- publicystyka: Więcej słów, których macie nie używać, argh

publicystyka:

artykuły

Więcej słów, których macie nie używać, argh

Bez zbędnych wstępów – część pierwszą (ze wstępem) znajdziecie tu: https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842860

 

Oto druga (i nie ostatnia, za długa się zrobiła, więc wrzucam, co mam) lista słów, za które Tarnina nogi wyrywa. Jeżeli przykład wzięty z Internetu nie jest opatrzony linkiem, ale jest opisany tytułem źródła, to znaczy, że znalazłam go za pośrednictwem wyszukiwarki PELCRA lub w korpusie PWN.

 

Awaryjność, dostępność, funkcjonalność i inne ości

 

Za ostatnim (czy tam przedostatnim) pobytem w naszej ukochanej stolicy naoglądałam się ogłoszeń tej treści: Przypominamy, że od 1 stycznia 2023 kopciuchy stają się nielegalnym źródłem ogrzewania.

 

I doznałam wielkiego rąk opadu. Podobnego zresztą doznaję, widząc i słysząc frazy typu:

 

częsta awaryjność (z programu telewizyjnego, chodziło o maszyny rolnicze)

ten telefon ma liczne funkcjonalności

do tego budynku jest zła dostępność

 

Bo ci, którzy je wypowiadają, najwyraźniej mylą pojęcia. „Ogrzewanie” to nie to samo, co „ciepło”! To czynność dostarczania ciepła, albo system dostarczający ciepło. „Awaryjność” to częstotliwość występowania awarii, nie same awarie. „Dostępność” to możliwość uzyskania dostępu (czyli w przypadku budynku – wejścia do środka), nie sam dostęp.

 

Tutaj język odzwierciedla strukturę bytu, a przynajmniej to, jak my tę strukturę postrzegamy. Cząstki -ość, -anie tworzą rzeczowniki abstrakcyjne. Internet z dziwnie bezmyślnym uporem powtarza następującą definicję rzeczownika abstrakcyjnego: taki, który nazywa rzeczy niepoznawalne zmysłami. Moim zdaniem jest ona nieinformująca (czyli niczego nie wyjaśnia), a nawet zakresowo nie do końca poprawna („szarość” jest niewątpliwie abstraktem, ale poznajemy ją jednak zmysłami, a przynajmniej sensus communis). Rzeczowniki abstrakcyjne nazywają przede wszystkim cechy, które można przypisać różnym konkretom i rozważać w oderwaniu od nich (jako „substancje”): okrągłość, szarość, czystość, jasność.

 

I tak – awaryjność jest cechą pewnego rodzaju rzeczy. Polega na tym, że rzecz często się psuje. Zmieńmy, tak eksperymentalnie, jej nazwę na „częstopsujność”. I co – napisalibyście, że ten traktor często jest częstopsujny? Czyli często psuje się często. A gdyby często psuł się rzadko? Zanim się coś napisze, trzeba odrobinę pomyśleć.

 

Podobnie możemy załatwić „cieplejsze temperatury” i „drożejące ceny”. Temperatura to ciepłota, a drożeć – to zwiększać swoją cenę. Rozumiecie, dlaczego ciepłota nie może być cieplejsza?

 

Element i fragment

 

To nie to samo, a przynajmniej nie do końca to samo. To i to jest częścią większej całości, ale na różne sposoby. Tutaj będziemy wnioskować z etymologii, co jest uprawione – badamy w końcu język.

 

Element wywodzi się z łacińskiego elementum – pierwiastek, taki Arystotelesowsko-alchemiczny. Rzeczy są złożone z elementów, na przykład w szwedzkim sklepie meblowym kupujemy pudło elementów, z których złożymy sobie stolik.

 

Fragment wywodzi się z łacińskiego frango, frangere, fregi, fractum – łamać. Porównaj, drogi Czytelniku, polskie słowo „frakcja”, angielskie „fraction” (ułamek) i „fracture” (złamanie w sensie medycznym). Rzeczy możemy połamać na fragmenty, na przykład, kiedy złożenie razem elementów szwedzkiego stolika przerośnie nasze możliwości intelektualne.

 

Różnica jest dość oczywista, prawda? Elementy składamy w rzecz i rozkładamy ją na elementy analitycznie, spokojnie, niczego nie psując. A fragmenty wyrywamy z korzeniami. Złożyć fragmenty można tylko w jednej sytuacji – kiedy coś zostało stłuczone (podarte, rozbite etc.), a my to naprawiamy. Zbiór ma zawsze elementy – nigdy fragmenty. Mówimy o fragmencie opowiadania, czyli o jego wyrwanym z kontekstu kawałku (może następne zdanie zupełnie zmieniłoby nam ogląd historii o pożerającym skarpetki trollu?), bo opowiadania (i inne dzieła sztuki) są organicznymi całościami i wyrwane z nich kawałki przeważnie nie mogą żyć samodzielnie. Podobnie – nie ma sensu mówić o fragmencie (czy elemencie) jakiejś substancji (np. „fragmenty stali” – to jest błąd!), bo substancja nie jest całością. Może być kawałek substancji, ewentualnie odłamek czegoś zrobionego z tej substancji („kawałki stali”, „stalowe odłamki”). Równie nielogiczne są „fragmenty terenu”, no, chyba że w świat przedstawiony walnął meteoryt.

 

Ciekawostka: nie wiedziałam tego wcześniej, ale w języku komentatorów sportowych przyjęło się wyrażenie „stały fragment gry”, kiedy każdy normalny człowiek powiedziałby „stałe elementy gry”. Dlaczego? Bo gra się z nich składa, a nie jest na nie łamana (o ile to w ogóle miałoby sens, bo nie wydaje mi się). A najlepiej byłoby chyba powiedzieć „stałe zagrania”.

 

Identyfikować (się/coś z czymś)

 

Nie, nie można się identyfikować z płcią. Ani „jako Ślązak”, cokolwiek to ma znaczyć. Z zespołem też jakby nie bardzo, chociaż to się ustaliło w uzusie, ale moim zdaniem jest głupawe. Można się uważać za członka zespołu albo zgadzać się z wyznawanymi przez ten zespół ideałami, czy dążyć do celów, do których ten zespół dąży. Można się uważać za Ślązaka, za kobietę, albo nawet za dinozaura. Ale.

 

„Identyfikować” to tyle, co „utożsamiać”. Czyli – jeśli identyfikuję A z B, to znaczy, że stwierdzam tożsamość, numeryczną identyczność A i B. Mówię, że są tym samym. Ponieważ konkretny człowiek jest konkretnym bytem, a płeć, gatunek, przynależność jest abstraktem (inna kategoria bytu, p. wyżej), to nie mogą być tym samym, więc nie mogą się identyfikować. Podobnie zespół jest zbiorem konkretów, nie jednym konkretem – więc osoba nie może być zespołem.

 

Nie wiem dokładnie, jak użycie odpowiedniego czasownika, „to identify” wygląda w angielszczyźnie, możliwe, że całe to identyfikowanie to nowomowa. Ale nie ma co jej kalkować.

 

Masywny

 

Ale tylko w użyciu skalkowanym z angielskiego. „Massive” niesie mniej konkretnych znaczeń, niż polskie „masywny” – ma szerszą referencję, ale węższą konotację, mówiąc fachowo. Rzeczy masywne są ciężkie, zwaliste, słoniowate i przerośnięte, gigantyczne, nieruchawe, o dużej masie, czyli bezwładności. „Massive” mogą być po prostu duże, a nawet intensywne (procesy, jak krwawienie, mogą być „massive”, ale „masywne” już nie). Co ciekawe, WSJP odnotowuje wśród znaczeń „masywnego” także angielskie: taki, który można uznać – na podstawie kryteriów właściwych dla oceny rzeczy lub zjawisk danego rodzaju – za duży pod względem intensywności, nasilenia lub zasięgu, co wydaje mi się bardzo dziwne, zwłaszcza w świetle przykładów:

 

Wstępne wyniki sekcji wykazały, że przyczyną śmierci był masywny uraz czaszki zadany ostrym narzędziem. Gazeta Krakowska, 2004-11-09

Miał niewielki wrzód żołądka, którego każde uaktywnienie powodowało masywny krwotok. Gazeta Wyborcza, 1995-12-06

[...] agresja [..] może mieć postać jednego, szybkiego i masywnego ataku na kilkadziesiąt miast.

 

Uraz czaszki dotychczas bywał ”rozległy” (a „zadany” też nie bardzo), krwotok „obfity” i „zagrażający życiu”, atak – „zmasowany”. Nie widzę powodu, żeby wrzucać to wszystko do jednego worka, szczególnie, że, jak już powiedziałam, „masywny” ciągle jeszcze konotuje duży ciężar, trudną do poruszenia masę i ogólną słoniowatość.

 

Naprawdę

 

Wciskane, gdzie nie trzeba, puste słowo. Co znaczy „naprawdę”? (PWN):

 

1. «partykuła, za pomocą której mówiący, chcąc przekonać kogoś o słuszności swojego sądu, potwierdza jego prawdziwość, np. Naprawdę nie wiem.»

2. «partykuła wyrażająca zdziwienie lub niedowierzanie, np. Czy ty naprawdę myślisz, że ci uwierzyłam?»

 

A jak bywa ostatnio używane? Wpiszmy je w wyszukiwarkę i zobaczmy:

 

Kawaii. Jak rysować naprawdę urocze zwierzątka? (tytuł książki)

 

Praktycznie już w 2019 r. została zawarta umowa, która dotyczy wolnego handlu i utworzenia wspólnego rynku pomiędzy krajami Mercosur a Unią Europejską, przy czym wtedy, w związku z naprawdę ogromnymi protestami płynącymi z wielu stron Europy, ta umowa nie została ratyfikowana.(https://www.radiomaryja.pl/informacje/m-przeworska-igr-unijna-umowa-z-mercosur-jest-naprawde-niebezpieczna-z-punktu-widzenia-polski/)

 

Wprawdzie nie są to "loty za 1 zł", ale naprawdę tanio można już polecieć na wakacje. (forumowisko.pl)

 

nie straci się użytkowników, którzy mogliby być naprawdę aktywni, a którzy zrezygnowali z rejestracji tylko dlatego, że "ich" nick jest bezsensownie zajęty (forumowisko.pl)

 

te argumenty się powtarzały naprawdę w wielu wystąpieniach (Polskie Radio 3 --Salon Polityczny Trójki 26/06/09)

 

„Naprawdę” występuje także w połączeniu z „tak”:

 

darmowy Internet to jest kwestia no kilku lat tak naprawdę zresztą na świecie już jest kilka miejsc gdzie całe miasta mają bezprzewodowy dostęp za darmo (Radio Szczecin)

 

ja mogę doradzić tylko stanięcie w prawdzie tak naprawdę spojrzenie na swoje picie i nie jako na wstyd (Radio TOK FM)

 

że będę miała mnóstwo możliwości z z yyy kształcenia się w różnych naprawdę w różnych dziedzinach tak naprawdę że będę spotykała ludzi z różnych kierunków i będziemy się wymieniać opiniami (Studenckie Radio Żak)

 

Tak naprawdę trudno odpowiedzieć na to pytanie, gdyż obie rośliny [truskawka i poziomka – zwróćcie uwagę na błędne użycie „obie”, zob. dalej] są ze sobą blisko spokrewnione. (Kwietnik)

 

Ale z takiem czy bez niego, coraz częściej i w coraz większym stopniu pełni funkcję wzmacniacza, podkreślacza. Przecież nie wątpimy, że zwierzątka są urocze, użytkownicy aktywni, a truskawka trudna do odróżnienia od poziomki – dlaczego mówiący tak usilnie nas o tym przekonuje? Nie wiem. Przypuszczam, że to bezmyślne kopiowanie angielskiego „really”, które często oznacza nie „naprawdę”, tylko „bardzo”. Ciekawostka – nie wiem tego na pewno, ale przypuszczam, że „very” (pochodzące od łacińskiego verax, prawdziwy) przeszło tę samą drogę – słownik Merriam-Webster twierdzi, że po raz pierwszy zanotowano „very” w XIV wieku, i oznaczało ono wówczas „naprawdę”.

 

Czasami mówiący (w piśmie raczej się tego nie spotyka) wstawiają „tak naprawdę” w zupełnie bezsensowne miejsca, jak to mniej kulturalni mówiący robią z innymi wyrazami, których łacińskie pochodzenie jest co najmniej wątpliwe (za tę informację dziękuję Jimowi, niestrudzonemu tropicielowi etymologii ludowej). Dziwne to zjawisko i chyba niepokojące.

 

Negować

 

„Negować” jest synonimem „zaprzeczać”. Dixi.

 

Niechlubny

 

Czyli nieprzynoszący chluby, to jest chwały, zaszczytu, a w domyśle – przynoszący jej przeciwieństwo, czyli niesławę. Słowo ładne, polskie, ale cóż z tego, skoro rzuca się nim na prawo i lewo, aż się wytrze i zaobli na krawędziach. Jakby ktoś w garniturze sprzątał pawlacz. Słowa mają swój ton, nie na każdą sytuacje muszą być odpowiednie, a prześladujące mnie z portali i telewizora (za jakie grzechy muszę żyć z nałogowcem?) „niechlubny rekord” i „niechlubny ranking” (!) przypominają, żeby zmienić metaforę, kiszone ogórki polane czekoladą. Nieumiejętność dobrania słów do treści nie przynosi chluby dziennikarzom. Bo komu właściwie ten nieszczęsny ranking (fuj!) nie przynosi zaszczytu? Względnie przynosi niesławę?

 

Oba/obydwa (kiedy nie mógłby być jeden)

 

Znajdźcie różnicę między tymi użyciami:

 

1.

Pozostając w duchu kina Eastwooda, można powiedzieć, że obydwa filmy stoczą ze sobą pojedynek o duszę widza. Polityka, nr: 02.05 (5)

 

Obydwa konta, choć bliźniaczo do siebie podobne, nie są identyczne. Rzeczpospolita, nr: 01.19

 

Dogodnym punktem odniesienia jest wspomniany bohater "Zezowatego szczęścia" Munka; obydwa utwory oparte są na podobnej zasadzie konstrukcyjnej. Tygodnik Powszechny, nr: 46

 

Warto by sprowadzić "Zbieracza" na międzynarodowy festiwal krakowski, będący repliką Oberhausen; obydwa festiwale łączy zażyłość i dość owocna współpraca. Polityka, nr: 20

 

2.

Bohater ma dwa wyjścia, obydwa złe z punktu widzenia odpowiedzialności za los ludzi, którym przewodzi, i szuka trzeciego. Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody…", nr: 5

 

A swoją drogą, te amerykańskie samochody to cholerna tandeta! Wystarczy, że zawadzi jeden o drugiego i zaraz obydwa wybuchają. Metropol, nr: 02.23

 

Władcy Kijowa starali się trzymać w swym ręku obydwa główne ogniwa szlaku od Waregów do Greków – w ich imieniu rządził w Nowogrodzie zwykle najstarszy syn lub zaufany namiestnik zwany posadnikiem. B. Zientara, „Dawna Rosja despotyzm i demokracja”

 

W tej okolicy dwukrotnie już miały miejsce podobne wypadki – obydwa zakończyły się śmiercią traktorzystów. Tygodnik Podhalański, nr: 38

 

Tak, jest różnica. W przykładach z grupy 1 słowo „obydwa” odnosi się do czego innego, niż w przykładach z grupy 2. Co ono oznacza? Otóż (PWN):

 

obaj, obydwaj, oba: liczebnik odpowiadający liczbie 2, wskazujący, że to, o czym mowa, dotyczy każdej z dwóch wymienionych wcześniej osób, rzeczy lub spraw.

 

Zbadajmy najpierw grupę drugą: bohater ma dwa wyjścia, w wypadku biorą udział dwa samochody, dwa są ważne szlaki handlowe w okolicy Kijowa, w okolicy miały miejsce dwa wypadki. Za każdym razem mówimy o zbiorze dwuelementowym, że oba (wszystkie) jego elementy mają pewną cechę albo dotyczą ich jakieś wydarzenia (oba wyjścia są złe, oba samochody wybuchają, oba szlaki są kontrolowane, w obu wypadkach zginęli traktorzyści).

 

I to jest prawidłowe, zgodne z definicją użycie liczebnika „obydwa”.

 

Co z pierwszą grupą przykładów? Na pierwszy rzut oka mamy tu dwa filmy, dwa konta, dwa utwory i dwa festiwale. Niby to samo. Ale nie to samo. Bo nie chodzi tu po prostu o dwuelementowe zbiory – chodzi o relacje.

 

Mówiąc fachowo, relacje są zbiorami, ale (nie chcę się tu zagłębiać w logikę) trochę innych elementów. Tak czy inaczej: dwa filmy „toczą pojedynek”. Czy można toczyć pojedynek – bez przeciwnika? Konta i zasady konstrukcyjne dwóch utworów są do siebie podobne – czy można być podobnym w pojedynkę? (Tak, relacja identyczności jest zwrotna, ale jest relacją – podobnym jest się zawsze do czegoś.) Dwa festiwale coś łączy – czy może być połączenie bez dwóch członów?

 

A w przykładach z grupy drugiej możemy sobie wyobrazić, że istnieje jedno wyjście z sytuacji, jeden samochód bierze udział w wypadku (bo wjechał w drzewo albo w rowerzystę), jest jeden szlak handlowy. Nie chodzi w nich o relację, tylko o przypisanie cechy, istnienie lub udział w zdarzeniu. Gdyby przedmiotów tego przypisania było więcej, użylibyśmy liczebnika „wszystkie”, który ma też zastosowanie przy relacjach między większą liczbą obiektów (wszystkie jego dzieci były do siebie podobne), ale dwa to liczba, jak widać, szczególna.

 

Błędne (ale w inny sposób) jest też takie użycie:

 

W całym kraju ujednolicona została w postaci tzw. dachu kopertowego lub piramidowego, obydwa rozwiązania nie pozwalają na wpisanie w poddasze żadnej kubatury użytkowej, nie dają też możliwości doświetlenia. Życie Literackie, nr: 18

 

Tutaj już wyraźnie widać, co jest nie tak – jeśli zaprzeczamy, jakoby którykolwiek z elementów zbioru (dowolnej mocy) miał pewną cechę, to należy użyć słowa „żaden”:

W całym kraju ujednolicona została w postaci tzw. dachu kopertowego lub piramidowego, a żadne z tych rozwiązań nie pozwala na wpisanie w poddasze kubatury użytkowej ani nie daje możliwości doświetlenia.

 

Określać/opisywać

 

To nie są synonimy. Owszem, określając wymieniamy cechy (istotne) jakiejś rzeczy, ale niekoniecznie ją opisujemy. Przykładowy opis (a przynajmniej jego fragment):

 

...pagórek, na którym mieszkała, ogrodził pięknie i odciął od reszty lądu naokoło, bo porobił z morza i z ziemi na przemian szereg większych i mniejszych kół współśrodkowych. Dwa z ziemi, a z morza trzy jakby cyrklem obrócił ze środka wyspy – ze wszystkich stron jednakowo były oddalone – tak, że ludzie tam dostępu nie mieli. Bo okrętów i żeglugi jeszcze w tych czasach nie było. I sam tę wyspę na środku, jako bóg przecież, z łatwością pięknie urządził. Dwojakie wody źródłami spod ziemi na wierzch wyprowadził. Jedno źródło gorące, a drugie zimne z krynicy spływało, i pożywienie różnorodne i dostateczne z ziemi wywiódł. (…)

 

Opis opowiada, jakie coś jest. Wymienia cechy istotne, ale także te mniej istotne. Może zawierać porównania i metafory. W opisie chodzi o to, żeby oddać quidditas rzeczy, na ile ją znamy.

 

Określając przyjmujemy nieco inną postawę względem określanej rzeczy, a mianowicie poznawczą (ustalamy, jakie ma cechy – dzięki temu będziemy mogli ją opisać) albo wręcz sprawczą – kiedy ustalamy, jaką rzecz chcemy mieć. W tym ostatnim użyciu „określać” jest synonimem „wyznaczać”. I tak, pisarz, opisując swój świat, określa go – ale jako Twórca jest przypadkiem wyjątkowym.

 

To subtelne różnice, ale są.

 

Przysłowiowy

 

Coś się ostatnio namnożyło przysłów, których nie znam. Bo:

 

Nie tylko przysłowiowy hydraulik skorzysta z modelu pay-per-call. (Dziennik Internautów)

Byliśmy jak ten przysłowiowy chłopiec do bicia, często z własnej winy, lecz lecząc jakoś rany szedł ten "chłopiec" małymi krokami do przodu dzięki własnemu społeczeństwu, które wyjątkowo cierpliwie znosiło i znosi kolejne nieudacznictwo. (polonka54.redakcja.pl) (swoją drogą – maaatko świętaaaa...)

Gdy przemnożymy to przez kilkanaście tysięcy kupujących, to widać że każdy przysłowiowy grosz jest zamieniany na tysiące. (Magazyn Puls Studenta nr 12)

W moim przypadku był to przysłowiowy kieliszek wódki, na dodatek z myśliwymi, z którymi sadziliśmy poletko – taki jest zwyczaj, żeby „dobrze rosło”. (Porady prawne. Pijany na oko)

Oznacza to również, że funkcjonująca organizacja ochrony przeciwpożarowej jest zła, że społeczeństwo ponosi z tego tytułu dodatkowe koszty, a przysłowiowy sen obywatela nie może być spokojny. (Sprawozdanie stenograficzne z obrad Sejmu RP z dnia 20.01.1995, 2 kadencja, 41 posiedzenie, 3 dzień)

 

Ja tam nie znam żadnych przysłów o hydraulikach, snach i wódce. I wypowiadający te słowa też ich nie znają, ale bezmyślnie mówią „przysłowiowy” za każdym razem, kiedy coś jest powiedziane niedosłownie czy choćby uogólnione.

 

Jest to po prostu traktowanie odbiorcy jak idioty, który sam nie rozpozna metafory. Wypalać gorącym żelazem. (Dosłownym.) I pamiętajcie: Gdy hydraulik kieliszek wypije, tysiąc groszy we śnie chłopiec mu wybije. Czy jakoś tak.

 

W sposób taki-lub-owaki (zamiast tak-lub-owak)

 

Coraz częściej widuję (i słychuję), że ktoś coś zrobił „w sposób”:

 

udowodnił nam w sposób niezbity

telefony (...) działały w sposób nie zakłócony (powinno być łącznie!)

lekarze otrzymywali w sposób nielegalny, minimalne zresztą w stosunku do potrzeb, środki do leczenia i dożywiania więźniów

ludzie chcieliby, aby to, co się dzieje w szkole, odbywało się w sposób sensowny, logiczny, jawny

 

Może autorom takich zdań się wydaje, że w ten sposób (ha!) unikają nadmiaru przysłówków, ale mam dla nich przykrą wiadomość – fraza przysłówkowa też się liczy. Można, oczywiście, od czasu do czasu wziąć się na sposób i zrobić coś w jakiś sposób, ale nie wciąż. Bo telefony działające w sposób niezakłócony są po prostu pretensjonalne. Zwykłe, skromne, uczciwe telefony działają bez zakłóceń, i tyle.

 

Struktura

 

Strasznie mądrze brzmiące słowo. A co ono znaczy? (PWN)

 

1. «układ i wzajemne relacje elementów stanowiących całość»

2. «całość zbudowana w pewien sposób z poszczególnych elementów»

 

Innymi słowy – struktura to budowa. Nieco metaforycznie stosuje się to słowo do konstrukcji myślowych, programów komputerowych i tym podobnych. Nawet organizacji. Ale coś takiego:

 

O tempie przyrostu ludności decydują także liczba i struktura kobiet w wieku rozrodczym oraz liczba nowo zawieranych małżeństw. (Rzeczpospolita)

 

budzi najwyżej śmiech. Zainteresowanych strukturą kobiety odsyłam do atlasu anatomicznego.

 

Nie należy też mylić struktury z fakturą – czyli charakterem powierzchni (a tym bardziej z fakturą VAT).

 

Technologia

 

Technologia jest to (PWN):

 

1. «metoda przeprowadzania procesu produkcyjnego lub przetwórczego»

2. «dziedzina techniki zajmująca się opracowywaniem nowych metod produkcji wyrobów lub przetwarzania surowców»

 

Nie są technologią ani same wyroby (urządzenia), ani same procesy ich wytwarzania (czyli techniki) – tylko wiedza o nich. Myślę, że popularność słowa można częściowo wytłumaczyć „mądrą” cząstką -logia, którą pcha się ostatnio wszędzie, a która oznacza wiedzę właśnie.

 

Temat

 

Tematem (pomijam tu sensy językoznawcze i muzykologiczne) nazywamy przedmiot myślny, na który skierowana jest wypowiedź (ha, i zrozumcie to teraz). Tematem nie możemy nazywać niczego innego. W szczególności nie jest to: sprawa (organizujemy referendum w sprawie, nie na temat), przedmiot (chyba, że przedmiot dyskusji), ani w ogóle nic materialnego. Na temat nie mogą być negocjacje:

 

Bush zapewnił też, że dyplomaci amerykańscy prowadzą obecnie negocjacje na temat uwolnienia załogi. (Metropol 6/04)

 

Mogą być tylko w sprawie.

 

Temat nie może niczego dotyczyć (to jego dotyczy wypowiedź):

 

kłopotliwy temat dotyczący funkcjonowania w Polsce różnego rodzaju służb specjalnych (Radio TOK FM)

 

I nie mówimy „w tym temacie”. Nigdy, przenigdy.

