
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 2
komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 2
@Nova – Hejo! Dziękuję za przeczytanie i komentarz, cieszę się, że tekst przypadł do gustu!
@bruce – Cześć! Ojej, ale miło! <3 Bardzo, bardzo dziękuję! To “dziwadło” wpadło zupełnie niezapowiedzianie i zostało napisane bardzo spontanicznie, dlatego tym bardziej cieszę się, że zaskoczyło!
@beeeecki – Hejka! Kurczę, ta wersja jest już po rozpadzie, ale wygląda na to, że nie był tak widowiskowy jak ten ZSRR… a miałam nadzieję, że już lepiej się czyta! W każdym razie, nauka odrobiona i następny list będzie na pewno podzielony na mniejsze bloczki. Tak czy inaczej, serdecznie dziękuję za komentarz i mega się cieszę, że pomysł chwycił. A odcinak GF Darwin zaraz odpalę, bo gości uwielbiam! Tylko myślałam, że już nie nagrywają?
Serdeczne podziękowania dla @wszystkich!!!, którzy poświęcili czas, żeby przeczytać, skomentować i kliknąć ten tekst! To mój pierwszy w bibliotece, więc no kuczę – jaram się bardzo! Jestem przeszczęśliwa!
<3
@Tarnina – Hejo! Ogromne podziękowania za taki obszerny komentarz (i gify! Uwielbiam gify! To pierwszy komentarz z gifami, jaki dostałam!!!! <3)! Nie ukrywam, że wczytywałam się w uwagina raty, bo jest tego masa, z jednej strony trochę przykro, ale z drugiej czuję mega wdzięczność, że komuś się chciało poświęcić tyle czasu, żeby zredagować moją pisaninę. Big love.
steku kości
? Nie "sterty"? https://wsjp.pl/haslo/podglad/23063/stek
Nie sądziłam, ze ten „stek” wywoła takie poruszenie :D W założeniu miał sugerować składowisko czegoś niepotrzebnego (https://sjp.pwn.pl/slowniki/stek.html) – trochę jak w „stek bzdur”. Natomiast może ja nadinterpretowałam tę definicję i, żeby nie wprowadzać zamieszania, już wisi „sterta” ????
Nie było to bezbolesne ani tym bardziej przyjemne, jak niektórzy entuzjaści zwykli mówić.
… entuzjaści… czego właściwie? Umierania?
Tak, właściwie to tak! Ludzie, którzy z niecierpliwością wyczekują swojego odejścia, żeby zobaczyć, jak to naprawdę wygląda i co jest dalej. Słyszałam, że takowi są wszędzie.
Jakby zakupić mieszkanie
Kupić, ale narrator trochę goni w piętkę.
Ej nie znałam tego! :D
Jak ta kobieta mnie umęczyła!
A tu już przesadza: https://wsjp.pl/haslo/podglad/88969/umeczyc Co prawda "umęczyć" w sensie "wyczerpać" jest w słowniku, ale strasznie wysokie w tonie, nie bardzo tu pasuje.
Kurczę, serio? Mi to totalnie pasuje… ☹ Żona Artura była bardzo męcząca!
Trochę naczytałem się
Naczytać się – to przeczytać dużo. https://sjp.pwn.pl/slowniki/naczyta%C4%87%20si%C4%99.html
Artur przeczytał dużo!
żaden z członków mojej rodziny, który odszedł przede mną, nigdzie nie poszedł
Żaden z członków mojej rodziny, którzy odeszli przede mną, donikąd nie poszedł.
Trochę tutaj nie rozumiem – dlaczego „którzy odeszli”? Skoro podmiotem jest osoba w liczbie pojedynczej? Czy ja już coś za bardzo pokręciłam?
Wszyscy tłoczymy się na tych czterdziestu metrach kwadratowych, jak bezcielesne sardynki.
Mmmm, problem polega na tym, że po zrzuceniu cielesnej powłoki metry kwadratowe niewiele znaczą (cielesność to może nie to samo, co rozciągłość, ale na pewno ma ścisły związek).
Tak, natomiast Artur wspomina, że każdy z członków rodziny zachowuje jakąś formę, obraz postaci, mimo swojej bezcielesności, dlatego też się gnieżdżą, a nie na przykład przenikają przez siebie. Taki był zamysł :D
Będę dozgonnie wdzięczny
Dowcip odnotowany.
<3
Wiedza ta, jest zapisana
Nigdy nie stawiaj przecinka między podmiot a orzeczenie. Przenigdy.
Nauka odnotowana!
@M.G.Zanadra – dziękuję serdecznie! Ewidentnie jeszcze sporo pracy przede mną, ale kto nie dzieli się swoją pracą, gifów nie dostaje! Pozdrowionka :)
@cezary_cezary – witam, Cezarze! Forma jest też dla mnie totalną nowością, nigdy wcześniej nie pisałam nic w podobnym stylu. Ale skoro przyszło, żal było nie wykorzystać! Dzięki za komentarz i będę pracować, żeby było tylko lepiej! :)
@Koala75 – dzięki za komentarz! :) pisanie to proces ciągłej nauki i szlifowania warsztatu dla mnie, fajnie jak z komentarzy mogę się czegoś nauczyć :)
@Ambush – dzięki! Poprawione! <3
@pnzrdiv.117 – dzięki za poprawki! :)
Widziałem jak Piotrek oświadcza się swojej dziewczynie i jak biorą ślub – jak mógł widzieć ślub, skoro jest cały czas w mieszkaniu?
Jest to zagwozdka dość trudna do logicznego, rzeczowego wytłumaczenia. Artur wspomina o tym dalej, że trudno było mu odwrócić wzrok, ponieważ „jest wszędzie”, więc mimo że postacie gnieżdżą się w jego sypialni, to jednak ich świadomość rozlewa się wszędzie. Z tego co zrozumiałam, oczywiście!
@Bardjaskier – dzięki! Może uda się wyłapać kolejny list Artura i dowiemy się wszyscy, czy odpowiedź była trafna i coś zmieniła! :)
@piotr_jbk – dzięki! :) Tak, tak, mam nadzieję, że teraz akapity zrobiły robotę i tekst jest bardziej przejrzysty, mea culpa!
@Adexx – dzięki serdeczne! :)
@regulatorzy – jasne, ciągle się uczę! Dzięki za wnikliwe spostrzeżenia, w wolnej chwili nad nimi popracuję. Mam nadzieję, że wykonania będą tylko lepsze :)
Pozdrowionka!
hejka @Ambush – dzięki za zwrócenie uwagi na klocowatość tekstu. Faktycznie był zbity, przeniosłam kilka akapitów niżej, mam nadzieję, że teraz będzie lepiej się czytać! :)
W imieniu redakcji magazynu “Wszechświat” serdecznie dziękuję za docenienie profesjonalizmu w złożonej odpowiedzi, nad którą pracował sztab specjalistów! <3
Hej @zygfryd89 – Tak! O coś takiego chodziło, dziwny kamień miał być metaforą głębokiego oczyszczenia z zalegających gdzieś głęboko lęków :) Absolutnie muszę poćwiczyć domykanie i zakańczanie tematów, bo w przypadku Glorii wszystko przebiegło tak jak trzeba. Póki co jestem nienajlepszym posłańcem, ale będę praktykować dalej:) Dzięki i pozdrowionka!
@regulatorzy – dzięki za przeczytanie i komentarz :) poprawki Ślimaka wprowadziłam, możliwe, że tuż przed pojawieniem się Twojego komentarza. Pozdrawiam!
@SNDWLKR – dzięki za linka! Tak, kurczę, chyba nie udało mi się zaznaczyć, że to nie był „tylko” sen i że te dwie płaszczyzny tak naprawdę przenikają przez siebie. Jest to dobra lekcja na przyszłość, bo totalnie nie chciałam, żeby czytelnik pozostał z posmakiem „damn it, she cheated!”.
@Ananke– dziękuję serdecznie! <3
„Ciekawiła mnie ta skorupa wypadająca pod prysznicem, metaforyczne (?) zrzucenie skóry i majaki, które być może są czymś więcej.”
Bardzo chciałam uchwycić tę metaforę zrzucania skóry, a przy okazji zaznaczyć, że to dzieje się gdzieś na pograniczu światów, jednak sądząc po odpowiedziach, nie za bardzo mi się to udało. Lekcja wyciągnięta! Mistyka mistyką, lecz za dużo niedopowiedzeń będzie prowadziło do rozczarowań i nieporozumień :)
„Albo ten olejek nardowy – skoro wcierają go w ciało Glorii w tym innym świecie, to może niech ktoś z naszego zapyta o ten zapach, zdziwiony, że co to jest – wtedy mamy podpowiedź, że może to było naprawdę, że światy się przeplatają.”
