
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 4
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 4
Napisałbym “dziękuję” – tak z kurtuazji. Musiałbym wtedy skłamać. Nie lubię tego robić, nie mogę wtedy dobrze spać i takie tam. Jedyne, co ciśnie mi się na palce, to “serioo?”
A tak na serio (to celowe powtórzenie?) – mój były trener mawiał, że “jeśli ktoś poświęca Ci czas, żeby powiedzieć co robisz źle, to doceń to. Równie dobrze mógłby Cię olać i niczego byś się nie nauczył”. Coś w tym stylu, w każdym razie sens chyba da się złapać.
Nie przykładam się do sprawdzania tego, co napisałem. Ewentualnie nie robię tego wcale. [EDIT] W tym przypadku robię to już trzeci raz i z każdym kolejnym widzę więcej błędów. aaaaaaaa
Dobre!
Ciekawe, chciałbym poczytać więcej! Przywodzi na myśl “logi” z falllouta. Da się poczuć emocje ojca – chłopowi naprawdę zależy na tym, żeby przekonać do siebie syna. Można by się doczepić do pierdół, ale nie mam na to siły. Fajne!
Kilka poprawek i wykonanie będzie git. Poza tym – miło się czyta. Zaciekawia, nie zanudza. Na pewno jest od czego wyjść i jeśli zastanawiałeś się, czy kontynuacja/rozwinięcie/wydłużenie itd. ma sens, to jak najbardziej!
O, ktoś skomentował! Poprawiłem brak wyjustowania (tak się mówi?) bo naprawdę słabo to wyglądało. W sumie nie chciałem niczego przekazywać tym opowiadaniem. To, jak w tytule, po prostu Marek…