Książka

| KOPIUJ

Ślimak na zboczu

Kandyd nadaremnie szuka wyjścia z baśniowego tajemniczego Lasu. Pierec prowadzi jałowe utarczki z bezmyślną biurokracją bezdusznej instytucji. Obaj bohaterowie dwóch równoległych, przeplatających się wątków są przerażająco samotni w koszmarnym świecie absurdu, strachu i bezsensownych praw, z którego nie sposób się wyrwać...

Dodał do bazy

Oceny

Komentarze

obserwuj

Dwa wątki, jeden bardziej bezsensowny od drugiego. Strasznie męczyła mnie niemożność zrozumienia, o co w tym wszystkich chodzi. I idiotyczne chrzanienie wszystkich postaci oprócz dwóch głównych bohaterów.

Babska logika rządzi!

Raczej słabo pamiętam tę pozycję. Najpierw pojawił się “Las”, opowiadanie dołączone do “Pikniku...” --– i, co dość dziwne, ów “Las” głębiej zagnieździł się w czeluściach pamięci pomimo czytania go o kilka lat wcześniej.

Spotkałem się ze zdaniem, iż “Las”, a potem “Ślimaka...”, można odczytywać jako niemal prekursorskie utwory proekologiczne. Przezwyciężenie, Zabagnienie, Wielkie Przeoranie --– krytyka, skryta pod płaszczykiem SF krytyka dewastacji niemałych obszarów na Syberii, na Zauralu, gdzie kopalnie złota nieodwracalnie rujnowały dziesiątki kilometrów kwadratowych tajgi, gdzie poligony atomowe robiły to samo, dodatkowo bezpośrednio szkodząc ludziom. Widziane pod tym kątem oba tytuły nic nie straciły na aktualności, bo doszło wydobycie i transport ropy naftowej. Dodać do tego można, w przypadku “Ślimaka...”, karykaturę nieśmiertelnej i niezwyciężonej biurokracji...

Może i jakieś przesłanie w tym było... Ale brnęło mi się przez to bardzo źle. Taki Bareja z bzdurnymi monologami zamiast dowcipów.

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka