
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
komentarze: 5, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
Jejku, jaka fajna recenzja! I wszystko co napisałaś, to najprawdziwsza prawda! Chyba nadajemy na podobnych falach… Ale wcześniejsi recenzenci też mieli trafne spostrzeżenia. Wszystko to jest dla mnie jako autora bardzo cenne. I cieszę się ze wspólnej zabawy!
Bądź błogosławiona oidrin za te miłe słowa. Być może Tom Hex jeszcze się pojawi i dokończy dzieła.
Moi drodzy, PsychoFish, Anet, Irka_Luz, niestety macie rację. Za szybko skończyły mi się literki (24.000). Skracałem jak mogłem, nie zdążyłem wprowadzić akcji i skończyło się na długiej statycznej rozmowie w kolejce. Zamierzałem rozwinąć postać maga z jego rytuałami molekularnymi, pozwolić na dalszą ewolucję-mutację kotków i ich kontratak z cmentarnych podziemi. Chętnie bym też rozwinął wątek tajnych badań wojskowych, wątek pękających głów związanych ze wzrostem inteligencji i narkotyków, które lubił sobie aplikować Galen, czyli dodałbym dużo więcej akcji. Narkotyki miałyby interferować z biochemią kotków, co mogłoby się skończyć niezłą awanturą.
Jak widać, za dużo chciałem i za szybko, no i się rozjechało. Ale bardzo Wam dziękuję za trafne uwagi, bo faktycznie jest tak, jak piszecie. Jednak co pięć głów, to nie jedna. Z zewnątrz inaczej wszystko widać niż od środka. Wszystkie uwagi biorę sobie do serca i wyciągam z nich naukę na przyszłość.
Cieszę się, że przeczytaliście, z dającym nadzieję zadowoleniem.
Bardzo Ci jestem wdzięczny, Nano, za wszystkie uwagi. Są jak najbardziej trafne. Przyznaję się do ogromnej nonszalancji, a jedynym usprawiedliwieniem może być tylko to, że bujałem w obłokach wyobraźni. Podziwiam Twoją skrupulatność i wnikliwość. Z pewnością przestudiuję poradnik na Fantazmatach i pouczę się na własnych błędach. “Krypto narkoman” to oczywiście przeoczenie, podobnie jak “druga faza” czy “strefa 51” i inne. Wstyd! Poza tym:
Jeśli chodzi o odmianę nazwiska Hex, to jakoś nie pasowało mi mówić o Heksie, bo kojarzyło się to z keksem, a przecież hex znaczy urok, czar, więc powinno wyglądać bardziej magicznie.
Powtórzenie z inteligencją było akurat zamierzone.
Mizianie rozumiem nie tylko jako głaskanie, ale także jako dotyk (zgodnie ze słownikiem), a poza tym mizianie jest bardzo kocie.
W przypadku dezynsekcji chodziło właśnie o nią. W ogóle cały motyw z siarką, łysieniem, ritaliną, bezsennością i siarkowanym winem jest nawiązaniem do pewnej bardzo fajnej powieści, której tytuł jest dyskretnie podany w opowiadaniu.
Natomiast niekonsekwencja dotycząca biochemicznej zupy / szczepionki to jak najbardziej moja wina. Oczywiście masz rację co do antyciał i tak dalej. W całej historii chodziło jednak o to, że zastosowano obie metody, to znaczy szczepienia, ale też farmakologię. Być może skracając tekst za dużo wyciąłem.
Cieszy mnie, że się dobrze bawiłaś, bo o to chodziło. Tak trzymaj!
Mięciutka imigracja