 

Wykonać

 

Wiele firm zdecydowanie bardziej ceni sobie wykonanie telefonu przez potencjalnego klienta, niż jego wejście na stronę. (Dziennik Internautów)

 

Pomijając ogólną mętność i rozkoszne zadęcie tego zdania, aż wołające o szpilkę – „wykonać” telefon można tylko i wyłącznie przy użyciu lutownicy. To kalka z angielskiego „make a call”. Wykonujemy: czynność, polecenie, plan, układ gimnastyczny, piosenkę. Możemy wykonać łabądki z zakrętek od wódki, jeżeli jesteśmy Adamem Słodowym, choć zasadniczo lepiej je zrobić, bo „wykonać” jest dość formalne i czyni zdanie pretensjonalnym.

 

Wyzwanie

 

Zasadniczo po polsku wyzywamy na pojedynek. Ale od jakiegoś czasu pojawiają się zdania takie, jak:

 

Festiwale są zazwyczaj zatłoczone, a higiena może być wyzwaniem. (https://rozrywka.trojmiasto.pl/5-rzeczy-ktore-warto-zabrac-ze-soba-na-festiwal-n179461.html)

 

To błąd kategorialny („wyzwaniem” możemy nazwać trudną sytuację czy wymagające zadanie, a higiena nie jest sytuacją ani zadaniem) i gruba przesada. To zdanie powinno brzmieć (skasowanie aliteracji i mocniejsze powiązanie logiczne – gratis!):

 

Festiwale są zwykle zatłoczone, a w tych warunkach utrzymanie czystości bywa trudne.

 

Wydaje mi się, że i ta zaraza przyszła do nas z Ameryki, gdzie „challenge” jest już nawet kupienie pięciu opakowań najnowszego kremu na piegi. Ale to, że w Ameryce wszystko jest przesadzone, nie znaczy, że u nas też musi być.

 

Zweryfikować

 

„Zweryfikować” znaczy „sprawdzić”. Sprawdzić możemy dokumenty, opinie, dowody, hipotezy i inne rzeczy, które mogą być prawdziwe (albo fałszywe). Zwykle, sprawdziwszy takie rzeczy, jeśli nie przeszły weryfikacji odrzucamy je, i może stąd sklejenie znaczeń – ale już „weryfikacja” planów wydaje mi się cokolwiek wątpliwa.

 

Możemy też zweryfikować, czyli sprawdzić człowieka – ale raczej w znaczeniu wywiadowczym, nie egzaminacyjnym.

 

Linki:

 

awaryjność, dostępność i inne ości

 

https://sjp.pwn.pl/sjp/awaryjnosc;2442204.html

https://sjp.pwn.pl/slowniki/dostępność.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/42454/dostepnosc

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Funkcja-a-funkcjonalnosc;17099.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/8278/ogrzewac

https://sjp.pwn.pl/szukaj/ogrzewanie.html

 

element/fragment

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/element.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/22289/element

https://sjp.pwn.pl/szukaj/fragment.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/5004/fragment

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/staly-fragment-gry;22369.html

 

identyfikować (się)

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/identyfikować.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/38791/identyfikowac

 

masywny

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/masywny.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/38311/masywny

https://www.thefreedictionary.com/massive

https://www.merriam-webster.com/thesaurus/massive

 

naprawdę

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/naprawd%C4%99.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/21015/naprawde

https://wsjp.pl/haslo/podglad/21018/tak-naprawde

https://www.merriam-webster.com/dictionary/really

https://www.merriam-webster.com/dictionary/very

 

negować

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/negowa%C4%87.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/34238/negowac

 

niechlubny

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/niechlubny.html

https://sjp.pwn.pl/szukaj/chluba.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/6075/chluba

 

oba/obydwa

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/obydwa.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/38034/oba

 

określać/opisywać

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/określać.html

https://sjp.pwn.pl/szukaj/opisywać.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/41481/okreslac

https://wsjp.pl/haslo/podglad/37029/opisywac

cytat z Kritiasa: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/platon-kritias.html#f20

 

przysłowiowy

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/przys%C5%82owiowy.html

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Czy-przyslowiowy-jest-przyslowiowy;15737.html

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Precz-z-przyslowiowym;18939.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/56967/przyslowiowy

https://wroclaw.naszemiasto.pl/w-miedzyczasie-zajmijmy-sie-tak-zwanym-i-przyslowiowym-prof/ar/c10-4966158

 

struktura

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/struktura.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/15988/struktura

 

technologia

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/technologia.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/45190/technologia

 

temat

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/temat.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/36843/temat

 

wykonać

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/wykona%C4%87.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/6435/wykonac

 

wyzwanie

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/wyzwanie.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/47458/wyzwanie

https://www.thefreedictionary.com/challenge

 

zweryfikować

 

https://sjp.pwn.pl/szukaj/zweryfikowa%C4%87.html

https://wsjp.pl/haslo/podglad/34985/zweryfikowac

Komentarze

Część druga, z dawna oczekiwana.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarniność 100%

Naprawdę i zaprawdę – chciałbym umieć tak zajmująco pisać o czymkolwiek, jak Ty, o języku, to było masywne ;-)

 

...jak to mniej kulturalni mówiący robią z innymi wyrazami łacińskiego pochodzenia.

Nie do końca jestem pewien, jakie tu zachowanie piętnujesz (”powiedzcie tej famie, że może mnie pocałować w pośladki i vice versa”?).

 

 

entropia nigdy nie maleje

Tarnino. Czytałem to z ciekawością, robiąc przy tym rachunek sumienia, czy nie popełniłem kiedyś takiego grzechu. :)

Nie do końca jestem pewien, jakie tu zachowanie piętnujesz

Tak dokładnie miałam na myśli wyraz oznaczający “krzywą”, ale i Twój przykład pasuje :)

heart

 

ETA: Odkryłam nadgryzione zdanie, więc je poprawiłam.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dziękuję Tarnino, przeczytałam i poczułam się dinozaurem;)

Lożanka bezprenumeratowa

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tak dokładnie miałam na myśli wyraz oznaczający “krzywą”, ale i Twój przykład pasuje :)

heart

 

Za serducho dziękuję, ale muszę tu Ci jedną malutką rzecz naprostować. To akurat zupełnie nieprawdziwa etymologia przywołanego przec Ciebie słowa, ono nie ma nic wspólnego ani z łacińską krzywą, ani z niemieckim zakrętem (bo słyszałem i takie wyjaśnienia, że panie tej profesji na zakrętach pod latarniami stoją).

Jest to owszem wyraz ze starożytnym rodowodem, ale pochodzący z prasłowiańskiego, dlatego wszędzie wśród Słowian jest zrozumiały (i wszędzie funkcjonuje jako wulgaryzm), pożyczyli go od nas albo od Czechów też Węgrzy, więc i Madziarom zdarza się tak przecinkować, pożyczyli go Rumuni, Albańczycy i Litwini, więc właściwie w całej Europie Środkowej i na Bałkanach – można tym wyrazem się “porozumieć” – zresztą to porozumienie nie musi być w aż tak dużym cudzysłowie, już profesor mniemanologii stosowanej, Jan Tadeusz Stanisławski twierdził, że rodakom do porozumienia wystarczą dwa wyrazy (niektórzy innych nie znają, więc można by zaryzykować, że obydwa ;-) ) – w tym przez Ciebie przywołana nie mająca nic wspólnego (poza brzmieniem) z krzywą czy krzywizną córa Koryntu.

Pozdrawiam i mam nadzieję przeczytać więcej Twoich artykułów :)

entropia nigdy nie maleje

At, ciekawostka. Ale może wspólny pień onego wyrazu i łacińskiego “zakrętu” kryje się głęboko w bagnach języka praindoeuropejskiego? Ulubiona_emotka_Baila

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Teorii o głębszej indoeuropejskiej etymologii jest dość sporo, gdzieś natknąłem się nawet na kilkanaście, ale teraz mi się nie chce szukać, wikipedia podaje cztery i piąte zdanie, że wszelkie próby poszukiwania rzekomych odpowiedników w językach indoeuropejskich są nieuzasadnione.

Ja najczęściej się spotkałem z wyjaśnieniem funkcjonującym w wiki pod numerem cztery (że oznaczało one z początku po prostu kobietę niezamężną), ale z podanych tam wyjaśnień, najbardziej mi się podoba (choć nie wydaje bardzo prawdopodobnym), wyjaśnienie nr 1, które sobie pozwolę przekleić:

 

Z praindoeuropejskiego *keh₂ros (“kochana”), z *keh₂-. Pokrewne z kochać, łacińskim cārus, łotewskim kārs, niemieckim die Hure.

Tak więc – może płatne karesy (które przyszły do nas od Francuzów lub Włochów – franc. caresse, wł. carezza)  można otrzymać od pani, która swą nazwę zawdzięcza “carus”? Wszystko się sprowadza więc do miłości. A że ona płatna? Za miłość zawsze się płaci. Różne są tylko waluty :)

 

entropia nigdy nie maleje

Hem, hem, hem :)

 

ETA: wprowadziłam odpowiednią poprawkę.

 

ETA: a swoją drogą, gdyby zamiast onego wyrazu niekulturalni mówiący rzucali “wylegnica!” – ciekawa wizja XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Myślę, że artykuł pouczający i przyjemny w odbiorze. Może nie popełniam większości wymienionych błędów, ale też niekoniecznie rozpoznaję je świadomie jako błędy i na pewno nie potrafiłbym ich tak zgrabnie wyliczyć.

Największe wątpliwości mam chyba co do “identyfikować”, bo zakres znaczeniowy tego słowa wyraźnie się już przesunął z “utożsamiać” na “rozpoznawać”. Możemy powiedzieć, że Tadzio “nie zidentyfikował zakonnika jako swojego ojca” i wszystko jest jasne, a jeżeli powiemy, że “nie zidentyfikował Zosi z archetypem nimfy”, brzmi to raczej staroświecko i mało klarownie. SJP PWN potwierdza, choć jeszcze u Doroszewskiego wyłącznie to dawniejsze znaczenie.

Merci, Ślimaku. Z identyfikowaniem, hmm. Owszem, “rozpoznawać” też się tam teraz wcisnęło, ale skupiłam się na znaczeniu “utożsamiać”, bo je spotykam. I zęby bolą...

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino,

 

Temperatura to ciepłota, a drożeć – to zwiększać swoją cenę. Rozumiecie, dlaczego ciepłota nie może być cieplejsza?

Temperaturę rozumiem, ale ceny już nie. Dlaczego nie można powiedzieć, że ceny drożeją?

A co z wyrażeniem: ceny rosną? To już jest poprawne?

 

 

Rzeczy możemy połamać na fragmenty, na przykład, kiedy złożenie razem elementów szwedzkiego stolika przerośnie nasze możliwości intelektualne.

