
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Dwa małe trolle siedziały i majtały nogami, spuszczonymi z betonowej platformy nad torowiskiem. Mniejszy z nich, Skimpie, najwyraźniej postanowił coś powiedzieć, bo jego dolne kończyny zawisły nieruchomo, a paszcza otworzyła się. Milczał jeszcze przez chwilę, lecz w końcu rzekł z przejęciem:
– A wiesz co, Blunk?
– Co? – zapytał większy troll.
– A pamiętasz tego starego szczura, Gordona?
– No, a co? – zainteresował się Blunk.
– A pamiętasz, co on wtedy mówił, jak wszystkie szczury się zebrały? – pytał dalej mały.
– No pamiętam. – W głosie Blunka pojawił się cień irytacji. – Mówił o szczurzym raju. Że tam idą szczury po śmierci. To znaczy – nie idą wszystkie, tylko te, które w to wierzą. Ale w sumie to nie tylko te, które wierzą, ale te, które wierzą i… coś tam. – Starszy troll zasępił się, nie mogąc sobie przypomnieć całości szczurzego proroctwa. – Ale o co ci chodzi, tak w ogóle? – zapytał ostro, wyraźnie niezadowolony z siebie.
Jednak Skimpiemu chyba nie zależało na ponownym usłyszeniu dalszych szczegółów przemowy Gordona. Zrobił ważną minę i rzekł uroczyście:
– Bo wiesz co, Blunk? Ja myślę, że znam tajemnicę.
– Jaką znowu tajemnicę? – Blunk otworzył oczy szeroko.
– A przysięgasz, że nikomu nie powiesz? – Głos Skimpiego aż zadrżał z przejęcia.
– No przysięgam, przysięgam… – zapewnił obojętnie starszy, udając, że wcale nie jest ciekawy.
– No, w porządku. Coś ci pokażę, chodź za mną! – zakomenderował mały, po czym skoczył na równe nogi i popędził przed siebie, ciągnąc Blunka za łapkę.
Biegli dobrych kilka minut ciemnymi tunelami podziemi. W końcu dotarli do wielkiego korytarza. Zatrzymali się, dysząc ze zmęczenia i nasłuchując, czy nikt nie nadchodzi. W tym miejscu groziło im spotkanie z istotami znacznie większymi od małych trolli.
– No gadaj, co to za tajemnica! – rozkazał Blunk, gdy już udało mu się złapać oddech.
– Wiesz co, bo ja chyba znam drogę do tego szczurzego raju – wysapał Skimpie.
– Skąd?! – Starszy troll tym razem nie krył ciekawości.
– Niedawno widziałem tutaj takie dziwne urządzenie. Jakby z żelaza czy z czegoś takiego. Bałem się podejść bliżej, bo wiesz, mama bardzo by się gniewała, gdybym wyszedł sam na korytarz. Jeszcze by mnie ktoś zobaczył… A wiesz, mama potem zabrania mi…
– Dobra, Skimpie, wiem o tym! Mów, co widziałeś! – Zniecierpliwiony Blunk aż wrzasnął na małego.
– No widziałem, jak do tej maszyny podszedł jeden szczur. To chyba był ten głupi Flock. Potem usłyszałem jego pisk. Strasznie krzyczał. Bałem się podejść, bo… – Skimpie przerwał, jakby coś sobie przypomniał. Spojrzał przerażony na Blunka. – A potem nic już nie słyszałem, tylko zobaczyłem nadejście kogoś bardzo dużego – ciągnął mały. – Ogromnego! – Skimpie rozłożył szeroko łapki. – Bałem się mu przyglądać! Widziałem tylko, jak schylił się i zabrał Flocka. No i poszedł sobie. Pobiegłem za nim, uważając, by nie zbliżyć się za bardzo, a on szedł tym korytarzem i w końcu zniknął za jakimiś ogromnymi wrotami. Więc musiałem zawrócić. Ale wtedy przypomniałem sobie starego Gordona i to, co on mówił. Bo przecież on mówił o tym, dokąd idą…
– Skimpie, zamknij się! – warknął Blunk. – Gdzie są te wrota?
– Tam! – Mały machnął łapką w stronę korytarza.
Popatrzyli na siebie porozumiewawczo i ruszyli we wskazanym kierunku.
Po kilkunastu sekundach biegu rzeczywiście dotarli do wielkich drzwi. Niestety, były zamknięte. Na ciemnej powierzchni widniał duży, żółty napis.
– A więc to tu idą szczury po śmierci… – powiedział Blunk po kilku chwilach zadumy.
– Umiesz to odczytać? – zapytał z nadzieją Skimpie. Wiedział, że jego towarzysz uczył się w szkole alfabetu.
– Spróbuję – odparł dumnie starszy, po czym przeliterował wolno: „KEBAB U AHMEDA. WSTĘP TYLKO DLA PERSONELU”.
Jeśli ktoś uśmiechnął się przy czytaniu poprzedniej historyjki o dwóch sympatycznych trollach, może uśmiechnie się i teraz ;)
fanto, błyskiem, piorunem, teraz zaraz już pokasuj apostrofy przed końcówkami fleksyjnymi w imieniu Skimpiego. A potem zgłęb tajemnicę stosowania tych takich małych u góry...
Do pośmiania się przyznam się po poprawkach, o.
Rzeczywiście --- krókie.
