
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
Hej!
bruce, cieszę się, że się spodobało. Sugestie do tekstu rzeczywiście słuszne, dziękuję za feedback :) Jak już wspominałem wyżej, po ostatnich dodanych poprawkach zrobiłem tylko pobieżną redakcję i to niestety w kilku miejscach widać :’) Będzie z tego nauczka na przyszłość. Na pewno zajrzę do działu z poradnikami, bo czuję, że sporo jeszcze jest do poprawy, zanim się uda wypracować solidny warsztat.
TaTojota, również dzięki za feedback! Nie spodziewam się trafić tego typu tekstem w każdy gust, więc rozumiem, że pewne elementy widziałbyś inaczej. Wydaje mi się jednak, że pozbycie się tego przesycenia opisów i zastąpienie go czasownikami doprowadziłoby do skutku odwrotnego niż ten, który chciałem uzyskać – tekst nabrałby dynamiki, która w moim założeniu była tutaj zbędna. Okopanie się w opisach, powtórzeniach, powracającym motywie – wszystko razem stworzyło pewien spójny obraz powolnej drogi na granicy zaświatów.
Co do tego “kto właściwie pytał”, to powołując się na klasyczne internetowe żarciki mogę odpwoiedzieć: “Tak”. Chciałem uzyskać tutaj obraz jednego bytu, który otacza bohaterkę. Między elementami otoczenia nie ma tutaj ścisłego rozgraniczenia.
Postać Gramhara natomiast z perspektywy historii jest paradoksalnie raczej mało istotna sama w sobie, bo to co dla nas jest istotne, to uczucie Mathair do niego. Poznajemy jego rolę w jej życiu właśnie poprzez to, jak bardzo mocno stara się do niego dotrzeć. W tekście są jednak pewne drobne migawki, w których przewija się jego obraz, natomiast uważam, że zwiększona obecność czy przedstawienie explicite, odsunęłoby uwagę od Mathair, która w założeniu ma być przez cały czas w centrum.
Hej!
Dzięki za docenienie, Adexx! Staram się właśnie sprawdzać swoje siły w utrzymywaniu uwagi bez napakowania wartką akcją. Wygląda na to, że do pewnego stopnia się to udaje :)
beeeecki, oczywiście słuszne uwagi. Jestem zaskoczony, że nikt wcześniej nie wyłapał “stróżek”, bo już kilka osób się przez tekst przebiło wcześniej. Literówki to podstępne bestie są.
Co do samego zakończenia, starałem się, żeby było jednak czymś bardziej słodko-gorzkim. Bohaterka zjednoczy się z ukochanym, ale w drodze do niego zupełnie zatraciła się w żalu. Osiągnęła jedno, straciła coś innego. Bardzo nie chciałem się jednak narzucać z twardą interpretacją, starając się utrzymać w ramach czegoś, co uznałem, że w percepcji ludzi wewnątrz świata przedstawionego byłoby mitem lub baśnią powtórzoną wiele razy, aż nabrała takiego, a nie innego – do pewnego stopnia już przetrawionego – kształtu. Jak pisałem, drobny eksperyment :)
Dzięki za feedback, Ambush! Faktycznie prosi się o te drobne poprawki.
I muszę przyznać, że dzierżawcza zaimkoza jest moją nieustanną bolączką. Trudny przeciwnik. Stale kusi, żeby zapraszać do tekstu. Tym bardziej cieszy, że ktoś zwraca uwagę i pomaga to zwalczać.
Dzięki!
Rzeczywiście umknęło mi to powtórzenie. Podejrzewam, że w takim razie może kryć się jeszcze kilka podobnych, bo przed wrzuceniem przerzuciłem parę zdań miejscami i tylko pobieżnie przejrzałem czy się spina. Cieszę się, że mimo to się podobało :)