
, czyli pare słów o bohaterze serii gier Gothic.
A dokładniej to o jego imieniu, a raczej jego braku. W pierwszej jego części bohater zostaje zesłany za drobne przewinienia do otoczonej magiczną barierą wyspy-więzienia. Po chwili zostaje pobity przez ""tubylców". Nikogo nie obchodzi jak ma na imię, każdy chce go wykorzystać, okpić lub okraść. Realizm większy niz w Simsach. Nie będę zgłebiał fabuły, bo nie o tym chciałem pisać. Dziwne– nikt nie chciał poznać jego imienia. Zyskał tam paru towarzyszy niedoli. Poczta to dopiero miała problem. "Kurier to dla tego bezimiennego". Nasz klient nasz pan.
W II częsci brak jego imienia nie jest irytujący a nawet zrozumiały. Pewien mag z pierwszej częsci o dużej inteligencji a jescze większym ego, dzięki swoim zdolnościom ratuje go przed śmiercia z pod sterty kamieni. Po tym wydarzeniu traci pamięć i siły życiowe(tak, musisz zdobywać umiejętności od początkui wykonąć arcytrudną misję dla wybawcy swego). Teraz on też nie zna swego imienia tak jak inni, którzy go nie poznali.
W III cześci trafia na kontynent. Tu mieszkał, może pracował. ALE NA PEWNO MIAŁ RODZINĘ LUB ZNAJOMYCH, KTÓRZY GO ZNALI. Dziwne, bardzo dziwne ale po zwiedzeniu całej wyspy nikogo takieo nie odnalazłem. It's so sad. Nikt go nie lubil tu ani nie kochał. Tu jednak powiem troszke o fabule. Pewien znany nam mag z poprzednich częsci wykorzystał nasze działania do własnych celów (dziwne że nie była to kobieta– wykorzystał i porzucił). Teraz próbujemy go odnależć dwoma sposobami: a) odbijamy miasta z rąk orków i pomagamy buntownikom b) pomagamy orkom i niszczymy ludzką rebelię. I tak zostajemy na końcu gry miłościwie nam panujacym królem.
W najnowszej osłonie( nie grałem w nią– posługuje się materiałami z czasopism komputerowych) dowiadujemy się, że dla króla Rhobara III czyli naszego głownego bohatera władza przysporzyła więcej kłopotów niz niejeden smok. Znaczy nachapał się i odbiło (klasyczny przykład polityka). Bezimienny staje się Imiennymi i jest królem. Co tu zrobić? Co tu zrobić? Co tu zrobić? Główkują scenarzyści. Ej ej mam pomysł. Wezmiemy nowego bohatera, nazwiemy go Bezimiennym i wystawimy do walki ze złym królem. Super super.I tak wygląda historia w tej odslonie.
Nazwa Arcania: Gothic IV wskazuje na duże zmiany w serii. Zmiana bohatera, interfejsu i mechanizmów gry ( celem jest zdobycie amerykańskiego rynku gier, na którym seria jest praktycznie nie rozpoznawalna).
Za nową odsłone nie jest odpowiedzialne studio Piranha Bytes( tworca poprzednich 3 i dodatku Noc Kruka) tylko studio Spellbound– Zycze im powodzenia bo to trudne wyzwanie. Był jeszcze jeden dodatek do Gothica ale ZAPOMNIAŁEM jego BOSKIEJ nazwy.
P.S Niegrałem w żaden dodatek do serii Gothic
P.S FEMINISTKI W serii Gothic 90% to faceci, z tych 10 % kobiet połowa to prostytutki. Zróbcie coś z tym:-)
Heh... to gra, która spędzała mi sen z powiek. Chodzi oczywiście o pierwszą część. Druga to porażka, a trzecia to po prostu profanacja.
Sam tekst jest nieudany i zupełnie bezsensowny.
"Nikogo nie obchodzi jak ma na imię, każdy chce go wykorzystać, okpić lub okraść."- a Diego, Milten, Lester i reszta ferajny? Można było żyć.
W braku imienia głównego bohatera nie należy się doszukiwać żadnych podtekstów. Jest to po prostu zabieg, mający na celu uosabianie się gracza z bohaterem. Jest on postacją pierwszoosobową, a nie żadnym Boromirem czy Erhanionem. Jest- mówiąc prosto- Tobą. Poza tym każde imię mogłoby mieć zabawne lub zniechęcające brzmienie w którymś języku, a możliwośc jego modyfikacji nie pozwoliłaby na sprawne nagranie dialogów. Chociaż w takim NWN poradzili sobie- postać po prostu omija imie i mówi "TY". No i wzmaga to również tajemniczość głównej postaci. Nic nie wiadomo o jej "przedkolonijnym" życiu.
"P.S FEMINISTKI W serii Gothic 90% to faceci, z tych 10 % kobiet połowa to prostytutki. Zróbcie coś z tym:-)"- Jeszcze czego! Może jeszcze miałyby mieczem machać! Albo do COD-a się wepchnąć! Nie ma szans, to strefa wolna od kobiet. Niech sobie w simsy grają.
Zdecydowałem się napisać kilka słów z sentymentu do GI, chociaż cała publikacja kwalyfikuje się do operacji "delete".
"kwalifikuje"
Jeszcze czego! Może jeszcze miałyby mieczem machać! Albo do COD-a się wepchnąć! Nie ma szans, to strefa wolna od kobiet. Niech sobie w simsy grają.
I już widzę te komentarze wkurzonych dziewczyn ;)
Tekst może nie był najwyższych lotów ale było kilka dobrych pomysłów. W Gothicu powinno być więcej kobiet tak jak w innych erpegach np. serii The Elder Scrolls czy w rodzimym Wiedzminie. Słyszałeś o społeczeństwie z takimi procentami? Zaszufladkowanie kobiet- też lubią pograć w erpegi a nie tylko simsy. Choć przyznaje że siostra woli The Sims od Gothica. Zgadzam się ze trzecia część to profanacja ale dwójka jest super oraz z tym brak imienia jest zabiegiem aby lepiej się grało. Nie sądzisz, że ktoś powinien go rozpoznać i nazwać Go po imieniu? Odrobinkę realizmu. Tylko nie wyskakuj z magia-:)
W Gothicu I nie było postaci kobiecych, z którymi można by porozmawiać. ponieważ za bariere zsyłano prawie wyłącznie mężczyzn- kobiety znajdowały się tam w ramach "towaru" kupionego za rudę. Nie powiem, że taki świat nie miał pewnego uroku...
Żart, oczywiście żart:) Proszę nie bić.
" Albo do COD-a się wepchnąć! Nie ma szans, to strefa wolna od kobiet. Niech sobie w simsy grają"
Ha, wypraszam sobie :P Gothic 1 i 2 (uważam 2 za równie dobrą jak 1) + Noc Kruka to gry, od których zaczęłam przygodę w świecie wirtualnym, a w simy wybacz, nie będę grać, bo moda i urządzanie własnego domku mnie nie interesują :P Wolałabym po raz tysięczny zabić Śniącego, niż kupować ciuszki i wyginać ciałko na jakimś dicho :P
A tak całkiem poważnie, to kobiet było mało. W jedynce wiadomo, kolonia karna, gdzie trafiali mężczyźni (bo kobiety nie popełniają przestępstw :P), ale w dwójce już się kobiety pojawiały np. Nadia (przywódczyni złodziei) czy Saggita (wiedźma i alchemiczka). Fakt, że mało, ale przyznam, że w ogóle tego nie odczułam. Tam mnie wciągnął klimat, że zamiast rozważać takie kwestie, po prostu wykonywałam po kolei wszystkie zadania. Potem grałam w wiele gier, gdzie można było stworzyć postać kobiecą, ale to ma dla mnie małe znaczenie. Za to mój narzeczony lubi pograć sobie postacią kobiecą, bo lubi popatrzeć jak kręci tyłeczkiem. Zwłaszcza w Mass Effect animacje były rewelacyjne!
Co do Gothica 3, to istotnie, uważam, że to profanacja. Jeśli chodzi o 4, to pograłam chwilkę w demo i odinstalowałam. Fatalnie to wygląda moim zdaniem. Za to spróbowałam Risena i co prawda niczego rewolucyjnego w nim nie było, to jednak klimat wyspy z jej tajemniczymi ruinami, muzyka z elementami jakby azteckimi również mnie wciągnął, aczkolwiek już nie tak bardzo jak Gothic 1 i 2.
Małe sprostowanie: przywódczynią złodziei była Cassia. Mój błąd ;)
Pierwszy akapit tego tekstu jest tak chaotyczny, że odstrasza od czytania pozostałych. Do tego dochodzą powtórzenia (policzcie słowo "jego") i niezręczność składniowa, która powoduje, że bohater zostaje zesłany w pierwszej części braku imienia (język polski ma dość jasne reguły, do czego odnoszą się zaimki osobowe, proponuję je poznać i stosować).