Podobało mi się.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Nowa Fantastyka