Postacie:
 Minerwa
 Dionizos
 Hades
 Zeus
 Hera
 Atena
  
 AKT I
  
 Widzimy pokój pełen regałów z książkami. Na półkach, tu i ówdzie, stoją bibeloty, komponujące się z rzędami skórzanych grzbietów. Sam środek pomieszczenia zajmuje stolik kawowy. Po jego prawej stronie znajduje się błękitny, pikowany fotel, zaś po lewej kanapa w takim samym kolorze.
 Do pokoju wchodzi Minerwa. Posągowa bogini niespiesznie zasiada w fotelu i popija z trzymanej w dłoni filiżanki. Wtem rozlega się nerwowe pukanie.
  
 MINERWA odstawiając filiżankę
  Proszę!
  
 Do pomieszczenia, przez drugie drzwi, wbiega Dioniozos. Opada na kanapę.
  
 MINERWA
 Witaj, mój drogi. Jak się…
  
 DIONIZOS podrywając się na równe nogi
 Postanowione!
  
 MINERWA
 Posta… słucham?
  
 DIONIZOS
 To dziś! Nadszedł dzień, wybiła godzina! W końcu dojrzałem do tego, aby powiedzieć: ,,dość!”. Proszę bardzo! (nabiera powietrza w płuca) DOŚĆ!
  
 Minerwa przygląda się bogu, który na powrót siada na kanapie i zaczyna pocierać dłonie.
  
 MINERWA ostrożnie dobierając słowa
 Chcesz mi powiedzieć, że w końcu dojrzałeś do tego, aby czynić to, co zawsze pragnąłeś czynić, ale brakowało ci na to odwagi?
  
 DIONIZOS spogląda na rozmówczynię z pełnym uwielbienia podziwem
 Jak pięknie to ujęłaś! Jak zwykle, zresztą. Tak, moja droga! Dziś to poczułem! Dzisiaj rano obudziłem się po kolejnej bibie, pośród ciągle pijanego, gołego, obrzyganego towarzystwa i już wiedziałem, że nastąpił… przeskok. Jakby otwarła mi się jakaś zapadka w mózgu! Minerwo! Zacząłem nowe życie!
  
 MINERWA przykładając dłonie do policzków
 Mój drogi, ależ to cudowna wiadomość!
  
 DIONIZOS
 Prawda? Koniec z bezmyślnym, hulaszczym życiem! Koniec z fontannami wina i tabunami kochanic! Dzisiaj wyprawiam ostatnią fetę, na której ogłoszę…
  
 Minerwa odejmuje dłonie od policzków i wbija wzrok w podłogę. Ten wymowny gest nie umyka uwadze Dionizosa
  
 DIONIZOS z niepokojem
 Co się stało?
  
 MINERWA poważnie  
 To zły pomysł, Dionizosie.
  
 DIONIZOS
 Jak to? (znów podrywa się na równe nogi i czeka na odpowiedź Minerwy, ale cisza się przedłuża) O co chodzi?! Powiedz, proszę!
  
 MINERWA wzdycha, kładzie dłonie na kolanach
 Dionizosie, czasami warto poświęcić dzień czy dwa i poobserwować śmiertelników. Przyjrzeć się codziennemu życiu tych kruchych istot. Nawet nie wiesz, ile można się od nich nauczyć. Siadaj, proszę.
  
 Zasłuchany Dionizos stosuje się do polecenia.
  
 MINERWA
 Niektórzy śmiertelnicy pijają za dużo wina. Wielu kończy w rynsztoku, ale są i tacy, którzy próbują się ratować. Udaje się tym, którzy bez ceregieli odrzucają puchar ze słodką trucizną. Spójrz na siebie – sądzisz, że już dziś rozpocząłeś nowe życie. To nie tak, mój drogi! W tej chwili wciąż ściskasz w dłoni swój puchar i choć go nienawidzisz – tak, jak niektórzy ludzie nienawidzą wina, które zatruwa ich ciała i umysły – wciąż nie potrafisz go odrzucić! Masz w sobie gotowość, mięśnie już naprężają się do wykonania przełomowego, pięknego ruchu, a ty… a ty mówisz o pożegnalnej uczcie! Och, widziałam to tyle razy! Jeden łyk, malutki łyczek, a potem koniec z trucizną…! Tymczasem jeden łyk pociąga za sobą drugi, drugi trzeci, a potem… a potem puchar faktycznie wylatuje przez okno. Ale ten, kto nim cisną, rzuca się w ślad za nim, aby zlizać ostatnie krople z bruku!
  
