
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Z serii: Słabe wiersze Mai
Zachwiane oko górnika
Lupa starego robotnika
Znane formy odsłania
Wieczornego, ruchomego życia
Patrzy rodzeństwo
– tęczowe bobasy
Jak wpada na wieże
Robiąc hałasy
„I szlag by to!”
„Ciszej!
Dzieci obudzisz.”
W nosie ma dzieci
Po co się łudzisz?
W końcu podaje
W barze, przy rudym
Miedziaki, co ma je
Dać młodym – na budyń
Upadła Pani – latarnik
Co kosi swój trawnik
Czeka świetliście
Aż roztrzepie mu liście
A w domu cisza
Tylko zegar tyka
Na ścianie liszaj
Syna – medyka
Córka zapomni
O ojcu, pijaku
Pomyśli – bezdomni
Bez końca chcąc maku
Matka jak wdówka
Wessie się w płyny
To Whiskey, piwo, to wódka
– tego wszystkiego przyczyny
I szlak by to!
Maju, Twoje dzieło mnie przerosło.
Sorry, taki mamy klimat.
Ło Matulu! Fakt! Poprawione:)
Dlaczego?
Matko i córko...
Heh, aż tak źle? No cóż;)
Beznadziejnie.
No:) Przynajmniej dosadnie. Coraz bardziej przekonuję się, że...nie, pisać wierszyków nie umiem.
Dziękuję Sethraelu i Rogerze za komentarze!
Pozdrawiam.
Chyba tylko Ty Maju rozumiesz o, co w tym wierszyku chodzi. Dla mnie z tego jedynie wynika, że to jakaś patologiczna rodzinka.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Kurcza, muszę ćwiczyć... Dziękuję Bemik!
Może skup się na prozie.
Sorry, taki mamy klimat.
Chyba muszę.
:)
Maju, pisz co chcesz, ale staraj się by nie było do rymu. I nie pisz tekstu w formie słupka. ;-)
Pozdrawiam.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
O, Regulatorzy! Jesteś w loży. Gratuluję!:)
Postaram się nie rymować, postaram się nie pisać wierszyków - dla Waszego dobra.
I znowu Maju zrymowałaś. A z drugiej strony, ale masz refleks!:)
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Mam? A może właśnie go nie mam? Kij diabeł wie:) Dopiero teraz zauważyłam swoim "bardzo bystrym" okiem.
Dziękuję, Maju. Już drugi miesiąc tu siedzę.
A powiedzenie brzmi: Ki diabeł, nie kij diabeł. To tak przy okazji. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Heh:) Boże... aż tak dawno? Serio, refleks szachisty.
Regulatorzy! Dziękuję. Ki - nie wiedziałam, już wiem:)
Oh, my God. Zupełnie jak teksty Ozzyego Osbournea pisane i czytane na haju. O co common? Please, prozą w czytelnika, prozą droga Majatmajaja-ju. :)
Z dwojga złego, lepsza proza:) E tam, Ozzy jest git chłop. On tak pisał na haju, a ja na świeżą głowę. Czy to nie oznacza, że lepszy byłby ze mnie muzyk?;) Albo narkoman...e, ki diabeł wie (praktyka czyni mistrza).
Może napisałabym autobiografię, o moim pokręconym, do pupy umyśle?
A z druguej strony, gdybyś zrymowała wszystko i dodała hip-hopową nutę?:) Byłby hicior:)!!! Taki klimatyczny, o trudnym dzieciństwie w mieście...?:)
Tak poważnie, zrozumiałam o czym było. Ale... może powtórzę za innymi oględnie... wolę Twoją prozę:) Pa!
Dobra Agatko, ale dajesz bity;)
:)
O kurczę :-)
Heh, Domku, do uśmiania się, co?:D
Taka radosna twórczość, to i śmiech na miejscu ;)
Nie rozumiem o co chodzi, ale przynajmiej ładnie wygląda. :)
Oj --- słabiutko ; )
pozdrawiam
I po co to było?