
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Dwa małe trolle bawiły się kamykami. Usiłowały trafić tymi mniejszymi w największy, leżący w odległości kilku kroków od miejsca, z którego rzucały. Nie było to łatwe, gdyż mrok podziemi rozjaśniały jedynie nikłe światła pochodzące z daleka. Małe trolle nie wiedziały skąd. Lecz jeden z nich osiągnął już wiek, w którym pod czaszką zaczynają kiełkować Ważne Pytania. W pewnej chwili, zamiast rzucać dalej, podniósł głowę i zapatrzył się w odległą poświatę.
Mniejszy spojrzał na niego zniecierpliwiony i zapytał:
– Co nie rzucasz, Blunk?
– Wiesz, Skimpie, myślę. Ciekawe, co tam jest – rzekł wolno starszy troll.
– Gdzie? – zainteresował się mały.
– No tam, głupku! Tam, dokąd zawsze zmierza Potwór – Blunk wyciągnął kosmatą łapkę przed siebie, gromiąc Skimpie’go wzrokiem. – Światła widzisz?
– No widzę i co? – Mały zrobił obrażoną minę.
– Nic. Ciekawe, co tam jest – wyjaśnił Blunk.
– Eee, nic specjalnego – odparł Skimpie znudzonym głosem. – Tata powiedział kiedyś, że to się nazywa Dworzec Centralny czy jakoś tak.
Sympatyczne czy kompletnie bez sensu :D?
Sympatyczne:)
:-) Kompletnie to nie. :-) Sympatyczne.
Sympatyczne :)
Taka psycho dobranocka. Dzięki. Zawsze to lepiej zasypiac z uśmiechem na twarzy:)
A, czyli bez sensu, ale sympatyczne :D. Chyba właśnie o to mi chodziło :)
MarcinKasica - Hihihi, śmieszne określenie. Psycho dobranocka. No ale nie mówcie (o ile kiedykolwiek przejeżdżaliście przez Centralny, ale to się pewnie każdemu zdarzyło), że nie myśleliście nigdy, że w tych tunelach muszą mieszkać jakieś stworki... ;)
Nie. Myślałam - niech ten pociąg wreszcie ruszy. Albo - jak stąd wyjść?! (w zależności od tego, czy to była stacja docelowa, czy nie). Bez sensu, ale sympatyczne - dobrze to ujęłaś. Dużo fajnych rzeczy jest bez sensu, ale sympatycznych :).
Ja zawszeo nich myślę gdy tam jestem:) nawet kiedys pół nocy przegadałem z jednym stworkiem:)
Ocha, zgadzam się w stu procentach. Myślę nawet, że istnieje wiele rzeczy bez sensu, ale mogących stanowić sens życia ;)
MarcinKasica - zazdroszczę nieszkodliwie! Ja kiedys tylko widziałam jednego. Najwyraźniej zagapił się i nie zdążył uciec z zasięgu wzroku pasażerów ;)
Opowiadanko jest bez sensu, bo po co trollom wachlarze. Japońskie w dodatku.
Pozdrawiam, też bez sensu, ale w pamięci mam majowy bez.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Bez sensu. Nie dowiedziałem się, który wygrał :/
:)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
:):) Fanta poprawiła mi humor. Choć na dworcu centralnym nigdy nie byłem. :):)
Sympatyczny tekst.
Mastiff
Regulatorko - Odzdrawiam nawzajemnie! :)
Koik80 - Cholera, wiedziałam, że znowu czegoś zabrakło w moim tekście ;)
Mirekowski - Cieszę się (że humor). Serio nie byłeś na centralnym? Rany, niektórzy to mają klawe życie...
Bohdan - Ukłony!
I znowu bawicie się beze mnie...ładnie to tak? fanto, tekst tylko dla przyjaciół. Poza portalem miałby trudności ze zrozumieniem. Nawiasem mówiąc, dworzec pięknie wyremontowany. Jak tam Mirku, wymyśliłeś dalszy ciąg historii o
niewolniku i córce pana? Pozdrawiam.
Wyremontowany, a owszem! Na tyle wyremontowany, że podobno niektóre elementy znowu wymagają remontu :)
Niestety, Ryszardzie, ciąg dalszy przygód rozpustnej panny i jej ojca musi poczekać. Teraz skupiam się na innym temacie, do przeczytania, wkrótce. Pozdrawiam. :) A na Centralnym nigdy nie byłem, choć w samej warszawie tak. te trzy pasmówki w centrum miasta, sama rozkosz. :)
Sympatyczne, ale z sensem (nigdy nie spotkaliście trolla na centralnym?!?). W przeciwieństwie do przed chwilą komentowanego przeze mnie opka homara, nad tym się uśmiechnęłam. Drabble czy short nie musi mieć jakiejś powalającej puenty, ale nie może być tylko starym i nieświeżym dowcipem. Twój nie jest jakoś szczególnie zaskakujący, ale pokazujesz jak w ok. 100 wyrazach:
- przedstawić bohaterów
- sprawić, by czytelnik ich polubił
- wprowadzić Tajemnicę
- sprawić, by czytelnik chciał się dowiedzieć, co to za tajemnica
- zakończyć tak, żeby czytelnik, poznawszy rozwiązanie, usmiechnął się i nie był rozczarowany (chociaż nie jest to jakaś masakrująca puenta).
Krótko mówiąc - opowiadanie ma początek, środek i koniec, wstęp, rozwinięcie i zakończenie, i naturalnie, sama z siebie, napisałam o nim "opowiadanie", a nie jakiś tam "short". I chociaż mój komentarz już jest dłuższy niż Twój tekst, nie czuję straty czasu po przeczytaniu i napisaniu, co myślę. Pozdrawiam i życzę wielu fajnych tekstów :)
Mnie nie rozbawiło. Chyba końcówka miała ten uśmiech wywołać, ale dla mnie to kolejny tekścik napisany według określonego schematu, gdzie ostatnie zdanie - słowo klucz - ma pozorować wybuch zdziwienia.
Uśmiechnąłem się ;)