Profil użytkownika


komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Dzięki, Wasze uwagi są bardzo cenne. Tak, pisanie to nieustanny poligon doświadczalny, i kiedy się myśli, że już się coś uchwyciło, orientuje się człowiek, że jeszcze mu daleko, daleko… Pozdrawiam!

Chciałem każdemu z Was indywidualnie odpisać, ale widzę, że nie ma takiej opcji. A może jest, tylko jej nie widzę. Dlatego pozwólcie, że odniosę się do Was wszystkich.

Powiedzieliście mi bardzo dużo, za co jestem wielce wdzięczny. Kilku moich znajomych mówiło mi, że język jest za ciężki, że z niektórych metafor i innych figur stylistycznych można by/należałoby zrezygnować. 

Kiedy patrzę na Wasze korekty, czuję się zmieszany, że oddałem do czytania wyjątkowo nieczytelny tekst. Sam nie zauważyłem tych stylistycznych niedociągnięć, ale cóż: Nemo iudex in causa sua. 

Tym bardziej jest mi głupio, że sam nie do końca czułem się pewny tych dialogów – zgubiła mnie, nie po raz pierwszy, chęć podzielenia się. Dobrze, że jest coś takiego jak poczekalnia, która powstrzymuje od wydostania się na wolność teksty nie spełniające pewnych podstawowych standardów. 

Co mogę powiedzieć na swoją obronę? Bardzo lubię pisać prozą poetycką, rozbijać formę, stosować niedopowiedzenia, które otwierają się na różne interpretacje. Tu jednak, jak zauważyliście, zamiar ten się nie powiódł. Cieszę się, że spodobał Wam się pomysł Makowych Wzgórz, snu wiecznego dla tych, którzy nie mogą żyć, paleni tęsknotą. 

Na koniec jeszcze raz chciałbym Wam podziękować; wrócę do tego tekstu i przepiszę go, jak tylko będę po sesji. Mam nadzieję, że jeśli coś tutaj jeszcze napiszę, znajdzie u Was uznanie. 

Pozdrawiam Was serdecznie,

 

Anticlimacus

Nowa Fantastyka