 DIONIZOS wydaje z siebie przerażony okrzyk
 Nie! Ja tak nie chcę! Co mam robić, Minerwo?! Pomóż mi, błagam!
  
 MINERWA uśmiechając się promiennie
 Rozwiązanie jest proste. Udasz się do świętego gaju na wyspie Kos, gdzie przez miesiąc będziesz wiódł żywot pustelnika. Musisz pościć i oddawać się medytacjom. Wyruszaj czym prędzej, nie mówiąc nikomu! Odrzuć puchar! Za miesiąc będziesz nową, czystą istotą!
  
 DIONIZOS wstaje, zaczyna krążyć po pokoju
 Ale ja nie mogę tak zniknąć na miesiąc! I to w tajemnicy! Mam tyle obowiązków, tyle spraw…
  
 Minerwa zgina palce tak, jakby trzymała w dłoni puchar. Przykłada nieistniejący brzeg naczynia do ust i odchyla głowę.
  
 DIONIZOS
 Nie! Nie! Odrzucam to plugastwo! Żegnaj, Minerwo! Zobaczymy się za miesiąc!
  
 Dionizos wybiega. Minerwa czeka kilkanaście sekund, po czym wybucha śmiechem. Rechocze długo, trzymając się za brzuch. W końcu udaje jej się opanować, sięga po filiżankę. Wypija łyk i właśnie wtedy rozlega się pukanie do drzwi. Bogini krztusi się, porcelana omal nie wypada jej z ręki. Z trudem odstawia ją na stolik.
  
  MINERWA wciąż pokasłując
 Pro…szę!
  
 Hades wsuwa głowę przez drzwi. Na jego twarzy widać zmieszanie.
  
 HADES
 Czy można?
  
 MINERWA
 Za…ekhm!…zapraszam, mój drogi!
  
 Bóg człapie w stronę kanapy, siada. Milczy.
  
 HADES nieoczekiwanie, jakby o czymś sobie przypomniał
 Nie przychodzę chyba zbyt wcześnie?! Tak się złożyło, że dzisiaj mogłem…
  
 MINERWA
 Ależ nie! Nie miałam dziś żadnych zajęć! Od rana leniuchuję, czekając na ciebie!
  
 To wyznanie sprawia, że Hades – dryblas o surowej twarzy – spuszcza wzrok niczym uczniak. Ale już po chwili wlepia spojrzenie w Minerwę.
  
 HADES beznamiętnym tonem
 Ja już dłużej nie mogę, Minerwo. Jestem o krok od szaleństwa.
  
 MINERWA
 Wierz mi, że prawdziwe szaleństwo nie przypada w udziale bogom.
  
 HADES marszcząc brwi
 Miałem na myśli to, że…
  
 MINERWA
 O, denerwujesz się!
  
 HADES bierze głęboki wdech
 Nie, wcale nie. Ja…
  
 MINERWA tonem nieznoszącym sprzeciwu
 Ty wprost płoniesz ze złości!
  
 HADES wrzeszczy
 Wcale nie!
  
 Bogini przykłada dłonie do piersi i wbija plecy w oparcie fotela. Hades zakrywa oczy ramieniem. Dopiero po chwili jest gotów spojrzeć Minerwie w oczy.
  
 HADES
 Wybacz mi. Ja naprawdę czuję, że odchodzę od zmysłów. Ciągle za nią tęsknię. Z każdym dniem coraz bardziej.
  
 MINERWA
 Na naszym ostatnim spotkaniu mówiłeś, że oswajasz się z tęsknotą.
  
 HADES
 Tak myślałem. Ale już tego samego dnia byłem pewien, że oszukuję samego siebie. Przed oczami ciągle mam twarz Persefony, w uszach jej ostatnie słowa. Ona tak bardzo mnie nienawidzi. A ja przed wszystkimi muszę udawać, że nienawidzę jej równie mocno. Tylko przy tobie pozwalam sobie na… okazanie tego… (pociąga nosem, ociera łzę) Jestem ci bardzo wdzięczny za to, co dla mnie robisz.
  
