- publicystyka: Halo, czy ktoś tu jest?

publicystyka:

Halo, czy ktoś tu jest?

Trzy grosze do tekstu Wawrzyńca Podrzuckiego Samotność wielokomórkowca, NF 04/2012, s.10

 

W swoim artykule autor stawia prostą tezę: gdyby cywilizacja pozaziemska istniała, to albo by już nas dawno „odkryła” albo my natrafilibyśmy na jakiekolwiek jej ślady. Tymczasem według naszej wiedzy kosmos jest martwy, zimny, pusty. Co prawda pojawiają się mniej lub bardziej sensacyjne doniesienia o odkryciu życia na Marsie (http://nt.interia.pl/gadzety/news/w-1976-roku-odkryto-zycie-na-marsie,1784148), ale wszyscy ludzie oczekują, że życie pozaziemskie to jednak będzie coś więcej niż proste organizmy jednokomórkowe. Oczekujemy, że spotkamy istoty inteligentne i to inteligentne według naszej, ludzkiej miary.

 

Wiemy, że Ufo do nas nie przybyło (szaraki nie biegają po Nowym Jorku). Wiemy, że my nie odkryliśmy obcej cywilizacji (rosyjscy turyści się nie liczą). A czy jest trzecia możliwość? Chciałbym właśnie na ten temat kilka słów napisać.

 

Co dziś naukowcy robią odnajdując watahę wilków na Syberii? Czy zabijają wilki? Nie. Czy starają się dotrzeć do wilków i nauczyć wilki posługiwać się ogniem. Oczywiście, że nie. Czy ludzie są w stanie „dogadać” się z wilkami? Nie. Stoimy na drabinie ewolucji zbyt wysoko. Co więc robią naukowcy spotykając watahę wilków na Syberii? Ludzie obrączkują członków watahy, opisują, ustalają który wilk jest samcem alfa, badają jakie szlaki przemierza wataha. Co jakiś czas usypiają jednego osobnika, aby go przebadać, a potem wraca od do swoich braci.

 

Odpowiedź na pytanie dlaczego nie udało się nam spotkać jeszcze cywilizacji pozaziemskiej trzeba odwrócić i zapytać – czy cywilizacja pozaziemska chciała abyśmy ją spotkali?

 

Skoro fantastyka, to fantazjujmy. Załóżmy, że istnieje obca cywilizacja. Załóżmy, że odkrywa planetę Ziemię jakieś 10 tysięcy lat temu i że obcy są zafascynowani stadium, na którym znajdują się istoty inteligentne. Widzą ludzi mieszkających w jaskiniach, dopiero uczących się posługiwania ogniem, wytwarzających pierwsze narzędzia. Badając ziemskich jaskiniowców chcą odkryć prawdę o swoich własnych początkach. Wiedzą, że lada chwila ludzie zdobędą umiejętność zapisywania własnych myśli (a może tego trzeba ludzi nauczyć). W związku z tym nie mogą zbyt wiele czasu mieszkać na Ziemi. Fascynujące dla obcych jest odkrywanie jak cywilizacja rozwija się w sposób spontaniczny. Zupełnie tak samo jak dzisiejsi naukowcy badają zachowania watahy wilków na Syberii. Obserwują, badają, opisują, interweniują tylko w obliczu krytycznego zagrożenia. W początkowym okresie trzeba ludziom pomóc, nieco ich popchnąć w rozwoju cywilizacyjnym, dlatego „obcy” mieszkają wśród ludzi. Domniemane świadectwa kontaktów ludzi z istotami pozaziemskimi pozostały to dziś w postaci rysunków naskalnych oraz płaskorzeźb. Można je odnaleźć zarówno w Ameryce Południowej jak i w Azji Mniejszej. Przedstawiają sylwetki postaci humanoidalnych w czymś co przypomina skafandry dzisiejszych astronautów. Bez problemu zdjęcia tych rysunków można znaleźć w internecie (przykład http://www.history.com/shows/ancient-aliens/photos/ancient-aliens-image-gallery/photo1).

 

Poza rysunkami naskalnymi i płaskorzeźbami do naszych czasów przetrwało kilka niezmiernie interesujących świadectw pisanych. W Biblii w Księdze Ezechiela (Ez. 1, 4-28) czytamy o spotkaniu proroka z „Panem”. Opis przybycia „Pana” do złudzenia przypomina lądowanie dzisiejszych helikopterów. Dym, huk, obracające się elementy – fascynująca lektura. Innym niezmiernie ciekawym fragmentem Biblii jest ten o Arce Przymierza. Miała być ona najcenniejszą relikwią, zawsze pilnowaną przez kapłanów i do której dostęp miała mieć tylko wybrana grupa wtajemniczonych. Pan w bardzo szczegółowy sposób mówi Mojżeszowi w jaki sposób ma zbudować Arkę: „Dokładnie według wzoru przybytku i wzoru wszystkich jego sprzętów, które ci pokażę; tak wykonacie. Zrobią też skrzynię z drzewa akacjowego, dwa i pół łokcia długą, półtora łokcia szeroką i półtora łokcia wysoką. Pokryjesz ją szczerym złotem. Pokryjesz ją od wewnątrz i z zewnątrz. Zrobisz na niej dokoła złoty wieniec.” (II Mojż., 24, 9-11). To tylko początek instrukcji. W kolejnych wersetach Pan niezwykle szczegółowo instruuje Mojżesza jak zbudować Arkę. Kluczowym fragmentem jest II Mojż. 24, 16, który brzmi „Do tej skrzyni włożysz świadectwo, które ci dam”. Metalowa obudowa, w środku „świadectwo”, czyli przedmiot podarowany przez Pana. Opis ten można potraktować jako instrukcję budowy komunikatora, który ułatwi w przyszłości rozmowy proroków z obcymi. Metalowa obudowa, wzmacniająca moc urządzenia ukrytego w środku. Schowanie nadajnika w skrzyni, przetrzymywanie w świątyni miało zagwarantować, że nikt nie będzie przy urządzeniu majstrował.

 

Jeżeli założymy, że przedstawiciele obcej cywilizacji traktowali ludzi jak my traktujemy watahę wilków na Syberii, to w pewnym momencie musieli przestać pojawiać się jawnie na Ziemi. Musieli gdzieś się wycofać. Zakładali, że ludzkość w szybkim tempie (co w praktyce zajęło jakieś 5 tysięcy lat) rozwinie się na tyle, żeby móc zbadać całą powierzchnię swojej planety. Budowanie bazy na Ziemi nie miałoby więc żadnego sensu. Po co budować bazę skoro, gdy ludzkość ją odkryje, to przestanie rozwijać się spontanicznie? Cały projekt naukowy, zakładający obserwację ludzkości przy jednoczesnym braku wtrącania się jawnie w sprawy ludzi, musiałby się przedwcześnie skończyć. Przedstawiciele obcej cywilizacji postanowili więc zbudować bazę, z której będą mogli czynić doskonałe obserwacje, jednocześnie nie obawiając się, że ktoś ich zauważy. Stworzyli więc księżyc.

 

O samych anomaliach związanych z naszym księżycem powstało w ostatnim czasie bardzo wiele artykułów. Naukowcy (pseudonaukowcy?) potrafią wymienić kilkadziesiąt tzw. anomalii księżycowych, czyli udowadniają dlaczego nasz satelita jest taki... dziwny. Nie jestem naukowcem, nie znam się na astronomii, ale czy ktoś potrafi wymienić inny księżyc, który się nie obraca? Ruch obrotowy jest podstawą współczesnej teorii budowy naszego wszechświata, a tu jeden taki obracać się nie chce. Co jest niezmiernie ciekawe, to najdawniejsze mapy chińskich astronomów opisują niebo dość szczegółowo, a o Księżycu... nie przeczytamy w ogóle. Być może jeszcze kilka tysięcy lat temu tego ciała niebieskiego nie było? Zastanawiający jest fakt, że w mitologii praktycznie każdej z kultur, czytamy o powodzi, która nawiedziła Ziemię w bliżej nieokreślonej przeszłości. Co mogło spowodować powódź globalną? Wydaje się, że tylko jakieś niezwykłe wydarzenie, jak na przykład pojawienie się Księżyca. Nasz satelita poza pełnieniem roli bazy dla obcych cywilizacji, nieco tak przy okazji, pełni niezmiernie ważne zadanie w stabilizowaniu pływów morskich na Ziemi. Prawdopodobnie bez Księżyca zmiany pogodowe zachodzące na naszej planecie miałyby daleko bardziej gwałtowny charakter niż obecnie, a to na pewno utrudniałoby rozwój życia na naszej planecie.

 

Nie sądzę, żeby przedstawiciele obcej cywilizacji byli nieśmiertelni, ale można przyjąć, że są długowieczni (w Bibli czytamy, że niektórzy ludzie żyli po kilkaset lat – może ktoś im pomagał). Skoro obcy są śmiertelni, to zapewne czas ma dla nich znacznie. Starali się więc na Ziemi stworzyć warunki „szklarniane”, aby nasza cywilizacja rozwijała się szybko. Co by zrobili dzisiejsi naukowcy badający watahę wilków na Syberii gdyby się okazało, że czyha na nią jakieś zagrożenie? Pozwoliliby wyginąć wilkom czy staraliby się w miarę możliwości pomóc? Czy wyeliminowaliby wirus zagrażający całej populacji wilków? Załóżmy, że warunki klimatyczne na Ziemi były o wiele mniej korzystne dla życia niż dziś. Wręcz zagrażały ludziom. Trzeba było to poprawić. Fascynujący jest fakt, że nasza cywilizacja tak naprawdę rozwinęła się w przeciągu 5 tysięcy lat. Z punktu widzenia kosmosu to jest to mrugnięcie okiem. Może rozwinęła się w przeciągu ostatnich 5 tysięcy lat, a nie wcześniej, bo właśnie od tych 5 tysięcy lat są ku temu sprzyjające warunki? Powstanie inteligentnego życia na Ziemi jest wciąż zagadką dla naukowców. Przeskok między małpami a nami był niezwykle szybki i do dziś brakuje wielu „ogniw” pośrednich, czyli istot pomiędzy małpami a istotami zdolnymi rozpalić ogień i wykonać prostą broń. Może po prostu ogniw pośrednich nie było.

 

Księżyc byłby dla pozaziemskiej cywilizacji doskonałą bazą. Umożliwia zarówno obserwacje Ziemi i jej mieszkańców jak i pozwala w łatwy sposób opuszczać nasz układ słoneczny. Większość współczesnych naukowców jest zdania, że gdyby ludzkość miała kiedykolwiek opuszczać nasz układ słoneczny, to baza dla podróży międzygwiezdnych wręcz musiałaby powstać na Księżycu. Z punktu widzenia obcej cywilizacji był tylko jeden problem. Przecież ludzie lada wiek skonstruują lunety do obserwacji kosmosu i zobaczą bazy na Księżycu, więc dowiedzą się o istnieniu innych cywilizacji i paradygmat o spontanicznym rozwoju cywilizacji minie. W związku z tym obcy zdecydowali, że Księżyc nie będzie się obracał wokół własnej osi! I tak się stało. To astronomiczny fenomen.

 

Istnieje jeszcze jedna możliwość. Załóżmy, że obca cywilizacja dotarła na Ziemię. Załóżmy, że pomogła ludziom w początkowym okresie rozwoju, stworzyli Księżyc, zbudowali tam bazy. W pewnym momencie albo powiedzieli sobie dość – wracamy do domu albo mówiąc brutalnie zmarli (biologia ma swoje prawa). Zostawili po sobie liczne pamiątki na Ziemi (chociażby Piramidy). Kiedy pierwszy Apollo wylądował na Księżycu i astronauci przeszli na ciemną stronę Księżyca, zobaczyli pozostałości bazy obcych. I co? Czy można było tak po prostu powiedzieć ludziom: „Hej! Nie jesteśmy sami i nigdy nie byliśmy!”. Nie można tego zrobić. Test w postaci przesłynnej audycji radiowej Orsona Wellesa pokazał, że ludzi trzeba przygotowywać stopniowo. Doskonale to przedstawił Arthur C. Clarke w książce Koniec dzieciństwa. Statek kosmiczny wylądował, ale ze środka nikt nie wychodził. Kiedy w końcu po wielu latach ludzie nauczyli się żyć ze świadomością, że w ich mieście stoi statek kosmiczny drzwi statku otworzyły się. W drzwiach ukazała się postać... diabła. Może tak samo jest z nami i jesteśmy krok po kroku przygotowywani do tego, że w końcu ktoś „ważny” ogłosi, że nie jesteśmy kosmicznymi sierotami. Oby.

 

Przykładowe artykuły o anomaliach księżycowych z teorią UFO w tle:

http://www.pinfo.pl/Unknown/63.print.aspx

http://gwiazdy.com.pl/component/content/article/4861-Tajemnice%20srebrnego%20globu

http://www.globalnaswiadomosc.com/tajemniceksiezyca2.htm

 

I artykuł mocno polemizujący z powyższymi:

http://www.eioba.pl/a/223c/ksiezyc-nie-jest-kosmiczna-baza-obcej-cywilizacji

 

 

 

Pozdrawiam,

 

Marchmoff

marchmoff@gmail.com

Komentarze

Albo się Kolega nie doczytał, albo użył Kolega niedopuszczalnego skrótu myślowego. Księżyc obraca się wokół osi. Tyle, że okres obrotu jest niemal równy okresowi obiegu wokół Ziemi, co wywołuje mylne wrażenia i interpretacje.

Nom... Ale artykuł niezły.

Dla kogoś nieobeznanego z tematyką artykuł faktycznie będzie ciekawy i na pewno zachęci do wgłębienia się w temat. Ja mam pół szafki zawalonej książkami o paleoastronautyce i tym podobnych tematach, więc niczego nowego tu nie znalazłem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

"Skoro fantastyka, to fantazjujmy" jak napisał autor i pod tym kątem tekst mi się naprawdę podobał i nawet przerobiłem fragment z Pisma Świętego o lądowaniu śmigłowca:)

Morgon, to jak to przerobieś, to polecam książkę Blumricha "Statki kosmiczne Ezechiela". Bardzo ciekawa interpretacja tegoż fragmentu. Stara jak świat, ale do zdobycia, ja w antykwariacie za 5 zł kupiłem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fas a czytałeś Wrota Ahrimana? Jak oceniasz połączenie science - fiction z klimatami religijnymi i paleoastronautyką?

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Nie czytałem, ale skoro jest tam takie połączenie, to zaraz obczaję na necie gdzie to można zdobyć :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ja szczerze twierdze, ze w tym konkretnym przypadku połączenie to nie wypaliło - ale kto wie, może Tobie przypadnie do gustu.

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Może i autor faktycznie się pomylił co do Zaiemskeigo satelity, ale artykuł jest ciekawy. Apropo kosmitów i bibli podsune tu kilka słów z języka sumerów. Pierwszej ludzkiej cywilzacji.

Adam. Imie pierwszego męszczyzny rodzaju ludzkiego. - z sumeryjskiego Adapa czyli pierwowzór.

Cheruby. Iniebiańskie istoty strzegące wejścia do Edenu. - sumer. Cherub w wolnym tłumaczeniu maszyna.

Zastanawiające prawda?   

 

Nie!!!!!!!!!!!!!!!! Co ja zrobiłem!?!?!?!?!?!?!?

Nowa Fantastyka