- Opowiadanie: Vacter - Epitafium Nieśmiertelnego

Epitafium Nieśmiertelnego

Dyżurni:

brak

Oceny

Epitafium Nieśmiertelnego

 

Wybrałem wczoraj kolor całunów

Które wieczorem osłoniły mnie

Przed światłem księżyca

Przed wzrokiem tłumów

Zakryły przede mną wdzięki twe

 

Sen miałem krótki, gdyż lot jaskółki

Zbudził mnie zakrytego

Chciałem przemówić

Lecz poczułem coś złego

Umarłaś, a została po tobie jaskółka

 

Ptak, którego skrzydeł mogłem dotknąć

Nie uciekał, przeze mnie karmiony

Do łez mych przyleciał i płakał twymi łzami

Ale to już nie byłaś ty

 

Przycisnąłem całun do twarzy, chcąc oddech wstrzymać

A tylko więcej ciepła poczułem w ciemnej jaskini

Nie mogłem umrzeć, choćbym chciał

A przecież ty już odeszłaś

 

Jaskółka nie zniknęła razem z tobą

Została, niegdyś twe drugie ciało

Co mi po ptaku, co znał twój zapach

Gdy też umrze szybciej niż ja

I nic w nim nie ma z kobiety

 

Zamknę go w klatce

Sprzedam

Co się stanie?

Choć nie umrę,

Przynajmniej do jutra

Zasnę

 

Ale coś się stało!

 

Oczy otworzyłem i czuję

Że całun spływa mi z twarzy

Jaskółka zniknęła, a twe palce

W dłonie swe znów ujmuję

 

Z braku śmierci, smutek mnie dręczy

I już ciebie chciałem uśmiercić

Z braku tego daru dla mnie

Chciałem cię odnaleźć na dnie

 

Nie strasz mnie jeszcze,

Nie lataj jak ptaszyna

Czy pogoda czy deszcze

W jaskini śmierć nas zatrzyma

Choć nie umrę przecież wiecznie

 

Przykrywam cię więc całunem

I śpijmy, może śmierć nas rozłączy

Lecz, czy to piórko ptasie?

Skrzydła znów ci rosną!?

 

Dobrze, że jaskinię zatkał kamień

Który skruszeje przez wieki

Nie żyją tyle jaskółki

Nie żyją tyle kobiety

Koniec

Komentarze

Hej jaskółki, śmierć, miłość i całun dobry motyw na opowiadanie. Ale wiersz hmm no nie moja bajka. Ale czytało się dobrze, choć nie wiem co chciałeś przekazać, chyba coś smutnego :), ale nie jestem pewien ;) Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Cześć Bar­dzie. Każdy wiersz może pro­sić się o na­pi­sa­nie cze­goś dłuż­sze­go. Jed­nak czy nie jest też war­to­ścią, to co przyj­dzie do głowy oso­bie czy­ta­ją­cej? Może wła­śnie to jest ważne w róż­nych wier­szach, żeby coś w czło­wie­ku uru­cho­mić. Je­że­li więc coś wi­dzisz, zna­czy, że dzia­ła.

Emocje są odczuwalne to jest pewne :) więc tak jak napisałeś, znaczy, że działa :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hmmm. Zgubiłeś mnie na samym początku – całuny miały osłaniać podmiot liryczny, więc wywnioskowałam, że to on nie żyje. A tu niezupełnie. Wytrąciło mnie to z równowagi.

Ale niektóre wątki ciekawe, dałoby się z nich zrobić fajną prozę.

Babska logika rządzi!

Cześć Finklo, może spróbuję i zacznę po napisaniu wiersza tworzyć wersje pisane prozą. Już jakiś świat powstaje przy tej krótkiej formie i bohaterowie ożywają (choć niektórzy próbują się pochować).

Nowa Fantastyka