Profil użytkownika


komentarze: 11, w dziale opowiadań: 11, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Są pewne plusy dodatnie i plusy ujemne.

 

Mimo, że aż nazbyt przerysowane, to przeczytałem bez odrywania oczu od ekranu nawet na chwilę. Dla mnie, jako dla wielkiego fana śmieszkowania z bezsensownych procedur, przepisów i narodowych świętości – 5/6, byłoby 6/6, gdyby wczesniej było troszkę mniej absurdu było wczesniej, bo odwrócił uwagę od niemal perfekcyjnego zakonczenia.

Mam wrażenie, że nie zrozumiałem sensu historii.

 

Problemy z literówkami i zapisem dialogów to moim zdaniem problem drugorzedny, w przeciwieństwie do tego, że historia ogólnie nie trzyma się kupy, wątki są potraktowane powierzchownie, postaciom brak głębi, a zakończenie ma się nijak do reszty opowiadania. 

 

Każdy z wątków, który został poruszony w opowiadaniu trzebaby rozwinąć i skleić z tego niezłe opowiadanie. Koncepcja pamiętnika z zaklęciami jest ciekawa, ale brakuje tu sporo (albo jestem za glupi, żeby to zrozumieć).

 

Powodzenia!

Witam i dziękuję wszystkim za komentarze.

 

Dzięki nim, udało mi się odchudzić opowiadanie o ładnych 10%, tylko poprawiając i wyciągając co z niego najlepsze. Ba! Dzięki temu zyskało nowy tytuł.

 

@Nazgul – wyjaśnienie opóźnienia jest dość proste. Wstawiłem je jako kopię roboczą i zauważyłem dopiero dzień później. Co do teściowej. Moja faktycznie chciała przeczytać, ale nie było okazji. Myślę, że podeślę jej wersję ocenzurowaną.

Regulatorzy

Mam niestety ograniczoną wiedzę w temacie podziału władzy na portalu, ale teraz widzę, że jest chociażby różnica w kolorach! Tak czy inaczej, dzięki za wyłapanie błędów i dyskusję.

 

Ambush

Takie właśnie emocje, miało wywołać opowiadanie. Cieszę się, że się udało!

 

bruce

Cieszę się, że wywołało jakieś emocje! Powiem szczerze, przecinki są dla mnie najtrudniejsze. Mam jakąś dysprzecinkię, która walczy zaciekle i nie poddaje się. Poprawię!

 

LabinnaH

Trudno mi ocenić, czy komentarz jest pozytywny, czy negatywny. Myślę, że nie jestem wystarczająco intelektualistą, żeby go zrozumieć. Jeśli się podobało, to mnie bardzo cieszy. Jeśli się nie podobało, to do okoła pełno opowiadań bez szczurów i toalet!

 

Pomijając oczywistą kwestię, że szczury w toalecie są podstawą takiego, a nie innego zakończenia opowiadania. Według niezweryfikowanych statystyk: na 1000 wezwań specjalistów do spraw deratyzacji, przynajmniej raz mamy do czynienia ze szczurem wychodzącym z toalety.

Dla zainteresowanych szczurami w toaletach (https://www.theguardian.com/world/2021/sep/28/toilet-rats-vermin-are-all-over-britain-and-theyre-climbing-up-our-waste-pipes).

 

W sprawie majtek. Można by przeprowadzić szeroko zakrojone badania, ale wystarczy szybka weryfikacja w internecie. Bielizna do pół łydki i na kostkach znajduje się na znakomitej większości chociażby zdjęć stockowych (https://www.shutterstock.com/search/woman-sitting-toilet) i ta większość byłaby śmiertelna w przypadku nagłego ataku szczurów w toalecie pubu Promil.

 

Nawet nie wiesz z jaką radością przyjąłem to, że chociaż część drogiej nam Loży NF, przetrwałaby, w tak krytycznej, chociaż mało prawdopodobnej sytuacji.

Regulatorzy, dzięki za sprawdzenie!

 

Gwoli wyjaśnień:

1. Mocne wstrząśnienie mózgu spowodowane np, uderzeniem głową o pisuar potrafi człowieka wprowadzić w stan zaburzenia świadomości, albo utraty tejże. W takim stanie, kto wie, co tam się po głowie kołacze.

2. Stare systemy kanalizacyjne i odwodnieniowe mają wiele zakamarków, gdzie potrafią gnieździć się szczury. Kiedy poziom wody się podnosi, albo zmienia się ciśnienie zwierzątka potrafią wyłazić z toalet nawet na wysokich piętrach wieżowców, nie mówiąc już o piwniczce pubu znajdującego się w starej kamienicy.

3. Co do koronkowych majtek. Po zaawansowanym i wielogodzinnym riserczu w internecie i wywiadzie ulicznym dowiedziono, że jest kilka szkół ściągania majtek. Wyróżniamy trzy podstawowe.

a. Dolna częśc bioder (33%),

b. Do łydek (33%)

c. Do kostek (34%).

Wybrałem po prostu odpowiedź najczęsciej wybieraną przez respondentki. Może warto spróbować nowej pozycji. Kto wie, może się spodoba!

 

Rozwinięcie punktu nr 2:

W zeszłym roku zdażyło mi się być w porcie, zaraz po potężnej ulewie, kiedy to systemy odwodnieniowe nie wytrzymały zalewając piwnice itp. Podszedłem do nabrzeża i miałem wrażenie, że cała przestrzeń pomiędzy zacumowanym tam statkiem, a brzegiem jest wypełniona pustymi butelkami po wodzie, tylko to nie były butelki po wodzie, ale napuchniętę martwe szczury. Tysiące martwych zwierząt spłynęły kanałami do Odry.

 

Co do powtózeń i literówek, mea culpa. Poprawione.

Ośmiornica – dziękuję bardzo za komentarz. przemyślę to lusterko, taką miałem też wcześniej koncepcję, ale umknęła gdzieś po drodze.

regulatorzy

Dzięki za wyłapanie całej masy błędzików. Powtórzenia widzę zmora. Do tego przyłożę większą wagę.

 

Irka_Luz

Dzięki za komentarz.

Właściwie nie wiem, co się zdarzyło na łodzi. Co to było? Diabły, demony? Skąd się wzięły, po co?

Nikt do końca nie wie co się stało, co za stworzenie tam siedziało i po co. Napewno nie wiedzieli tego banici, a w szczególności Otto z punktu widzenia którego pisane było opowiadanie.

Jaką rolę pełniła wśród nich Maia?

Nad tym, zapewne, również zastanawiali się po ucieczce z gospody.

Ponieważ tego nie rozumiem, nie wiem też, co właściwie stało się w gospodzie.

W oryginale tekst wypowiadny przez stworzenie, zarówno w ładowni jak i w gospodzie napisany był inną czcionką, przez co wyróżniał się na tle pozostałych wypowiedzi.

– Uratowałeś mnie. Chcę być Twoja. Widziałam jak na mnie patrzyłeś w łaźni.

To normalna wypowiedź Mai.

Czuję Twoje żądze.

W oryginale zapisane było inną czcionką. Ponieważ w kreatorze nie ma takiej możliwości. Gdzieś to zgubiło się w transferze.

Sporo miejsca poświęcasz podróży rzeką i relacjom pomiędzy banitami, a niewiele tytułowej bohaterce i dlatego powstaje wrażenie fragmentaryczności tekstu.

Miałem problem z tytułem. Opowiadanie początkowo nazywało się: Noc na rzece. Skończyło się na Mai, może niepotrzebnie skupiając czytelnika na jej postaci jako tytułowej.

Relacja między głownymi postaciami miała być właśnie sednem opowieści. Każde z nich ciągnie w swoją stronę. Każde z nich ukrywa coś przed pozostałymi przez co współpraca i efekty tejże wychodzą nienajlepiej.

 

GreasySmooth

 

Zgodnie z komentarzami postarałem się wyprostować nieco narrację w niektórych miejscach. Skasowałem zbędne przeskoki między liniami i na ile mi się udało odnaleźć, to poprawiłem interpunkcję.

Początek jakoś nie zachęca, gdybym miał w skrócie wymienić, to dowiaduję się niewiele o świecie, jest jakiś baron, ale nic poza tym, jest jakiś cel, ale nie wiem nic o nim, akcja to przyjście kolejno dwóch osób.

Z opisu świata, osób, miejsc i innych detali nie będących bezpośrednio związanymi z fabułą zdecydowałem się zrezygnować. Dodanie tego rozbuchałoby i tak potężny tekst o kolejnych kilka tysięcy znaków i zmniejszyło płynność.

Postacie są ludzkie i mają swój charakter, ale za bardzo odstają od roli, którą mają zagrać. Trochę mam wrażenie, że to jakieś dzieciaki, którym ktoś dał broń. Potem już pokazują pazur.

Postacie odstają od roli, którą powinny i chciałyby zagrać, bo żadne z nich tak naprawdę się do tego nie nadaje. Jedno ma dobre serduszko i chce pomagać innym. Drugie chce pokazać się z jak najlepszej strony jako dowódca i banita, mimo że jest tchórzem. Trzecie zalewa wszystkie swoje problemy alkoholem.

GreasySmooth

Dzięki wielkie za wszystkie komentarze. Przeanalizuję, przetrawię i poprawię.

 

Faktycznie początek jest nieco nudnawy i może zmęczyć. Myślę że to wymaga poważniejszych zmian w strukturze, żeby interesowało od początku.

 

kronos.maximus

Dzięki wielkie za komentarz. Cieszę się, że się przyjemnie czytało. Nad błędami muszę poprawcować solidnie, bo jak widzę teraz, to przeniesienie z Worda do html nie jest takie całkiem bezbolesne.

 

Nowa Fantastyka