Świetny pomysł! Absolutnie fantastyczny! Bardzo Ci dziękuję, wprowadzenie motywu, który będzie łączył oba światy może trochę załagodzi sytuację. Totalnie to pominęłam – jedynym moim rozgrzeszeniem jest pisanie na tej cholernej gorączce.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i kłaniam się nisko!
@Hesket– Hej! Dziękuję serdecznie za komentarz! Tak, z tymi powtórzeniami to jest totalnie coś nad czym muszę pracować, żeby nie wychodziło masło maślane. Pozdrowionka!
@Pipboy79 – pięknie dziękuję za komentarz! Faktycznie, bardzo lubię pisać o wewnętrznych przeżyciach/rozterkach bohaterów, jest to dla mnie znacznie łatwiejsze niż danie się ponieść wartkiej akcji (z jakiegoś powodu). Pewnie dlatego tutaj nie wyszło spięcie całości w żaden konkret – z perspektywy czasu absolutnie to dostrzegam i serio jestem bardzo wdzięczna za każde wypunktowanie.
„Śni jej się to? Jest w tym jakaś metafizyka, jakiś matrix, jakieś voo doo? Ta reszta gości jest w realu czy to majaki głównej bohaterki? Ona jest jakąś wiedźmą, wampirem, alienem, awatarem? O co chodzi z tym przebudzeniem? Naprawdę wypluła z siebie jakieś kłaki czegoś czy to tylko zbyt plastyczny opis resztek standardowego posiłku? No nie wiadomo.”
Wspaniałe drążenie tematu! Absolutnie rozumiem zagwozdki. Zamysł tekstu był taki, żeby zostawić pole do własnej interpretacji, do „wczucia się” w świat i własne po nim manewrowanie, ale jak już wspomniałam wyżej – za dużo niedopowiedzeń faktycznie wprowadza tylko więcej zamieszania niż mistyki. Mega doceniam Twoją odpowiedź i bardzo dziękuję za poświęcony czas <3
Cześć wszystkim!
Bardzo serdecznie dziękuję każdemu za czas, przeczytanie, a w szczególności – za zostawienie komentarzy!
@Ślimak Zagłady – ogromne dzięki za tak szczegółowy komentarz! Musiałam kilka dni przetrawić to, co napisałeś. Trochę to wszystko boksowało się w mojej głowie, ale naprawdę doceniam konstruktywne i rzeczowe podejście do tematu (mimo że trochę kłuje w serduszku).
Gloria przechodzi przez inicjację tak – ale raczej to nie jest żadne siostrzeństwo, w pokoju znajdują się też mężczyźni, którzy nie są wymienieni z imienia. Z tymi majakami to chyba nigdy nie jest jednoznaczne, bo jeśli nawet to wszystko działo się w jej głowie, jeśli to wszystko zwidy indukowane gorączką, nie znaczy to przecież, że inicjacja nie została dokonana, że zmiana, która z nią się wiąże nie będzie wpływała na jej dalsze życie – to od niej będzie zależało, co z tym zrobi. Czy porzuci je w odchłani zapomnianych snów, czy przyjmie ten dar i za nim podąży? To chciałam ująć w ostatnich wersach, ale może za szybko ucięłam i stąd nieścisłości. Prowokowanie wymiotów to częsta praktyka w rytuałach inicjacyjnych – myślałam, żeby wspomnieć o wywarze z mapacho, który stosuje się w tego rodzaju wydarzeniach, jednak coś mnie odwiodło i skierowało ku wodzie z solą. Być może Twój noworoczny stan w takim razie był dla Ciebie jakąś inicjacją, jeśli tak się dzień potoczył – zachęcam do dalszych obserwacji :D
Wszystkie poprawki techniczne przejrzę i zastosuję zdecydowaną większość, serdecznie Ci za nie dziękuję. Tak jak wspomniałam wyżej – mam ogromną tendencję do pdokreślania tego “jej” – skąd to wynika? Nie wiem, wydaje mi się, że wówczas zdania nabierają takiej “miękkości”, ale być może faktycznie stylistycznie to leży. Tak jak wspomniałeś – wszystko robi warsztat i praktyka.
Tobie również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku i, mam nadzieję, do usłyszenia gdzieś w odmętach portalu! <3
@cezary_cezary tak, nie ma tutaj za wiele fabuły, racja – ale to przez to, że mam wrażenie, że czasem więcej dzieje się wewnątrz niż na zewnątrz i stąd moje pochylenie się nad tematem :) dziękuję za miłe słowa – jak mawia klasyk: teraz to już z górki! Najgorszy ten pierwszy krok, żeby się odsłonić.
Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie i skomentowanie, naprawdę wiele to dla mnie znaczy! <3
@SNDWLKR jak wyżej – podejście, że coś, co dzieję się ‘w głowie’ może być mniej realne niż to, co odbieramy zmysłami ‘na jawie’ moim zdaniem jest bardzo redukcjonistyczne i niekoniecznie zasadne. Zresztą – czym jest “czysta” fantastyka? Co się w niej mieści, a co z niej wypada i dlaczego? :)
To zostawienie z uczuciem WTF jest dla mnie największą lekcją – faktycznie czasem odlatuje w swojej twórczości i biorę za pewnik, że wszystko ma ręce i nogi, a tu nagle zderzenie z – nomen omen– rzeczywistością! Jednak pozostaję z nadzieją, że dla wszystkiego i wszystkich znajdzie się miejsce :)
Jeśli chodzi o francuski – ja w ogóle po francusku nie mówię, sugerujesz więc, żeby “si” usunąć? Wtedy będzie miało więcej sensu?
Leclerc, pięknie podsumowane – co za matoł wstyd wymyślił! Osobiście uważam, że taki matoł siedzi w każdym z nas, obwarowuje się wyobrażeniami na swój temat, a później zagląda pod karoserię i wtedy się wstydzi, mimo niejednokrotnie ciekawych rozwiązań :) dziękuję za przeczytanie!
dovio, faktycznie, historia jest dosyć dziwna, ale czegóż spodziewać się po prawie czterdziestostopniowej gorączce? Tak naprawdę nie wiem dlaczego akurat ta, a nie żadna inna, spośród dziesiątek innych pisanych do szuflady, tu wylądowała jako pierwsza. Podobno w życiu nie ma przypadków! Co do fragmentów po francusku – ja sama po francusku nie mówię, nie wiem dlaczego właśnie francuski tu się przypałętał i mam nadzieję, że translator przetłumaczył wszystko dobrze. Nie tłumaczyłam tych fragmentów, żeby podkreślić tę zmianę, gdy Gloria na początku nie rozumie, co do niej mówi Jeannette, a później jest w stanie z nią rozmawiać. Miało być sprytnie, wyszło średnio :D dzięki serdeczne!
Koala75, to również mój osobisty gorączkowy rekord, nie polecam absolutnie nikomu! Bardzo mi miło, że moje majaki Cię przekonały – szczerze mówiąc nigdy bym nie przypuszczała, że nawet grypa może przynieść inspirację, ot, taki chichot losu chyba :) dziękuję pięknie!
skryty, dziękuję za powitanie – faktycznie wyjście z ukrycia wiąże się z ogromem emocji ale jak pierwsze nerwy opadną, pozostaje ciekawość i ekscytacja :) tak, myślę, że wiem – przejrzałam swoje teksty i w większości z nich używam takich konstrukcji nagminnie, więc to jest zdecydowanie coś, na co muszę zwrócić uwagę. Dziękuję! Co do francuskich wstawek to jak wspomniałam powyżej – miało być tajemniczo i miało za zadanie podkreślić przemianę Glorii ale chyba coś nie pykło. Nic wielkiego w tych dialogach nie ma tak naprawdę, więc nie straciłeś za wiele:) jeszcze raz serdecznie dziękuję i również pozdrawiam ciepło!
Hejka Canulasie!
Zacznę od tego, że gdy tylko zauważyłam, że ktoś skomentował opowiadanie, zakopałam się pod kocem i bałam się wytknąć spod niego nos przez kilka minut. Ot, taki mechanizm obronny nieopierzonego i nieobytego jeszcze żółtodzioba. Pierwsze koty za płoty, jak powiadają.
Bardzo dziękuję za cenne uwagi, zaraz je powprowadzam. Poradnik przeczytany!
Co do samego opowiadania – większość mojej pisaniny ma to do siebie, że czasami za bardzo rozwodzi się nad detalami i brnie okrężną drogą tam, gdzie można iść po prostej, ale chyba tak mi “łatwiej” się pisze. Bardziej we flow. Odniesień religijno-duchowych jest tutaj kilka, generalnie jest to tematyka, w której najmilej mi się porusza. Pewnie będę wrzucać jeszcze coś na dniach i będzie mi super miło, jeśli też zajrzysz i dasz znać, co sądzisz.
Miłego wieczorku!