Profil użytkownika


komentarze: 1, w dziale opowiadań: 0, opowiadania: 0

Ostatnie sto komentarzy

Na początek - kwestia formalna - czemuś nie mogłem zalogować się na prastarowyjadaczy nick, więc wprowadziłem inny, który powstał wczoraj. Normalnie to ja jestem agrafek.
Teraz dwa słowa odnośnie Waszej dyskusji.

CDA, na które się powołujecie, otrzymało spory zastrzyk gotówki od niemieckiego wydawnictwa, które wykupiło tytuł (i Clicka też, po czym - po krótkim okresie "kwarantanny" - połączyło oba pismo w jedno). NF na coś takiego raczej liczyć nie może, nie bardzo wyobrażam sobie zagranicznego inwestora pragnącego wspierać polskie pismo literackie.

Na ile to rozumiem niniejsza strona stanowiła próbę nowego otwarcia dla NF. O ile wiem redakcja chwali się, że był to właściwy ruch. Dlaczego jednak przy tym Was coraz częściej ignoruje? Prawdopodobnie pierwszy zapał minął, ci, którzy mieli się stroną zajmować mają na to coraz mniej czasu, być może liczą, że sami się sobą zajmiecie. Czy możecie liczyć na to, że coś się zmieni? Moim zdaniem nie. Oczywiście, przemawiają przeze mnie gorzkie doświadczenia, ale nie tylko. Przede wszystkim - rynek prasy nie ma się najlepiej, czytelnictwo też spada (VAT na książki na pewno mu nie pomoże). Może NF się uda, a może nie, jednak możliwości czytelników (i użytkowników strony) w wspieraniu pisma są umiarkowane. Czy wobec tego ci z Was, którzy chcą publikować powinni liczyć przede wszystkim na NF? Nie. Liczcie tylko na siebie. Ślijcie teksty gdzie się da, cieszcie się, jeśli otrzymacie jakieś uwagi w odpowiedzi i słuchajcie ich (choć nie ślepo). Kibicujcie NF, bo to kolejne pismo, które może Wam się przydać, ale jeśli chcecie i czujecie się na siłach załóżcie sobie własne miejsce w sieci, ale nie liczcie na to, że redakcja NF w czymkolwiek Wam pomoże, żebyście nie wiem jak świetni byli. To nie ich rola - a w każdym razie nie tak ją rozumieją. Czasy "ludzi z misją" mijają. Jeszcze Parowski, któremu się czasem od Was obrywa, jest chyba jednym z ostatnich takich gości. Ale nawet on nie biega po wydawnictwach z tekstami najciekawszego odkrycia NF ostatnich lat - Kuby Nowaka. Chwali go gdzie tylko może - to tak, ale to wszystko (o ile wiem). A to i tak o wiele więcej, niż robi ktokolwiek inny z redakcji NF. Tej samej, która dała Wam to niedoskonałe ale jednak narzędzie, jakim jest strona. Moim zdaniem na niej zdobyliście już wszystko, co możliwe - poznaliście się. To niezły początek.

Nowa Fantastyka