
Agatha Christie funkcjonuje w świadomości czytelników przede wszystkim jako królowa kryminału, jednak w jej dorobku znajdują się również dwa opowiadania dość nietypowe dla tej znakomitej autorki. Lalka krawcowej i Mroczne odbicie to teksty utrzymane w konwencji epiki grozy, choć każdy na swój sposób.
Lalka krawcowej przypomina w pewnym stopniu scenkę rodzajową. Już z pierwszych stron dowiadujemy się, że spokój Alicji Coombe, szefowej zakładu krawieckiego, i jej pracownic, zostanie niebawem bezpowrotnie zburzony. Problematyczna okazuje się lalka – nie zwykły gałganek służący do zabawy młodym dziewczętom, lecz kosztowny bibelot, często widywany w domach zamożnych dam. Wspomniana lalka nie zamierza jednak ograniczyć się do roli ozdoby – pragnie zaznaczyć swoją obecność i zagarnąć dla siebie jak najwięcej przestrzeni. Doprowadza pannę Coombe i pozostałe krawcowe niemal do obłędu, w tajemniczy sposób przemieszczając się z miejsca na miejsce i przybierając dziwne pozy. Bohaterki, przekonane o tym, że lalka to wcielenie zła, postanawiają pozbyć się kłopotliwego przedmiotu, co okazuje się trudniejsze, niż się spodziewały.
Opowiadanie cechuje raczej szczątkowa fabuła, jednak nie o wartką akcję tu chodzi, lecz o nastrój, atmosferę grozy i stopniowo budowane napięcie, które finał, zamiast rozładować, jedynie wzmaga. Autorka po mistrzowsku ukazuje mechanizm działania człowieka pod wpływem strachu, dowodząc, że można podobny efekt uzyskać prostymi środkami i oszczędną formą oraz przy użyciu jednego tylko rekwizytu. Tekst stanowi ponadto swoistą parabolę, w której tytułowa lalka ukazana zostaje jako alegoria zła, niemożliwego do zwalczenia w żaden sposób. Christie nawiązuje również do słynnego w literaturze i sztuce porównania człowieka do marionetki, wprawianej w ruch ręką Boga-Lalkarza, jednak przekształca nieco ten motyw. Bohaterki rzeczywiście działają niejako mechanicznie, czasem nawet wbrew sobie, lecz zachowują się tak na skutek lęku, którego źródła nie da się właściwie nazwać. Czego bowiem naprawdę boją się krawcowe z zakładu panny Coombe? Bo przecież nie tego, że lalka wyrządzi im jakąkolwiek krzywdę. Może chodzi więc o fakt, iż kłopotliwy przedmiot, stanowiący łącznik z mistycznym światem, uświadamia, jak wielu zjawisk człowiek nie jest w stanie racjonalnie wyjaśnić. I to właśnie okazuje się naprawdę przerażające.
Mroczne odbicie z kolei jest opowieścią bezimiennego bohatera, jednocześnie narratora, którego raz w życiu spotyka szczególne doświadczenie. Pewnego wieczoru przybywa do starego domostwa, by uczestniczyć w przyjęciu zaręczynowym siostry swojego przyjaciela. Kiedy przygotowuje się do kolacji, widzi w lustrze osobliwą scenę – mężczyznę i kobietę w dziwnej pozie. Dopiero po chwili dociera do niego, że jest świadkiem morderstwa. Odwraca się, chcąc pomóc ofierze, jednak przed sobą dostrzega tylko ścianę. Następnie, już podczas uroczystości, bohaterowi zostaje przedstawiona Sylvia, siostra przyjaciela, oraz jej narzeczony. Młody człowiek nie ma wątpliwości, że właśnie tę parę ujrzał w lustrze. Czy była to zapowiedź rychłego nieszczęścia? Czy Sylvii grozi niebezpieczeństwo? Czy powinna dowiedzieć się o owej wizji? Mężczyzna musi dokonać wyboru, a następnie ponieść konsekwencję swojej decyzji, od której zależeć może czyjeś życie.
Mroczne odbicie to opowiadanie o bardziej skomplikowanej fabule, niż w przypadku Lalki krawcowej. Wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni kilku lat i relacjonowane są z punktu widzenia głównego bohatera. Jego historia stanowi także pretekst do rozważań o ludzkiej naturze, o toksycznej miłości i chorobliwej zazdrości, zdolnej zabić nawet największe uczucie. Autorka sugeruje, że w każdym z nas tkwią pewne pokłady agresji, wyzwalane przez odpowiednie bodźce. Stawia ponadto tezę, iż przeznaczenie nie jest czymś niezależnym od człowieka, lecz raczej wypadkową rozmaitych wydarzeń z życia danej jednostki oraz podejmowanych przez nią działań. Christie posługuje się znanym w kulturze motywem lustra, które stanowi tutaj nie tylko przedmiot magiczny, pozwalający nawiązać kontakt z innym wymiarem, lecz także symbol prawdy i jasności. Autorka odwołuje się do sztuki wróżenia z powierzchni zwierciadła, znanej już w starożytności, kiedy to uważano, iż wpatrując się w nie, można ujrzeć przeszłość, przyszłość, a nawet bieżące wypadki. Znajdują się tutaj także nawiązania do ludowych wierzeń Europy Zachodniej, w których lustra postrzegano jako obiekty złowieszcze, kumulujące negatywną energię i oddające ją kolejnym właścicielom.
Lalka krawcowej i Mroczne odbicie w Polsce weszły w skład tomu Śmiertelna klątwa (2009), stanowiącego w gruncie rzeczy zbiór opowiadań o ostatnich zagadkach kryminalnych domorosłej detektyw – panny Marple. Różnią się od reszty tematyką i formą, ukazując ogromny talent i wszechstronność autorki. Stanowią prawdziwą kopalnię motywów i nawiązań literackich. Powinny przypaść do gustu zarówno wielbicielom fantastyki oraz realizmu z pogranicza, jak i czarnego kryminału. Szkoda, że Agatha Christie nigdy nie pokusiła się o stworzenie większej formy, utrzymanej w konwencji epiki grozy.
Dobra, fachowa recenzja. Zaskoczyło mnie, że ta autorka pisała opowiadania grozy. W ogóle nic jej nie czytałem, bo nie lubię kryminałów. Teraz będę musiał coś w tym zmienić, tylko gdzie znaleźć tę książkę?
Agroeling: w bibliotece? ;)
Lalka krawcowej nie przypadła mi do gustu. Opowiadanie jest przewidywalne i przerysowane ( jeżeli chodzi o reakcje krawcowych).
Za to Mroczne odbicie uważam za najlepszy tekst ze zbioru, chociaż też się w połowie domyśliłam zakończenia.
MaKneZa reakcje krawcowych uważam za przerysowane, a opowiadanie za przewidywalne z tego względu, że kobietki musiały wreszcie zrobić co zrobiły tylko, jak sama zauważyłaś, na końcu żeby przeciągnąć trochę. A dlaczego zachowanie uważam za przerysowane? A to dlatego, że już na początku były zbyt przerażone na widok lalki. W zakładzie gdzie pracuje kilka osób, widok zabawki mógłby wywołać jedynie uśmiech. Ot ktoś sobie posadził maskotkę. A one panikują od samego początku skąd, dlaczego, kto ją tu dał, a źle jej z "oczu patrzy".
Dodam jeszcze, że zbiór ten czytałam w tym roku w sierpniu. Wypożyczałam w nieskomputeryzowanej bibliotecei i byłam drugą osobą na karcie... pierwsze wypożyczenie było w roku 1996 r. Więc też się cieszę, że są już conajmniej trzy osoby, które to czytały;)
Nie czytałam tych opowiadań, natomiast kiedyś przeczytałam chyba wszystkie dostępne w Polsce kryminały. Ale nie to chciałam powiedzieć. Taka recenzja to klejnocik. Zachęca do przeczytania, pokazuje kawałeczek, ale nie zdradza wszystkiego. Zapewne, gdybyś to Ty napisała recenzję Dworca Perdido też bym się zdecydowała przeczytać. Może nawet zdołałabym przełknąć całość, bo oczekiwałabym czegoś zapowiedzianego w Twoim tekście. A tak - utknęłam na setnej stronie i nie mogę ruszyć dalej.
Gratuluję przemyśleń i stylu!
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.