- Opowiadanie: RogerRedeye - Elizjum

Elizjum

Jako ilustracja posłużyła powszechnie dostępna tapeta komputerowa "Fale omiatające brzeg oceanu".  Moim zdaniem - niezła.

Dyżurni:

brak

Oceny

Elizjum

http://tapety.joe.pl/tapeta/ziemia/ocean/fale-omiatajace-brzeg-oceanu.jpg

 

Zamykam oczy – odchodzę. Znowu śnię.

 

Śnię o siwej sawannie mgieł, preriach pełnych dusz

Przyjaznych wilkołaków, niewinnych wampirów,

Ślicznie śmiejących się gryfów. Widzę brzegi mórz

Okalających świat Elizjum braci mych – upiorów.

 

Nie czekam przyjścia brzasku przebudzenia.

 

Smakuję uśmiech czuły kochanki mej, strzygi,

Szepczącej o miłości, opoce istnienia

Raju nieśmiertelnych stworów. Gryziemy figi,

Wypijamy krew słodką, nektar zapomnienia.

 

Wiem już – tam, daleko, mam nowe imię.

 

Drgające włosy strzygi, te czerwone żmije,

Sycząc cichutko, widok jej ust przesłaniają,

Tak eterycznie piękny. Pieszczą moją szyję

Języki węży giętkie – i czule całują.

 

Chcę żyć jawą snu. Szukać – ukojenia.

 

Strzyga szepcze namiętnie – życie jest ułudą,

Przystankiem fałszu, bladym znakiem nieistnienia.

Jesteś w świecie prawdziwym. Ciało jest fasadą,

Błyskiem mirażu życia, twierdzą – osaczenia.

 

Niczego się nie lękam, niczemu nie dziwię.

 

Mówi mi, że powrócę, rychło się przebudzę,

Zbroję tkanek oblekę, przegnam myśli czyste,

Włożę pęta istnienia. I znów tylko widzę

Poświatę fałszu, byty mdłe, nierzeczywiste.

 

W Elizjum oddycham poczuciem spełnienia.

 

Patrzę na maski trupie pospolitych stworów,

Kły wyszczerzone wstrętnie, szpony rąk dzień tnące.

Oglądam świat potworów. Rozedrganiem zmysłów

Skrywają nicość życia, iskry tchu gasnące.

 

Wstaję powoli. Żyję – a może jednak śnię.

 

Oczy powleka szarość, chłonę wrzasków bryzgi,

Nieznośnie nienawistne, paplaninę cieni,

Rzężących pieśń przemijania. Żar źrenic strzygi

Wzywa mnie niespodzianie nimbem swych promieni.

 

Zaciskam dłonie. Przemierzam chwilę milczenia.

 

Tuląc moje ręce, strzyga śmieje się tak mile,

Spij długo, prosi, pojmij sens przeistoczenia.

Zrzuć pancerz cielesności. Zjadamy daktyle,

Sączymy znów krew słodką, napój przemienienia.

 

Powróciłem na błonia przestworzy duchów.

Widzę bezmiar Elizjum, równiny spełnienia.

 

 

8 marca 2013 r . Roger Redeye

 

Koniec

Komentarze

        Wiersz na jeszcze nie do końca ogłoszony konkurs KB 027, a jego powstanie jest wynikiem nieformalnego zakładu z dj Jajko. Dj Jajko nie miał koncepcji kolejnego konkursu, a wiec próbowałem przekonać go – oczywiście, bardzo delikatnie – aby ogłosił konkurs na wiersz fantastyczny z romansem w tle. Niewątpliwie konkurs na wiersz byłby pewną dystrakcją… Jeżeli konkurs nie stanie się konkursem na wiersz fantastyczny, „Elizjum” pozostanie samotną skamienieliną wśród opowiadań w tej zakładce. Ale jedno jest pewne – został napisany maksymalnie szybko.

         No i publikuję „Elizjum” przed godzina dwudziestą trzecią, co ma duże znaczenie…

Przeczytałem. Nawet mi się spodobało. Poczytam jeszcze kilka razy później, bo teraz ogłupiłem się przez te kabarety...

I co ty z tą 23? Ostatnie 10 twoich tekstów zostały dodane przed 22:20. Hy?

        Fajnie, ze wiersz się podobał. Dzięki za komentarz. 

        Pozdrawiam.

        Paprochu, zerknij w "HP" w temat "Konkurs błyskawiczny 027"...

Ach, proszę o wybaczenie.

    Nie ma sprawy.

Ale wiesz co? Wydaje mi się trochę bez pointy.

Takie bezpłęcie pozostaje.

Wiersz w dziale opowiadań? Chyba przeczytam.

 

Pozdrawiam.

    Paprochu, tak własnie miało być. Pozdrówko. 

    Piotrze, zajrzyj do "HP". Zorientujesz sie, o co idzie.  Mozesz wziąć udzial w konkursie na wiersz --- jeżeli tylko dj Jajko się na to zdecyduje.  Zapraszam do czytania.

    Pozdrówko.

 Zjadamy daktyle --- ^^

 

Jak już Roger decyduje się na formę klasyczną, to myślę, powinien się jej trzymać. A jak chce zaszaleć, to niech szaleje tak, żeby to było wyraźnie widać.

 

A wyszło, Rogerze, niechlujnie pod względem wersyfikacyjnym. Po dużej ilości formatu 7+6, z mniej lub bardziej zauważalną średniówką, przeplatanym monostychem 5+6 widać, ośmielę się stwierdzić, zamysł. Ale dalej (choć na początku też) mniej jest to pilnowane, coraz częściej pojawiają się wersy niedopasowane, psujące naturalny rytm. I wiersz się stacza w przypadkowość, w brak kontroli, w nieważne co, byle się rymowało. Jestem przekonany, że stać Cię na więcej.

 

Pozdrawiam

    JuliusieFjordzie, zaszaleć? Chyba nie… Metodą łagodnej perswazji próbowałem przekonać dj Jajko do zorganizowania konkursu błyskawicznego na wiersz fantastyczny. Tyle. Portal się rozwija… A co do samego wiersza – ma określoną fabułę. Dość wyrazistą, przynajmniej dla mnie. Nie chciałem, żeby wiersz prezentował się sztywno. Akademicko. Wersyfikacja jest podporządkowano opowieści. Do tego też służą przeciwieństwa. I temu służy wprowadzenia pojedynczych wersów, oddzielających zwrotki czterowersowe. Pewnie, że można było to skonstruować jeszcze lepiej – to oczywiste. I pewne jest też to, że każdy czytelnik może to odbierać inaczej, dobrze albo źle.  

    Dzięki za przeczytanie i komentarz. Pozdrówko.  

 

 

 

Nie chciałem, żeby wiersz prezentował się sztywno. Akademicko.  Poezja współczesna wypracowała tyle ciekawych rozwiązań, jeśli o chodzi o formę, że nic tylko czerpać. Rymowanki, 13-, 11-zgłoskowce kojarzą się, mnie przynajmniej, z tym, przed czym się w ww. cytacie broniłeś, więc wyszło tak trochę na opak. Głównie czepiam się o to właśnie, że ten wiersz to ni pies, ni wydra. Wymogów formalnych wiersza, nazwijmy go, postklasycznego nie spełnia, a do awangardy to mu... i jeszcze ho-ho.

 

A skoro jesteśmy przy czepianiu (taki dzień, co poradzić...), to:

 

W: Juliusie Fjord.

 

Przekonać B: dja (jak dra, a w ogóle to DJ-a, ale co poradzić na inwencję anortograficzną...) lub dj. Jajko.

 

Pozdrawiam raz jeszcze :-) :-) :-)

    A  oto link do odmiany wyrazu "fiord" : ---> http://pl.wiktionary.org/wiki/fiord

    Nie jest dobrze, jeżeli ktoś nie zna odmiany przez przypadki drugiego członu wlasnego nicka, niezalęznie od tego, czy ten wyraz jest pisany przez "i" czy modą  norweską  przez "j".  Co do drugiego zarzutu, odpowiedź za chwiłę. 

    Dużo jeszcze pracy komentatorskiej przed nami...

    Pozdro.  

:-)

 

Mnie chodziło o coś innego. Skoro posługujemy się hiperodwołaniami, to tu jest wyszperany na chybcika link do poradni.

    Piszesz niedokladnie, a szkoda. To jest nick, a nie nazwisko. Podobnie jest z tym zarzutem. Oto nick  znamienitego prowodyra tej strony:  dj Jajko. Rzeczywisćie, zapomniałem dodać "a" po zastosowaniou biernika. Przykro mi. Ale  --- czemu  ma być w jakieś podanej prawidłowej wersji  kropka po "dj"  w bierniku? No i co? 

    Co do meritum: wspólczesna poezja wypracowala wiele form mniej lub  bardziej udanych. Niektorzy je lubią, inni nie znoszą.  Bywa. Jedni lubią wiersze  z zastosowaniem rymów, inni nie. Ja akurat lubię --- dlatego posłuzyłem się trzynastozgloskowcem w zwrotkach czterowersowych i jednowersowuych, z niewilkim odstepstwami w tych ostatnich., bacżąc na silne powiązania rymów. Inni, tacy jak Julius Fjord, nie lubią, a nawet nie cierpią. Albo uważają, ze wiersz jest żle napisany. Ale do kwestia gustu... Po prostu --- "Elizjum" nie przypdło Ci do gustu. Każdy czytelnik ma do tego prawo.

    Pozdrówko.  

Tak a propos dania kobiet? Choć wolę pozę, to mi się czytało przyjemnie. Patos nie dla mnie, ale widzę, że lubisz to co robisz i Ci to na prawdę wychodzi. Dobra robota.

* prozę. Wybacz. Ścina mi się "r" na klawiaturze. Pozdrawiam.

Ale  --- czemu  ma być w jakieś podanej prawidłowej wersji  kropka po "dj"  w bierniku? No i co? 

 

Że posłużę się tą samą metodą: link do poradni

 

Byłbym ostrożny z wypowiadaniem sądów, że jakość literatury jest wyłącznie kwestią gustu. Gdyby tak rzeczywiście było, istnienie niniejszego portalu mijałoby się po trosze z celem. Mianowicie to że komentatorzy są w stanie dawać mniej doświadczonym kolegom rady często --- choć nie zawsze --- zgodnie, to że istnieje w Hyde Parku temat z poradami dla piszących, świadczy pośrednio o tym, że --- jednak --- postuluje się istnienie jakichś aksjomatów dobrego pisania. Nie chciałbym deprecjonować kwestii gustów, jestem po prostu zdania, że istnieją takie kryteria opisywania i oceniania literatury, które znajdują się na wyższym od gustów poziomie obiektywności. Owe kryteria, uważam, nie przyjmują postaci imperatywów (np. zrób to, to, to, a twoja literatura będzie dobra), ale są bardzo skomplikowanym systemem logicznym (np. jeśli to i to, to nie może być tak, że tamto i tamto, ale za to może być owo i owo), który cechuje się wysoką wariantywnością elementów, własności, relacji, ale nie ich dowolnością.

 

Wspominam o tym dlatego, że sugerujesz, że nie lubię bądź nawet nie cierpię (!) pewnego typu literatury, którego egzemplifikacją jest Twój tekst.  Otóż --- oczywiście w miarę moich możliwości --- starałem się ocenić ten tekst na podstawie nie uprzedzeń własnych (które zresztą nie są tak binarne, jakbyś sugerował), ale w miarę niezależnych ode mnie kryteriów (wszak ważna jest sama teoria estetyczna leżąca u podstaw tych kryterów --- bez jej obrania ani rusz), które nie są obojętne na tradycję poetycką ani na to, jak na tle owej tradycji prezentuje się forma Elizjum. Zrobiłem to pokrótce, słowa nawet nie rzekłszy na temat, jak powiedziałeś, fabuły, ale kryło się za tym coś więcej niż układ implikacji: Jeśli mi się nie podobało, to się czepiać o byle co. Jeśli mi się podobało, to chwalić byle co.

 

To tak a propos pracy komentatorskiej.

    Dzięki, Maju , za przeczytanie i komentarz. Cieszę  sie, ze wiersz się podobał. Patos mnie nieco zastanowił... 

    Nie, to nie jest wiersz na Dzień Kobiet. To tylko delikatna forma wplynięcia  na to, aby ogloszony konkurs blyskawiczny 027 stał się konkursem na wiersz fantastyczny --- tak dla odmiany.       

    Pozdrówko.  

    PS. Oczywiście, Maju. gdyby stał sie konkursem na wiersz, powinnaś wziąć w nim udzial. 

 

Przeczytałem. Pozdrawiam.

Jeśli tak, to życzę powodzenia. Oby Dj Jajko przy decydowaniu był szczególnie melancholijny i wybrał poezje. Nie, nie, nie Rogerze. Ja z wierszami - jak kwiatuszek do kożucha. Zostawię tworzenie ich wyćwiczonym i odpowiednim twórcą (hm, chyba, że chodziło Ci o słabą konkurencję - bo ja bym taką była szczerze mówiąc).

Ps. Jeśli błędnie określiłam patos tutaj, to wybacz. Mój błąd. Ja mam już jakieś wyczulenie na to - szczególnie w wierszach...

 

A tak właściwie to nie rozumiem, czemu nie jesteś w loży. Być może jestem mało poinformowany.

    Maju, nie, patos mnie poważnie zastanowił.  Może język wiersza powinien być bardziej... stonowany? Prostszy? Ale tak mi sie pisalo, po prostu.  Zresztą --- nieco lubię taki jezyk. Maju, zawsze nalezy próbować. To trzeci wiersz napisany przeze mnie, a wszystkie wiążą  sią z konkursami. na tym portalu. Też miałem opory przed publikcją "Alekto".

    Nie spróbujesz --- nie posmakujesz, jak mówią Rosjanie. .   

    Ryszardzie, dzięki za przeczytanie i komentarz. Też nie rozumiem, czemu nie jesteś w Lozy. Pozdrówko.

Może kiedyś Rogerze, może kiedyś. Ale miałabym wtedy prośbę - wyraziłbyś Swoją opinię? Ty się chyba na tym znasz. Panowie, to elitarne "stanowisko". Może trzeba napisać petycje do Dj Jajko, albo Beryla? Mój podpis formalnie macie.

    Spoko, Maju, nie przejmuj się tak bardzo... Spokojnie, jak na wojnie, jak to mówią Niemcy. Pierwszy --- i ostatni do tej pory --- konkurs na wiersz dantastyczny został ogloszony ponad rok temu. Był to konkurs KB021. Jeżeli dj  Jajko zdecyduje się  teraz na taki konkurs, następny znowu będzie ofłoszony nie wcześniej niż za rok.  Ale, jeżeli będzie teraz, możesz spróbowac coś napisać. Jest okazja do sprawdzenia się  --- a to wazne. Notuj pomysły, notuj frazy, Notuj wersy. Jeżeli mają by rymy, szukaj rymów. Heżeli konkurs będzie i Ryszard wystartuje, będzie jednym z faworytów. Ach, ta konkurencja...

    Pozdrawiam.  

W Elizjum oddycham poczuciem spełnienia. A wiesz Rogerze, że znowu mnie zaskoczyłeś i znowu potwierdzasz, że jesteś jak obraz z wieloma warstwami. Ta tutaj jest bardzo ... wybacz, ale nie umiem znaleźć słowa na pozytywne określenie moich wrażeń. Nie chodzi o o ilość zgłosek w wersie i inne techniczne szczegóły, bo to nie jest dla mnie istotne, jak zresztą pewnie nie raz już zauważyłeś w moich tekstach. Chodzi o nastrój, uczuciowość, delikatność i subtelność, tęsknotę. Chcę żyć jawą snu

Jak mówię  nie chodzi mi o sprawność techniczną, bo na tym się nie znam. Ujął mnie nastrój. I nawet jeśli napisałeś go tak szybko, jak mówisz, to przemyślenia na ten temat  musiałeś mieć znacznie wcześniej.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bardzo mi się spodobało, choć myślałem, ze to ja miewam pokręcone sny (marzenia...).

Nie jestem poetą i wierszy nie piszę, ale w takowy konkurs sam chętnie się wpiszę (podoba mi się, że każde słowo może nieść na pleckach ogromną dawkę energii, emocjii i każde jest niezmiernie ważne).
Wciągnąłem się w Twoje Elizjum. Czułem smak daktylii (tych większych, słodszych). Zapach krwi.

Pozdrawiam

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Rogerze, cudów nie ma - jak to mawiał Stalin. "Imperialistyczny wróg kusi cię coca-colą".

Rymów nie ogarniam.

Mało jest takich konkursów, bo mało chętnych. A szkoda:/ Teraz rozumiem Twoją "manifestację".

    Maju, rozumiem Twoje stanowisko. Powodzenia.

     Bemik, cieszę się, że wiersz się bardzo podobal. Tak, napisalem go w jeden bardzo długi wieczór. Wyczerpaem zapas benzyny w zapalniczce...  W ogóle, jeżeli mam pomysł, piszę szybko, a zwłaszcza na konkursy. Po prostu to lubię.  Poruszam się w różnych klmatach i konwencjach, nawet w fantasy. Takie opowiadanie "Jastrąb"... Nota bene, z lenistwa wziąłem z tego tekstu nazwiska bohaterów, Rolanda Harta i Earvena, i użyłem w kliku innych tekstach, miedzy innymi w "Magii pokera'"--- też tekst pisany na konkurs.  Lubię też  historyjki sensacyjno - fantastyczne, bedące melanżem wielu konwencji --- i tak napisalem "Kłopoty nie są moją specjalnością". Też tekst na konkursik. W ten sposób doszedłem do westernu --- "Kapelusz" i "White Creek', a nawet do jakby  postapo --- "Mieszkania pod numerem osiemnastym" To też na konkursik, w którym mieli wystąpić:   ksężniczka, rycerz, straznik, puszka soku, bilet MPK i ołówek. I wystąpili.  Podobno znakomicie. 

    Cieszę się, ze "Elizjum" się podobało i że podobał sie jezyk wiersza. I zastosowany sposób prowadzenia tekstu. Zwłaszcza zadowolony jestem z pochwały języka  i wychwycenia przeciwieństwa. To przy okazji pokazuje, że zawsze z pewnym dystansem należy podchodzic do komentarzy. To, co jednych razi, innym bardzo odpowiada.

    Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś napisala wiersz na ten konkurs, jezeli dojdzie do skutku. Jak nie spróbuhes,  nie posmakujesz. Ale wierszy nie pisze się wcale latwo...

    Pozdrawiam.

Rogerze, twój tekst określę jako niebanalny. Ja odebrałem go tak: --- autor ucieka w świat fantazji z powodu uciskającej go cielesności, biologizmu i przyziemności istnienia. Ucieka w świat odrealniony, gdzie nie ma hamulców i ograniczeń. Jestem zaskoczony tą stroną Twej natury i odwagą, z jaką wystąpiłeś. Publikacja takiego wiersza to jakby obnażanie duszy i wystawianie się na pokaz, licząc się z różnym przyjęciem. W poezji nie ma faworytów. W poezji nie ma jedzoznacznych ocen. Liczy się to, czy dotrzesz do słuchacza czy czytelnika czy nie.. Nieważne są rymy, wersy, strona formalna. Liczy się to nieuchwytne "coś", co zmienia banalny tekst w dzieło sztuki. Jeżeli poezję potraktujesz poważnie to po jakimś czasie będziesz wiedział, czy to jest to. W każdym razie poeta musi najpierw zgromadzić w sobie bagaż przemyśleń, doświadczeń i odczuć. Najpierw musi to wchłonąć, aby potem emanować na zewnątrz. Powodzenia.

Rogerze, ja, gdybym napisała wiersz na ten konkurs, nie podeszłabym tak poważnie. Zapewne byłoby to coś w stylu wierszyków, które pojawił się pod opowiadaniem Ryszardra. I właśnie to jest różnica. Elizjum to wiersz, moje dzieło byłoby wierszykiem.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

   Koik80, dzięki za przeczytanie i komentarz. Ciesżę się , że "Elizjum" się  podobało i czuleś smak tego świata --- smak kriwi, smak owoców. Smak milości strzygi. To bardzo wiele znaczy dla autora.  Jeżeli i Ty chcesz przeforsować pomysł, aby KB027 stal sie konkursem na wiersz fantastyczny, dobrze byloby zrobic wpis w tym wątku. Dj Jajko przeczyta w poniedzialek... Wtedy będzies kolejnym autorem i uczestnikiem konkursu.

    Oto link: ---> http://www.fantastyka.pl/10,9104.html

    Pozdróweczko.

    Bemik, załóz więc --- jezeli konkurs będzie --- że napiszesz wiersz powazny. Otóż to. 

I to byłoby ciekawe. Wiadomo, że świata nie zwojujemy, ale warto chyba spróbować się w czymś nowym. Choćby dla przygody. A wesołe wiersze tez niełatwo pisać. Na pewno wszystkie wesołe z chęcią przeczytam.
W linkniętym wątku się wpisałem Rogerze.
Pozdrawiam

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Nie wiedziałam, że Roger Redeye jest tak dobrym poetą. Jakoś szczególnie za poezją nie przepadam, ale Elizjum to całkiem przyzwoity wiersz. Nawet, jeśli nieco nieprzyzwoity. Rogerze, szkoda, że nie mogę odwdzięczyć (tak, tak, odwdzięczyć) się żadną konstruktywną krytyką. Niestety, na poezji nie znam się w ogóle. Pozdrawiam.

    Koik80, czytałem. Fajnie. Bardzo możliwe, że pomysł  konkursu na wiersz Fantastyczny przejdzie. Zdaje sie, ze jest juz i drugi wiersz w konkursie. 

    Niezwykle mocno obawiam się konkurencji Ryszarda... No i Twojej. 

    Pozdrówko.  

No pewnie, pewnie;) Jam sztuczny tłok i tyle - wie każdy kto przeczyta.

Mnie się nie obawiaj; ja wciąż tu na etapie lokalnego błazna jestem. Do Twojej liryczności (i, w pewnym stopniu, ekshibicjonizmu) mi jeszcze bardzo daleko. Niestety.
Tym bardziej wspieram ten konkurs. Ludzie będą mogli sie troche otworzyć. Nawet pod fantastyczną zasłonką.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

    Ryszardzie, niebanalna ocena. Ciekawa. "Elizjum" zaczyna jakby żyć własnym zyciem... Na mam zamiaru zajmowąc się stale poezją, moje wiersze to przypadki incydentalne, jakby powierdiząl Emmet Van Heflin do Brada Dextera w opowiadaniu "Kapelusz" --- niebawem prezentacja tekstu poprawionego. Wolę prozę. Dzięki za ponowny wpis.

    Pozdróweczko.

    Fanto, poeta jak poeta... Cieszę sie, że wiersz się podobał. Inny wiersz incydentalny, Alekto II,  jest chyba jednak lepszy, a na pewno bardziej zwarty.I na pewno bardziej przyzwoity.  

    Oto link:--->  http://www.fantastyka.pl/4,6259.html

    Dzięki za przeczytanie i komentarz.

    Pozdrówko.

Nie znam się na poezji, ale kiedy czytam wiersz, nie mam zwyczaju zastanawiać się, co autor miał na myśli, bo i tak w jego myśli nie wniknę. Albo to, co czytam jest dla mnie zrozumiałe, albo nie.

Twój wiersz sprawił, że przez pewien czas byłam w miejscu nadzwyczaj spokojnym, i niczego się nie lękałam, niczemu nie dziwiłam.

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

    Dzięki za przeczytanie i komentarz. Pozdrówko.  

    PS. Bardzo fajnie, że przynajmniej jedna fraza wiersza utkwila w pamięci.

Utkwiło ich więcej niż jedna, nie chciałam cytować połowy wiersza.

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

    Tym bardziej miło. 

Nie znam się na wierszach, ale przeczytałam do samego końca! Ma w sobie coś, bo mimo naszpikowania szalonymi środkami, w moim odczuciu, nie jest sztuczny, ani tandetny. Całkiem, całkiem. 

    Prokris, może  wlaśnie dlatego, że naszpikowalem "Elizjum" szalonymi srodkami, przeczytałaś do konc? A wiersz jest dość dlugi -- osiem zwrotek i wersy pojedyńcze.  To wymagaloby dluższej, fachowej analizy... 

    Cieszę się, że wiersz się podobal. Dzięki za komentarz.

    Pozdrówko.     

    PS. Jeżeli konkurs zostanie formalnie ogloszony, spróbuj może coś napisać. Chętnie przeczytam. 

Ja?! Ostatnie moje "poważne" opowiadanie nazwałeś literackim kiczem ;) Aż boję się co będzie kolejnym razem.

    Az musiałem zerknąć w profil... No, ale ten kawałek "Współlokatora" tak jest napisany --- moim zdaniem. No, ale to bylo juz dawno --- i każdy się rozwija. Zresztą, wcale nie wiadomo, czy KB027 będzie konkursem na wiersz. 

    Ale --- gdyby był, spróbować warto. Nowe doświadczenie jest cenne.  

    Pozdrówko.

Uśmiałem się od początku afery do jej końca. Boski żart Roger - "lekkim" gwałtem wymusić na didżeju temat konkursu (choć nie sądze żeby się ugiął). Ale najlepsza była ta obrona rękami i nogami tekstu postawionego pod ścianą. Sprowadziłeś go do parteru Juliusie Fjord! Mały czil ałt nie zaszkodzi, trochę dystansu do tego wszystkiego też na pewno. Jak chcecie jeszcze zrobić takiego psikusa-kłótliwca, ja rezerwuję bilety w pierwszym rzędzie.

Wracając do meritum: poprzez wiersz, nie jego treść jednak, acz jedynie miejsce jego zamieszczenia, wyniesiony zostałeś na piedestał antagonistów współczesnych tego portalu aksjomatów, jako że jedynie opki publikować można w dziale opków. Niedorzeczność!

Kończąc prześmiewczość, forma wiersza jest dość problematyczna -- czy w ogóle jest to fantastyka? Nie wiem, zapewne to kwestia gustu, ale jak już Julius nas uświadomił, istnieją pewne umowne ramy (pięknie określone jako ciąg logicznych zależności). Dla mnie ten wiersz i wiersz w ogóle, mimo wszelkich po temu zdolności, nie jest fantastyczny. (daltego Mickiewicza nie uznaje się za prekursora fantastyki w Polsce, choć o mały włos nie napisał czegoś rzeczywiście fantastycznego, o wampirach bodajże). Wiersz nie jest dobrą formą do wyrażania fantastyki -- widzisz wersyfikacje, doszukujesz się głębszego sensu, strzygę zaczynasz uznawać za ducha etc. Krótko i zwięźle: wiersz nie buduje świata przedstawionego w czystej jego postaci, raczej przez metafory itepe wpływa na obraz 'sytuacji lirycznej', która nomen omen nie jest światem, a obrazem idei, poglądów, moralności, problemów.

Jeśli nie ma świata przedstawionego skonstruowanego w utworze (według Lema ma być inny od rzeczywistości, z uwzględnieniem wyjątków zw. z religią w danym kręgu kulturowym, według Ryszarda Handke ma być inny od pewnego wyznacznika -- zasady mimesis ustanowionej przez teksty fikcji werystycznej). Więc jeśli takiego świata nie ma, tekst nie może być fantastycznym, bo nie ucieka od rzeczywistości, po chłopsku mówiąc (po chłopsku w nawiasach). I choć w pewnych kwestiach nie zgadzam się z Handke (dziś postuluje jego postulaty Smuszkiewicz), kwestia niefantastyczności wierszy jest chyba bezdyskusyjna.

A tak swoją drogą, to już tak opowiadanie podupadło, że do wierszy się trzeba uciekać? Wierzę, że nie. Jeśli już chcecie sobie powierszokletować to napiszcie prozę poetycką, czy coś a la to. Pudło z tym wierszem.

    ilusioner, dzięki za przeczytanie --- chyba --- i niezwykle obszerny komentarz. I za zwrócenie uwagi, że umknąl mi wśrod dość chyba licznych komentarzy ostatni wpis Juliusa Fjorda.  

    Ano cóz, wczęśniejszy konkurs na wiersz fantastyczny w ogole sie nie powinien odbyć...   

    Pozdrówko.

I cóż by powiedział twórca "Iliady"... Drogi Rogerze, napisz, czy nie pomógłbyś mi ustalić numizmatycznej wartości złotej monety z 1915 r. z cesarzem Franciszkiem Józefem.

    Ryszardzie, żlote monety to nie moja bajka...

    Ale --- poszperaj tytaj: ---> http://www.numizmatyka.waw.pl/

    Gratulacje z okazji przyznania "Brązowego piorka". 

    Pozdrówko.

Drogi Rogerze. to pierwsze w moim życiu wyróżnienie, które sprawiło mi przykrość po całkowicie, moim zdaniem, nietrafnym komentarzu. Za takie "wyróżnienia" serdecznie dziękuję. Nie rozwijam tematu, bo to nie miejsce i czas.Nie

zgadzam się z zarzutami, a już wcale z ich formą.Pozdrawiam.

    Niepotrzebnie się  turbujesz, Ryszardzie... Czytałem komentarze "piórkowe". I przeczytałem "Asteroidę".  Oba pozostałe teksty też. Noium zdaniem, komentarze były trafne i dobrze charakteryzowały slabsze strony wszystkich trzech tekstów. Tylko miejsce publikcjai  było kompletnie nietrafione: te komentarze należalo umieścić  pod każdym z tekstóe,  a  nie wygłaszać  podczas gali...  I nigdzie nie ma stwierdzenia, że "Asteroida"  to slaby tekst.

    "Piórko" zostaje --- i materiał do przemysleń, jak wazna w tekście jest warstwa literacka i prawdopodobienstwo zfarzęń i zachowań postaci. . 

    Sorry za literówki.

D

rogi Rogerze, pozwól pozostać mi przy swoim zdaniu. Mógłbym każdy zarzut z łatwością odeprzeć, ale po co? Komu teraz to potrzebne. Specjalnie nie angażowałem się w "Hyde parku", aby uniknąć takich sytuacji. Jeżeli zachowania ludzkie oddałem nietrafnie, to znaczy nie znam się na ludzkich emocjach. Jeżeli pokazałem pilotów jak zwykłych ludzi w sytuacjach nietypowych, to chciałem przedstawić dramat niespełnionych oczekiwań. Zarzucono mi, że astronautę można było zmusić do milczenia i sprowadzić na statek. Ale taki człowiek byłby dla Agencji zagrozeniem do końca życia, znając tajemnicę. Nieopłacalność złota? A kto wie, jaki będzie koszt takiej operacji, powiedzmy za dwieście lat? A kto wie, czy ten pierwiastek w przyszłości nie zyska znacznie? Lem napisał o locie na Wenus, mimo ze to było już wtedy jasne, że to niemożliwe. Nadmiar wulgaryzmów? A jak teraz rozmawiają mężczyźni w swoim groniee? Zachowywali się jak nastolatki? To subiektywna ocena.Nie chcę już dalszej polemikibo każdy może mieć swoje zdanie. Ale takie pryncypialne sądy, bez możliwości polemiki są dla mnie nie do przyjęcia i nigdy dotąd się z tym nie spotkałem.

W moim środowisku opowiadanie zostało dobrze przyjęte i nie postawiono mi podobnych zarzutów. Wydawanie nagrody z jednoczesną totalną krytyką, to coś najbardziej dziwacznego, z czym się spotkałem i nie chciałbym tego nigdy ponownie doświadczyć.

    Ryszardzie, oczywiście, masz dużo racji, ale nie do końca. Zastrzegę się: łatwo krytykuje się dobry tekst. Im lepszy, tym łatwiej, bo wychodzą od razu pewne niedoróbki.

    Weźmy jeden zarzut – dotyczący złota. Na pierwszy rzut oka niby masz rację w swoich kontrtwierdzeniach – a jednak jej nie masz. Bo – wystarczało dopisać w „Asteroidzie” dwa, trzy zdania, jak cenne jest w tych czasach złoto. Niewyobrażalnie cenne. Wystarczało w tekście wprowadzić zdanko – na przykład w dialogu – że już prawie wyczerpaliśmy na Ziemi zapasy złota, a jest tak potrzebne, bo technologia kosmiczna łaknie złota jak kania deszczu, bo ludzie szaleja na punkcie złota, że coś tam, coś tam… I że niewyobrażalnie bajeczna fortuna sama pcha się nam w ręce. Prosty zabieg literacki. I to natychmiast zmienia i ustawia optykę spojrzenia na wartość asteroidy, a czytelnik o tym wie. Ale to jest, moim zdaniem, głębszy problem: idzie o logiczność i kompletność kreowanego świata. Jakbyś to zrobił, w tym jednym aspekcie świat byłby bez zarzutu, a zachowanie jednego z bohaterów oczywiste.

    A że komentarz był arbitralny, to prawda. I zamieszczony w niewłaściwym miejscu, to też, moim zdaniem, prawda. I szkoda, ze ta ogólna konstatacja nie została w komentarzu jasno i przejrzyście wyartykułowana.

Z

łoto jest najbardziej nośne literacko. Pozostaje kwestia kosztów pozyskania. Jeżeli autorzy s.f. nie przejmują się kosztami podróży międzygwiezdnych, to ja mogłem założyć swobodnie, że w przyszłości eksploatacja może się okazać całkowicie opłacalna. I tyle. Odrzucam ten zarzut zdecydowanie. Już teraz mówi się o takich możliwościach w przyszłości. Tu się nie wynosi niczego na orbitę, co jest kosztem głównym. Uważam się, może niesłusznie za specjalistę w dziedzinie fizyki i astronomii. Jakoś nikt nie podważył mego pomysłu z grawitonami, technologii lotu w skafandrze, lądowania, zachowania się w warunkach minimalnej grawitacji. To miało być opowiadanie o dramacie człowieka, jego zawiedzionych nadziei. Aldrin nie chciał tam lecieć na trzynasty z kolei obiekt. Był człowiekiem starszym, zgorzkniałym po nieudanym życiu. To był dramat niezrealizowanych nadziei i niespodziewanego, gorzkiego końca. Agencja miała ważne powody, aby się go pozbyć --- byłby ciągle zagrożeniem, że kiedyś wyjawi tajemnicę, a trudno go będzie spacyfikować. Nota bene komentator w "gali" w jednym zdaniu zapisanym na "wieki" trzy razy powtarza "który", co ma miejsce na portalu literackim. Postępowanie dowódcy patrolowca było wynikiem uzgodnień z centralą. Intryga przeprowadzzona jest prawidłowo, zakończenie właściwe.

Ryszardzie...aż przeczytam.

Jeśli czujesz, że stanąłeś na wysokości zadania i wszystko jest tak jak być powinno (choćby z tym złotem) to bądź z czystym sercem z Siebie dumny. Wykonałeś w takim razie kawał roboty. Własna satysfakcja jest bardzo ważna. Jeśli się spełniasz, to naprawdę super. Mi się zdaję, że Mc chciał tylko pokazać nad czym Jego zdaniem musisz jeszcze popracować. Jak tego nie czujesz w głębi duszy i jest z Tobą sprzeczne, to po co się tym przejmować? Pisz tak jak uważasz i tak jak czujesz:) To samo tyczy się Ciebie Bemik. Czujcie się wyjątkowi. Nie każdy dostaje piórka. Smutno trochę, że Wam się przykro z powodu całej hecy, ale tak jak pisałam. Nie ma po co:) Grunt to dobra zabawa.

 

Wybrano papieża.

    Ryszardzie, wydaje mi się, że komentator,  a właściwie oceniający, próbowal wskazać --- oczywiście,  w swoim subiektywnym odczuciu --- róznicę pomiędzy tekstem dobrym a bardzo dobrym. Użył do tego trzech nagrodzonych opowiadań. Zresztą, przy poprzednich "piórkach" zrobił to samo. A to jest dość cenne, a przedstawione argumenty rzeczowe. 

    Na spokojnie przeaanalizuj uwagi.  

   PS. Bardzo ladne i ciekawe imię wybral nowy papież.

 

  Maju, na pewno dział "Opowiadania" jest w jakiejś mierze zabawą, ale naprawdę nie do końca. Można się tutaj zorientować w wielu sprawach --- na przyklad jaki rozmiar tekstu jest optymalny.  Można sie zorientować na przykład, że klasyczna fantasy jest w odwrocie, jeżeli idzie o zainteresowanie czytelników.  

    I o paru innych sprawach. 

Fakt. Pomagać, pomaga. Dokształcać, dokształca, ale nie róbmy czegoś, co jest z nami sprzeczne. Jak się myśli i widzi sens w takim a nie innym zastosowaniu czegoś, niechaj i tak będzie. To odróżnia jednego autora od drugiego(inne ujęcie tematów i sposób przedstawienia). Chyba, że ktoś robi coś na poważnie i bardzo mu zależy na pozytywnym odbiorze.

Oczywiście, nie piszę tu o stylistyce i błędach takich, które czasami każdy popełnia. To kwestia podejścia do tego wszystkiego.

Ps. No, całkiem fajne;)

Roger, cytuję Ciebie: Tylko miejsce publikcjai było kompletnie nietrafione: te komentarze należalo umieścić pod każdym z tekstóe, a nie wygłaszać podczas gali. - właśnie o to chodziło mi w całej dyskusji.

A myślałam, że papieżem będzie Murzyn! Połowa bab z mojej wsi padłaby trupem na widok takiego antychrysta. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

    Bemik, jeżeli się ktoś chwilę tylko zastanowi, widzi, jak bardzo są cenne komentarze mc. Mc to szef działu literatury polskiej redakcji „NF”. Komentarze pokazują, czego od tekstu wymaga redakcja, zresztą, są to oczekiwania bardzo oczywiste. W porównaniu do tego, co pisał JeRzy, komentarze mc to inna jakość. JeRzy pisał informacyjnie i zdawkowo, mc analizuje. Nota bene, ton komentarzy mc jest bardzo podobny do większości komentarzy krytycznych do opowiadań na tej stronie. Mc powinien tylko przemyśleć miejsce ich wklejania, choć, z drugiej strony, to dla niego znacznie więcej pracy, Mi się te komentarze bardzo podobahą, bo bardzo duzo wnoszą, z tym, że ocena tekstu winna bezwzględnie lądować pod wyróżnionym tekstem.  

    A że są krytyczne? Lepszy jeden rzeczowy komentarz krytyczny od dziesięciu nic nie mowiących o tekśćie ogólnikowych pień i zachwytów.    

I tu się z Tobą zgadzam.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

    I bardzo dobrze, Ścichapęk wypracowalismy  jakby pewne ustalenia, choć wyraz "ścichapęk" odnosi się wyłącznie do osoby, a nie do spraw. 

    Ale  ---  mozna dla niego znaleźć nowe zastosowanie. 

Bardzo smakowite danie. Strasznie (a propos treści wiersza) spodobało mi się, że nie poszedłeś ani w formę wierszowaną, ani w pozbawioną rymów. Najczęściej układ ABAB, ale od czasu do czasu rym wypada, i fajnie; nic na siłę:) Przeplatanie regularnych zwrotek pojedynczymi, także rymującymi się wersami - finezyjne (jak dla mnie).

Treść: czasem coś mi lekko podśmiardywało kiczem ("Brzask przebudzenia" brzmi niepokojąco podobnie do "sępa miłości") lub brakiem precyzji (tuli się chyba raczej dłonie, nie ręce...), ale uważam ją za... O, mam już! piszę strumieniem świadomości (czas goni), wiem już z czym mi się kojarzy! Oczywiście z "La Belle Dame sans Merci"! Trafiłem?

Nie czytałem tych dziesiątek komentarzy, ale z pochwyconych wzrokiem strzępów domyslam się, że dyskusja, przynajmniej miejscami, była gorąca

     Tintnie, dzięki za przeczytanie i komentarz. Fajnie, że wiersz się podobał.  Podobal się zresztą znakomitej większości czytelników, niektórym bardzo. Oczywiście, nie wszystkim, ale to naturalne. Ale jesteś piewszym czytelnikiem, który spostrzegl, że sa dwa wiersze w jednym wierszu. Jeszcze zamierzałem, żeby wiersz zlożony z pojedyńczych wersów rymowal się z wersami w zwrotkach --- niekiedy tak jest --- ale dalem sobie spokój. Chyba wiersz byłby zbyt sztywny.

     Zarzut o ręce chyba sluszny: śłonie byłyby zdecydowanie lepsze.

    Forma wiersza jest zamierzona --- wykorzystałem po prostu formułę, która wypracowąlem w "Alekto II". 

     Pozdróweczko.

     PS.  Na nowej stronie będzie dział "Wiersze". Bardzo dobry pomysł. No i wtedy sytacja stanie się prosta, tak jak jest na przyklad na "Esensji", a nie tylko.

Pierwszym? Niemożliwe, pewnie innym nie chciało się o tym pisać. Do "Wierszy" pewnie będę zaglądał, choć wątpię, bym tam coś umieścił. Jeszcze jedno mi (bardzo leciutko) zgrzytało w Twoim: Elizjum to pomysł Greków. Ty uczyniłeś bohaterką pierwszoplanową strzygę: zupełnie inne mitologie. Ale pewnie się nie dało, bo wiersz byłby zbyt prześny mając za tytuł "Droga, z której się nie wraca" ;>

*nie dało inaczej, * przaśny

     W sumie napisalem trzy wiersze, a wszystkie trzy na konkursy portalowe... Tak naprawdę dj Jajko zorganizował  tylko jeden konkurs na wiersz --- KB021. Przy KB027 długo się wahal, co to ma być za konkurs, więc probowalem go przekonać, żeby był to konkurs na wiersz. I tak w bardzo szybkim tempie powstało " Elizjum ". Ale konkurs w końcu otrzymał inną formułę.

     Strzyga tez jest  użyta świadomie --- jednak te motywy greckie i klasycznie fantastyczne sa już nieco oklepane. Więc --- miala być dla nich przeciwieństwem. Nie za bardzo skupiam sie na wierszach, a właściwie --- w ogóle.  Ale --- na pewno z tej zakladki skorzysta kilka autorów. Może sie rozwinąć o inne formy. Dla portalu to zysk.  Być może, za jakiś czas będa "piórka" za wiersze.

     I spokojnie można dopracowywac"Kołysankę"...

Nie przemówiło do mnie. Pewnie ze względu na swoją wierszowatość. ;-)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka