
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Panował mrok, nad miastem była spowita gęsta mgła. Przez pałacowe okna przechodziły jedynie pojedyncze promienie światła, oświetlając jedynie niewielką część Sali tronowej.
– Widział ktoś moją córkę?
– Tak Panie, pobiegła w stronę swojej komnaty.
– Pilnujcie, aby nikt tędy nie przechodził !
– Tak Panie !
Drzwi z jednej komnat uchyliły się lekko, oddając odgłos głośnego skrzypienia.
– To znowu ty?! Po co tu przyszedłeś ?! Aby znowu dać mi jakieś głupie zakazy. Nie chce cię tu widzieć. Możesz z stąd odejść.
– Porozmawiajmy córko
– Nie jestem twoją córką, jeśli szukasz kogoś, kto będzie przychodził na każde twoje zawołanie, to źle trafiłeś. Na dworze królewskim jest wiele młodych dam, które będą ci usługiwać. Nam nie, nie licz. Mam swoje życie.
– Porozmawiajmy przez chwile.
– Nie mamy, o czym rozmawiać.
– Daj mi coś wytłumaczyć.
– Miałeś na to wystarczająco dużo czasu. Teraz jest już na to późno. Było sobie przypomnieć wcześniej, że masz córkę a nie służącą.
– Nie chciałem cię traktować jako służącą, zależało mi na twoim szczęściu. Nie chciałem abyś popadła w jakieś kłopoty, i zadawała się z byle kim.
– A czyli według ciebie tak wygląda troszczenie się o drugą osobę ? Trzymanie jej pod kloszem, z którego nie da się uciec. To ja dziękuje za takie troszczenie się. Wole sama o siebie zadbać, i nikt nie będzie mi dyktował, z kim mam się zadawać a z kim nie.
I czy ty w ogóle wiesz to jest szczęście ? Nie masz o nim zielonego pojęcia. Gdybyś naprawdę pragnął moje szczęścia, nie trzymałbyś mnie tutaj. A pokazał, że życie to nie tylko wystawne bale oraz piękne suknie, ale też podróże pełne wrażeń, a niekiedy sporego niebezpieczeństwa. Ale ty tylko chcesz siedzieć w tym swoim pałacu i nigdzie z niego się nie ruszać.
Taka jest prawda, odkąd odeszła mama, stałeś się obojętny na wszystko i na niczym ci nie zależało. Nawet o mnie zapomniałeś, o własnej córce. Rozumiem żałoba jest żałobą, ale nie mogłam tego znieść, że przestałam być dla ciebie ważna. Gdzie ojciec powinien troszczyć się o własną córkę, gdzie jest jego jedynym oczkiem w głowie.
Ale niestety nie doznałam tego od ciebie. A potrzebowałam, aby ktoś czasem mnie przytulił, powiedział miłe słowo, pochwalił za coś, po prostu potrzebowałam ojczynej czułości. A jedyną osobą, która pomogła mi w tej sytuacji, był dziadek, na którego mogę zawsze liczyć i nie zdarzyło mi się do tej pory, aby nie zawiódł. Ale ty oczywiście tego nie zrozumiesz, bo jesteś za bardzo zapatrzony w siebie i zajęty swoimi sprawami .
I to jest ostania taka nasza dłuższa rozmowa, ponieważ postanowiłam, że przeprowadzam się do dziadka. Który zawsze znajdzie dla mnie chwile czasu. A po za tym, już wcześniej się spakowałam, więc jeszcze dzisiaj będziesz miał wolną komnatę dla swojej damy. Tylko nie obudź się za późno, gdy ty zostaniesz z niczym, a ona zasiądzie na twoim tronie. I będzie mogła robić z tobą, co tylko ze chce. I nie tylko z tobą, ale całym twoim królestwem. Ale na szczęście to już nie będzie moje zmartwienie, tylko jedynie twoje. A co ty, z tym zrobisz to już twoja sprawa.
– Ale jak to się wyprowadzasz ?! Przecież jest tutaj nam dobrze. Niczego nam nie brakuje. A Susana nie jest tak zła jak ty mówisz, jest zupełnie inna niż wszystkie. Gdybyś została może nawet byś ją polubiła.
– Chyba sobie ze mnie żartujesz. Nawet bym słowa z nią nie zamieniła. Dla mnie one wszystkie są takie same, pragną tylko jednego, twojej korony i nic po za tym. A te teksty że to ta jedyna, już wielokrotnie słyszałam. Więc nie łudź się że to jest prawdziwa miłość. A jeśli nawet, by tak było, to i takt nikt nie zastąpi mi mamy.
– Wiem, że mama już nigdy, nie powróci. Ale przynajmniej spróbuj dać jej szanse. Ona nie jest taka jak ty mówisz.
– Ta jasne ! Bo jeszcze uwiężę. Ale wież mi, takie osoby nigdy się nie zmienią, i już takie zostaną do końca. I ja zdanie na ten temat już mam, i nie zamierzam tego zmieniać. Chyba musiał stać by się jakiś cud, żeby to się zmieniło. Ale wątpię. Bo to, bardzo rzadko się zdarza. A po za tym kończmy już ten temat, bo zaczyna on mnie powoli drażnić. Ale pamiętaj, gdy przyjdziesz po jakaś pomoc, to ja cię ostrzegałam, i nie mniej później o to do mnie pretensji, że ci nie pomogłam.
Prosiłbym o szczere opinie , są dla mnie bardzo ważne.
nad miastem była spowita gęsta mgła - miasto spowijała gęsta mgła
część Sali tronowej.- dlaczego sali dużą literą?
- Tak Panie, pobiegła w stronę swojej komnaty - w tekście pan, pani, państwo małą literą, przecinek po tak, pobiegła do swojej komnaty
Tak Panie ! - Tak, panie!
oddając odgłos głośnego skrzypienia. - głośno skrzypiąc lub wydając głośne skrzypienie
ojczynej czułości - ojcowskiej
Porozmawiajmy córko - Porozmawiajmy, córko
Nam nie, nie licz - Na mnie nie licz
Bo jeszcze uwiężę - bo jeszcze uwierzę i dalej - wierz mi
I jeszcze trochę innych błędów, końcówik e zamiastę, powtórzenia
To jakiś żart? Bo jeśli nie, to jest bardzo kiepsko.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
A zakończenie?
Mee!
Jeśli szczerze - to szczerze. Bardzo kiepski tekst. Błędów mnóstwo, właściwie w każdym zdaniu. A do tego - o czym to jest? Córeczka pokłóciła się z tatą? A kim jest córeczka? Kim tatuś? I co się potem stało? I w ogóle - o co chodzi?
Jeśli chcesz, by ktoś ocenił swoje opowiadanie, to daj tu opowiadanie, a nie jego urywek.
Pozdrawiam.
Dialogi w opowiadaniu nie mogą istnieć samodzielnie. Jednemu gościowi się to udało, w jednym krótkim fragmencie bardzo długiego wielotomowego dzieła, a nazywał się ów gość Sapkowski. To nie jest scenka w filmie, gdzie widzimy zachowanie postaci i na jego podstawie możemy coś wywnioskować o uczuciach itp. Musisz nam je opisać.
A poza tym, poucz się zasad gramatyki, interpunkcji i na wszystko, PRZECZYTAJ tekst zanim go opublikujesz. Wiele głupich literówek sam byś zauważył. W ten sposób okazujesz szacunek potencjalnym czytelnikom. Potem możesz zacząć uczyć się o prawidłowej charakteryzacji postaci, w tym o stylizacji dialogów, o kreowaniu świata, wreszcie o tworzeniu fabuły, tempie narracji, budowaniu napięcia i tym wszystkim, co stanowi opowiadanie.
Długa droga przed Tobą. Powodzenia.
rzeczywistość jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z fantastyką
Dla mnie ten teks to pusta gadka rozpieszczonej nastolatki- co na co dzień ma większość z nas, więc nic w tym odkrywczego. A tak poza tym, histerią jakiejś smarkuli ma z fantasy mało wspólnego nawet jeśli jest to księżniczka. Pozdrawiam
Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa.
"Drzwi z jednej komnat uchyliły się lekko, oddając odgłos głośnego skrzypienia." - Kurcza, przeczytaj Sobie to zdanko. Trochę dziwnie brzmi. Może spróbuj je jakoś zmienić. Najlepiej jak zostawisz Sobie tekst - ten sam - do poleżenia na kilka dni, może tygodni. Potem wróć do niego. Mówię Ci Michale, będzie lepiej. Zawsze jest.
Nie załamuj się, każdy pisze jak pisze. I nikt tutaj nie jest idealny. Co opowiadanko będziesz się rozwijał. Tylko się nie poddawaj! Bo warto! Cierpliwie dąż do celu i git:)
Pozdrawiam.
W listopadzie przedstawiłeś siedem linijek tekstu i poprosiłeś o opinię. Dowiedziałeś się, że napisałeś fatalnie a po siedmiu linijkach nie można ocenić przyszłego dzieła.
Tyma razem poszedłeś na całość –– pokazałeś całą stronę. A na tej stronie… Mamy chyba: pałac, służbę, króla, królewnę, wiemy, że chyba król ma kochankę, chyba królewna ma dziadka, a między chyba królem i chyba królewną trwa konflikt. I z tego wszystkiego nic nie wynika.
Zaprezentowany tekst roi się od błędów. Wszelkich możliwych, a nawet zdawałoby się niemożliwych do popełnienia. Wypisałam część z nich, byś mógł zorientować się, co jest źle. Nie poprawiałam fatalnie konstruowanych zdań, bo musiałabym poprawić niemal wszystkie.
Proponuję, abyś na razie wstrzymał się z zamieszczaniem swoich prac na stronie. Owszem, pisz, rób notatki, zapisuj pomysły, ale przede wszystkim czytaj jak najwięcej i ucz się. Bo masz przed sobą bardzo dużo pracy.
„Panował mrok, nad miastem była spowita gęsta mgła”. –– Kto i czym spowił mgłę? ;-)
„Przez pałacowe okna przechodziły jedynie pojedyncze promienie światła, oświetlając jedynie niewielką część Sali tronowej”. –– Powtórzenie. Sala małą literą.
„- Pilnujcie, aby nikt tędy nie przechodził !
- Tak Panie !” –– Zbędne spacje przed wykrzyknikami.
„Drzwi z jednej komnat uchyliły się lekko, oddając odgłos głośnego skrzypienia”. –– Jak z jednej komnat można uczynić drzwi? Komu drzwi oddały głos? ;-)
Zdanie winno brzmieć: Drzwi jednej z komnat uchyliły się z głośnym skrzypieniem.
„- To znowu ty?! Po co tu przyszedłeś ?! Aby znowu dać mi jakieś głupie zakazy. Nie chce cię tu widzieć. Możesz z stąd odejść”. –– Zbędna spacja przed drugim znakiem zapytania.
W ostatnim zdaniu: - Możesz stąd odejść.
„- Porozmawiajmy córko” –– Brak kropki.
„Nam nie, nie licz.” –– Komu ma nie liczyć?
„- Porozmawiajmy przez chwile”. –– Literowka.
„- Nie mamy, o czym rozmawiać”. –– Zbędny przecinek.
„- Daj mi coś wytłumaczyć”. –– Pozwól mi coś wytłumaczyć.
„- Miałeś na to wystarczająco dużo czasu. Teraz jest już na to późno. Było sobie przypomnieć wcześniej, że masz córkę a nie służącą”. –– Powtórzenie.
Teraz jest już na to za późno. Trzeba było sobie przypomnieć wcześniej, że masz córkę a nie służącą.
„- Nie chciałem cię traktować jako służącą, zależało mi na twoim szczęściu”. –– Nie chciałem cię traktować jak służącą, zależało mi na twoim szczęściu.
„Nie chciałem abyś popadła w jakieś kłopoty, i zadawała się z byle kim”. –– Ja napisałabym: Nie chciałem abyś zadawała się z byle kim i popadła w kłopoty.
„Wole sama o siebie zadbać…” –– Literówka.
„Gdybyś naprawdę pragnął moje szczęścia, nie trzymałbyś mnie tutaj”. –– Gdybyś naprawdę pragnął mojego szczęścia, nie trzymałbyś mnie tutaj.
„Który zawsze znajdzie dla mnie chwile czasu”. –– Chwila czasu jest masłem maślanym. Zdanie winno brzmieć: Który zawsze znajdzie dla mnie czas. Lub: Który zawsze znajdzie dla mnie chwilę.
„A po za tym, już wcześniej się spakowałam…” –– A poza tym, już wcześniej się spakowałam…
„I będzie mogła robić z tobą, co tylko ze chce”. –– I będzie mogła robić z tobą, co tylko zechce.
„- Ale jak to się wyprowadzasz ?!” –– Zbędna spacja przed znakiem zapytania.
„A jeśli nawet, by tak było, to i takt nikt nie zastąpi mi mamy”. –– Powtórzenie. Ja napisałabym: A gdyby nawet tak było, to i nikt nie zastąpi mi mamy.
„- Ta jasne ! Bo jeszcze uwiężę. Ale wież mi, takie osoby nigdy się nie zmienią…” –– Ta jasne ! Bo jeszcze uwierzę. Ale wierz mi, takie osoby nigdy się nie zmienią… Ponadto: zbędna spacja przed wykrzyknikiem.
Tu pozwolę sobie zadać pytanie: Dlaczego chyba królewna posługuje się językiem współczesnych nastolatek?
„Chyba musiał stać by się jakiś cud, żeby to się zmieniło”. –– Chyba musiałby stać się jakiś cud, żeby to się zmieniło.
„A po za tym kończmy już ten temat…” –– A poza tym kończmy już ten temat…
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Herling- Grudziński to to nie jest.
Do refleksji żadnych mnie nie skłoniło. Nie pośmiałem się, chyba że z komentarzy. Ale pisz Autorze, pisz i... pisz, a ponadto czytaj. Pzdr.
Panował mrok, nad miastem była spowita gęsta mgła. Przez pałacowe okna przechodziły jedynie pojedyncze promienie światła, oświetlając jedynie niewielką część Sali tronowej. - Skąd promienie, skoro był mrok?
regulatorzy nie dadzą się człowiekowi wykazać:)
Niestety słabe i tak na prawdę o niczym. Ani jakiegoś przesłania, ani puenty, wygląda na wyjęty z większej całości i nie nadaje się na samodzielne zaprezentowanie. I te błędy... np: "Ale wież mi" Wierzę czy wieże? Niby w wymowie to samo, ale jak odmienne znaczenie.
Prosta zasada. Czy tego już w szkołach nie uczą? Wierzę wymienia się na wiara. No i co w takim przypadku piszemy?
Słabiutko. Zaprezentowałeś ścinek tekstu, najeżony w dodatku błędami. Trudno o poważną opinię.
pozdrawiam
I po co to było?