 MINERWA łagodnie i cicho
 Hadesie, myślę, że nadeszła pora na rozwiązanie twoich problemów.
  
 HADES prostując się gwałtownie
 Jak to?!
  
 MINERWA
 Przez ostatnie pół roku mówię ci, że powinieneś stopniowo oswajać się ze stratą, dać sobie czas na zaakceptowanie tego, że twoja ukochana już do ciebie nie wróci. Jednak widzę, że ta strategia nie działa. Trzeba spróbowanie czegoś innego.
  
 HADES
 Cokolwiek powiesz!
  
 MINERWA
 Udaj się do świętego gaju na wyspie Kos i wypraw tam ostatnią, pożegnalną ucztę na cześć ukochanej.
  
 HADES klaszcze dłońmi
 Dobrze! Zaraz poślę po Dionizosa…
  
 MINERWA
 Nie! Tego nie rób! Nie mieszaj do tego bogów! Dla nich jesteś wściekłym panem podziemi, a nie rozgoryczonym, opuszczonym kochankiem! Musisz pokazać swoje prawdziwe oblicze! Zaproś garstkę śmiertelników, najlepiej poetów, którzy najpełniej zrozumieją twój ból!
  
 HADES
 Czy to pomoże? Czy dzięki temu w końcu o niej zapomnę?
  
 MINERWA
 To zależy wyłącznie od ciebie. Jeśli potraktujesz tę ucztę jako symboliczne pożegnanie i obnażysz swą duszę przed ziemskimi piewcami piękna… tak, wtedy najpewniej uwolnisz się od brzemienia!
  
 HADES wstając
 Dlaczego właśnie na wyspie Kos?
  
 MINERWA wzdycha i kręci głową
 Mój drogi! Od naszego pierwszego spotkania podejrzewałam, że będziesz musiał wyprawić tę ucztę. Brałam pod uwagę różne miejsca i doszłam do wniosku – poznając cię bliżej – że gaj na wyspie Kos będzie odpowiedni. Zaufaj mi.
  
 Hades kwituje jej słowa skinieniem głowy i rusza w stronę drzwi. Już wyciąga dłoń ku klamce, ale powściąga ten gest i odwraca się do Minerwy.
  
 HADES
 Minerwo, nigdy ci tego nie mówiłem, ale czuję się wyróżniony. Tym, że to właśnie ja mogę czerpać z twojej bezgranicznej mądrości.
  
 MINERWA
 To nic nadzwyczajnego, Hadesie. (zniżając głos do szeptu) To ty jesteś nadzwyczajny.
  
 Hades uśmiecha się, ociera łzę i wybiega z pokoju.
  
 MINERWA przeciągając się
 No, lepiej wyjść nie mogło!
  
 Wstaje z fotela i wychodzi z pokoju
  
 AKT II
  
 W gabinecie Minerwy panuje mrok. Rozlega się natarczywe pukanie do drzwi, po którym do środka pospiesznie wchodzą Hera i Zeus.
  
 ZEUS rozglądając się po pustym pokoju
 A jeśli jej nie ma?
  
 HERA
 A niby gdzie ma być?! No chyba, że się łajdaczy po nocy z jakimś łajdakiem twojego pokroju!
  
 ZEUS przewracając oczami
 Kochanie, stać cię na zabawniejsze przycinki!
  
 HERA wybucha krótkim, pozbawionym radości śmiechem
 Ach, no tak, nie jestem dostatecznie zabawna! Czyż to nie jest kolejny, tysiąc dwieście trzydziesty piąty powód do tego, żeby mnie zdradzać?! Pewnie, że jest!
  
 Zeus nie decyduje się na ripostę. Zalega cisza, którą po chwili przerywa jego żona. 
  
 HERA
 No, co tak stoisz?! Zapal świece!
  
 Zeus posłusznie zbliża się do parapetu, na którym stoi wieloramienny świecznik. Przykłada palce do kolejnych knotów, te zajmują się ogniem. Hera obserwuje go przez chwilę w milczeniu.
  
 HERA
 Mówię ci, że Tejrezjasz też by nam pomógł.
  
 ZEUS
 Może by i pomógł, gdybyś mu wtedy nie wydłubała oczu.
  
 HERA gwałtownie zwraca się w stronę męża
 Chcemy, żeby ktoś nas wysłuchał, a nie podziwiał! Uszu mu nie obcięłam!
  
 ZEUS
 Taak, dzięki temu usłyszał, że kiedy następnym razem ośmieli się wtrącić, to obetniesz mu nie uszy, a co innego…
  
 Otwierają się drugie drzwi – te, z których korzysta Minerwa. Bogini, ubrana w zwiewny szlafrok, ma rozpuszczone włosy. Brak makijażu i biżuterii dodatkowo wskazuje na to, że dopiero co wstała z łóżka.
  
 MINERWA
 Hero! Zeusie! Co się stało?!
  
 HERA
 Ach, moja droga! Wybacz, że niepokoimy cię o tak nieboskiej porze! (bierze Minerwę w ramiona, boginie witają się trzema bezkontaktowymi ,,całuskami” w policzki).
  
 MINERWA
 Witaj, Zeusie!
  
 Bóg piorunów wita się sztywnym ukłonem.
  
 MINERWA wskazując na kanapę
 Siadajcie, proszę!
  
 Małżeństwo siada na przeciwległych końcach kanapy. Zeus zakłada nogę na nogę i krzyżuje ramiona. Hera przyjmuje pozycję bardziej otwartą, ale i uległą zarazem, zsuwając się na brzeg siedziska i opierając dłonie na kolanach.
  
 MINERWA
 Czy możecie powiedzieć…
  
 HERA wchodząc jej w słowo
 Minerwo, znamy się nie od dziś, więc przejdę do rzeczy: na Olimpie krążą plotki, że jesteś cenioną specjalistką od rozwiązywania wszelkich problemów. Można powiedzieć, że u nas każdy zazdrości Rzymianom tego, że mają swoją… doradczynię.
  
 MINERWA
 To bardzo mi pochlebia!
  
 HERA
 Oczywiście nikt nie wyraża tego wprost, nie myśl sobie! Wszyscy raczej z was szydzą, chociaż wcale bym się nie zdziwiła, gdyby ktoś od nas postanowił złożyć ci wizytę…
  
 MINERWA bez mrugnięcia okiem
 Nic mi na ten temat nie wiadomo.
  
 HERA
 A więc jesteśmy pierwsi, no pięknie. Zastanawiasz się pewnie, czemu?
  
 Pytanie wcale nie jest retoryczne, Hera oczekuje odpowiedzi. Minerwa splata dłonie i przykłada palce wskazujące do brody.
  
 MINERWA
 Zgaduję, Hero, że problemem jest wasza relacja. Ty masz dość ciągłych zdrad Zeusa i nieustannie robisz mu z tego powodu wyrzuty, a on czuje się przez ciebie bezzasadnie atakowany i ograniczany, ponieważ wiążąc się z nim, wiedziałaś, że nie możesz liczyć na związek oparty na wierności.
  
 Hera wydaje z siebie westchnięcie, z kolei Zeus zmienia ułożenie ciała i siedzi teraz w sposób niemal identyczny jak jego połowica.
  
 ZEUS
 Minerwo, skąd wiesz…
  
 Hera ucisza męża gestem, nawet na niego nie patrząc. Nie wygląda na zachwyconą.
  
 HERA
 Wybacz, ale na mnie to nie robi wrażenia. Zaserwowałaś nam parę oczywistości!
  
 MINERWA kiwa głową
 Owszem. Zeus słynie z rozwiązłości, ty zaś – z surowości. Dotychczas nie powiedziałam niczego odkrywczego, ale zamierzam zrobić to teraz: złość, którą żywisz do męża o jego zdrady, jest niczym wobec strachu, którym napawa cię myśl o tym, że Zeus mógłby od ciebie odejść.
  
 HERA wybucha swoim nieradosnym śmiechem
 Ha! A to dobre! Myślisz, że aż tak mi na nim zależy?!
  
 MINERWA
 Oczywiście, że tak.
  
 HERA spogląda na oniemiałego Zeusa
 Proszę bardzo! Może w tym momencie wstać i odejść, nie uronię ani jednej łzy!
  
 MINERWA spokojnie
 Mówisz tak dlatego, bo wiesz, że tego nie zrobi.
  
 HERA
 Akurat!
  
 ZEUS potulnie zwraca się do Hery
 Skarbie, nie musisz się bać, ja cię nie opuszczę…
  
 HERA
 Milcz, łajdaku! Idź sobie w cholerę choćby zaraz!
  
 Hera wybucha płaczem, chowa twarz w dłoniach. Zeus przysuwa się i poklepuje ją po plecach.
  
 MINERWA ostro
 A tobie to odpowiada!
  
 ZEUS zaskoczony
 Co?
  
 MINERWA
 Układ, który stworzyłeś! Dlaczego tak usilnie zabiegałeś o rękę Hery?! Dobrze wiedziałeś, że jest boginią zaborczą i dumną! Nie mogłeś pojąć za żonę Afrodyty albo którejś z nimf? Przecież one nie miałyby nic przeciwko twoim podbojom!
  
 ZEUS cichutko
 Przecież sama powiedziałaś, że Hera wiedziała, na co się pisze…
  
 MINERWA
 Pewnie, że wiedziała! Ale Hera, przyjmując twoje oświadczyny, kierowała się prawdziwą, ślepą miłością! Czy ty możesz powiedzieć to samo o sobie? Ile tam było miłości, a ile kalkulacji? Może zwyczajnie potrzebowałeś kogoś, kto każdego dnia będzie umierał z zazdrości?
  
 ZEUS krzyczy
 Ale ja ją kocham!
  
 MINERWA odpowiadając krzykiem
 Może kochasz jedynie jej zazdrość!?
  
 ZEUS krzycząc jeszcze głośniej
 To nieprawda!
  
 MINERWA
 Ach, tak? A czym dla ciebie jest miłość, o gromowładny? Niektórzy ludzie, a nawet bogowie, dla miłości oddaliby życie! A ty nie potrafisz nawet powściągnąć chuci!
  
 Zeus otwiera usta, ale szybko je zamyka. Pochyla się, masuje skronie dłońmi.
  
 MINERWA spokojnie
 Moi drodzy. Przyjaciele. Wybaczcie, że rozmawiam z wami w ten sposób. Gdybyśmy znajdowali się w innej sytuacji, nie pozwoliłabym sobie na podobną poufałość, wierzcie mi. Ale tu nie chodzi o to, aby było wam przyjemnie, ale żeby uzdrowić waszą relację. Bo ja uważam, że istnieje dla was wspólna przyszłość.
  
 Na te słowa małżonkowie wyraźnie się ożywiają.
  
 HERA
 Naprawdę?
  
 MINERWA
 Tak. Wybacz, że doprowadziłam cię do łez, Hero. A ty, Zeusie, daruj mi moje oskarżenia. Kochasz swoją żonę, jestem tego pewna, ale jest to miłość, nad którą trzeba pracować. Nad którą oboje musicie pracować.
  
 ZEUS
 Ale jak?!
  
 MINERWA
 Wytrwale. Ciężko. Każdego dnia, każdej godziny, każdej minuty. Ale po kolei. Na wyspie Kos macie taki uroczy, święty gaj. Czym prędzej tam ruszajcie. Pora na drugi miesiąc miodowy! Tylko wy dwoje! Wspólne posiłki, długie spacery, szczere rozmowy, namiętne noce… Nasycicie się sobą nawzajem, ponownie uwierzycie, że potraficie być dla siebie dobrzy. A potem będziecie się u mnie regularnie zjawiać, abym mogła kierować waszymi krokami na zawiłej, ale pięknej ścieżce miłości!
  
 HERA wstaje
 Moja droga! (wyciąga ręce do Minerwy) Serdecznie ci dziękujemy!
  
 ZEUS wstaje i mówi cicho, jakby sam do siebie
 Świetnie! Pojedziemy sobie na Kos albo na Kretę…
  
 MINERWA krzyczy
 NIE! Żadna Kreta! Święty gaj na wyspie Kos! Koniecznie tam! Pamiętajcie!
  
 Małżonkowie pokornie kiwają głowami, nie dopytują o nic więcej. Rzucają ,,do widzenia” i wychodzą. Minerwa rusza ku drugim drzwiom, chichocząc. Kiedy zamyka je za sobą, śmieje się już na całe gardło.
  
 AKT III
  
 Gabinet tonie w szarości, deszcz bębni o szyby. W oddali słychać pomruki burzy. Do pomieszczenia, tanecznym krokiem, wchodzi Minerwa. Ubrana jest w kolorową sukienkę, w sam raz na piknik. Nuci pod nosem, kołysze biodrami – jej nastrój zdaje się zaprzeczać panującej na zewnątrz aurze. Bogini ściska w dłoni butelkę wina. Kładzie ją na stole, po czym wyciąga z kredensu dwa kieliszki. Rozlega się pukanie.
  
 MINERWA
 Proszę!
  
 Wchodzi Atena. Ma na sobie sukienkę w kwiaty.
  
 ATENA
 Dzień dobry!
  
 MINERWA
 Dzień dobry, kochana!
  
 Boginie biorą się w ramiona, wymieniają trzy niedotykalskie buziaczki.
  
 MINERWA
 Siadaj, proszę!
  
 ATENA siada na sofie i zaciera ręce
 Polewaj, jest co świętować! Musisz mi wszystko opowiedzieć, bo umieram z ciekawości!
  
 MINERWA
 Z rozkoszą!
  
 Rzymska bogini rozlewa wino do kieliszków.
  
 ATENA
 Mów, proszę!
  
 MINERWA
 Fortuna sprzyjała nam jak nigdy. Wyobraź sobie, że tego samego dnia Dionizos, biedny głupiec, i Hades, jeszcze głupszy i jeszcze biedniejszy, dobrnęli do granicy. Za wszelką cenę chcieli porzucić to, co ich unieszczęśliwia.
  
 ATENA
 Dionizos miał dość rozpustnego życia, a Hades pragnął zapomnieć o Persefonie.
  
 MINERWA
 Zgadza się. Ten pierwszy ubzdurał sobie, że oto jest gotów, aby od zaraz rozpocząć nowe życie. Poleciłam mu, żeby w takim razie udał się na wyspę Kos i pościł tam przez miesiąc. Miesiąc to sporo czasu, byłam pewna, że znajdzie się okazja do tego, aby uprzykrzyć życie świeżo upieczonemu pustelnikowi. No i proszę – zaraz po nim wpada tu zgnębiony Hades, któremu polecam ostatecznie pożegnać się z Persefoną i wydać ucztę na jej cześć. Gdzie? W świętym gaju na wyspie Kos!
  
 ATENA
 Ha! Dobrze wiedziałaś, że kiedy Hades spotka Dionizosa, nie przyzna się do tego, że wyprawia ucztę na cześć tej, o której mówi z pogardą…
  
 MINERWA
 Tak jest – przed kim jak przed kim, ale przed Dionizosem nie śmiałby wyjść na sentymentalnego mięczaka. Byłam pewna, że Hades na poczekaniu zaserwuje jakieś kłamstwo i, rzecz jasna, zaprosi na imprezę również Dionizosa, a wręcz wymusi na nim rolę starosty…
  
 ATENA
 …której Dionizos nie odmówi, bo wówczas musiałby przyznać, że zrezygnował z hulaszczego życia, a przed zgorzkniałym, ironicznym Hadesem nie będzie miał na to odwagi! Genialne! Ale przecież to nie wszystko, to ledwie początek! Jakim cudem, moja droga, doprowadziłaś Zeusa do takiego stanu, że od tygodnia cały glob drży w posadach…?
  
 W tym momencie rozlega się potężny huk, piorun uderzył gdzieś blisko. Obie boginie aż podskakują, a potem wybuchają śmiechem.
  
 MINERWA
 To kolejny, promienny uśmiech fortuny! Otóż Hera i Zeus przyszli do mnie w nocy…
  
 ATENA krzyczy
 Nie wierzę!
  
 MINERWA z emfazą
 Właśnie tak! Zerwali mnie z łóżka, żebym rozwikłała ich problemy małżeńskie. A ja namieszałam im w głowach tak, że zgodzili się odbyć drugi miesiąc miodowy… w świętym gaju na wyspie Kos!
  
 ATENA
 Och, z tego musiało wyniknąć jakieś nieszczęście!
  
 MINERWA
 Owszem! Choć przyznaję, że nie wszystko potoczyło się po mojej myśli. Ale najważniejsze się udało – przypuszczałam, że kiedy Zeus i Hera trafią na ucztę Hadesa, Hera postanowi go uwieść, a sfrustrowany i zbolały bóg podziemi nie będzie umiał się jej oprzeć…
  
 ATENA
 Skąd wiedziałaś, że Hera…
  
 MINERWA
 Cóż, nie będę udawać, że potrafię przewidzieć wszystko. Ale biorąc poprawkę na to, co nagadałam Herze i Zeusowi, oraz na to, że dobry los mi sprzyjał…
  
 ATENA
 Pięknie! Lecz co nie poszło po twojej myśli?
  
 MINERWA wzdycha
 Liczyłam na to, że oszalały ze złości i zazdrości Zeus wyprawi ogólnoświatowe bachanalia, aby dopiec Herze. Wówczas marzący o świętym spokoju Dionizos miałby pełne ręce roboty. Tymczasem gromowładny postanowił wyładować się w inny sposób, choć w ramach zemsty napłodzi też pewnie z tuzin bękartów…
  
 ATENA
 No cóż, upiekło się naszemu strudzonemu Dionizosowi. Za to Hadesowi współczuję…
  
 MINERWA
 Tak! Gniew Zeusa jest niczym w porównaniu z towarzystwem tamtej jędzy…
  
 Obie boginie znów chichoczą, po czym opróżniają swoje kieliszki. Minerwa rozlewa nową porcję.
  
 MINERWA
 Wiesz, moja droga, co w tym wszystkim jest najbardziej tragiczne? Ci biedni głupcy faktycznie wierzą w to, że mogę cokolwiek zmienić. Że mogę nadać ich nudnemu, nieśmiertelnemu życiu nowy sens. Ale żeby to uczynić, musiałabym zmienić ich samych, a to przecież niemożliwe. Śmiertelnicy są w dużo lepszej sytuacji. Mieszcząc w sobie cząstkę każdego z nas, są jak glina, którą można swobodnie ugniatać. A nawet potem, kiedy wydaje im się, że zastygli w swych formach, wciąż można ich zmienić, choćby tłukąc i klejąc na nowo.
  
 ATENA
 Ech, to niesprawiedliwe, że tylko my jesteśmy na tyle mądre, aby to pojąć.
  
 MINERWA
 To prawda. Mamy też na tyle mądrości, by zaakceptować to, że z natury jesteśmy podstępnymi sukami, więc snucie intryg sprawia nam czystą przyjemność! 
  
 ATENA
 Ech, nie mogłybyśmy mieć mądrości, ale i dobra w sercu?  
  
 MINERWA
 A czyż śnieg nie mógłby być ciepły?
  
 Atena unosi kieliszek, pije do dna. Minerwa chce go napełnić, ale bogini nakrywa szkło dłonią.
  
 ATENA
 Nie, moja droga! Będę się zbierać! Ale najpierw… (sięga do kieszeni, wyjmuje z niej złotą spinkę do włosów i kładzie ją na stoliku). Proszę!
  
 MINERWA krzyczy i podnosi spinkę
 Jaka śliczna!
  
 ATENA
 Zasłużyłaś na nią, moja droga!
  
 MINERWA oglądając podarek ze wszystkich stron
 Dla takich pięknych prezentów warto się starać! Następnym razem spiszę się jeszcze lepiej!
  
 ATENA wzdycha
 Ech, o ile sprawa w końcu się nie wyda…
  
 MINERWA
 Ależ to niemożliwe! Przede wszystkim – ci dumni głupcy nikomu się nie przyznają, że korzystali z moich porad, więc niczego między sobą nie ustalą! A nawet jeśli któreś z nich podejrzewa, że spotkanie na Kos nie było dziełem przypadku, to… co z tego? Myślisz, że będą mnie tu nachodzić? Nękać? Wprost przeciwnie! Zechcą jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie. Kto wie, może nawet któreś z nich wróci tu po kolejną radę… choć to jeszcze się nie zdarzyło. Pamiętaj tylko, żeby trzymać przy życiu bajki o tym, że udzielam porady mojej greckiej familii!
  
 ATENA wstaje
 Nie martw się, podsycam te plotki! (wstaje) Wkrótce możesz spodziewać się nowych gości. A przynajmniej jednego. Ponoć Hermesowi przeszkadza, że jest zbyt szybki.
  
 MINERWA również wstaje
 Jak to? To bycie szybkim może przeszkadzać?
  
 ATENA uśmiechając się półgębkiem
 Nie w każdej sytuacji szybkie dotarcie do mety jest sukcesem…
  
 Boginie chichoczą jak nastolatki, ,,całują” się na do widzenia i schodzą ze sceny.