Profil użytkownika


komentarze: 10, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Ananke, 1. Tak, zgadza się. 2. Chyba cię nie rozumiem. 3. Te przecinku są tu opcjonalne. Nie są błędem. A inne przykłady, które podałaś, nie do końca są przykładami, które odwzorowują sytuację u mnie w tekście. 4. To jest serio długi akapit? A co wniosi? Na pewno nie jest to akapit, który nic nie wniosi, jeśli przeczyta się opowiadanie dalej.

Koalo, ja sobie to wyobrażam inaczej: stoją obok siebie, niemal twarzą w twarz, to inżynier podsuwa sobie lampkę pod twarz, żeby znalazła się na wysokości twarzy gościa. Nadal nie rozumiem, co jest w tym śmiesznego. Znaczenie mają dla mnie odczucia czytelnika przeciętnego.

Koalo,

  1. Tak.
  2. Zbędny? To zależy od upodobań, może i zbędny, ale czy niezbędne jest to, by go usuwać?
  3. To powtórzenie jest celowe, pokazuje wyraźniej to zestawienie. Może by się dało podzielić, zastąpić jakoś – wszystko by się dało – ale ja tak nie piszę.
  4. Przyświecanie przez noc? Przecież to określenie, powiedzmy, na wpół żartobliwe. Cel też przyświeca, a przecież nie emituje światła.
  5. Dla jednego brzmi lepiej, dla drugiego nie. “Ustawił się” jednak ma szersze znaczenie.
  6. Nie wiesz, co to znaczy strzelać prądem?
  7. Trochę wyobraźni, to tzw. purple prose.
  8. Następstwo czasów nie działa tak jak w języku angielskim, ta forma jest poprawna.
  9. Nielogiczne? Ale mógłbyś wytłumaczyć, skoro już mówisz, że nielogiczne?
  10. Ha, ha? Piszesz merytoryczny komentarz, a potem nagle “ha, ha”? I co mam przez to rozumieć?

Jak jest dialog między dwoma osobami, to raczej logiczne, że najpierw mówi jedna osoba, potem druga, na zmianę.

Tobie, Koalo, też nie udało się niestety wytknąć żadnych prawdziwych błędów. Niemniej, dziękuję za komentarz.

Jolko, 

Rozumiem, ja jednak swoje pisanie usprawniam pisząc, przepisując, poprawiając, tłumacząc, a potem poprzez pracę z redakcją w wydawnictwie.

Nawet jeśli dałbym opowiadanie do betowania, to powinienem odwdzięczyć się komuś tym samym, a mnie na to czasowo nie stać, bo mam za dużo swojej pracy z tekstami wszelkiej maści – dlatego też na forum nie zostanę, a pojawię się, jak znów będzie tego wymagał jakiś konkurs. A darmową korektę i redakcję zapewniają też wydawnictwa ;)

Proszę mnie źle nie zrozumieć – to nie chodzi o to, że nie oczekuję tego, żeby nie wytykać mi tu błędów, bo gdy otrzymuję pliki po redakcji od wydawcy, zgadzam się z 95% sugerowanych poprawek, a z tymi, które zostały mi zasugerowane tutaj na początku, po prostu się nie zgadzam i uważam, że nikt mi tak naprawdę nie wytknął tu jeszcze błędów (nie mówię, że ich nie ma – podziękuję serio za wyłapanie każdego źle postawionego przecinka, za każdą nielogiczność).

Co do rozbudowanych zdań – dałem wydruk opowiadania do przeczytania dwóm osobom z mojego otoczenia, skrajnie różnym, które są zwykłymi czytelnikami, i żadna z nich podczas czytania nie męczyła się z długimi zdaniach, wręcz ich nie zauważyła. Czy to nie paradoksalne, że osoby, które są tu na forum – to znaczy, osoby, które interesują się literaturą bardziej niż inni – mają z tym problem, a przeciętny czytelnik niekoniecznie?

Dziękuję za komentarz, a pozdrowienia odwzajemniam ;)

Bardzie, te “błędy” są bardzo subiektywne, ja np. się z nimi nie zgadzam, a na ogół nie mam w zwyczaju odwracać się plecami do wytykanych mi błędów. Błędy nie bolą, bolą wytknięte “błędy”.

Jak słusznie zauważyłeś, “zarzuty” dałem w cudzysłów, co znaczy, że nie ma się chyba o co gniewać?

Co do prostokącika – niewiele on dla mnie znaczy. Jak napisałeś, to prostokącik za aktywność, a nie za jakość pisanych postów pomocniczych. Tym bardziej jest wątpliwy, kiedy patrzę na profil użytkownika, który zamieszcza opowiadanie do bety, a nie chciało mu się nawet wstawiać przecinków przed “który”.

Nad uwagami się pochyliłem, przeanalizowałem i dlatego mówię, że z żadną się nie zgadzam, a do serca biorę uwagi sensowne. Uwaga o zbyt długich zdaniach jest rodem z podstawówki. Zdania są za długie, kiedy gubią sens lub zapomina się początku zdania, zanim dojdzie się do kropki, a nie wtedy, kiedy nie chce się ich czytać, bo jak ktoś nie lubi dłuższych zdań (choć nadal uważam, że nie są za długie), to nie wiem – może nie odpowiada mu wysiłek intelektualny i może nie lubi po prostu czytać?

Opowiadanie wrzuciłem na forum, bo taki jest wymóg wzięcia udziału w konkursie – inaczej bym tego nie robił, a na komentarze odpowiadam, bo są. Z forum zapoznałem się na tyle, żeby wiedzieć, jak udostępnić tu opowiadanie i na tym, ze względu na ograniczony czas, zakończy się moja aktywność.

I jeszcze, na komentarze odpowiadam twardo, ponieważ wychodzę z założenia, że bronię swojego, że to – ta przestrzeń z opowiadaniem – to poniekąd moje podwórko, to moje dziecko. Niemniej, dziękuję, Bardzie, za troskę ;)

Nie umiem poruszać się na forum, więc będę odpowiadał na “zarzuty” w kolejności, w której zostały wymienione.

Do Ambush:

  1. Ja bym nie dzielił na dwa zdania. Dla mnie to zdanie brzmi dobrze, jest czytelne – jedni, lubią, telegramem, się posługiwać, inni wolą snuć opowieść.
  2. Właśnie, że tak. “W to miejsce” oznacza “zamiast tego”, więc jak najbardziej ma sens to, co napisałem.
  3. Przeczytałem na głos, nic się nie rozjechało. Może nie bardzo umiem czytać na głos?
  4. Tak, nie dzielę sztucznie zdań, a kropki stawiam tam, gdzie są konieczne. Jeszcze jedna uwaga, zdania nie mogą być “gargantuiczne”, ponieważ “gargantuiczny” znaczy “duży”, a zdania nie mogą być duże, mogę być co najwyżej długie.
  5. Jak świeci noc? Chyba nie wyłapałaś tego, że to gra słowna i nie chodzi tu dosłownie o to, że noc świeci.
  6. Byłoza? W całym tekście opowiadania użyłem czasownika “był” zaledwie cztery raz, wszystkie BYŁY w odstępach co najmniej kilku stron od siebie. Miałoza? Słowa “miał” użyłem w całym opowiadaniu zaledwie 6 razy, a nie użyłem go we fragmentach przez ciebie zaznaczonych, więc nie wiem, o czym mowa. Siękoza? Niestety, od czasownika zwrotnego nie da się odciąć “się”.
  7. Te “powtórzenia” z “zapukał” są celowe. I dobrze, że je zauważyłaś, bo o to chodzi, żeby je zauważyć. Jak ktoś puka, puka, puka, puka, puka, to aż zaczyna mu w głowie pukać. Pukanie to czynność, którą się powtarza, a więc gdy powtarzam ją w tekście, można odnieść wrażenie, że bohater rzeczywiście puka, puka, puka, puka, puka i nic z tego. To zabieg celowy.
  8. Szkoda, że w tym miejscu się poddajesz, nie biorąc pod uwagę tego, że to opowiadanie na konkurs, co znaczy, że nie było redagowane przez kogoś innego niż ja sam, autor. Ile moje oczy mogły wyłapać błędów czy powtórzeń, tyle wyłapały i nikt mi w tym nie pomagał, choć na razie, jak na moje oko, rzeczywistych błędów czy powtórzeń nie wskazałaś. Utraciłaś zapał, Ziemie Cienia Cię ugasiły. Szkoda, że tracisz zapał po wyłapaniu “powtórzeń”, a przez to nie możesz docenić innych elementów składających się na całe opowiadanie. Niemniej, dziękuję za komentarz.
Nowa Fantastyka