Droga Fanto.Ja uśmiechnąłem się szeroko. W życiu już nie wybiorę się do dworcowej jadłodajni. A jeżeli już, to tylko po bułkę. Dziękuję za lekki przyjemny tekst bez wielkiego zadęcia.
Mogłabyś pisać bajki dla dzieci. Spróbuj. Jestem po wysłuchaniu wystąpień sejmowych i to opowiadanko poprawiło mi humor. Pozdrawiam.
Jupi, powrót Blunka i Skimpiego! :) Plubiłam te dwa stworki, a i puenta bardzo dobra. Nie znalazłam innym błędów ponad niepotrzebne apostrofy u Skimpiego. Podobało mi się :)
Hm... macie rację. Nigdy nie zastanawiałam się nad tymi apostrofami, myślałam, że dobrze je stosuję. Już poprawiam.
Cieszę się, że polubiliście małe trolle :)
Co do bajek - Ryszardzie, może spróbuję, ale obawiam się, że zawsze, prędzej czy później, wylezie na wierzch moje wisielcze poczucie humoru. Jak to ostatnio ktoś w komentarzach (pod poprzednią opowiastką o trollach) napisał? Psychodobranocka. No właśnie. Boję się, że z tych bajek tylko psychodobrabnocki wyjdą :D
Fanta, a może skusisz się na bajkowy konkurs? :]
Do poczytania.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Bardzo fajne opowiadanko. Nie zjem więcej kebaba. Chyba, że będzie prowadził go Polak.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
I tym razem też się uśmiechnąłem ;)
Zabawne. Tylko ja bym jednak tego Ahmeda na Stasia przerobiła :).
Już mogę się przyznać. Njapierw pośmiałem się, a potem zapisałem ku pamięci: kebaby niech jedzą inni...
Antona, ej, jaki konkurs? Serio, nic nie wiem!
Ocha - Kurczę, mam nadzieję, że z Ahmedem nie wyszło zbyt rasistowsko... Ale nic na to nie poradzę, że jednak większość kebabów prowadzą nasi przyjaciele z ogólnie pojętego Wschodu.
A co do jedzenia - ja tam tylko falafele (falafle?) jadam na wszelki wypadek.
@ Fanta, mnie chodziło o to, że jakby to np. był bigos u Stasia, to - na nasze warunki - wyszłoby tak, ja wiem? - bardziej... neutralnie? Tu się dzieje więc już nie udawajmy, że nie robimy różnych "ulepszeń". :)
Wracając do bajek --- w każdej z Was chowa się gdzieś mała dziewczynka...
Ocha, pewnie robimy :). Ja pisałam o kebabie, skoro jest. Może następnym razem napiszę o bigosie u Stasia :)
Zaśmiałem się, chociaż szczerze powiedziawsze ten żart (szczury + kebap) jest już trochę brodaty.
Poa tym - wcale nie jest powiedziane, że Kebab u Ahmeda musi prowadzić jakiś Ahmed. Być może właścicielem jest Andrzej z Konina, a nazwę dał taką, by być bardziej wiarygodnym ;)
Nie no, spoko. To zabawny tekst, nie ma co się tak rozwodzić :). I zapomniałam, że to dworzec w Warszawie, może tam żadnego bigosu nie ma:).
Opowiadanie świetne i, choć puenta nie zaskakuje szczególnie, pasuje idealnie :) Przyczepię się tylko jednego drobiazgu - przed wejściem do korytarza Skimpie ma dłuższą wypowiedź w której stwierdza "Potem usłyszałam jego pisk.", choć jest, jak wywnioskowałem, przedstawicielem płci brzydszej. Tym niemniej opowiadanie bardo mi się spodobało :)
Lubię Skimpiego, lubię Blunka, lubię fantę, nie lubię kebabu. ;-)
Autorkę bardzo lubię. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Przepraszam za offtop, ale: regulatorzy w loży? (Nie żebym miał jakiekolwiek zastrzeżenia -- wręcz przeciwnie. Po prostu jestem zaskoczony, bo jak ostatnio widziałem Twój komentarz, to jestem pewien, że nie było tam jeszcze "Loża NF" ;))
Tak, uległam namowom i oto stało się. Stało się dzisiaj. Sama jeszcze oczom nie wierzę, widząc zielony znaczek przy moim nicku, ale już powoli przyjmuję ten fakt do wiadomości.
Pozdrawiam. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Vyzart, dziękuję za komentarz! Fakt, żart brodaty, ale co tam :)
Yoss - Dzięki! Zaraz poprawię. Ale masz oko! Dobrze, że nie zrobiłam TAKIEGO babola w opowiadniu na Wojnę Płci!
Regulatorko, wzajemnie :)
Gratuluję "awansu"! Myślę, że lepiej nie mogli wybrać!
KaelGorann, za ten offtop nie powinieneś przepraszać, bo przecież zauważyłeś tak istotną zmianę :)
Pozdrawiam!
Trolle i kebab. Super:)
Fanto, dziękuję. Pewnie mogli, ale stało się tak, jak się stało. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Kiedyś zszamałem kebaba na poznańskim dworcu i sam o mało co nie trafiłem do raju... (choć w moim przypadku, to pewnie i w inne rejony).
I to było u jakiegoś swojskiego Stasia, więc wolałbym chyba Ahmedowego świeżego szczurka.
Cieszę się, że trolle wróciły. Sympatyczny tekst.
Pozdrawiam.
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "