
Święty Walenty, Święty Walenty, zgubiłem serce pod… lunaparkiem.
Ropuch.
Święty Walenty, Święty Walenty, zgubiłem serce pod… lunaparkiem.
Ropuch.
Życie miałem bezbarwne, dopóki do naszego miasteczka nie przyjechał lunapark. O północy rozpętała się burza. Wyskoczyłem z piwnicy, aby wyszorować brodawki na grzbiecie i zmyć lepkie nici pajęczycy, pożartej przez swoje potomstwo. Porwała mnie rzeka fekaliów zmieszanych z deszczówką, bo wybiły szamba w okolicy.
Na zakręcie przed lunaparkiem, w gumiakach, stałaś ty. Sięgnęłaś po Ropucha.
Miałaś purpurowe ogrodniczki i marynarkę w angielską kratę. Szarobury brzuch, pokryty brązowymi plamami, nazwałaś piegowatym chamois i pachniałaś truskawkami.
Zabrałaś mnie na rollercoster i zjechaliśmy do podziemi. Krowy dyndały na drzewach, a mrok przebijałem twoimi oczami.
Przyjmij bukiet niezapominajek. Na strzelnicy, błoniastymi łapami, trafiony.
Fart.
O jakie ładne :-)
Piękne, ale znów ni wuja nie wiem, do kogo to. Oby adresat wiedział!
Też ładne :)
Matko, urzekły mnie te gumiaki! ;D
O.o
Śliczne, krótkie, wyważone, bardzo ładne.
Cudo :3
Ładne, pomysłowe. :)
Swoją drogą, dzięki walętynkom nikt mi nie zarzuci, że nie potrafię się streszczać w komentarzach. :)
… że co?
Śliczne :):):)
Cudeńko :)
Ropuch, dziękuje Walentynce za przeczytanie.
A Anonim, za komentarze ^^
Chamois, truskawki, krowy dla drzewach, podziemia… To chyba dla mnie i chyba wiem od kogo Bardzo, bardzo dziękuję. Najbardziej szalona, a jednoczeście tak uroczo słodka walentynka, jaką było mi kiedykowiek dostać. Z pewnością ją sobie wydrukuję :)
Podziękowanie, Ropucha, dla Walentynki
i Ropuch zamienia się w księcia ;)
Ładna.
Ciekawe, skąd Anonim wiedział, jak się ubiera Katia. Ktoś z Wysp?
Pocałuj żabkę :D
Puk puk, naród ukochał ;-)
Drogi Anonimie – serdecznie gratuluję i jeszcze raz dziękuję :)
Finkla – Oj, Katia ubiera się głównie na czarno i woli obcasy od gumiaków ;)
Dzięki, Katiu ◄:•D
Podziękowania dla narodu
♬♪♫ ヾ(*・。・)ノ ♬♪♫