Hahaha ;p

 

 

„Massive” niesie mniej konkretnych znaczeń, niż polskie „masywny” – ma szerszą referencję, ale węższą konotację, mówiąc fachowo.

Konotacja jest mi znana, ale referencja? Co to znaczy? W słowniku pokazuje mi tylko referencje jako polecenie pracownika dla przyszłego pracodawcy.

 

 

przypuszczam, że „very” (pochodzące od łacińskiego verax, prawdziwy) przeszło tę samą drogę – słownik Merriam-Webster twierdzi, że po raz pierwszy zanotowano „very” w XIV wieku, i oznaczało ono wówczas „naprawdę”.

No tak, przecież veritas to prawda po łacinie!

 

 

niechlubny rekord

Momencik, przecież rekord może sprawić, że okryjemy się niesławą, czyli sformułowanie “niechlubny rekord” nie musi być błędne...?

 

 

Byliśmy jak ten przysłowiowy chłopiec do bicia, często z własnej winy, lecz lecząc jakoś rany szedł ten "chłopiec" małymi krokami do przodu dzięki własnemu społeczeństwu, które wyjątkowo cierpliwie znosiło i znosi kolejne nieudacznictwo. (polonka54.redakcja.pl) (swoją drogą – maaatko świętaaaa...)

Odynie mój, co to do cholery jest??

 

 

Nie zrozumiałam zbyt dobrze fragmentu (!) o: W sposób taki-lub-owaki. O co właściwie chodzi? O to, by po prostu nie używać zbyt często tego sformułowania?

 

 

O tempie przyrostu ludności decydują także liczba i struktura kobiet w wieku rozrodczym oraz liczba nowo zawieranych małżeństw. (Rzeczpospolita)

W Rzeczpospolitej tak napisali? Wszyscy dostali tam nagle udaru czy co?

 

 

Nie są technologią ani same wyroby (urządzenia), ani same procesy ich wytwarzania (czyli techniki) – tylko wiedza o nich.

Czyli określenie nowa technologia jest błędne.

 

 

Tematem (pomijam tu sensy językoznawcze i muzykologiczne) nazywamy przedmiot myślny, na który skierowana jest wypowiedź (ha, i zrozumcie to teraz).

Nie zrozumiałam. Przykład?

I nie mówimy „w tym temacie”. Nigdy, przenigdy.

Ponieważ nie zrozumiałam fragmentu o temacie, nie zrozumiałam też tego zakazu. Dlaczego nie wolno tak mówić?

 

 

Czytało się przyjemnie, zwłaszcza że Twoje artykuły są okraszone humorem :)

(Czy okraszone jest tutaj poprawne?)

 

 

Będę częściej zaglądać do Publicystyki i wyczekiwać trzeciej części Słów, których macie nie używać, argh :)

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

    Temperaturę rozumiem, ale ceny już nie. Dlaczego nie można powiedzieć, że ceny drożeją?

A co z wyrażeniem: ceny rosną? To już jest poprawne?

Ceny rosną, czyli robią się większe. Ale nie drożeją, bo drożenie to zwiększanie ceny – a cena nie ma ceny. Zupełnie analogicznie do temperatur.

    Konotacja jest mi znana, ale referencja? Co to znaczy? W słowniku pokazuje mi tylko referencje jako polecenie pracownika dla przyszłego pracodawcy.

Język fachowy. Weźmy przykładowy rzeczownik, powiedzmy, "kot". Rzeczownik (właściwie – nazwa) ma referencję, czyli zbiór desygnatów, i konotację, czyli znaczenie. Desygnaty to obiekty, które można nazwać tą nazwą – w przypadku kota np.:

albo:

Ale nie:

Konotacja to (przynajmniej nie według każdej szkoły) nie referencja! Ale referencję wyznacza, to jest – musisz rozumieć, co znaczy nazwa "kot", żeby rozpoznać jej desygnaty, czyli umieć prawidłowo nazywać koty kotami.

    No tak, przecież veritas to prawda po łacinie!

Otóż to.

    Momencik, przecież rekord może sprawić, że okryjemy się niesławą

A w jaki sposób? Rekord liczby ludzi zatłuczonych łopatą?

    Odynie mój, co to do cholery jest??

To jest zło. Czyste zło.

    Nie zrozumiałam zbyt dobrze fragmentu (!) o: W sposób taki-lub-owaki. O co właściwie chodzi? O to, by po prostu nie używać zbyt często tego sformułowania?

Chodzi o to, że to sformułowanie jest pretensjonalnym pustosłowiem – nic nie wnosi. Poza tym jest frazą przysłówkową, a to wcale nie lepiej, niż gdyby było przysłówkiem.

    W Rzeczpospolitej tak napisali?

Tak twierdzi PELCRA...

    Czyli określenie nowa technologia jest błędne.

Tak, ale wytłumacz to ludziom.

    Nie zrozumiałam. Przykład?

Tematem jest to, o czym mówimy. Nie możemy powiedzieć "w tym temacie", bo wtedy wykrzacza się cała maszyneria semantyczna.

    Czytało się przyjemnie, zwłaszcza że Twoje artykuły są okraszone humorem :)

Bawiąc – uczyć XD

    (Czy okraszone jest tutaj poprawne?)

Jest ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka