
komentarze: 10, w dziale opowiadań: 10, opowiadania: 4
komentarze: 10, w dziale opowiadań: 10, opowiadania: 4
Zachęcajam jednak do przeczytania części drugiej, bo dopiero wtedy na światło dzienne wychodzi pełen sens i kontekst opowieści.
Jeśli chodzi o realia kościelne i moją ich znajomość - jest to częściowo wynik mojego zainteresowania sprawami religijnymi i światopoglądowymi, a częściowo efekt "researchu" przeprowadzonego pod kątem tekstu. Całkiem możliwe, że o pewnych rzeczach mimo wszystko nie mam pojęcia :)
Natomiast gdy idzie o głupotę i naiwność księdza Łukasza, to absolutnie się zgadzam - jest kompletnie zamierzona. Ale o tym więcej tutaj nie napiszę, może jeśli się zdecydujesz na przeczytanie i skomentowanie części drugiej, to tam będzie na to miejsce.
Tak czy tak, dzięki za przeczytanie, uwagi i ocenę.
AdamKB - cieszę się, że mimo iż tematyka tekstu nie całkiem trafia w Twoje gusta, to znalazło się w nim parę elementów które zrobiły pozytywne wrażenie. Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.
Całkiem zabawny tekst, a tematyka... cóż, no taki mamy sezon ;)
Pozdrawiam serdecznie
Suede - Tytuł... hmm... chyba dlatego, że przez całą pracę nad opowiadaniem tak właśnie myślałem o tej postaci. Nie wiem w sumie, może i rzeczywiście Lucyna spisałaby się lepiej, w końcu opowiadanie osadzone w swojskich realiach.
Te nieco podwórkowe zwroty niestety mi się zdarzają. Ale walczę z tym :)
Cieszę się, że dobrze i lekko się czyta, bo przyznam, że pisało się momentami dość ciężko. Z powodu podjętej tematyki proces twórczy przypominał troszkę kroczenie przez bagno. Łatwo było o fałszywy krok.
Zaiste, pozwoliła. Rzeczywiście, zwyczajny "koniec" mniej gryzie po oczach :) Dzięki.
RogerRedeye - tak, to jest koniec - tekst założenia pozostawia pewne sprawy niedopowiedzianymi. Może i powinienem napisać zwyczajnie, po "polskiemu", zamiast "Fin". Głupie przyzwyczajenie.
MadelineFerron - oczy Lucjana są wynikiem tego, że jest albinosem. Niestety, nieco po czasie zdałem sobie sprawę, że to słowo nie znalazło się ostatecznie w finalnej wersji tego końcowego fragmentu.
Cieszę się natomiast, że wciągnęło. Co do zakończenia - fakt, że od początku można podejrzewać jak się skończy znajomość ks. Łukasza i Lucyny. Co do jej (Lucyny) tożsamości jednak, to przyznam, że zachowanie jej w tajemnicy utrudnia nieco sam fakt opublikowania tekstu akurat na tej stronie :) Przed publikacją tutaj zdarzyło mi się pokazać go w paru miejscach i na ogół zakończenie przyjmowane było jako pewna niespodzianka. Tam jednak ludzie podchodzili do niego zupełnie pozbawieni świdomości, że może zawierać jakieś elementy nadnaturalne.
@AdamKB - Medea może pasowła by do pożerania dzieci, ale do całego kontekstu już sporo mniej. To raczej Gaja jest bowiem utożsamiana z mateczką Ziemią.
@Ikumi - pewnie powienienem był to podzielić na kawałki :) . Twardych spacji nie używam, ale wydaje mi się że to może mieć coś wspólnego z wklejaniem tekstu z OpenOffice, a nie z Worda. Ciężko mi powiedzieć. Po prostu będę musiał być w przyszłości dwa razy bardziej cierpliwy i uważny. To zawsze jest najlepsze lekarstwo :).
Dzięki za komentarz.
@Achiko - tak dokładnie jest. Walczyłem z tym brakiem wiernie przez ostatnie parę miesięcy, mam nadzieję że w moich nastepnych tekstach nie będzie już kłuł w oczy.
I strasznie głupi błąd ortograficzny z mojej strony, rzeczywiście.
Także dziękuję za komentarz.
Tak, pracuję w tym momencie nad dwoma opowiadaniami własnymi.
Jedno to poniekąd kontynuacja tego opowiadania, z troszkę innej perspektywy, z innym bohaterem, będące też przy okazji sporym eksperymentem narracyjnym. W perspektywie dwa kolejne, łączące się jakby w jedną całość jeśli chodzi o pewien kontekst i ogólny sens. Drugie to coś bliższego grozie w zupełnie innym świecie (nasza rzeczywistość). Do tego dochodzi jeszcze okazjonalna zabawa z fan fiction na FF. net .
Życie niestety wrednie nie pozwala na poświęcanie pasji zbyt dużej ilości czasu, więc ciężko mi powiedzieć kiedy uda mi się skończyć. Z całą pewnością jednak oba wylądują tutaj. Przy wszystkich wadach tego edytora, samo dodanie takiej funkcji do tej strony to naprawdę ciekawy pomysł, jak dla mnie 5+ .
Postaram się też odwdzięczyć komentarzem do Twoich prac, jak tylko znajdę troszkę więcej czasu.
Pozdrawiam, Aquma.
Słuszna uwaga. Na swoją obronę mogę powiedzieć jedynie że miałem masę problemów z wrzuceniem tekstu do edytora na tej stronie (zapewne częściowo z powodu braku doświadczenia w tym zakresie). Początkowo tekst w ogóle skleił mi się w jeden gigantyczny blok, musiałem manualnie rozdzielać wszystkie akapity, dialogi i tak dalej, zniknęła też z jakiegoś powodu spora część polskich czcionek. Cześć błędów zapewne wynika z tego. Reszta to jednak brak doświadczenia :) .
Dziękuję za komentarz.
1? Ouch. No cóż, mówi się trudno i żyje się dalej. Krytyka to podstawa rozwoju twórcy. Szkoda że nie bardziej konstruktywna :) .
Tak tytułem komentarza:
Ten tekst to moje stare opowiadanie, napisane niecały rok temu. Była to próba stworzenia takiej dość ciężkiej w klimacie, ale lekkiej w treści (inaczej mówiąc dość banalnej) opowiastki fantastycznej, trochę na wzór Żambocha. Właśnie w takich kategoriach należy na to opowiadanie patrzeć, to bynajmniej nie była próba tworzenia rzeczy ambitnych.
Mimo wszystko, liczę na więcej ocen i może nawet jakiś komentarz.