Profil użytkownika


komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Dzięki Qutta Sewer za recenzję i dopieszczenie szczegółów :) Jestem tu od niedawna, ale już mi się podoba :) W krótkim czasie można wiele się nauczyć, dzięki obecności takich osób ja Ty czy  reg. i innym ;) 

Kiedyś miałem ambitniejsze plany związane z pisaniem, nawet udało mi się coś wypuścić w formie drukowanej, ale nie na NF. Takie opinie, komentarze dają mi do myślenia, budują na nowo, zachęcają do tworzenia. Może jednak zająć się tym bardziej na poważnie? :) Na początek odświeżę coś starego i tu wrzucę, zobaczymy jak to będzie wyglądać dalej :) Jedno, w mojej ocenie słabe opowiadanie, pełne błędów dodałem do betalisty. 

Reg. dziękuję za komentarz i zredagowanie tekstu :) Nie wiem dokładnie jaką funkcję tu pełnisz, ale coś czuje, że jesteś ważną szychą ;) Postaram się jak najszybciej poprawić tekst i na przyszłość popracować nad zapisywaniem dialogów. 

boware, dzięki za komentarz :) Podziałał na mnie jak Red Bull – dodał mi skrzydeł :) Hmmm… chyba muszę się zapoznać z definicją sf i fantasy. Jak do tej pory myślałem, że sf to po prostu tekst posiadający wątki fantastyczne: kosmici, przyszłość, roboty, zjawiska nadnaturalne. A fantasy to opowiadanie gdzie występują np: smoki, wiedzmy, krasnoludy itp.

Dziękuje GhostWriter za komentarz :) Literówka już poprawiona. Pomysł powstał przypadkowo, przy okazji dyskusji nad metodą tworzenia fabuły za pomocą płatka śniegu . Pojęcie to jeszcze tydzień temu było mi zupełnie obce, tak samo jak draft. Pierwszy draft, drugi draft , a nawet trzeci draft. A wszystko to za sprawą pewnego rudego jegomościa z YT.

Potraktowałem to jako rozgrzewkę, miałem długą przerwę w pisaniu i ponownie postanowiłem spróbować swoich sił. Miałem ochotę napisać coś zupełnie absurdalnego, na wzór humoru Monty Python’a, zabawną komedię, więc ciesze się, że po części się udało i nie ma bardzo rażących błędów ( może będą jeszcze ze mnie ludzie ;) ). Myślałem, że wyjdzie z tego coś większego, a wyszło jak wyszło. Puenta, no cóż, to pierwsze co mi przyszło na myśl i wydała mi się adekwatna do całości, może ciut przy ostra ;)

Wcześniej zamieściłem swoje nieco starsze opowiadanie. Tam pewnie jest już gorzej :)

Bez wątpienia mamy wojnę, niebezpieczny świat, który, ryzykując życiem, przemierzają dwie dziewczyny, dla zdobycia wegańskiego żarcia. Wystarczy przekroczyć drzwi – być może McDonalds’a – by znaleźć się w azylu. Tyle zrozumiałem na swój porąbany sposób ;) Zupełnie niejasny jest wątek operatora.

 

Nowa Fantastyka